Jeffery Deaver - Konflikt Interesów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Konflikt Interesów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Konflikt Interesów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Konflikt Interesów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Taylor Lockwood pracuje jako aplikantka w jednej z najznakomitszych nowojorskich kancelarii prawniczych z Wall Street. Znakomity adwokat, Mitchell Reece, prosi ją o pomoc w poszukiwaniu ukradzionego dokumentu. Taylor, zafascynowana przystojnym, błyskotliwym mężczyzną i zaintrygowana sprawą, przyjmuje jego propozycję. Im bardziej jednak zagłębia się w tajemnice firmy Hubbard, White and Willis, tym większe ogarnia ją przerażenie.
„Konflikt interesów” to nie tylko doskonale napisana powieść sensacyjna – zaglądając za zamknięte drzwi szacownej firmy prawniczej, pracującej na potrzeby wielkich korporacji finansowych, poznajemy zasady funkcjonowania Wall Street, a także zwyczaje, słabości i motywy działania rekinów amerykańskiej finansjery.

Konflikt Interesów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Konflikt Interesów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jean jest asystentką w tutejszej kancelarii, z którą czasem współpracujemy – wyjaśnił Simms.

– Miło mi cię poznać, Jean.

– W tej teczce są liczne dokumenty, które dowodzą, że fuzja byłaby korzystna dla waszej spółki – powiedział młody prawnik, a potem zerknął na zegarek. – Mam za chwilę konferencję telefoniczną. Odbędę ją w swoim pokoju, żeby panu nie przeszkadzać. Proszę przejrzeć te materiały i zastanowić się nad tym, co panu mówiłem.

– Jasne. – Gliddick nadal nie odrywał wzroku od Jean, a ona, widząc to, uśmiechnęła się do niego zachęcająco.

– Posłuchaj, Jean – zwrócił się do kobiety Simms. – Ty znasz dobrze Miami, prawda?

– Oczywiście, mieszkam tu od urodzenia.

– Może pomogłabyś panu Gliddickowi znaleźć jakiś lokal, w którym moglibyśmy wieczorem posłuchać muzyki? Jazzu albo rytmów kubańskich?

– Chętnie. – Dziewczyna przysiadła na krawędzi łóżka i sięgnęła po przewodnik. Jej spódnica uniosła się wysoko. – Jeśli tylko zechce.

– Będę wdzięczny za pomoc – oznajmił Gliddick.

– Nie jesteśmy już w pracy – dodał Simms. – Zrób sobie drinka. I nie zapomnij o panu Gliddicku.

– Dzięki, Randy. Chętnie się napiję.

– Wrócę za jakąś godzinę – oznajmił Simms.

– Doskonale – rzekł Gliddick, odkładając teczkę na stół i śledząc wzrokiem zmierzającą w stronę baru Jean. Żaden z nich nie zauważył, kiedy dziewczyna zdjęła buty.

Problem moralny…

– I jeszcze jedno, Randy – zawołał Gliddick, kiedy Simms stał już w drzwiach.

Młody prawnik spojrzał na niego pytająco.

– Kiedy będziesz wracał… Czy możesz zatelefonować, zanim wejdziesz do pokoju?

– Oczywiście, Ed.

Była dziesiąta wieczorem. Reece szybko jechał po autostradzie, która prowadziła z domu Claytona do Nowego Jorku. Tylor siedziała wygodnie na rozłożonym fotelu wynajętego lincolna.

Walcząc z sennością, wywołaną przez miarowy szum silnika i kołysanie samochodu, opowiedziała mu o szantażu, jakiego dopuścił się Clayton w stosunku do Dudleya, i o znalezionym rachunku.

– Firma ochroniarska pracująca pod dyktando indywidualnych klientów? – mruknął Reece, kiwając głową. – To eufemizm, pod którym ukrywa się szpiegostwo przemysłowe. Dobra robota, Taylor. Na ile opiewa ten rachunek?

– Dwa tysiące miesięcznie.

– To niewiele jak na kradzież dokumentu. Może chodzi o inwigilację osób zamieszanych w fuzję?

– Czy słyszałeś, o czym rozmawiano na przyjęciu? Mój Boże, to byli nowi pracownicy, ale wszyscy dyskutowali tylko o tej fuzji. Wendall ma nóż na gardle. Jeśli do niej nie doprowadzi, straci znaczną część wiarygodności.

– Jeśli do niej nie doprowadzi, straci również posadę – oznajmił Reece z sarkastycznym uśmiechem. Potem spojrzał na nią, przyłapując ją na kolejnym ziewnięciu. – Czy dobrze się czujesz?

– O tej porze zwykle śpię.

– Można się od tego odzwyczaić – powiedział Reece, wzruszając ramionami. Potem wyciągnął rękę i zaczął masować jej kark.

– Och, to bardzo miłe… – Zamknęła oczy. – Czy kiedykolwiek uprawiałeś seks w samochodzie?

– Nie, nigdy.

– Ja też nie. Nigdy nawet nie byłam w kinie dla zmotoryzowanych.

– Kiedyś, jeszcze w gimnazjum… – zaczął Reece. – O Jezu!

