Jeffrey Deaver - Dar języków

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffrey Deaver - Dar języków» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dar języków: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dar języków»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedemnastoletnia Megan, córka prokuratora Tate'a Colliera, po rozwodzie rodziców nie najlepiej radzi sobie z rzeczywistością. Decyduje się na wizytę u znanego psychiatry, doktora Aarona Matthewsa, ale nigdy nie dociera do jego gabinetu. Przerażeni zniknięciem dziewczyny rodzice wzywają na pomoc policję.
W poszukiwania włącza się błyskotliwy detektyw, który wiele zawdzięcza ojcu Megan. Szybko orientuje się, że nie chodzi o zwykłą ucieczkę z domu. Będzie musiał stawić czoła porywaczowi, który nie zawaha się przed niczym. Rozpoczyna się mrożący krew w żyłach wyścig z czasem i z szaleństwem maniaka religijnego.

Dar języków — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dar języków», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Amy pożycza jej samochód. Zostawiliśmy go na parkingu i wzięliśmy furgonetkę.

– Nie, powiedziałaby mi o tym. Kłamiesz.

Matthews uniósł błagalnie ręce, tak jak zwykł czynić w obliczu grzeszników odrzucających zbawienie.

– Skąd wiesz, kim jestem? – spytał chłopak.

– Joshua, odłóż nóż i wracaj do domu. Zapomnij o Megan. Zapomnij o mnie. To tylko przysporzy ci bólu.

– O czym ty, u diabła, mówisz?

– Słuchaj, ona wyjechała na trochę do Kalifornii. Może zresztą na stałe.

Niepewność i ból w jego oczach były rozkoszne.

– Dlaczego?

A więc jest uczuciowy. Co jest jego przekleństwem? Założę się, że gniew. Może boi się rodziców albo starszego brata?

Gniew jest drugą stroną strachu.

Joshua postąpił krok do przodu.

– Powiedz mi, ty sukinsynu, co tu się dzieje?

Matthews z rozszerzonymi ze strachu oczami oparł się o samochód i wyciągnął przed siebie ręce w obronnym geście. Udał, że potknął się o gałązkę i upadł ciężko na ziemię. Skulił się i przywarł do drzewa. Płonął gniewem.

– Niech to! W porządku! Chcesz znać prawdę? Megan cię nienawidziła.

Na twarzy młodzieńca odmalowało się niedowierzanie.

– Spotykała się ze mną od dawna – ciągnął Matthews. – Przez cały czas, odkąd chodziła z Bobbym.

– Nie! Powiedziałaby mi.

Matthews zacisnął usta.

– Nie, nie powiedziałaby. Ponieważ musiałaby ci powiedzieć, że sypialiśmy ze sobą, odkąd cię rzuciła.

Jęknął.

– Kłamiesz. Wiem, że kłamiesz.

– Nie wierzysz, że jesteśmy kochankami?

– Nie.

– Ach. Co powiesz o tym pieprzyku tuż pod jej lewym sutkiem?

Joshua nie wytrzymał drwiącego spojrzenia Matthewsa i spuścił wzrok na mech pokrywający przewrócony pień.

– A co powiemy o jej włosach łonowych? Jasne jak na głowie. A co lubi w łóżku? Lubi mężczyzn, którzy zajmują się nią przez całą noc. I lubi pieprzenie w tyłek.

Ale najwyraźniej nie w twoim wykonaniu. Matthews dostrzegł szok na twarzy młodzieńca.

– Przestań!

– Nie byłeś w niej zakochany – ciągnął drwiąco Matthews. – Nie mogłeś być. Nie odrzuciłbyś jej tak szybko. – Podniósł się na nogi i splunął. – Wiesz, jak cię nazywała? Kundlem.

Oczy zaszkliły się, gdy skalpel dotknął mięśni gładkich jego duszy.

Wybornie.

– Byłeś wielkim mniejszościowym eksperymentem. Chciała pieprzyć się z czarnym. I postanowiła załatwić sobie grzmocenie.

– Do diabła z tobą!

– Chcesz znać prawdę? To przez ciebie wyjechała. Chciała wymazać ze swojego życia twoją żałosną facjatę. Nie dałbyś jej spokoju.

Wystarczy.

Zgodnie z przewidywaniem Matthewsa gniew w końcu eksplodował, ale o ile w kimś innym mógłby wyzwolić bezlitosne i przemyślane działanie, o tyle Joshua rzucił się szaleńczo na Matthewsa, wymachując na oślep pięściami, zapominając o tym, że miał nóż.

– Nie mogła tego powiedzieć! – krzyczał. – Nie mogła tego powiedzieć, nie mogła tego powiedzieć, nie mogła…

Tę żałobną litanię przerwał cios myśliwskiego noża Matthewsa wymierzony w nogę młodzieńca. Joshua wrzasnął i upuścił własny nóż. Matthews uskoczył przed pięścią, po czym ciął mocno w ramię. Joshua upadł na plecy, chwytając się za tryskającą krwią ranę, a Matthews dopadł go w kilka sekund.

