Człowiek, stając się raz ludożercą, pozostaje nim zwykle do końca życia, choć stara się to ukryć przed otoczeniem. To jak morderstwo: zabijasz raz, drugi, a potem samo wciąga. Z jedną różnicą: ludożerstwo wciąga znacznie silniej niż zwyczajne zabójstwo, takie bez zżerania trupa. Wciąga od razu i na dobre. Jeśli po pierwszym razie człowiek nawet będzie miał żywności pod dostatkiem, to i tak pozostaje ludożercą, jawnym lub utajnionym. Może czynnie uprawiać ludożerstwo albo tylko o tym marzyć, ale nie zmienia to faktu, że jest ludożercą. Jak my wszyscy.
Nauka radziecka, jako przodująca w świecie, może się poszczycić zupełnie unikalnymi rezultatami badań przyczyn, okoliczności, samych aktów oraz skutków ludożerstwa. Naszym uczonym stworzono niepowtarzalne możliwości wszechstronnego, zbadania fenomenu masowego ludożerstwa, zwłaszcza w latach 1918 i 1920, oraz w okresie 1932-1933. Nauka radziecka w pełni wykorzystała tę szansę.
Nastia nie wytrzymała:
— I naprawdę mieliście okazję oglądać prawdziwych ludożerców?!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Profesor również:
— Moja droga, w piwnicy pod dzwonnicą trzymam dla celów eksperymentalnych siedemdziesięciu sześciu ludożerców.
III
Wszystko polega na właściwej organizacji.
W każdej sprawie trzeba wpierw znaleźć jakiś system, jakąś skalę wartości, jakieś punkty odniesienia, względem których można porządkować fakty i wskaźniki, by móc je ze sobą porównywać.
Nastia długo patrzyła na ścianę, wreszcie przystawiła drabinkę i na samej górze przypięła pinezką fotografię głównego obiektu zainteresowania. Nikołaj Iwanowicz Jeżow. Zdjęcie 30x24. Łatwo przyczepia się fotografię do korkowej ściany.
Nikołaj Iwanowicz Jeżow będzie najważniejszym punktem odniesienia. Środkiem układu współrzędnych. Nikołaj Iwanowicz Jeżow jest najbliższym przyjacielem towarzysza Stalina. A zatem — jego wrogiem numer jeden. Powierzono towarzyszowi Jeżowowi bezpieczeństwo narodu, państwa i towarzysza Stalina osobiście. Dlatego Nikołaj Iwanowicz Jeżow jest najbardziej niebezpiecznym człowiekiem w kraju.
Nastia cofnęła się o krok, przechyliła głowę na bok. Ocenia efekt pracy. Ściana ma siedem metrów wysokości i proporcjonalną szerokość. Jest miękka i aromatyczna. Korkowa wykładzina pachnie tak wspaniale, że aż kręci się w głowie.
Na ścianie — przypięta czterema pinezkami fotografia. Młody szef NKWD, na klapach munduru gwiazdy marszałkowskie. Pod spodem notka biograficzna:
Urodzony 1.V.1895. Pochodzenie proletariackie. Dobrze śpiewa. Znawca sztuki. Wykształcenia nie posiada. Leczony na pederastię, nieskutecznie…
IV
Do drzwi zapukał profesor Pierziejew. Wszedł, pochwalił: brawo, Nastiu. Należy mieć zdjęcia obiektów przed oczami, często zaglądać im w oczy. Starać się zgłębić ich świat wewnętrzny.
Tuż obok Nastia przymocowała fotografię żony, Żeni Chajutin-Jeżowej. Pod spodem:
Oddana partii. Przejawia czujność rewolucyjną. Z zapałem studiuje marksizm-leninizm. Lubi kawior z jesiotra. Bije gosposię. Ubiera się w Paryżu. Ma najbogatszą w Moskwie kolekcję kreacji. Ulubione perfumy: Laurigan Coty. Ulubione kamienie: szafiry z czarnym odcieniem, jasne cejlońskie szmaragdy z wewnętrzną poświatą, brylanty białe i różowe. Lato w Jałcie, zima w austriackich kurortach. Stosunki płciowe — patrz: akta wydzielone 29/815. Będąc żoną Chajutina, współżyła z Jeżowem.
I notka o Chajutinie:
Wróg. Trockista. Terrorysta. Sabotażysta. Zdemaskowany przez żonę jako współpracownik niemieckiego, polskiego i japońskiego wywiadu. Zlikwidowany.
Poniżej zdjęcie Jeżowa z żoną i jej byłym mężem. Fotografie zastępców Jeżowa: towarzyszy Frynowskiego, Żakowskiego, Bielskiego, Żukowskiego i Czernyszewa. Jeszcze niżej — portrety naczelników głównych zarządów, centralnych zarządów, republikańskich komisariatów ludowych, szefów zarządów obwodowych i lagrowych. Obok każdego z nich — małżonka.
