Michael DiMercurio - Faza Ataku

Здесь есть возможность читать онлайн «Michael DiMercurio - Faza Ataku» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Faza Ataku: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Faza Ataku»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trwa wojna Chin z Indiami. Do akcji wkracza amerykański supernowoczesny bezzałogowy okręt podwodny. USS Snarc zostaje jednak porwany. Chińczycy zamierzają wystrzelić jego pociski na Stany zjednoczone. Amerykanie muszą za wszelka cenę zniszczyć aSnarcaa. Przeciwko niemu wyrusza eksperymentalny okręt podwodny dowodzony przez admirała Pacina…

Faza Ataku — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Faza Ataku», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Michael DiMercurio Faza Ataku Terminal Run Przekład Marcin Pintara - фото 1

Michael DiMercurio

Faza Ataku

Terminal Run

Przekład Marcin Pintara

Miłości mojego życia, Patricii DiMercurio, która jest dla mnie tym, czym ląd dla okrętu – pragnieniem i tęsknotą moim początkiem i przeznaczeniem, moim celem i nadzieją moją przyszłością i przeszłością

Panowie, na morzu nauczyłem się jednej rzeczy – procedury regulaminowe układają ludzie, którzy nigdy nie byli pod ostrzałem torpedowym – gdy rozwala się reaktor, kapitan krzyczy, że potrzebuje mocy, a sekunda opóźnienia może oznaczać śmierć. Oficer naszej marynarki wojennej musi wiedzieć więcej, niż jest w instrukcjach operacyjnych. Musi wiedzieć, jak działać, kiedy jest ranny, okręt idzie na dno, a mimo to nadal trzeba strzelać. O to właśnie chodzi, panowie. O umiejętność działania w niebezpieczeństwie. To jedyny sposób na wygranie wojny. I jedyny sposób na przeżycie. Zróbcie to dla mnie, panowie. Nauczcie się działać w niebezpieczeństwie.

Z przemówienia admirała Kinnairda R. McKee, dyrektora Programu Napędu Nuklearnego Marynarki Wojennej i byłego dyrektora Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, do oficerów okrętów podwodnych Floty Atlantyckiej w Norfolk w Wirginii.

Siły Podwodne Stanów Zjednoczonych pozostaną dominującą flotą podwodną świata. Będziemy konsekwentnie wdrażali nowe, innowacyjne technologie, by utrzymać przewagę we wszystkich rejonach walk morskich. Będziemy promowali wielorakie możliwości okrętów podwodnych i rozwijali taktykę zabezpieczania interesów narodowych poprzez przygotowania rejonów walk, kontrolę mórz, wspieranie działań lądowych i stosowanie strategii odstraszania. Będziemy odgrywali rolę niewidzialnej, wielozadaniowej platformy ekspedycyjnej Połączonego Dowództwa.

Przyszłość Sił Podwodnych

Stanów Zjednoczonych

Faza ataku– Termin, który w języku konstruktorów uzbrojenia oznacza końcowy odcinek drogi torpedy wystrzelonej z okrętu podwodnego, kiedy broń naprowadza się na cel i przyśpiesza do szybkości bojowej.

1

Minął miesiąc od dnia, kiedy poleciał do Waszyngtonu i zażądał, żeby przesunięto go na niższe stanowisko służbowe.

Szef oczywiście zaprotestował. Nie miał kim go zastąpić, wszyscy ci, którzy mogliby ewentualnie objąć tę funkcję, nie żyli. Zginęli ostatniego lata w wyniku przerażającego ataku terrorystycznego – padło jego ofiarą ponad tysiąc starszych rangą oficerów. Ale gdyby nie otrzymał zgody na powrót do dawnej pracy, nie miałby innego wyjścia, musiałby złożyć rezygnację, a wtedy powstałyby dwa wakaty. Udało się, przeniesiono go na niższe stanowisko, wrócił do domu i wszystko powróciło do normy. Sztab funkcjonował lepiej, personel operacyjny robił postępy, sprzęt spisywał się doskonale.

Tej słonecznej, majowej soboty zaliczył przed lunchem osiemnaście dołków na polu golfowym i przebiegł sześć kilometrów. Wziął szybki prysznic w klubie, włożył luźne spodnie, golf i wsiadł do swojego kabrioletu porsche, żeby pokonać dwudziestokilometrową trasę do biura. Personel miał wolne, telefony powinny milczeć, więc pojawiła się szansa, że przez trzy godziny zrobi więcej, niż był w stanie dokonać przez ubiegły tydzień. Opuścił dach, wyjechał z parkingu na drogę biegnącą wzdłuż wybrzeża i wcisnął gaz. Pędząc samochodem, który gładko przyspieszał i łatwo brał zakręty, myślał o obecnej sytuacji politycznej. Przez ostatni rok na świecie panował względny spokój. Ale ostatnio zaczęły krążyć pogłoski o nasilających się konfliktach między Chińską Republiką Ludową i Hinduską Republiką Indii. Podczas pierwszej i drugiej wojny domowej w Chinach Indie uzyskały znaczne zdobycze terytorialne i od tej pory te dwa kraje były zaciekłymi wrogami. Jednakże wszelkie napięcia, jakie spowodować może ów konflikt, będą już problemem kogoś innego. Bo upłyną zapewne lata, a nawet dziesięciolecia, zanim dojdzie do wybuchu nowej wojny światowej.

