Laura Lippman - Co wiedzą zmarli

Здесь есть возможность читать онлайн «Laura Lippman - Co wiedzą zmarli» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Co wiedzą zmarli: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Co wiedzą zmarli»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyszły z domu i nigdy nie wróciły. Kilkunastoletnie siostry zniknęły bez śladu. Nigdy nie odnaleziono ich ciał. Nigdy nie rozwiązano zagadki ich zaginięcia.
Trzydzieści lat później zagadkowa kobieta powoduje wypadek samochodowy. Przesłuchiwana przez policję wyznaje, że jest jedną z sióstr Bethany – tą, która uszła z życiem z rąk porywacza. Jej oszczędnie dawkowane zeznania są jednak pełne luk i nieścisłości, a wskazywane przez nią tropy okazują się ślepymi uliczkami.
Czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje? Dlaczego tak długo zwlekała z ujawnieniem się? Co stało się z jej siostrą?
W poszukiwaniu odpowiedzi detektyw wydziału zabójstw zagłębia się w przeszłość, z której z porażającą siłą wyłania się ponura tajemnica cierpienia i zbrodni.

Co wiedzą zmarli — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Co wiedzą zmarli», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Hope Diamond sprawił, że zaczęła rozmyślać o wielkim brylancie podarowanym przez Richarda Burtona Elizabeth Taylor. Miriam przypomniała sobie, jak razem z córkami oglądała kiedyś tę słynną parę w Kocham Lucy. Postać Lucille Bali zawsze trochę ją denerwowała – piękna kobieta nie musiała być taka głupiutka, by ściągnąć na siebie uwagę. Piękno wszak samo w sobie stanowiło powód własnego istnienia – wystarczyło spojrzeć na Elizabeth Taylor. Sunny i Heather uwielbiały Lucy tak bardzo, jakby była ich ukochaną ciocią. Utwierdziła je w tym jeszcze inna aktorka grająca tę postać, która wiele razy rozbawiała je popołudniami w serialu komediowym nadawanym przez jedną z waszyngtońskich stacji. Nawet dziewczynki widziały, że współczesny serial mocno pozostaje w tyle za oryginałem, ale oglądały film z lojalności. W tym serialu, przypomniała sobie Miriam, Bali przymierzała pierścionek Taylor i nie potrafiła go zdjąć. Wynikły z tego różne gagi; wybałuszała oczy i rozdziawiała usta.

Ludzie właśnie w ten sposób przymierzali ból Miriam, modelowali go dla niej, jakby się spodziewali, że będzie jej schlebiać ich zainteresowanie. Ale oni nie mieli potem najmniejszego problemu ze zrzuceniem z siebie cierpienia, jeśli tylko przyszła im na to ochota. Zdejmowali je i oddawali, aby dalej prowadzić swoje życie, dzięki Bogu, pozbawione „ciekawych” zdarzeń.

Rozdział 18

Kosztowało to mnóstwo próśb, przyrzeczeń i pertraktacji, ale ostatecznie dostała zgodę, by pójść na prywatkę. Kłóciła się o nią, a właściwie nie, nie kłóciła się, bo uniesiony ze złości głos był nie do przyjęcia; argumentowała jednak, że takie ciągłe odmawianie przyjmowania zaproszeń ze szkoły będzie wyglądać dziwnie. Miała przecież nie odróżniać się od innych dzieci, a one chodziły na zabawy. Wujek i ciocia, jak musiała nazywać ich przy innych, bardzo się starali, by nie wydawać się kimś dziwnym. To miało sens, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie ich tajemnice i kłamstwa, które opowiadali, ale nie potrafiła zrozumieć, jak udawało im się kryć swoje dziwactwo przed samymi sobą. Jakże oni mogli nie wiedzieć, że są tacy dziwaczni, że odbiegają od normy pod każdym względem? Poza domem był rok 1976, dwusetna rocznica Deklaracji Niepodległości, środek dekady, która pokazała, że wszystko może się zdarzyć, nawet w takich małych miastach jak to. Skończyła się wojna, a prezydent został obalony dlatego, że ludzie domagali się zmian. Przemawiali, maszerowali, czasem umierali. Nie myślała jednak o żołnierzach w Wietnamie. Nigdy o nich nie myślała. Myślała o Kent State, o tym wydarzeniu, któremu chciałaby móc poświęcić więcej uwagi, ale stało się, gdy miała znacznie mniej lat. Takiej rzeczy małe dziecko nie potrafiłoby zrozumieć, a jeszcze mniej mogłaby się nią przejmować.

Teraz jednak się przejmowała. W bibliotece znalazła egzemplarz „Time’a” ze zdjęciem dziewczynki siedzącej w kucki obok chłopca. Dziewczyna była uciekinierką, gdzieś z dala od swojego miejsca, nie tam, gdzie powinna się znajdować. Zawędrowała do historii. Ta fotografia stanowiła swoistą obietnicę: ona też mogła uciec. I trafić do historii. A jeśli trafi do historii, zdoła zrobić coś wielkiego i ważnego, wtedy może uzyska przebaczenie.

Ale teraz cieszyła się, że jest na prywatce, w suterenie domu gdzieś w mieście, i właśnie czeka, aż ktoś wywoła jej numer na „Pięć minut w Niebie”. Gra zaczęła się wśród sporów, wcale nie dlatego, że niektóre dziewczynki nie chciały się bawić – bo każdy bardzo chciał się w to bawić – ale dlatego, że mocno spierano się, ile czasu pary powinny spędzać samotnie w zamkniętym pomieszczeniu. Niektórzy uważali, że dwie minuty, inni zaś twierdzili, że to powinno być siedem minut, bo nieźle by brzmiało „Siedem minut w niebie”.

