Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolekcjoner Kości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolekcjoner Kości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lincoln Rhyme to jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie. Od czasu tragicznego wypadku jest sparaliżowany od szyi w dół. Przykuty do łóżka planuje samobójstwo, gdy od swojego dawnego partnera z policji otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić…
Kolekcjoner Kości – morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku – zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs – policjantka, która jest jego rękami i nogami – starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości.
Powoli kryminalistyk zawęża krąg poszukiwań wokół porywacza. Jednak okazuje się, że Kolekcjoner Kości ma swoje plany i zaciska pętlę wokół Lincolna Rhyme'a…

Kolekcjoner Kości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolekcjoner Kości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Na którą nastawić budzik?

– Na wpół do siódmej – odparł Rhyme.

– Sachs, lubisz muzykę? – zapytał, gdy Thom wyszedł.

– Kocham.

– Jaki rodzaj?

– Starszą. Doo-wop, Motown… A ty? Wydaje się, że jesteś miłośnikiem muzyki klasycznej.

– Widzisz te drzwi?

– Te?

– Nie, inne! Na prawo. Otwórz je.

Stanęła jak wryta. W niewielkim pokoiku znajdowało się około tysiąca kompaktów.

– Jak w studiu nagrań.

– Widzisz sprzęt stereo na półce?

Przejechała ręką po zakurzonym, czarnym Harmon Kardonie.

– Kosztował więcej niż mój pierwszy samochód – powiedział Rhyme. – Nie używam go już.

– Dlaczego?

Nie odpowiedział na to pytanie.

– Wybierz coś. Czy jest podłączony? Tak? Dobrze. Włącz coś.

Po chwili wyszła z pokoiku i podeszła do kanapy, podczas gdy Levi Stubbs i Four Tops zaczęli śpiewać o miłości.

– Już od roku nie rozbrzmiewały w tym pokoju dźwięki muzyki – rzekł. Po cichu usiłował odpowiedzieć Sachs na pytanie, dlaczego przestał słuchać muzyki. Nie potrafił.

Przerzuciła książki znajdujące się obok kanapy. Leżąc na plecach, zaczęła przeglądać „Badanie miejsc przestępstw”.

– Dasz mi jeden egzemplarz? – spytała.

– Weź, ile chcesz.

– Czy mógłbyś… – Ugryzła się w język.

– Napisać dedykację? – Roześmiał się. Dołączyła do niego. – Może zostawię odcisk kciuka? Grafolodzy mogą określić z prawdopodobieństwem co najwyżej osiemdziesięciu procent, że ta osoba pisała dany tekst. A odcisk kciuka? Każdy specjalista potwierdzi, że jest mój.

Zauważył, że czyta pierwszy rozdział. Po chwili zamknęła jednak oczy i odłożyła książkę.

– Mógłbyś coś dla mnie zrobić? – spytała.

– Co?

– Kiedy byliśmy razem, Nick często czytał głośno przed zaśnięciem. Książki, gazety, czasopisma… To jest jedna z rzeczy, której mi najbardziej brakuje.

– Okropnie czytam – przyznał Rhyme. – Jakbym referował wyniki badania miejsca przestępstwa. Ale pamiętam co nieco. Mam dobrą pamięć. Chcesz, żebym ci opowiedział o kilku miejscach przestępstw?

– Mógłbyś? – spytała, odwracając się tyłem.

Zdjęła granatową bluzkę i rozpięła cienką kamizelkę kuloodporną. Odrzuciła ją na bok. Pod spodem miała siatkową koszulkę i sportowy biustonosz. Włożyła ponownie bluzkę i położyła się na kanapie. Okryła się kocem, skuliła na boku i zamknęła oczy.

Za pomocą urządzenia kontrolnego przygasił światło.

– Zawsze fascynowały mnie miejsca śmierci – zaczął. – Są święte. Znacznie bardziej interesujemy się, gdzie ludzie zmarli, niż gdzie się urodzili. Pomyślmy o Johnie Kennedym. Dziennie tysiące ludzi odwiedza miejsce zabójstwa w Dallas. Jak sądzisz, ilu pielgrzymuje do szpitala w Bostonie, w którym się urodził? – Rhyme przytulił głowę do wygodnej poduszki. – Nie nudzi cię to?

– Nie – odparła. – Nie przerywaj.

– Wiesz, o czym często myślę?

– Powiedz.

– Fascynuje mnie to od lat: Golgota. Dwa tysiące lat temu. To jest miejsce przestępstwa, na którym chciałbym pracować. Wiem, co chcesz powiedzieć: przecież znamy zabójców. Naprawdę? Znamy tylko relacje świadków. Zapamiętaj to, co powiem: Nigdy nie wierz świadkom. Może do wydarzeń opisanych w Biblii nigdy nie doszło. Gdzie są dowody? Paznokcie, krew, pot, włócznia, krzyż, ocet. Ślady sandałów i odciski palców…

Rhyme przekręcił nieznacznie głowę w lewo i opowiadał o miejscach zbrodni i o dowodach, dopóki nie zauważył, że pierś Sachs łagodnie faluje. Równomierny oddech unosił kosmyk płomiennorudych włosów, który opadł jej na twarz. Sprawnym ruchem palca wyłączył światło. On też wkrótce zasnął.

