Jeffery Deaver - Konflikt Interesów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Konflikt Interesów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Konflikt Interesów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Konflikt Interesów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Taylor Lockwood pracuje jako aplikantka w jednej z najznakomitszych nowojorskich kancelarii prawniczych z Wall Street. Znakomity adwokat, Mitchell Reece, prosi ją o pomoc w poszukiwaniu ukradzionego dokumentu. Taylor, zafascynowana przystojnym, błyskotliwym mężczyzną i zaintrygowana sprawą, przyjmuje jego propozycję. Im bardziej jednak zagłębia się w tajemnice firmy Hubbard, White and Willis, tym większe ogarnia ją przerażenie.
„Konflikt interesów” to nie tylko doskonale napisana powieść sensacyjna – zaglądając za zamknięte drzwi szacownej firmy prawniczej, pracującej na potrzeby wielkich korporacji finansowych, poznajemy zasady funkcjonowania Wall Street, a także zwyczaje, słabości i motywy działania rekinów amerykańskiej finansjery.

Konflikt Interesów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Konflikt Interesów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Liczyć się z rachunkiem ekonomicznym… Ten rutynowy termin palił go jak kwas.

Słuchając Claytona, opuścił głowę i dostrzegł na biurku swego przełożonego jakiś inkrustowany arabski talerz. Zaczął wpatrywać się w ten przedmiot tak intensywnie, jakby chciał przelać na niego wszystkie swoje kłopoty.

Teraz natomiast myślał o problemie, jaki stanowiła Tylor Lockwood.

A równocześnie usilnie pragnął o niej zapomnieć, wyrzucić ją ze swych myśli, zastąpić ją jeszcze raz wizerunkiem wyimaginowanego żonglera.

Zerknął na zegarek.

No dobrze – pomyślał. – Bierzmy się do roboty.

Wstał ze stołka i oznajmił barmanowi, że wróci koło piątej.

Jak dotąd…

Kierowca dodge’a odruchowo sięgnął pod fotel pasażera i namacał swoje narzędzie pracy: automatyczny karabin marki Remington.

Sześć naboi w magazynku. Sześć dalszych wetkniętych między siedzenie a oparcie fotela, czubkiem w dół.

Nie koncentrował się jednak na broni; obserwował kobietę, która szła ulicą i podchodziła właśnie do tęgiego młodego człowieka. Thom Sebastian uśmiechnął się na jej widok i pomachał przyjaźnie ręką.

A więc to ona – pomyślał kierowca dodge’a.

Zastanawiał się, jaką ma figurę pod tym płaszczem: Wolałby, żeby nosiła buty na wysokich obcasach. Lubił wysokie obcasy, a nie te bezsensowne sportowe, czarne mokasyny, które włożyła kobieta.

Rozejrzał się dokoła, by sprawdzić, czy w pobliżu są policjanci lub przechodnie, którzy mogliby przesłonić mu cel.

Teren był czysty.

Podjechał powoli jeszcze odrobinę bliżej i zatrzymał samochód jakieś siedem metrów od kobiety. Zerknęła w jego kierunku bez większego zainteresowania, ale kiedy podniósł broń, zorientowała się, co jej grozi. Krzyknęła głośno i uniosła ręce.

Ale nie miała dokąd uciekać.

Nacisnął spust. Zaskoczyła go potężna siła odrzutu. Kobieta, trafiona w bok porcją grubego śrutu, zaczęła osuwać się na ziemię. Wystrzelił jeszcze dwa razy, mierząc w jej plecy, ale nie był pewien, czy pociski dosięgły celu.

Nawet jeśli jeszcze żyje, to nie pociągnie długo – pomyślał. – A w najgorszym razie będzie unieruchomiona na kilka miesięcy.

Rozległy się krzyki i wycie klaksonów. Jakiś samochód zahamował z piskiem, by nie potrącić grupy pieszych, którzy w panice padali na jezdnię, kryjąc się przed pociskami.

Kierowca dodge’a pomknął w kierunku najbliższego skrzyżowania i przejechał je na czerwonych światłach. Potem zwolnił i zaczął prowadzić samochód bardzo ostrożnie, przestrzegając przepisów drogowych.

Rozdział dwudziesty piąty

Thom Sebastian miał skute ręce. Dwaj umundurowani policjanci wprowadzili go na posterunek.

Miał wrażenie, że wszyscy na niego patrzą – gliniarze, pijani kierowcy, prostytutki, nieliczni adwokaci.

– O Boże! – szepnął ktoś głośno, widząc krew, którą zbryzgana była jego koszula i marynarka. Wydawało się niepojęte, że ktoś, kto jest tak zakrwawiony, nie został przebity nożem i to z dziesięć razy.

Thom został posadzony na ławce. Kazano mu czekać na oficera dyżurnego, który zajmie się nim, gdy nadejdzie jego kolej. Zastygł w bezruchu, wpatrując się w czubki swych butów. Siedząca obok niego czarnoskóra prostytutka w obcisłym podkoszulku i krótkich spodenkach, które wystawały spod sztucznego futra, spojrzała na niego przelotnie i zadrżała na widok krwi.