Dźgnął go raz w gardło – ostrze zagłębiło się bez trudu w struny głosowe. Chłopak odepchnął Matthewsa, obrócił się i podniósł na kolana, krztusząc się. Krew tryskała mu między palcami. Matthews uderzył ponownie, ale Joshua wykręcił się zwinnie niczym węgorz i usiłował poczołgać się ku zabudowaniom.

Matthews wstał powoli i podszedł do tablicy kontrolnej. Nacisnął guzik i patrzył, jak brama się otwiera. Joshua pokuśtykał przez nią, przeszedł trzydzieści stóp po otaczającym budynki polu i upadł na kępę turzycy.

Matthews podszedł powoli do niego.

Zatrzymał się i spojrzał w dół. Pochylił się, wpatrzony w fontannę krwi tryskającą z szyi.

– Megan nie żyje, Joshua.

Z gardła chłopaka wydobyło się żałosne bulgotanie. Zaczął pluć krwią i wyszeptał coś. Podniósł się na czworakach i usiłował się odczołgać.

Matthews wrócił do bramy, zamknął ją i zagwizdał. Nadbiegły psy. Najpierw dwa, potem pozostałe.

Wygłodniałe zwierzęta skoczyły. Matthews się cofnął. Zbiły się w stado i powaliły Joshuę, zanim odczołgał się na dziesięć stóp.

Gdy psy otoczyły i zaczęły rozszarpywać chłopaka, Matthews pochylił się do przodu, z zachwytem przyglądając się walce młodzieńca. Nieźle walczył – cisnął jednym z psów o pień sosny.

Zwierzę boleśnie zawyło. Ale zaraz znów rzuciło się na ofiarę. Joshua nie był jednak godnym przeciwnikiem dla tych bestii. Gdy wielki samiec zacisnął wreszcie olbrzymie szczęki na jego karku i zaczął nim potrząsać, Joshua zadrżał raz i nagle opadł bezwładnie jak szmata. Zwierzęta zaciągnęły go do wybiegu. Widać było tylko warczące, zakrwawione pyski, które rozszarpują ciało.

Matthews otworzył bramę, wprowadził furgonetkę z powrotem między zabudowania i zostawił ją na podjeździe. Pobiegł do garażu po drugi samochód, wyprowadził go i zamknął za sobą bramę. Popędził na autostradę. Włączył radio i opuścił szyby, wpuszczając do środka ciepłe kwietniowe powietrze. Ale Aaron Matthews nie słyszał nic poza głosem w głowie, może własnym, może nie, cytującym Objawienie św. Jana.

Ja jestem alfa i omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła. Byłem umarły, lecz oto żyję…

Myślał o tych, którzy pozostali w Fairfax, a ku którym zmierzał teraz anioł śmierci, których twarze miał musnąć wspaniałymi skrzydłami, tak miękkimi i chłodnymi.

– Może zdechnąć i pani też.

– Proszę…

Drzwi się zatrzasnęły.

Tate i Bett stali na progu dużego domu w zamożnej części Fairfax, w pobliżu Clifton. Dzielnicy bogatych polityków i biznesmenów oraz – najwyraźniej – ich niewychowanych dzieci.

– Może Konnie wystraszyłby tę małą sukę – zaproponowała Bett.

Tate nacisnął ponownie dzwonek.

– Amy, proszę.

– Odpieprzcie się! – odpowiedział stłumiony głos ze środka.

– Mógłby ją wrzucić na noc do więzienia – upierała się Bett.

Tate zrozumiał, że w tej debacie będzie miał za przeciwnika nie młodą dziewczynę, ale jej histerię. Najtrudniejszy rodzaj dyskusji.

– Amy, proszę – powtórzył.

Po chwili drzwi frontowe otworzyły się ponownie, ale między Amy i nimi pozostała zewnętrzna siatka. Tate wyobraził sobie, że Amy traktuje tak samo napalonych chłopaków po randkach – trzyma ich na dystans. Jednakże pamiętał kartkę znalezioną w pokoju Megan i uznał, że rzadko odgrywa rolę strony, która się broni.

– Czy moglibyśmy wejść? – spytał szczerze. – Na pięć minut. To bardzo ważne.

– Cholera.

Amy Walker, niższa nawet od Bett, okręciła kosmyk długich włosów na palcu grubym od pierścionków. Jej czerwona sukienka była bardzo krótka i tak opięta, że dziewczyna przypominała butelkę keczupu. Miała równomiernie opaloną skórę, ale jej pulchną twarz pokrywał przesadny makijaż, jak to u nastolatek. Paznokcie malowała na ostry czerwony kolor.

Jakim cudem te dziewczyny mogły się przyjaźnić? – zastanawiał się Tate. Amy była przeciwieństwem Megan.

– Rozmawialiśmy z Bobbym. Powiedział, że dzwoniłaś do niego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dar języków»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dar języków» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dar języków»

Обсуждение, отзывы о книге «Dar języków» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x