Stephen King - Po zachodzie słońca

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Po zachodzie słońca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Po zachodzie słońca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Po zachodzie słońca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowszy zbiór opowiadań mistrza horroru, Stephena Kinga, zawiera 13 krótkich tekstów, w tym wiele nowych, nigdy dotąd niepublikowanych. Niewielka wyrwa w otaczającej nas rzeczywistości potrafi sprawić, że świat staje się przerażającym i zadziwiającym miejscem. Po zmroku, po zachodzie słońca to, co oczywiste, staje się inne, nierozpoznawalne i niepokojące. Poznaj obsesje dręczące Gingerbread Girl i dwóch sąsiadów, którzy bez reszty zaangażowani w spór o ziemię, trafiają do naprawdę paskudnego miejsca. Przeczytaj o człowieku, który chciał interweniować w przypadku przemocy domowej i starszych ludziach, którzy w poszukiwaniu sposobu na przerwanie monotonii codzienności, posunęli się ciut zbyt daleko, o głuchoniemym autostopowiczu pomagającym pewnemu kierowcy uporać się z romansem jego żony oraz niewidomej dziewczynie, której pocałunki mają niezwykłą moc. Granica pomiędzy życiem a śmiercią, realnością a szaleństwem, zaciera się z każdą kolejną stron…

Po zachodzie słońca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Po zachodzie słońca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Kierki? – pyta Annie. Ma wrażenie, że opuściła swoje ciało i unosi się nad tą pulchną, mokrą kobietą w średnim wieku, lecz nie zapomniała starych zwyczajów Jimmy’ego. Podczas długich lotów zawsze lubił zagrać w karty. Może być kanasta albo cribbage, jednak najbardziej pokochał kierki.

– Kierki – odpowiada Jimmy. Telefon ponownie wydaje sygnał dźwiękowy, jakby to potwierdzał.

– Jimmy. – Annie waha się przez chwilę, pytając sama siebie, czy naprawdę zależy jej na tej informacji, a potem powtarza pytanie, na które nie uzyskała odpowiedzi. – Gdzie dokładnie jesteś?

– To wygląda jak dworzec Grand Central – mówi Jimmy. – Tylko że jest większe. I bardziej wyludnione. Jakby w rzeczywistości to nie był Grand Central… ale dekoracje filmowe, które mają udawać Grand Central. Rozumiesz, o co mi chodzi?

– Tak… chyba tak…

– Na pewno nie ma tu żadnych pociągów… i nie słyszymy, żeby gdzieś w pobliżu jechały… jednak wszędzie są drzwi, które prowadzą w różne strony. Aha… i są schody ruchome, ale zepsute. Całe zakurzone i niektóre stopnie są połamane. – Jimmy przerywa i kiedy odzywa się ponownie, mówi o wiele ciszej, jakby obawiał się, że go ktoś podsłucha. – Ludzie odchodzą. Niektórzy idą gdzieś po ruchomych schodach… jednak większość przechodzi przez drzwi. Myślę, że ja też będę musiał odejść. Po pierwsze, nie ma tu nic do jedzenia. Jest automat z batonikami, lecz też nie działa.

– Czy jesteś… kochanie, czy jesteś głodny?

– Trochę. Ale najbardziej chce mi się pić. Oddałbym wszystko za butelkę zimnej mineralnej.

Annie patrzy z poczuciem winy na własne nogi, na których wciąż widać kropelki wody. Wyobraża sobie, jak Jimmy je zlizuje, i z przerażeniem stwierdza, że ją to podnieca.

– Poza tym czuję się dobrze – dodaje szybko Jimmy. – Przynajmniej na razie. Tyle że nie ma sensu tu siedzieć. Ale…

– Co? Co, Jimmy?

– Nie wiem, które wybrać drzwi.

Kolejne bipnięcie.

– Szkoda, że nie wiem, które wybrała pani Corey. Ma moje cholerne karty.

– Czy ty… – Annie wyciera twarz ręcznikiem, w który zawinęła się, wychodząc spod prysznica; wtedy była czysta i świeża, teraz jest cała zapłakana i zasmarkana. – Czy ty się boisz?

– Czy się boję? – powtarza w zamyśleniu Jimmy. – Nie. Trochę się niepokoję, to wszystko. Głównie tym, które wybrać drzwi.

Znajdź drogę do domu, ma ochotę powiedzieć mu Annie. Wybierz właściwe drzwi i znajdź drogę do domu. Ale czy będzie chciała go widzieć, jeżeli to zrobi? Duch może być w porządku, lecz co będzie, jeśli otworzy drzwi i zobaczy dymiące, zwęglone szczątki z czerwonymi oczyma, w spalonych dżinsach (zawsze podróżował w dżinsach) wtopionych w nogi? I co, jeśli będzie mu towarzyszyła pani Corey ze spaloną talią kart w powykręcanej ręce?

Bip.

– Nie potrzebuję ci mówić, że nie musisz się już kryć z tym facetem z FedExu – mówi Jimmy. – Jeżeli naprawdę ci na nim zależy, bierz go sobie.

Annie zaskakuje samą siebie, wybuchając śmiechem.

– Ale chciałem ci powiedzieć, że cię kocham…

– Och, kochanie, ja też cię ko…

– I nie pozwól młodemu McCormackowi naprawiać rynien jesienią. Jest pracowity, ale to ryzykant, w zeszłym roku o mało nie skręcił sobie pieprzonego karku. I nie chodź już w niedzielę do tej piekarni. Coś się tam stanie i wiem, że to będzie w niedzielę, tyle że nie mam pojęcia w którą. Czas naprawdę wyczynia tutaj dziwne sztuczki.