– Jezu! – szepnęła.

Sebastian poczuł, że ktoś do niego podchodzi. Uniósł wzrok i zamrugał oczami.

– Co ci się stało? – spytała Taylor Lockwood. – Ta krew…

Sebastian kiwnął głową, zamknął oczy i powoli opuścił głowę.

– Miałem krwotok z nosa – wymamrotał.

Siedzący za kontuarem sierżant obrzucił podejrzliwym spojrzeniem jej czarne pończochy, krótką czarną sukienkę i skórzaną kurtkę.

– Kim pani jest? – spytał opryskliwym tonem. – Zmywaj się stąd, panienko. On nie będzie miał dziś dla ciebie czasu.

– Przyjechałam tu, żeby zobaczyć się z moim klientem – warknęła, czując przypływ gniewu. – Zadbam o to, żeby wszystko, co pan powie, znalazło się w protokole.

Policjant gwałtownie poczerwieniał na twarzy.

– Nie wiedziałem, że pani jest adwokatem – wybąkał niepewnie.

Taylor nie miała pojęcia, co się wydarzyło. Zjawiła się w restauracji i zastała tam ekipę policyjną, prowadzącą dochodzenie na miejscu przestępstwa. Powiedziano jej, że ktoś został zastrzelony, a Thom Sebastian odwieziony na posterunek.

– Za co go zatrzymano? – spytała.

– Jeszcze za nic. Policjant, który go przywiózł, rozmawia przez telefon z naszym lekarzem – odparł policjant i odwrócił się w kierunku papierów zalegających jego biurko.

Boże – pomyślała – nie widziałam nigdy tak zakrwawionego człowieka.

W tym momencie zjawił się umundurowany oficer policji – szczupły, gładko uczesany mężczyzna o siwiejących skroniach. Obejrzał Taylor od stóp do głów i nie był najwyraźniej zadowolony z wyniku tych oględzin. Wydawał się podwójnie uprzedzony – po pierwsze, wobec wszystkich adwokatów (którzy ośmieszają policjantów zeznających w sądzie, dowodząc ich niekompetencji), a po drugie, wobec uprawiających ten zawód kobiet (które muszą dowodzić, że potrafią dręczyć tych świadków jeszcze brutalniej niż mężczyźni).

Taylor Lockwood uniosła wyzywająco głowę, starając się przybrać postawę osoby twardej i bezwzględnej.

– Jestem adwokatem pana Sebastiana. Co się tu dzieje?

– Hej, Taylor! – zawołał nagle jakiś mężczyzna tak donośnym głosem, że słychać go było na całym posterunku.

Zesztywniała ze złości. Dlaczego musiało się to wydarzyć właśnie teraz? – spytała się w myślach. Był to jeden z tych momentów, w których znudzeni bogowie postanawiają się rozerwać i wkładają kij w mrowisko. Z cichym westchnieniem odwróciła się w stronę mężczyzny. Był to potężnie zbudowany policjant, najwyraźniej niepełniący w tym momencie służby, gdyż miał na sobie kosztowne dżinsy i sportową wiatrówkę. Jego ogorzała twarz pokryta była opalenizną, po urlopie spędzonym w Las Vegas lub na Bahamach. Tuż po czterdziestce, jakieś piętnaście kilo nadwagi, krótko przycięte brzytwą jasne włosy, chłopięca twarz.

– Taylor Lockwood, prawda? – spytał, podchodząc bliżej. Postanowiła posłuchać rady swego ojca, który mówił zawsze:

„Jeśli zamierzasz blefować, idź na całego”.

– Cześć – powiedziała z uśmiechem.

– Jestem Tommy Blond. Tommy Bianca ze sprawy Pogiolli. Poznajesz mnie?

– Jasne, Tommy – odparła, ściskając jego potężną, twardą dłoń. – Jak leci?

– Co mu jest? – spytał Tommy, zerkając na Sebastiana.

– To tylko krwotok z nosa – odparł umundurowany policjant. – Myśleliśmy, że on też został trafiony. Lekarz, który go badał, twierdzi, że nic mu nie będzie; musi tylko uważać na nos.

Tommy Blond spojrzał na oficera, który zatrzymał Sebastiana, a potem na siedzącego za ladą sierżanta.

– Traktujcie dobrze tę panią. Ona jest w porządku. Była asystentką adwokata, który w zeszłym roku uwolnił od zarzutów Joeya… chyba pamiętacie te sprawę… Joey Pogiolli z szóstego posterunku. Jakiś dupek zaskarżył go do sądu… twierdził, że Joey traktował go brutalnie… Hej, Taylor, byłaś wtedy aplikantką. Kiedy skończyłaś studia prawnicze?

– Wieczorowo – odparła, mając nadzieję, że kropelki potu, które zbierają się na jej czole, nie zaczną spływać po twarzy, rujnując makijaż.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Konflikt Interesów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Konflikt Interesów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Konflikt Interesów»

Обсуждение, отзывы о книге «Konflikt Interesów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x