Słabe światło poranka zaczęło rozpraszać mrok.

Obudziwszy się, Carole Ganz mogła to zauważyć poprzez szklany dzbanek z drutem, znajdujący się nad jej głową. Pammy, kochanie… Potem pomyślała o Ronie i o wszystkich jej rzeczach, które zostały w tej koszmarnej piwnicy. O pieniądzach, o żółtym plecaku…

Myślała jednak głównie o Pammy.

Coś wyrwało ją z lekkiego, niespokojnego snu. Co to było?

Ból w nadgarstku? Był nie do wytrzymania. Poprawiła się nieznacznie. Czy to…

Odgłos organów i chóru znów wypełnił pokój.

To ją obudziło: donośny odgłos organów. Kościół nie jest opuszczony. Są tutaj ludzie! Roześmiała się do siebie. Ktoś mógłby…

W tym momencie przypomniała sobie o bombie.

Carole wyjrzała zza półki.

Wciąż tam się znajdowała. Kołysała się nad krawędzią stołu. Miała toporny wygląd prawdziwej bomby, morderczej broni, a nie wypucowanego filmowego gadżetu do zabijania. Poplamiona taśma, niestarannie usunięta izolacja, brudna benzyna… Może to niewypał, pomyślała. W świetle dnia nie wyglądała tak groźnie.

Kolejne odgłosy muzyki. Pochodziły bezpośrednio znad jej głowy. Dołączyło do nich szuranie nogami i trzask zamykanych drzwi. Słychać było skrzypienie i stękanie starych drewnianych podłóg, gdy ludzie wchodzili do kościoła. Kurz sypał się z belek.

Na chwilę ucichł śpiew chóralny.

Carole walnęła w betonową podłogę.

Ten hałas nie mógł nikogo zaalarmować. Usiłowała krzyczeć, lecz taśma na ustach skutecznie tłumiła jej wrzaski. Kontynuowano próbę. Uroczyste dźwięki wypełniły piwnicę.

Po dziesięciu minutach wyczerpana Carole wyciągnęła się na podłodze. Znów spojrzała na bombę. Zrobiło się jaśniej i dokładniej mogła przyjrzeć się wyłącznikowi czasowemu.

Carole zmrużyła oczy. Wyłącznik!

To nie był niewypał. Wyłącznik czasowy nastawiony był na 6.15. Wyświetlacz pokazywał, że jest 5.30.

Kuląc się za metalową półką, zaczęła walić w nią kolanami. Jednak słabe odgłosy uderzeń ginęły tłumione głośnymi dźwiękami pieśni dobiegającymi z góry.

CZĘŚĆ IV

Do kości

Jednego nie potrafią bogowie: wskrzeszać przeszłości.

Arystoteles

Niedziela, 5.45 – poniedziałek, 19.00

Rozdział dwudziesty siódmy

Obudził go zapach. Często się to zdarzało. Nie otwierał wtedy oczu, tylko usiłował określić, jakie jest pochodzenie nieznanego mu zapachu.

Aromat poranka? Zapach rosy z pokrytej kroplami oleju ulicy? Wilgotny tynk? Usiłował wyczuć zapach Amelii, ale nie potrafił.

Pomyślał chwilę o niej i znów zaczął odgadywać.

Środek czyszczący? Nie.

Chemikalia z laboratorium Coopera?

Nie. Rozpoznaję zapach tych związków.

To… Ach, tak… pisak.

Teraz mógł otworzyć oczy.

Najpierw spojrzał na Sachs, by się upewnić, że go nie opuściła. Potem zaczął przyglądać się charakterystyce przestępcy. Stąd pochodził zapach. Gorące powietrze sierpniowego poranka osuszyło papier i przyniosło woń rozpuszczalnika.

Cyfry na zegarze ściennym jarzyły się bladym światłem. 5.45. Znów skierował wzrok na reprodukcję. Nie widział dokładnie liter – upiorne białe znaki na mniej białym tle – ale było dostatecznie widno, by mógł odczytać większość wyrazów.

Sokoły już się obudziły. Słyszał trzepotanie skrzydeł. Ponownie zaczął wpatrywać się w charakterystykę. W biurze kazał też powiesić kilkanaście ścieralnych tablic, na których umieszczał informacje dotyczące przestępców. Przypomniał sobie, jak chodził, patrzył na nie, myślał o ludziach, których one dotyczyły. Przez drobiny farby, błota, liści, pyłki kwiatów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolekcjoner Kości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolekcjoner Kości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Stone Monkey
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kolekcjoner Kości»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolekcjoner Kości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x