Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a

Здесь есть возможность читать онлайн «Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Bourne'a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Bourne'a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

David Webb – spokojny wykładowca na spokojnym uniwersytecie. Do dnia gdy kula snajpera chybia go o włos. Ten dzień oznacza dla Davida powrót do dawnej tożsamości – Jasona Bourne'a, superagenta CIA, wyszkolonego w sztuce zabijania i przeżycia. Znowu musi nie dać się zabić i odkryć, kto i dlaczego na niego poluje. Ale prawdę kryje ostatnie miejsce, do jakiego chciałby wrócić – jego przeszłość.

Dziedzictwo Bourne'a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Bourne'a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy wróciła z drabiną do salonu, wspiął się na tyle wysoko, by zajrzeć do płytkiej misy z mlecznego szkła. Znalazł w niej to, czego szukał. Ostrożnie sięgnął ręką i ujął w palce maleńki przedmiot. Zszedł z drabiny i pokazał jej go na wyciągniętej dłoni.

– Co, do…? – urwała, potrząsnąwszy głową.

– Masz szczypce? – spytał.

Otworzyła drzwi płytkiej szafy, znów spoglądając na Bourne'a z zaciekawieniem. Podała mu szczypce. Umieścił malutki prostopadłościan między żebrowanymi końcami i ścisnął, gruchocząc go.

– To miniaturowy nadajnik – wyjaśnił.

– Jak to? – Jej ciekawość zmieniła się w zdumienie.

– Po to włamał się tutaj ten człowiek z dachu. Włożył go do lampy. Nie tylko obserwował nas, ale i podsłuchiwał.

Rozejrzała się po pokoju i zadrżała.

– Boże, to mieszkanie już nigdy nie będzie takie samo. – Odwróciła się do Bourne'a. – Czego on chce? Czemu śledzi każdy nasz ruch? Chodzi o doktora Schiffera, prawda?

– Być może – odparł Bourne – ale nie wiem tego na pewno. – Nagle zakręciło mu się w głowie. Starając się nie zemdleć, opadł na sofę.

Annaka pobiegła do łazienki po środek dezynfekujący i bandaże, a on wsparł głowę na poduszkach i spróbował nie myśleć o minionych wydarzeniach. Musiał się skoncentrować na tym, co trzeba zrobić teraz.

Annaka przyniosła tacę z porcelanową miską z gorącą wodą, gąbkę, ręcznik, worek z lodem, buteleczkę jodyny i szklankę wody.

– Jasonie?

Otworzył oczy.

Podała mu szklankę wody, a kiedy wypił, worek z lodem.

– Policzek zaczyna ci puchnąć – ostrzegła.

Przyłożył okład do twarzy i ból z wolna zmieniał się w odrętwienie. Ale kiedy odwrócił się, by odstawić pustą szklankę na stół i odetchnął głębiej, poczuł ostre ukłucie w boku. Wolno odwrócił zesztywniałe ciało do poprzedniej pozycji. Myślał o Joshui, który zmartwychwstał w jego głowie – jeśli nie w rzeczywistości. Może dlatego zaślepiał go gniew na Chana – ponieważ tamten wywołał widmo jego potwornej przeszłości, przywołując w blasku dnia ducha tak drogiego Davidowi Webbowi, że nawiedzał też jego drugą osobowość.

Patrząc, jak Annaka zmywa mu z twarzy zaschniętą krew, przypomniał sobie ich krótką wymianę zdań w kawiarni, gdy załamała się po tym, jak wspomniał o jej ojcu. Wiedział jednak, że musi drążyć ten temat. Sam był ojcem, który w tragicznych okolicznościach stracił rodzinę, ona zaś – córką, która w równie strasznych okolicznościach utraciła ojca.

– Annako – zaczął delikatnie – wiem, że to dla ciebie bolesny temat, ale chciałbym dowiedzieć się czegoś o twoim ojcu. – Poczuł, jak dziewczyna sztywnieje, ale brnął dalej: – Możemy o nim porozmawiać?

– Pewnie chcesz wiedzieć, gdzie i kiedy poznał Aleksieja.

Wydawało się, że jest bez reszty zajęta wykonywanymi czynnościami, ale

Bourne podejrzewał, że celowo unika jego wzroku.

– Zastanawiałem się raczej nad tym, jakie były wasze wzajemne relacje.

Przez jej twarz przemknął cień.

– Dziwnie osobiste pytanie.

– Widzisz, to przez moją przeszłość… – urwał, nie mogąc ani skłamać, ani powiedzieć jej całej prawdy.

– Którą pamiętasz tylko fragmentarycznie – dokończyła. – Rozumiem. – Wyżęła gąbkę. Woda w misce zabarwiła się na różowo. – No cóż, Janos Vadas był idealnym ojcem. Przewijał mnie, gdy byłam niemowlakiem, czytał mi do poduszki, śpiewał kołysanki, gdy byłam chora. Zawsze pamiętał o moich urodzinach i był ze mną, gdy go potrzebowałam. Szczerze mówiąc, sama nie wiem, jak dawał sobie z tym wszystkim radę. – Powtórnie wyżęła gąbkę, bo Jason znów zaczął krwawić. – Zawsze byłam na pierwszym miejscu. I nigdy nie przestawał mi mówić, jak bardzo mnie kocha.

