• Пожаловаться

Joanna Chmielewska: Wielki Diament. Tom II

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska: Wielki Diament. Tom II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

Wielki Diament. Tom II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wielki Diament. Tom II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Cenny kamień wędruje przez rozmaite ręce i epoki, aby odnaleźć się współcześnie w pewnej polskiej rodzinie. "Poczułam, jak robi się gorąco i dreszcz przeleciał mi po kręgosłupie. Jak on napisał, ten nadawca…? Największy diament świata… Ciekawe, jaki rozmiar może mieć największy diament świata…" (fragment powieści)

Joanna Chmielewska: другие книги автора


Кто написал Wielki Diament. Tom II? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Wielki Diament. Tom II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wielki Diament. Tom II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jakieś straszne milczenie zapadło nagle w pokoju. Jedyną osobą, która coś miała, był on sam, Paweł.

Oczyma duszy ujrzałam dalszy ciąg. Wszelkie haracze i łapówki ściągaliby z niego. W uszach zabrzmiał mi jego głos: „W tej sytuacji nie mogę się z tobą ożenić i nie możemy razem zamieszkać. Nikt nie może z tobą zamieszkać, stajesz się niebezpieczna dla otoczenia”… Na marginesie wyobraźni dostrzegłam Andrzeja, jak się podnosi z martwą twarzą, dżentelmeńsko obiecuje dochować tajemnicy, ale ma pracę, którą będzie chronił przed kretyńskimi komplikacjami, Krystyny nie dotknie rozżarzonym pogrzebaczem, kłania się i wychodzi… Paweł za nim, poda mi przez telefon nazwisko jakiegoś eksperta… Gdzieś pod sufitem szatańsko zachichotała Izunia…

No i proszę, osiągnęłam cel…

Czy w ogóle w dziejach świata jakiś diament wyszedł komuś na zdrowie…?

Andrzej podniósł się z fotela i poczułam w sobie nagłe, lodowate zimno.

– W życiu by mi nie przyszło do głowy, że zakocham się w bombie zegarowej – oznajmił rozweselonym głosem. – Czy pozwolicie, że otworzę tego szampana? Cokolwiek uczynicie, moje panie, z góry aprobuję wszystko.

Zanim zdumiewająca treść jego słów dotarła do mnie, odezwał się Paweł.

– W tej sytuacji musisz zamieszkać ze mną natychmiast. Mam odpowiedni sejf i nie przyjmuję do wiadomości protestów. Jutro poruszę dyplomatycznie giełdę diamentową, niech się zainteresują, im prędzej, tym lepiej. Dam wam paryskiego adwokata, który umie takie rzeczy prowadzić.

– Jak to? – spytała ze zdumieniem Krystyna i zrozumiałam, że oczyma duszy zdążyła sobie obejrzeć dokładnie to samo co ja. – Czy to znaczy, że obaj chcecie się z nami ożenić?!

– Każdy z jedną – zastrzegł się szybko Andrzej, ruszając delikatnie korek. Z butelki, która cały czas tkwiła w wiaderku z lodem, kapało mu na podłogę. – Przynajmniej jeśli o mnie chodzi…

– Ale my przecież stanowimy jakieś zagrożenie…!

– Odrobina ryzyka dodaje życiu smaku.

– Ja też z jedną – powiedział równocześnie Paweł i pokazał mnie palcem. – Z tą, o ile dobrze rozróżniam. Człowieku, nie do popielniczki, to niezły szampan!

Wróciliśmy w końcu do tematu. Poczułam w sobie błogość niebiańską, czułe i tkliwie popatrzyłam na iskrzącą się wśród kieliszków bułę. W gruncie rzeczy dopiero ten cholerny skarb pozwolił mi uwierzyć, że oni nas rzeczywiście kochają…

W pierwszej kolejności wyskoczyła nam kwestia Heastona. Krystyna zaczęła się upierać, że w napadzie brał udział, jako osoba trzecia, kryjąca się przed jej wzrokiem. Antosia Bartczaka też on wynajął, bo któż by inny. Należy go złapać, ujawnić i uszczęśliwić sepecikiem. Nazwisko poda nam notariusz, z którym próbował ubijać interesy.

Udało nam się jakoś ustalić plan działania. Potem Krystyna z Andrzejem wyszli. Roziskrzona buła została na stole i straciłam wszelki szacunek dla złodziei, którzy nie skorzystali z okazji…

W trzy dni później paryski mecenas przedstawił nam swoje dezyderaty.

