Harlan Coben - Tylko Jedno Spojrzenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Tylko Jedno Spojrzenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tylko Jedno Spojrzenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tylko Jedno Spojrzenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ustabilizowane życie Grace Lawson rozpada się w jednej chwili, gdy na świeżo wywołanym zdjęciu rodzinnym rozpoznaje swojego męża. Fotografia wygląda na zrobioną przed laty. Przedstawia także inne osoby; twarz jednej z nich jest przekreślona. Jack, mąż Grace, zaprzecza, by miał coś wspólnego ze zdjęciem. Krótko potem wychodzi z domu i znika, zabierając tajemniczą odbitkę.

Tylko Jedno Spojrzenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tylko Jedno Spojrzenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Mamy nowe przepisy odnośnie wypełniania kwestionariuszy o zaginięciu. Zostały wprowadzone kilka tygodni temu.

– Nie wiem, czy rozumiem. Westchnął teatralnie.

– Widzi pani, żeby wprowadzić kogoś do komputerowego banku danych, zaginiony musi spełniać pewne kryteria. – Daley wyjął następną kartkę papieru. – Czy pani mąż jest niepełnosprawny?

– Nie.

– Zagrożony?

– Co ma pan na myśli? Daley przeczytał z kartki:

– Dorosła zaginiona osoba przebywająca w towarzystwie innej osoby w okolicznościach wskazujących na to, że grozi je niebezpieczeństwo.

– Nie wiem. Już mówiłam. Wyszedł wczoraj wieczorem…

– Zatem nie – powiedział Daley. Przesunął wzrokiem po kartce. – Numer trzy. Wbrew woli. Porwany lub uprowadzony.

– Nie wiem.

– Dobrze. Czwarty punkt. Ofiara katastrofy. Na przykład pożaru lub awarii samolotu.

– Nie.

– I ostatni punkt. Czy jest młodociany? No, to już wyjaśniliśmy. – Odłożył kwestionariusz. – No tak. Nie można wprowadzić osoby do bazy, jeśli nie spełnia żadnej z tych kategorii.

– A więc jeśli ktoś po prostu znika, nic nie robicie?

– Tak bym tego nie ujął, proszę pani.

– A jak?

– Nie mamy żadnych dowodów na to, że popełniono przestępstwo. Jeśli jakieś uzyskamy, natychmiast podejmiemy odpowiednie działania.

– Zatem teraz nic nie zrobicie?

Daley odłożył długopis. Pochylił się, opierając przedramiona na udach. Ciężko sapał.

– Mogę być szczery, pani Lawson?

– Proszę.

– W większości takich spraw, nie, co ja mówię, w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto, małżonek po prostu odszedł. Z powodu kłopotów małżeńskich. Albo kochanki. I nie chce, żeby ktoś go znalazł.

– Nie w tym przypadku. Pokiwał głową.

– I w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto właśnie to słyszymy od żony.

Jego protekcjonalny ton zaczynał ją wkurzać. Czuła się nieswojo, powierzając swój problem temu młodzikowi. Nie powiedziała mu wszystkiego, jakby w obawie, że wyznając całą prawdę, popełniłaby zdradę. A ponadto, kiedy dobrze się nad tym zastanowić, jak by to zabrzmiało?

„No cóż, widzi pan, odebrałam z Photomatu zdjęcia zrobione w sadzie w Chester i znalazłam między nimi tę dziwną fotografię, a mój mąż powiedział, że to nie on i właściwie trudno powiedzieć, ponieważ zdjęcie jest stare, a potem Jack wyszedł z domu…”.

– Pani Lawson?

– Tak?

– Rozumie pani, co mówię?

– Tak sądzę. Uważa mnie pan za histeryczkę. Mąż ode mnie uciekł, a ja próbuję napuścić na niego policję, żeby sprowadziła go z powrotem. Zgadza się?

Zachował niezmącony spokój.

– Musi pani zrozumieć. Nie możemy rozpocząć dochodzenia, dopóki nie uzyskamy dowodów, że popełniono przestępstwo. Takie są przepisy NCIC. – Ponownie wskazał formularz i dodał poważnym tonem: – Czyli National Crime Information Center *.

Miała ochotę przewrócić oczami.

– Nawet gdybyśmy znaleźli pani męża, nie moglibyśmy Pani powiedzieć, gdzie przebywa. To wolny kraj. On jest dorosły. Nie możemy go zmusić do powrotu.

– Zdaję sobie z tego sprawę.

– Moglibyśmy wykonać kilka telefonów, może trochę dyskretnie popytać.

– Wspaniale.

– Będzie mi potrzebna marka i numer rejestracyjny pojazdu.

– To ford windstar.

– Kolor?

– Ciemnoniebieski.

– Rocznik? Nie pamiętała.

– Numer rejestracyjny?

– Zaczyna się na M. Funkcjonariusz Daley popatrzył na nią. Grace poczuła się: jak idiotka.

– Na górze mam kopię dowodu rejestracyjnego – powiedziała. – Mogę sprawdzić.

