Jeffery Deaver - Konflikt Interesów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Konflikt Interesów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Konflikt Interesów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Konflikt Interesów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Taylor Lockwood pracuje jako aplikantka w jednej z najznakomitszych nowojorskich kancelarii prawniczych z Wall Street. Znakomity adwokat, Mitchell Reece, prosi ją o pomoc w poszukiwaniu ukradzionego dokumentu. Taylor, zafascynowana przystojnym, błyskotliwym mężczyzną i zaintrygowana sprawą, przyjmuje jego propozycję. Im bardziej jednak zagłębia się w tajemnice firmy Hubbard, White and Willis, tym większe ogarnia ją przerażenie.
„Konflikt interesów” to nie tylko doskonale napisana powieść sensacyjna – zaglądając za zamknięte drzwi szacownej firmy prawniczej, pracującej na potrzeby wielkich korporacji finansowych, poznajemy zasady funkcjonowania Wall Street, a także zwyczaje, słabości i motywy działania rekinów amerykańskiej finansjery.

Konflikt Interesów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Konflikt Interesów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dziękuję – mruknął Reece, a potem wstał i spojrzał na zegarek. – Panowie, będę zajęty przez resztę przedpołudnia. Do zobaczenia w sądzie.

Rozdział dwunasty

Gdyby Taylor Lockwood nie została o tym uprzedzona, nie zdawałaby sobie sprawy, że ogląda ważny proces sądowy.

Znudzony sędzia kołysał się w swoim fotelu. Prawnicy byli roztargnieni. Urzędnicy sądowi powoli chodzili po sali. Nikt nie zwracał uwagi na to, co się dzieje. Członkowie ławy przysięgłych też wydawali się senni. Nieliczni widzowie byli prawdopodobnie emerytami, pragnącymi wypełnić sobie wolny dzień.

Wcześniej tego ranka spotkała na korytarzu firmy Reece’a i chciała powiadomić go o swych nowych odkryciach – odciskach palców i wymazanych danych. Ale on biegał nerwowo między swoim gabinetem a biblioteką, ściskając pod pachą dwie opasłe teczki z aktami. Zatrzymał się tylko na chwilę, by jej oznajmić, że został w trybie nagłym poproszony o przesłuchanie ważnego świadka i że może się z nią spotkać w budynku sądu dopiero około południa.

Postanowiła obejrzeć rozprawę i złapać go po jej zakończeniu. Miała nadzieję, że zjedzą wspólnie lunch.

Rozejrzała się po sali, w której trwał proces Marlow przeciw Szpitalowi i Centrum Zdrowotnemu Świętej Agnieszki. Powód, pan Marlow, siedział nieruchomo w fotelu inwalidzkim. Był nieogolony i rozczochrany. Siedząca obok żona trzymała dłoń na jego ramieniu. Ojciec Taylor, znakomity prawnik, wpoił jej sporą dawkę zawodowego cynizmu, pod wpływem którego skłonna była przypuszczać, że fotel jest jedynie rekwizytem, a pan Marlow nie musi wcale prezentować się aż tak fatalnie.

Do sali wszedł mężczyzna, którego znała z firmy. Przypomniała sobie, że nazywa się on Randy Simms – Trzeci lub Czwarty – i jest protegowanym Wendalla Claytona. Usiadł w tylnym rzędzie i położył obok siebie telefon komórkowy. Następnie splótł dłonie na kolanach i zastygł w bezruchu.

Ku swemu zdumieniu dostrzegła na galerii dla widzów Donalda Burdicka. On również zerknął na Randy’ego Simmsa i lekko zmarszczył brwi.

W końcu uporządkowano wszystkie papiery i sędzia zdjął okulary. Ochrypłym głosem oznajmił adwokatowi powoda, że może zaprezentować swego świadka.

Prawnik wstał i wezwał na podium przystojnego, siwiejącego, pięćdziesięciokilkuletniego mężczyznę. Świadek obrzucił ławę przysięgłych życzliwym spojrzeniem i zaczął odpowiadać na pytania adwokata powoda.

Taylor Lockwood zajmowała się w firmie Hubbard, White and Willis głównie prawem korporacyjnym, ale znała przepisy, dotyczące odszkodowań za doznanie uszczerbku na zdrowiu. Zeznania tego świadka były najwyraźniej katastrofalne dla Szpitala Świętej Agnieszki.

Referencje doktora Williama Morse’a były niepodważalne. W odróżnieniu od innych ekspertów, których zeznania opierały się na protokołach, sporządzonych po wypadku, on przebywał w szpitalu, kiedy doszło do rzekomego zaniedbania obowiązków. Sędziowie przysięgli uważnie słuchali jego słów i spoglądali na siebie, unosząc brwi. Widać było, że osobowość świadka i jego słowa robią na nich wielkie wrażenie.

– Spróbujmy odtworzyć przebieg wypadków – mówił adwokat powoda. – W marcu ubiegłego roku lekarz Szpitala Świętej Agnieszki podał pacjentowi – siedzącemu tu na fotelu inwalidzkim panu Marlowowi, czyli powodowi w niniejszej sprawie, który cierpiał na artretyzm i niewydolność nadnerczy – siedemdziesiąt miligramów kortyzonu i sto miligramów indometacyny.

