Jeffrey Deaver - Dar języków

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffrey Deaver - Dar języków» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dar języków: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dar języków»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedemnastoletnia Megan, córka prokuratora Tate'a Colliera, po rozwodzie rodziców nie najlepiej radzi sobie z rzeczywistością. Decyduje się na wizytę u znanego psychiatry, doktora Aarona Matthewsa, ale nigdy nie dociera do jego gabinetu. Przerażeni zniknięciem dziewczyny rodzice wzywają na pomoc policję.
W poszukiwania włącza się błyskotliwy detektyw, który wiele zawdzięcza ojcu Megan. Szybko orientuje się, że nie chodzi o zwykłą ucieczkę z domu. Będzie musiał stawić czoła porywaczowi, który nie zawaha się przed niczym. Rozpoczyna się mrożący krew w żyłach wyścig z czasem i z szaleństwem maniaka religijnego.

Dar języków — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dar języków», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Była prawie dziewiąta wieczór i Matthews pakował się w gabinecie, ponieważ następnego dnia zamierzał opuścić granice stanu. Usiadł na obrotowym krześle i zamknął oczy. Wyobraził sobie, że leży na Bett McCall. Że się kochają. Wyobraził sobie, że później wbija jej igłę w szyję. Rzecz jasna będzie się bronić, ale jest tak drobna, że bez trudu da jej radę – jej córka była większa, silniejsza, a uporał się z nią bez problemów.

I co potem?

Samobójstwo – nie. Nie po śmierci Carsona. Zbyt podejrzane.

Może wypadek.

Obrócił się na krześle w zamyśleniu. Nie, nie – wcale tego nie chcę. Wypadek samochodowy, upadek – to mógł łatwo zaaranżować. Ale tak naprawdę Matthews chciałby ją związać nagą, wsunąć jej nóż do ust i wyciągnąć język, później by krzyknęła, a dusza uleciałaby z konającego ciała.

Chwycił podpórki krzesła spoconymi dłońmi. Dlaczego nie? – pomyślał. Jutro wyjedzie na zachód. Opuści na zawsze ten rejon. Nie będzie już musiał dbać o pozory. Nareszcie nie będzie musiał martwić się o wyjaśnienia i zacierać śladów. Bett McCall może po prostu zniknąć.

Ale to nie będzie łatwe do zorganizowania. Pomimo tego, co Megan powiedziała mu podczas sesji, Tate i Bett sprawiali wrażenie nierozłącznych – w każdym razie podczas poszukiwań córki. Czy to nie za trudne? Nie odważyłby się narazić swoich planów związanych z Megan. Może będzie musiał odpuścić sobie Bett…

Poczytał przez dziesięć minut Biblię, studiując lirykę Psalmów. Zadzwonił telefon.

– Słucham?

– Doktor Peters? – W głosie kobiety pobrzmiewało wahanie.

– Tak. – Aż się wyprostował ze zdziwienia.

– Tu… tu Bett McCall. Matka… – powiedziała.

– Poznałem panią po głosie. – Matthews zamknął Biblię. Twarz mu płonęła niespodziewanym ogniem niecierpliwości. – Ma pani jakieś wiadomości od niej? – zapytał.

– Nie. Ale zastanawiałam się…

– Tak?

– Czy mogłabym wpaść do pana? Wiem, że już późno, ale zupełnie wariuję i nie wiem, co… – Głos jej się załamał. – Przepraszam. Po prostu bardzo się tym wszystkim martwię.

– Nie ma za co przepraszać. – Matthews usiłował stłumić nagłą erekcję. Denerwowała go. – Chętnie się z panią spotkam. – Urwał. – Tylko z panią?

– Mam nadzieję, że pana nie urażę, ale mój mąż jest nieco sceptycznie nastawiony do terapii. Chciałabym przyjść sama. – Chwila milczenia. – Zamierzałam mu o tym nie mówić. O ile uważa pan, że tak wypada.

– Nie ma żadnego problemu. Mam teraz wolną chwilę. Proszę wpaść.

– Czy potrzebuję polisy ubezpieczeniowej albo czegoś takiego?

– Zajmiemy się tym później – odpowiedział uspokajająco.

Żaluzje opuszczone, książki i czasopisma ponownie wypakowane i ustawione na miejscu, żeby niczego nie podejrzewała.

Matthews uśmiechnął się i wstał, przyglądając się dokładnie kobiecie. Miała na sobie obcisłe czarne dżinsy i czarny podkoszulek, ekstrawaganckie kolczyki się kołysały: sierpy księżyca i meteory. Wyczuł delikatny zapach perfum.

W jej ciemnych oczach malowało się dokładnie tyle niepewności, ile się spodziewał.

Oczy. Zawsze oczy.

– Proszę bardzo. Proszę siadać. – Zerknął w stronę kozetki, ale ona wybrała krzesło. – Cieszę się, że mnie pani złapała. Właśnie pakowałem się na weekend.