– Pójdźmy na kompromis – postanowiła gospodyni, Kathy, dziewczyna podziwiana i miła, swoją władzę sprawująca z wdziękiem. Jeżeli Kathy zadecydowała, że powinni bawić się w „Pięć minut w niebie”, to z pewnością miała rację, I było coś jeszcze, czego wujek i ciocia nie wiedzieli o świecie, który zaczynał się zaraz za ich drzwiami: seks, wszędzie, nawet tutaj, wśród ludzi bardzo młodych, zwłaszcza wśród ludzi bardzo młodych. Zabawa w doktora, gra w butelkę, teraz „Pięć minut (albo dwie, albo siedem) w niebie”. Seks pojawiał się pierwszy, na długo przed alkoholem i narkotykami, zresztą narkotyki powszechnie traktowano tutaj z pogardą, jako zbyt hipisowskie. Jej koleżanki z klasy po omacku szukały drogi ku dorosłości, dosłownie i w przenośni.

Jednak tylko ona jako jedyna tutaj miała już za sobą pełny stosunek na puchowej pościeli. Była tego całkowicie pewna, ale nie, nie ważyła się porównywać własnych doświadczeń z cudzymi. Gdyby powiedziała komukolwiek o swoim życiu w domu, oni mogliby ją zabrać, a to koniec końców pewnie okazałoby się jeszcze gorsze.

Ciężko było myśleć o całowaniu się za dnia, w sobotnie popołudnie. Seks kojarzył się jej z nocą, czymś ponurym i cichym, uprawianym w domu, gdzie wszyscy udawali, że nie słyszą skrzypu sprężyn, tego, jak uginająca się rama łóżka napiera na ścianę z głuchym łoskotem, niczym fale bijące o brzeg. Kiedyś była w Annapolis, na festiwalu ostryg. Miała wtedy osiem lat, a na sobie pomarańczowo-różową spódniczkę do kolan. Nie lubiła małży, ale lubiła festiwal. Wszyscy czuli się tacy szczęśliwi.

Teraz była daleką kuzynką z Ohio, obarczoną imieniem Ruth, którego szczerze nienawidziła. Ruth. Takie proste, surowe imię. Skoro musiała już dostać jakieś nowe imię, to dlaczego nie Kordelia albo Geraldyna, jedno z tych, które wybrała sobie Ania z Zielonego Wzgórza? Ale wujek wyjaśnił, że wybór jest ograniczony, a Ruth to najlepsze imię, jakie zdołał znaleźć. Ruth była prawdziwą dziewczynką, żyła tylko trzy albo cztery lata, a potem spaliła się w pożarze, razem z całą rodziną, w Bexley. Ruth obchodziła urodziny w inny dzień niż ona, dlatego też trafiła nie do tej klasy, do której powinna. Spodziewała się, że będzie nudno. Jednak nauka w nowej szkole, „Schronieniu Małego Kwiatuszka”, okazała się cięższa niż w tamtej wcześniejszej. Nie wiedziała, czy dlatego, że placówkę prowadziły zakonnice, czy dlatego, że klasa była mała. A może z obu przyczyn. Tyle miała nauki w szkole, że brakowało czasu uczyć się jeszcze tych wszystkich rzeczy, jakie powinna wiedzieć o swoim nowym ja. Martwiła się, że ktoś zada jej pytanie o Ohio, na które nie będzie potrafiła odpowiedzieć – o stolicę, o kwiat charakterystyczny dla tego stanu, o typowego ptaka. Jednak nikt nie pytał. Jej nowe koleżanki z klasy dorastały razem, miały niewielkie doświadczenie w kontaktach z obcymi. Wyraźnie im też polecono, aby nie rozmawiały z Ruth o tragedii, jaka spotkała jej rodzinę w Ohio.

Jakaś dziewczyna, taka, którą można by nazwać spastyczną, chociaż zdawało się, że tego terminu tutaj się nie używa, zapytała o cygara.

– Cygara?

– No, te oparzenia.

– Och. Blizny. – Tylko małą chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią. Kłamstwo stało się już jej drugą naturą. – Są tam, gdzie ich nie widzisz.

Później tego żałowała, bo te słowa dotarły do chłopców z „Małego Kwiatuszka” i zaczęli plotkować, kto pierwszy zobaczy sekretne blizny Ruth. Nawet dzisiaj, kiedy padł pomysł zabawy w „Pięć minut w niebie”, dostrzegła, jak Jeffrey wskazuje na nią i klepie Billa w ramię, chrypiąc scenicznym szeptem.

– Może uda ci się zobaczyć blizny Ruth.

Wiedziała, że Jeffrey ją lubił, że takie drażnienie stanowiło rodzaj flirtu, ale czuła się zbyt zmęczona, by o tym myśleć. Koleżanki z klasy nie wiedziały, jak odnosić się do nowej dziewczyny; chłopcy wręcz przeciwnie. Lubili ją, tajemniczą, zakazaną Ruth, z tragiczną przeszłością, o której nikomu nie wolno było wspominać. Martwiła się, że wyczuwali jej seksualność, choć starała się spłukiwać tę osłonę długimi prysznicami, branymi co rano i wieczór, zapracowując sobie na surowe kazania o limitach wody ze studzienki oraz kosztach gazu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Co wiedzą zmarli»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Co wiedzą zmarli» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Co wiedzą zmarli»

Обсуждение, отзывы о книге «Co wiedzą zmarli» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x