– Zgadza się – potwierdził Morse.

– Czy widział pan to na własne oczy?

– Widziałem, jak robiono choremu zastrzyk. Potem obejrzałem kartę i natychmiast powiedziałem lekarzowi, że popełnił błąd.

– Dlaczego był to błąd?

– Pan Marlow cierpiał na chorobę wrzodową. Wszyscy wiedzą, że takiemu pacjentowi absolutnie nie należy podawać tych leków.

– Wnoszę sprzeciw, wysoki sądzie – uprzejmym tonem wtrącił Reece. – Świadek nie może wypowiadać się w imieniu, cytuję, „wszystkich”.

– W literaturze medycznej jest jasno napisane, że takiemu pacjentowi nie należy podawać tych konkretnych leków – poprawił się doktor Morse.

– Jaka była reakcja lekarza, gdy mu pan o tym powiedział? – spytał adwokat powoda.

– Sprzeciw – ponownie wtrącił Reece. – To nie jest informacja z pierwszej ręki.

– Wysoki sądzie, sformułuję pytanie inaczej – oznajmił adwokat powoda. – Czy kiedy zwrócił mu pan uwagę na jego niebezpieczne, pańskim zdaniem, postępowanie, poczynił on jakieś kroki zmierzające do naprawienia błędu?

– Nie.

– Co się stało później?

– Poleciłem pielęgniarce, by starannie monitorowała stan chorego, gdyż moim zdaniem mogą u niego wystąpić bardzo niepokojące objawy. Potem poszedłem do szefa personelu.

– Czyli do Harolda Simpsona?

– Tak jest.

– I jaka była jego reakcja?

– Nie udało mi się zobaczyć z doktorem Simpsonem. Powiedziano mi, że jest na polu golfowym.

– Sprzeciw. Informacja z drugiej ręki.

– Nie było go – poprawił się świadek.

– Co nastąpiło później?

– Wróciłem na oddział, żeby sprawdzić, jak się miewa pan Marlow. Był nieprzytomny, w stanie śpiączki. Pielęgniarki, której poleciłem monitorowanie jego stanu, nie było na miejscu. Ustabilizowaliśmy go. Ale nadal był w stanie śpiączki.

– Czy kiedy zwracał pan uwagę na zaaplikowanie niewłaściwych leków, możliwe było podanie choremu jakiegoś antidotum…

– Sprzeciw – zawołał Reece. – To jest sugestia, że otruliśmy powoda.

– Bo tak było! – warknął Morse.

– Wysoki sądzie? – odezwał się Reece.

– Proszę zastosować bardziej neutralną terminologię, panie mecenasie – polecił sędzia adwokatowi powoda.

– Tak jest, wysoki sądzie. Doktorze Morse, czy można było podać choremu leki, neutralizujące szkodliwe skutki tych, które zaaplikował mu lekarz Szpitala Świętej Agnieszki?

– Oczywiście. Ale musiałoby to zostać zrobione bezzwłocznie.

– Co się stało później?

– To był ostatni dzień mojego pobytu w tym szpitalu. Nazajutrz wróciłem do Kalifornii i zaraz po przyjeździe zatelefonowałem do szpitala, by zapytać o stan pacjenta. Powiedziano mi, że wyszedł ze śpiączki, ale wystąpiło u niego nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Zostawiłem wiadomości dla szefa personelu, przewodniczącego komisji procedur medycznych i ordynatora oddziału chorób wewnętrznych. Żaden z nich nie zareagował na mój telefon.

– Nie mam więcej pytań.

Z galerii rozległ się szmer będący reakcją widzów na tak druzgocące zeznania. Taylor również była przekonana, że świadek przechylił szalę procesu i że jej firma poniosła straszliwą porażkę.

– Panie Reece, czy chce pan przesłuchać świadka? – spytał sędzia, odchylając się z fotelem do tyłu.

Mitchell Reece wstał, a potem delikatnym ruchem poprawił krawat i zapiął guzik marynarki.

– Dziękuję, wysoki sądzie. Przede wszystkim – skierował spojrzenie w stronę ławy przysięgłych – chciałbym się przedstawić. Jestem Mitch Reece. Pracuję w firmie Hubbard, White and Willis, podobnie jak mój przyjaciel i kolega, Fred LaDue, którego, jak sądzę, państwo już znacie. Będę miał przyjemność spędzić dziś z państwem kilka godzin. – Uśmiechnął się, budując atmosferę koleżeństwa z sześcioma kobietami i mężczyznami, śmiertelnie znużonymi wysłuchiwaniem przez kilka dni zawiłych wywodów medycznych.

Taylor, siedząc między dwoma osiemdziesięcioletnimi widzami, obserwowała go uważnie. Zauważyła, że zaczął powoli przechadzać się tam i z powrotem po sali.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Konflikt Interesów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Konflikt Interesów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Konflikt Interesów»

Обсуждение, отзывы о книге «Konflikt Interesów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x