Poczuła silny wstrząs. Otworzyła oczy i ujrzała tuż przed maską lincolna biały samochód, który skręcił znienacka na ich pas ruchu. Reece zjechał na pobocze, ale wóz stracił przyczepność i zaczął się zsuwać po stromym zboczu.

– Mitchell! – krzyknęła Taylor, wyciągając ręce przed siebie. Drzewa i krzewy pędziły naprzeciw nich z szybkością stu kilometrów na godzinę. Słyszała zgrzyt podwozia ocierającego się o kamienie.

– Ten samochód… – zawołał Reece. – Ten samochód zepchnął nas z drogi.

Hamował z całej siły, usiłując odzyskać panowanie nad kierownicą, ale lincoln nadal uderzał o gałęzie i głazy. W pewnym momencie zwolnił gwałtownie, natrafiwszy na jakąś przeszkodę, a potem ruszył dalej.

Taylor uderzyła głową w szybę. Była oszołomiona. Czuła mdłości i silny ból w plecach.

– Co za sukinsyn – mruknął pod nosem Reece. Potem uśmiechnął się, widząc, że wjeżdżają na mniej pochyły odcinek terenu. Samochód zwolnił do dwudziestu kilometrów na godzinę i nagle znalazł się na stromym zboczu, prowadzącym do szerokiego na kilometr zbiornika wodnego. Zablokowane koła zsuwały się powoli po mokrych liściach, pokrywających grunt.

– Taylor! – zawołał Reece. – Wpadamy do wody!

Poczuli gwałtowny wstrząs, a potem otaczający ich krajobraz zniknął im nagle z oczu. O przednią szybę uderzyła fala czarnej, oleistej wody, która natychmiast zaczęła wlewać się do wnętrza samochodu.

Rozdział dwudziesty trzeci

Tego samego dnia w Miami, o jedenastej wieczorem, w pokoju hotelowym Donalda Burdicka zadzwonił telefon.

Szef firmy Hubbard, Wbite and Willis czekał przez cały wieczór na wiadomość od Eda Gliddicka i w końcu zasnął w ubraniu na kanapie.

– Hallo – wymamrotał sennym głosem.

– Pan Burdick? – spytała jakaś kobieta.

– Zgadza się. Kto mówi?

– Mam na imię Jean. Dzwonię w imieniu pana Gliddicka. Kto to może być Jean? – zastanawiał się Burdick. Ed Gliddick miał od dwudziestu lat tę samą sekretarkę imieniem Helen, bez której nigdy nie ruszał się z Miami.

– Czekałem na Eda przez cały wieczór. Czy coś mu się stało?

– Pan Gliddick kazał mi pana przeprosić. Niestety nie będzie mógł się z panem zobaczyć.

Burdick był zawiedziony i zły, ale zachował spokój.

– No cóż, i tak jest już za późno. Moglibyśmy się spotkać na śniadaniu i…

– Przykro mi, ale on tym razem w ogóle nie może się z panem zobaczyć. W ciągu najbliższych dwóch dni ma mnóstwo spotkań, a potem musi pojechać do domu, do Battle Creek.

Burdick zamknął oczy i ciężko westchnął. Zdał sobie sprawę, że Clayton ponownie storpedował jego plany.

– Rozumiem. Czy był dziś w Miami jakiś inny prawnik z firmy Hubbard, White and Willis?

– Nie mam pojęcia, proszę pana.

– Okay – mruknął Burdick, uświadamiając sobie, że nie ma po co dzwonić do Nordstroma, gdyż ten tchórz nie podniesie nawet słuchawki. – Czy może pani przekazać Edowi wiadomość?

– Chętnie to zrobię.

– Wiadomość brzmi: „I ty, Brutusie?”. Czy pani to zapamięta?

– Tak. Czy on będzie wiedział, co to znaczy?

– Z pewnością.

Burdick odłożył słuchawkę, a potem podniósł ją ponownie, by zadzwonić do żony.

Na odległym brzegu wielkiego zbiornika wodnego rosły wysokie drzewa. Odbite od powierzchni promienie księżyca tworzyły na powierzchni lekkich fal tysiące świetlistych plam. Ale Taylor Lockwood i Reece nie mogli zachwycać się tą romantyczną scenerią. Byli mokrzy i przemarznięci. Siedzieli na przednim fotelu lincolna, unosząc stopy nad powierzchnię wody, która pokrywała podłogę pojazdu.

Ich samochód spadł z nasypu i osiadł na dnie zbiornika, który na szczęście miał tylko pół metra głębokości. Był duży, ale bardzo płytki.

Oboje wybuchnęli histerycznym śmiechem, ale szybko zdali sobie sprawę, że choć mogą otworzyć drzwi, czeka ich długa droga. Musieli przebrnąć przez lodowatą wodę do brzegu, a potem dojść do opustoszałej szosy i liczyć na pojawienie się kogoś, kto zechce udzielić im pomocy.

Reece zadzwonił z telefonu komórkowego po policję. Potem owinęli się płaszczami, oparli stopy o fotele i w milczeniu czekali na jej przyjazd.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Konflikt Interesów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Konflikt Interesów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Konflikt Interesów»

Обсуждение, отзывы о книге «Konflikt Interesów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x