***

Zdążyłam wrócić na własny ślub, po czym rozpoczęłam dość dziwny miesiąc miodowy. Polegał na gromadzeniu, kserowaniu i komentowaniu dokumentów rodzinnych oraz poszukiwaniu Heastona, który wreszcie zyskał nazwisko. Wenworth. Okazało się, że jeszcze za życia prababci Karoliny został sprawdzony, jego babcia była pochodzenia francuskiego i jej panieńskie nazwisko brzmiało Trepon. Córka pana Michela Trepona, jubilera, emigranta z Europy…

Sakwojażyka ten kretyn szukał, kiedy należało przejrzeć pudła na kapelusze. Teraz, kiedy przedmiot spoczywał w zwyczajnej szafie, nawet palcem nie kiwnął. Nienormalny albo po prostu nie było mu przeznaczone.

Uroczystość przekazania mu pamiątki po przodkach zbiegła się prawie ze ślubem Krystyny. Zdążyłyśmy jeszcze tylko wtrynić mu diamentową dokumentację i poprosić grzecznie, żeby się odczepił. Nie był taki głupi, jak by się wydawało, bo zrozumiał, że jego szansę uległy zagładzie.

Przy okazji udało nam się spełnić obietnicę. Jadąc do Noirmont po sepecik, zabrałyśmy ze sobą diament, co było lekkomyślnością tak przeraźliwą, że nikt by nas o nią nie posądził, ale kamerdyner Gaston musiał go zobaczyć. Warto było dokonać prezentacji, bo zachwyt wiernego sługi przerósł wszystko, co ktokolwiek do tej pory okazał. Wręcz doznałam wrażenia, że dopiero teraz klejnot rodzinny został obdarzony specjalnym błogosławieństwem.

Nieco później zaś wyszło na jaw najśmieszniejsze. Obydwoje, Izunia i Heaston, przebywali w Polsce w tym samym czasie i obracali się poniekąd w tych samych kręgach, bogaci cudzoziemcy zza oceanu. Izunia miała swój rozum, Paweł jej się wymknął z pazurów, zagięła parol na kolejnego chłopca i poderwała naszego ekskonkurenta. Ledwo wrócili do własnego kraju, już zagrzmiało wesele.

– Wychodzi mi, że ten diament działa jak biuro matrymonialne – zauważyła Krystyna, kiedy nieco okrężną drogą dotarła do nas miła wiadomość. – Wali na oślep, każdy z każdym.

– I nie tylko – przypomniałam jej. – Ile tych bab, czekaj… Mam na myśli posiadaczki legalne… Arabella…

– Prababcię Arabellę uważasz za legalną?

Zawahałam się

– Czy ja wiem… Powiedzmy, że przywróciła go rodzinie, w tamtym momencie nikt inny nie rościł do niego pretensji. Półlegalna.

– No dobrze, i co? Arabella…

– Klementyna, Marietty, rzecz jasna, nie liczę, potem Justyna, potem prababcia Karolina, po drodze, jako przynależne do rodziny, praprababcia Przyleska i babcia Ludwika…

– I co one wszystkie?

– Otóż właśnie, sama popatrz. Wszystkie, jak leci, były szczęśliwe w małżeństwie przez całe życie. Żadnych dramatów, żadnych zdrad, żadnych nieszczęść…

– Ominęłaś Antosię Kacperską.

– Nielegalna. I nie należała do rodziny.

Krystyna zastanowiła się, pokręciła i pokiwała głową.

– Może i jest w tym coś. My jesteśmy legalne?

– Masz wątpliwości? Jak w pysk strzelił! Aż obrzydliwość bierze.

– W takim razie nie sprzedam go za skarby świata. I tobie też nie radzę…

Przestałyśmy się już właściwie ze sobą kłócić, nie zaprotestowałam zatem wyłącznie dla zasady. Zabobonnie zaczęłam wierzyć w ten okropny diament, który nie pozwalał się nijak zużytkować. Ani to sprzedać, ani pociąć, bo szkoda, ani nosić na sobie… Przed publicznymi pokazami też nas jakoś cofnęło…

A, niech leży, czort z nim! Na bieżące potrzeby reszty spadku wystarczyło, później zaś będą się z nim użerać nasze dzieci. I wnuki. Może ulegną się w rodzinie jeszcze jedne bliźnięta…

I może w końcu, do pioruna, pojawił się na tym świecie jakiś diament, który swoim posiadaczkom przyniesie szczęście…

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wielki Diament. Tom II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wielki Diament. Tom II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Złota mucha
Złota mucha
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Bułgarski bloczek
Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Rzeź bezkręgowców
Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Trudny Trup
Trudny Trup
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Wielki Diament. Tom II»

Обсуждение, отзывы о книге «Wielki Diament. Tom II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.