Właśnie gdy doszedł do tego wniosku, spojrzał w lusterko wsteczne i natychmiast powrócił do rzeczywistości. Gliniarz stanowy znalazł się tak blisko, że nie widać było reflektorów radiowozu tylko kapelusz kierowcy i lampy błyskowe. Zaklął i zatrzymał porsche na poboczu. Wiedział, że przekroczył dozwoloną prędkość. Od dwóch lat jeździł tą trasą jak wariat i nigdy nie spotkał lokalnego patrolu, a tym bardziej stanowego. Zaniepokoił się jeszcze bardziej, kiedy przed nim zahamował drugi radiowóz. Mały samochód sportowy został uwięziony między dwoma wozami patrolowymi. Sięgając po portfel i dowód rejestracyjny, zaklął ponownie. Kiedy policjant zbliżył się do niego, z otwartego schowka wypadły na podłogę papiery.

– Obie ręce na kierownicę – rozkazał surowo gliniarz z dłonią na odpiętej kaburze.

Wykonał polecenie, spojrzał w górę na policjanta i otworzył usta, ale nie zdążył się odezwać.

– Proszę o dowód tożsamości.

Wręczył gliniarzowi prawo jazdy i legitymację wojskową. Policjant przez chwilę oglądał dokumenty i porównywał zdjęcia z twarzą kierowcy.

– Pan Egon Ericcson?

– Po prostu Vic – odpowiedział. – Proszę mi mówić Vic.

Gliniarz otworzył drzwi samochodu.

– Niech pan wysiądzie z pojazdu, panie Ericcson. Powoli. Niech pan nic nie mówi, ani słowa.

Co jest grane, do cholery? – pomyślał i wygramolił się na zewnątrz. Były as uniwersyteckiej drużyny futbolu amerykańskiego, Vic „Wiking” Ericcson, wyróżniał się zawsze wzrostem w swoim otoczeniu. Miał szerokie bary, jasne włosy ostrzyżone na rekruta, niebieskie oczy, złamany nos i kwadratową szczękę boksera amatora. Ogorzała cera świadczyła o tym, że całe lata spędził na powietrzu.

Z radiowozu, który stał za jego samochodem, wysiadł drugi policjant, wsiadł do porsche i zatrzasnął drzwi.

– Hej, to mój samochód, do cholery!

– Proszę zachować milczenie – powiedział pierwszy gliniarz. – Konfiskujemy pański pojazd. Proszę się wolno odwrócić i przejść do radiowozu.

– Panie władzo, niech pan posłucha. Wiem, że…

– Ani słowa.

Policjant wepchnął go na tylne siedzenie wozu patrolowego, zamknął drzwi i usiadł za kierownicą. Cofnął się, wyjechał na asfaltową szosę i pomknął jak rakieta w kierunku miasta. Z tyłu drugi radiowóz eskortował porsche, ale po chwili gliniarz przyspieszył i oba samochody zniknęły w oddali.

– Dokąd jedziemy? Do sądu? Do komendy policji stanowej?

Policjant nie odpowiedział. W końcu pojawił się przed nimi wjazd na lotnisko. Radiowóz zwolnił i zatrzymał się przed bramą w wysokim parkanie, która natychmiast się otworzyła. Ericcson pomyślał, że na terenie portu lotniczego musi się znajdować posterunek policji, ale wóz patrolowy przez kilka minut pędził po płycie lotniska, wreszcie zahamował z piskiem przy gigantycznym odrzutowcu pasażerskim Boeing-Airbus 808. Samolot stał daleko od terminalu, silniki pracowały na biegu jałowym.

Ericcson zaczął zadawać oczywiste pytanie, ale zanim zdążył je wypowiedzieć, tylne drzwi radiowozu otwarły się i dwaj inni gliniarze stanowi wyciągnęli go bezceremonialnie z samochodu, poprowadzili po staromodnych schodkach na kołach do otwartych drzwi odrzutowca, a potem szybko powiedli do chłodnego wnętrza maszyny. Kiedy jego wzrok oswoił się z bladym światłem rozjaśniającym wnętrze samolotu – na zewnątrz, gdzie był przed chwilą, świeciło ostre południowe słońce, więc w pierwszej chwili wydało mu się, że tu panuje mrok – w pustej kabinie pasażerskiej zobaczył dwóch facetów w garniturach. Wskazali mu miejsce siedzące w środkowej części pierwszej klasy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Faza Ataku»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Faza Ataku» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Faza Ataku»

Обсуждение, отзывы о книге «Faza Ataku» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x