– Byłaś szczęśliwym dzieckiem.

– Szczęśliwszym niż ktokolwiek z moich przyjaciół, niż ktokolwiek, kogo znam. – Starała się zatamować krew.

Bourne jakby wpadł w trans. Myślał o Joshui i o pozostałych członkach swojej rodziny – o wszystkich rzeczach, których nigdy z nimi nie robił… wszystkich ulotnych chwilach, które zapamiętuje się, gdy dziecko rośnie.

Annace w końcu udało się powstrzymać krwawienie. Zajrzała pod worek z lodem, ale jej twarz nie wyrażała niczego. Usiadła w kucki, z rękami na podołku.

– Zdejmij kurtkę i koszulę. Muszę się przyjrzeć twoim żebrom. Widziałam, jak krzywisz się z bólu, kiedy chciałeś odstawić szklankę.

Wyciągnęła rękę, a on oddał jej worek z lodem. Zważyła go w dłoni.

– Pójdę po więcej lodu.

Nim wróciła, rozebrał się do pasa. Wielka czerwona pręga na lewym boku już napuchła. Ostrożnie badał ją palcami.

– O Boże, trzeba by cię obłożyć lodem całego!

– Przynajmniej niczego sobie nie złamałem.

Znowu podała mu worek ze świeżym lodem. Syknął z bólu, przykładając go do opuchlizny. Annaka znów usiadła w kucki, lustrując go spojrzeniem. Szkoda, że nie wiedział, o czym ona tak rozmyśla.

– Pewnie nie możesz uwolnić się od myśli o synu, który zginął tak młodo.

Zagryzł zęby.

– Rzecz w tym, że… Człowiek na dachu – ten który nas śledził – przybył za mną aż ze Stanów. Powiedział, że chce mnie zabić, ale wiem, że kłamie. Raczej chce, żebym go do kogoś doprowadził, dlatego nas szpiegował.

– Do kogo? – zaniepokoiła się Annaka.

– Do człowieka nazwiskiem Spalko.

– Stiepan Spalko? – spytała zaskoczona.

– Tak. Znasz go?

– Oczywiście, że go znam. Jak każdy na Węgrzech. To szef Humanistas Ltd., międzynarodowej organizacji charytatywnej. – Zachmurzyła się. – Teraz naprawdę mnie zaniepokoiłeś, Jasonie. Ten człowiek jest niebezpieczny. Jeśli chce dostać się do pana Spalki, powinniśmy skontaktować się z władzami.

Potrząsnął głową.

– I co im powiemy? Że uważamy, że człowiek, którego znamy jedynie jako Chana, chce skontaktować się ze Stiepanem Spalka? Nawet nie wiemy po co. Jak myślisz, co na to powiedzą? Dlaczego ten wasz Chan po prostu do niego nie zadzwoni?

– W takim razie powinniśmy przynajmniej skontaktować się z kimś z Humanistas.

– Dopóki nie wiem, co tu jest grane, dopóty nie chcę się z nikim kontaktować. To tylko skomplikuje sprawy, a i tak mam już za dużo pytań, na które nie znam odpowiedzi.

Podniósł się, podszedł do sekretarzyka i usiadł przed laptopem Annaki.

– Mówiłem ci, że mam pewien pomysł. Mogę skorzystać z twojego komputera?

– Oczywiście – powiedziała, wstając.

Zabrała miskę, gąbkę i inne przybory i wyszła z nimi do kuchni. Bourne włączył laptopa. Otworzył przeglądarkę, słysząc wodę płynącą z kranu. Wszedł do amerykańskiej sieci rządowej i zaczął przeszukiwać serwisy. Nim wróciła, znalazł ten, którego szukał.

Agencja miała wiele serwisów, dostępnych dla każdego użytkownika Internetu, ale też wiele innych, zaszyfrowanych, chronionych hasłem, stanowiących elementy osławionego intranetu CIA.

Annaka zauważyła, że Bourne jest bardzo skrzywiony.

– Co się stało? – zapytała, stając za jego plecami. Oczy rozszerzyły się jej ze zdumienia. – Co ty, u diabła, robisz?

– To co widać – odparował Bourne. – Hakuję główną bazę danych CIA.

– Jak?

– Nie pytaj. – Palce Bourne'a śmigały po klawiaturze. – Wierz mi, nie chcesz tego wiedzieć.

Alex Conklin znał tylko wejście od frontu, pewnie dlatego, dostarczano mu aktualne szyfry w każdy poniedziałek o szóstej rano. Deron, artysta wśród fałszerzy, nauczył Bourne'a, jak włamywać się do rządowych baz danych. W jego zawodzie taka umiejętność była nieodzowna.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Eric Lustbader - Blood Trust
Eric Lustbader
Eric Lustbader - Last Snow
Eric Lustbader
Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła
Margit Sandemo
Eric Lustbader - First Daughter
Eric Lustbader
Eric van Lustbader - The Bourne Objective
Eric van Lustbader
Eric Lustbader - The Testament
Eric Lustbader
Robert Ludlum - The Bourne Sanction
Robert Ludlum
Phyllis Bourne - Moonlight Kisses
Phyllis Bourne
Robert Barr - From Whose Bourne
Robert Barr
Отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x