– Czy korzystacie z karty EZ, przejeżdżając przez płatne odcinki drogi?

– Tak.

Funkcjonariusz Daley kiwnął głową i zapisał to sobie. Grace poszła na górę i znalazła zapasowy dowód rejestracyjny. Za pomocą skanera zrobiła kopię i oddała ją funkcjonariuszowi Daleyowi. Znów coś zapisał. Zadał kilka pytań. Grace trzymała się faktów: Jack wrócił z pracy do domu, pomógł jej położyć dzieci spać, zapewne pojechał na zakupy… i to wszystko.

Po mniej więcej pięciu minutach Daley wyglądał na usatysfakcjonowanego. Uśmiechnął się i powiedział, żeby się nie martwiła. Popatrzyła na niego.

– Odezwiemy się za kilka godzin. Jeśli do tego czasu nic: się nie wyjaśni, jeszcze porozmawiamy.

Wyszedł. Grace ponownie spróbowała zadzwonić do biura l Jacka. Wciąż nikt nie odpowiadał. Spojrzała na zegarek. Dochodziła dziesiąta. Zaraz otworzą Photomat. Dobrze.

Chciała zadać kilka pytań Joshowi Koziej Bródce.

6

Charlaine Swain włożyła nowo zakupiony przez Internet komplet bielizny – koronkowy gorsecik i takież stringi – po czym odchyliła zasłonę w oknie sypialni.

Coś było nie tak.

Wtorek. Dziesiąta trzydzieści rano. Dzieci Charlaine w szkole. Jej mąż Mikę pewnie tkwi za swoim biurkiem w mieście, ze słuchawką telefonu wciśniętą między ucho a ramię, nerwowo podwijając i opuszczając rękawy koszuli, której kołnierzyk z dnia na dzień staje się ciaśniejszy, lecz wybujałe ego nie pozwala mu przyznać, że powinien nosić o numer większą.

Jej sąsiad, ten wstrętny padalec Freddy Sykes, powinien być już w domu.

Charlaine zerknęła w lustro. Nie robiła tego zbyt często. Nie musiała sobie przypominać, że jest już po czterdziestce. Postać w lustrze chyba wciąż była kształtna, niewątpliwie dzięki fiszbinom gorsetu, ale to, co kiedyś było krągłe i jędrne, teraz zwiotczało i opadło. Och, Charlaine się starała. Chodziła na jogę, w tym roku ta bo lub step trzy razy w tygodniu. Utrzymywała formę, tocząc z góry przegraną walkę z bezlitosnym czasem.

Co się z nią stało?

Na chwilę zapomnijmy o wyglądzie. Za młodu Charlaine Swain była jak żywe srebro. Miała w sobie radość życia. Była ambitna i przebojowa. Wszyscy tak mówili. Charlaine miała tę bożą iskrę i wprost tryskała energią, ale gdzieś, kiedyś życie, zwyczajne życie, ją zgasiło.

Czy to wina dzieci? Albo Mike'a? Kiedyś nie mógł się mą nasycić, kiedyś widząc jaw takim stroju wytrzeszczyłby oczy i ślinił się. Teraz, kiedy przechodziła obok, ledwie na nią spojrzał.

Kiedy to się zaczęło?

Nie potrafiła powiedzieć. Wiedziała, że stało się to stopniowo, tak wolno, że niemal niezauważalnie, aż, niestety, było fait accompli. To nie tylko jego wina. Zdawała sobie z tego sprawę. Jej pociąg osłabł, szczególnie podczas ciąży, karmienia, opieki nad niemowlętami. To chyba normalne. Wszyscy przez to przechodzą. Mimo to żałowała, że nie starała się bardziej, zanim chwilowe zmiany nie zmieniły się w trwałą apatię.

Jednak pozostały jej wspomnienia. Kiedyś Mikę był taki romantyczny. Robił jej niespodzianki. Pożądał jej. Kiedyś, chociaż może to zabrzmi wulgarnie, pieprzył ją jak szalony. Teraz chciał tylko szybkiego spełnienia, mechanicznego i sprawnego: ciemność, pomruk, odprężenie, sen.

Rozmawiali tylko o dzieciach: planach lekcji, godzinach powrotów, pracach domowych, wizytach u dentysty, meczach szkolnej ligi, treningach koszykówki, szkolnych zabawach. To jednak też nie było tylko winą Mike'a. Kiedy Charlaine szła na kawę z sąsiadkami, na spotkania matek w Starbucks, toczone tam rozmowy były tak jałowe, tak nudne, tak skupione wyłącznie na dzieciach, że chciało jej się wyć.

Charlaine Swain się dusiła.

Jej matka, apatyczna królowa wiejskiego klubu, powiedziała, że takie jest życie, że Charlaine ma wszystko, czego może pragnąć kobieta, a jej oczekiwania są zbyt wygórowane. Najsmutniejsze było to, że Charlaine obawiała się, że matka ma rację.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tylko Jedno Spojrzenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tylko Jedno Spojrzenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Ni una palabra
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Tylko Jedno Spojrzenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Tylko Jedno Spojrzenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x