Strzykawka była już napełniona, czekała pod kserokopią artykułu z „Journal of the American Association of Psychopathology”.

Zaplanował dokładnie wszystkie działania. Zrobi jej zastrzyk, zawiezie ją w odludne miejsce w parku Bull Run, który jest po drodze do Katedry wśród Sosen. Tam rozbierze ją, zwiąże, otworzy jej usta i zabierze trofeum – prezent dla jej córki.

A miejscem spoczynku Bett będzie płytki grób.

Nóż myśliwski parzył go w udo. Uśmiechnął się ponownie.

– Jak się pani czuje?

– Bywało lepiej.

Potrząsnął głową.

– Gdy państwo tu byli, wyczułem, że pani cierpi najbardziej.

– Tate… – szukała słów.

– Mam wrażenie, że się nie przejmuje.

– Nie, to nie tak. Po prostu on nigdy nie był silnie związany z Megan.

– Istnieje związek rodzicielski.

– Ale miał pan rację co do jego odejścia z biura prokuratora. Chodziło o coś więcej, niż powiedział.

Matthews uniósł brew.

– Skazał niewinnego chłopaka, który popełnił samobójstwo.

– To smutne. – Matthews się skrzywił. – Czy jego ponowne pojawienie się w pani życiu jest źródłem problemów?

– Tak, trochę. Czuję zamieszanie.

– A więc nie przyszła pani tylko z powodu córki, tak?

Zawahała się. Po czym skinęła głową.

– Chyba tak.

– Muszę pani coś wyznać – powiedział Matthews. – Przyciągnęła pani moją uwagę, gdy tylko pani weszła wczoraj do gabinetu.

Spojrzała mu prosto w oczy. Ostrożnie, ale bez przykrości. Matthews widział to.

Roześmiał się.

– To nie grzecznościowa formułka. Moja reakcja na panią jest ważna, ponieważ po części dyktuje mi, jak postępować.

– Co jeszcze panu mówi?

– To się zobaczy.

– Pan mnie nie zna.

– Nie znam? Myślę, że znam. Wiem, że jest pani namiętna, że robi pani wszystko, co w pani mocy, żeby odnaleźć córkę, która panią odrzuciła, wiem, że mąż bardzo panią zranił, wiem, że potrzebuje pani miłości.

– Mówi pan jak wróżka. Spotkasz tajemniczego bruneta. Wyjedziesz w podróż. A co z moją reakcją?

– Na co?

Bett zawahała się.

– Na cokolwiek.

Co znaczyło: Na ciebie.

– To właśnie musimy zrozumieć, prawda? – Matthews odchylił się na krześle i spojrzał w dół, żeby upewnić się, że Bett nie może zobaczyć strzykawki. – Twierdzi pani, że córka jest zagniewana. Cóż, muszę przyznać, że jest. Ale powiedziałbym, że w pani też jest gniew. Na męża. – Podniósł rękę. – Czuje pani gniew w tym najbardziej kłopotliwym miejscu, w podświadomości. Musi pani coś z tym zrobić. Pani to wie, ale równocześnie się boi.

Zacisnęła usta, w oczy wkradł się chłód. Ale Matthews spodziewał się takiej reakcji. Chwilę później odezwała się zamyślona:

– Może to prawda. Nie wiem. Niewykluczone.

– Pani mąż wyciągnął coś na powierzchnię. Pani nie wierzyła w siebie jako kobietę, gdy byliście małżeństwem. Czy tak?

Boisz się odpowiedzieć, Bett McCall, ale twoje oczy mówią za ciebie.

– Ale nauczyła się pani niezależności – ciągnął. – Nauczyła się pani być kobietą, gdy zerwaliście. – Mówił łagodnie. Wstał i usiadł na kozetce koło niej.

Odrzuciła włosy – bardziej nerwowo niż uwodzicielsko. Ale troszkę uwodzicielsko.

Najpierw przeleci ją na kozetce. Przed zastrzykiem. A może później. To bez znaczenia.

– Nie powinnam była tu przychodzić.

Ilu ludzi mówi mi nie, mimo że jest to ostatnia rzecz, jaką chcą powiedzieć?

– Ależ powinna pani. Serce nas prowadzi. Jest mądrzejsze od wszystkiego innego: umysłu, duszy, zwierzęcego instynktu. Nasze serce.

Dziewczęcym ruchem owinęła sobie kosmyk włosów wokół palca.

Dotknął lekko jej kolana. Wyglądała na zaskoczoną, ale nie cofnęła się ani nie drgnęła.

– Myśli pan, że to serce mnie tu przywiodło?

Potaknął.

– Tak myślę.

– Dlaczego?

– Ponieważ w pani życiu czegoś brakuje. Nawet pani tego nie wiedziała, dopiero spotkanie z mężem to pani uświadomiło. Czy mogę panią pocałować?

– Nie – szepnęła.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dar języków»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dar języków» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dar języków»

Обсуждение, отзывы о книге «Dar języków» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x