O żonach trzeba wiedzieć jak najwięcej. Jeżeli któraś komenderuje mężem, to Nastia umieszcza jej fotografię nieco powyżej jego zdjęcia. Żeby rzucało się w oczy. Jeżeli mąż jest najważniejszy w rodzinie, jego fotografia wisi trochę wyżej niż żony. Ale to rzadki przypadek.
Co do Jeżowa, sprawa nie do końca jest jasna. Z zapisów rozmów wynika, że żona pomiata nim jak Bonaparte Europą. Ale kiedy Nikołaj Iwanowicz wypije (a wypija często), wtedy to on jest Bonaparte. Dlatego portrety Jeżowa i jego żony wiszą na tym samym poziomie.
Nastia przeprowadza między portretami cienkie nitki. Każdy musi znaleźć swoje miejsce w systemie. A nitki pomagają odkryć prawidłowości. Jeśli to swoi ludzie — wtedy nitka czerwona. Każdy naczelnik ma własną grupę, z którą trzyma sztamę. Łączą ich rozliczne więzy. Na przykład wspólnie przelana krew. Naczelnik ciągnie za sobą taką grupę po kolejnych szczeblach służbowych. A więc od każdego naczelnika do wszystkich pod nim — czerwone niteczki. Swoi chłopcy.
Wrogość, animozje — czarna nitka między zdjęciami. Skrywana niechęć — szara nitka. Szara pajęczyna z miejsca oplotła wszystkie portrety. Pozamałżeńskie stosunki seksualne — żółta nitka (cała szpulka nie wystarczyła). Kontakty homoseksualne — niebieska.
Wszedł Chołowanow. No, ładnie. Niezły obraz! Spryciula z tej Nasti, nie ma co. Szkoda, że nie można zabrać tego na Kreml i zademonstrować towarzyszowi Stalinowi. Chociaż nic straconego. Towarzysz Stalin często tu bywa. Pokażemy przy okazji. Co innego grzebać się w teczkach osobowych, przekładać papierki z kupki na kupkę, kichać od kurzu, a co innego pierdyknąć obraz na całą ścianę. Sto głównych figur z kierownictwa NKWD, razem z żonami i kochankami. Cała ściana jak mozaika. Nie na darmo leciał samolot do Londynu. Nie na darmo sprowadzono korkową wykładzinę ERCOL. Poza tym, jak łatwo wprowadzać zmiany! Towarzysz Prokofiew był zastępcą ludowego komisarza spraw wewnętrznych, ale został przeniesiony na szefa Komisariatu Łączności, a na jego miejsce przyszedł towarzysz Berman. Potem towarzysza Bermana wyznaczono na komisarza łączności, a na jego miejsce wskoczył towarzysz Ryżew. Następnie Ryżewa rozstrzelano, a fotel zastępcy szefa NKWD zajął towarzysz Żukowski. Mało kto, tak jak towarzysz Berman, utrzymuje się przez dziewięć miesięcy. Jak tak dalej pójdzie, to co trzy, cztery miesiące trzeba będzie zmieniać fotkę: w miejsce towarzysza Żukowskiego przypiąć towarzysza Fiłaretowa, który utrzyma się nie dłużej niż trzy miesiące…
Jak łatwo się wiesza nowe zdjęcia! I nitkami wiąże je z pozostałymi. Czerwony kłębek, szary, czarny, żółty, niebieski…
Na drugiej ścianie od podłogi po sufit — mapa Związku. Chorągiewkami zaznaczono wszystkie zarządy republikańskie i obwodowe, zarządy lagrowe, więzienia, łagry, zamknięte zony, sanatoria NKWD, domy wypoczynkowe, obozy wczasowe dla dzieci kierownictwa NKWD, obozy pracy przymusowej dla dzieci wysokich funkcjonariuszy NKWD. Też imponujący obraz.
Pomiędzy oknami Nastia rozmieściła struktury wszystkich organizacji pokrewnych. System taki sam: piramida fotografii naczelników i ich żon, to obraz oficjalny. Wystarczy powiązać to wszystko kolorowymi nitkami i wyłania się obraz ukryty.
Nastia rozwiesza zdjęcia tych, którzy poprzednio pracowali w NKWD. Powstają zaskakujące melanże i kombinacje. Jest Ludowy Komisariat Przemysłu Drzewnego. Przyjrzysz się dokładniej i wychodzi, że to filia NKWD. Ludowy Komisariat Łączności: całe kierownictwo z NKWD. Przedsiębiorstwo Rozbudowy Kolei Żelaznej — filia NKWD. Zagospodarowanie Północy — też NKWD. Zagospodarowanie Dalekiego Wschodu — znowu filia. I wszystkie wielkie budowy komunizmu. Tyle filii, że zaczyna brakować miejsca na ścianach.
Читать дальше