Młody McCormack, o którym mówi, to musi być syn faceta, który był ich dozorcą w Vermoncie… tyle że sprzedali to mieszkanie przed dziesięciu laty i chłopak musi mieć już dwadzieścia parę lat. A piekarnia? Przypuszcza, że Jimmy mówi o piekarni Zoltana, ale skąd, u licha…

Bip.

– Niektórzy z ludzi tutaj byli chyba na dole. To cholernie przykre, bo nie mają pojęcia, jak się tu dostali. A pilot nie przestaje krzyczeć. A może to jest drugi pilot. Myślę, że chyba tu przez jakiś czas zostanie. Po prostu kręci się w kółko. Jest bardzo przybity.

Bipnięcia stają się coraz częstsze.

– Muszę już kończyć, Annie. Nie mogę tutaj zostać, a telefon i tak zaraz się zesra. Tak łatwo byłoby po prostu… – mówi ponownie tym swoim tonem, który oznacza „mogę mieć pretensję tylko do siebie” (nie sposób uwierzyć, że po dzisiejszym dniu już nigdy go nie usłyszy; nie sposób w to nie uwierzyć). – Zresztą nieważne. Kocham cię, skarbie.

– Zaczekaj! Nie odchodź!

– Nie mo…

– Ja też ciq kocham! Nie odchodź!

Lecz on już skończył. W słuchawce słychać tylko czarną ciszę.

Annie siedzi ze słuchawką przy uchu przez całą minutę, a może dłużej, i w końcu przerywa połączenie. Nieistniejące połączenie. A potem włącza ponownie telefon i słysząc całkowicie normalny sygnał centrali, wciska jednak gwiazdkę i cyfry 69. Według automatu, który informuje ją o ostatnim połączeniu, doszło do niego o dziewiątej rano. Wie, kto to był: jej siostra Nell, dzwoniąca z Nowego Meksyku. Nell zatelefonowała, żeby poinformować Annie, że jej lot jest opóźniony i przyleci najwcześniej wieczorem. Powiedziała jej, żeby była silna.

Wszyscy mieszkający daleko krewni – zarówno Jamesa, jak i Annie – przylecieli samolotami. Najwyraźniej uważają, że przynajmniej chwilowo James wyczerpał całą pulę rodzinnego pecha.

Nie ma żadnego śladu po połączeniu przychodzącym – Annie zerka na stojący na nocnej szafce zegar i widzi, że jest piętnasta siedemnaście – do którego doszło mniej więcej dziesięć po trzeciej w trzecim dniu jej wdowieństwa.

Ktoś puka krótko w drzwi.

– Annie?! Annie?! – woła jej brat.

– Ubieram się – odpowiada. Jej głos brzmi tak, jakby płakała, niestety jednak nikt w tym domu nie uzna tego za dziwne. – Trochę prywatności, proszę.

– Dobrze się czujesz? – woła przez drzwi. – Słyszeliśmy chyba, jak z kimś rozmawiasz. A Ellie mówiła, że kogoś wołałaś.

– Nic mi nie jest! – odpowiada i ponownie wyciera twarz ręcznikiem. – Zaraz zejdę na dół!

– Okay. Nie ma pośpiechu. Jesteśmy tu dla ciebie – dodaje po chwili i odchodzi.

– Bip – szepcze Annie i zakrywa usta, żeby powstrzymać śmiech, w którym szukają ujścia pewne emocje jeszcze bardziej skomplikowane od rozpaczy. – Bip, bip. Bip, bip, bip. – Śmiejąc się, kładzie się na łóżku i jej zasłonięte dłońmi oczy są szeroko otwarte i zalane łzami, które płyną po policzkach aż do uszu. – Bip-pierdolony-zabipiony-bip.

Śmieje się dość długo, a potem ubiera się i schodzi na dół, żeby pobyć ze swoimi bliskimi, którzy przyjechali, by połączyć się z nią w smutku. Tyle że Annie nie czuje się z nimi połączona, bo nie zadzwonił do żadnego z nich. Zadzwonił do niej. Nieważne, czy to dobrze, czy źle, ale zadzwonił do niej.

* * *

Jesienią tego roku, kiedy poczerniałe zgliszcza bloku mieszkalnego, na który spadł samolot, nadal odgradza od reszty świata żółta policyjna taśma (chociaż grafficiarze zdołali już wejść do środka i jeden z nich zostawił namalowaną sprayem wiadomość BYLI TUTAJ CRISPY CRITTERS), Annie dostaje e-mail z rodzaju tych, które komputerowi maniacy lubią rozsyłać szerokiemu kręgowi znajomych. Ten pochodzi od Gert Fisher, miejskiej bibliotekarki z Tilton w stanie Vermont. Kiedy razem z Jamesem spędzali wakacje, Annie pracowała społecznie w bibliotece i chociaż dwie panie zbytnio się nie polubiły, Gert wpisała ją na listę osób otrzymujących cokwartalne biuletyny. Ich treść nie jest na ogół interesująca, ale między informacjami o ślubach, pogrzebach i zwycięzcach Konkursu Młodych Farmerów Annie trafia na wiadomość, która zapiera jej dech. Jason McCormack, syn starego Hugh McCormacka zginął w wypadku w Święto Pracy. Czyszcząc rynny, spadł z dachu letniego domku i skręcił sobie kark.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Po zachodzie słońca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Po zachodzie słońca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Po zachodzie słońca»

Обсуждение, отзывы о книге «Po zachodzie słońca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x