Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wszystko Czerwone: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wszystko Czerwone»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wszystko Czerwone — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wszystko Czerwone», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Joanna Chmielewska

Wszystko czerwone

SPIS OSÓB

żywych, martwych i poszkodowanych

1. ALICJA - wstrząsająco gościnna pani domu.

2. ZOSIA - przyjaciółka Alicji, zaproszona do niej na nudny urlop.

3. PAWEŁ - syn Zosi, młodzieniec po maturze, zaproszony na wakacje.

4. EDEK - dawny wielbiciel Alicji, zaproszony na później.

5. LESZEK - przyjaciel Alicji, przybyły bez zaproszenia.

6. ELŻBIETA - córka Leszka, samodzielna młoda dama, bawiąca przejazdem.

7. EWA - piękna kobieta, zamieszkała na stałe w Danii, żona Duńczyka.

8. ROJ - mąż Ewy, nadludzko wielbiący żonę.

9. ANITA - dziennikarka przystosowana do urozmaiconego życia.

10. HENRYK - duński mąż Anity, człowiek anielsko spokojny.

11. PAN MULDGAARD - duński policjant, mówiący po polsku.

12. KAZIO - ofiara uczuć do Elżbiety.

13. FACET W CZERWONEJ KOSZULI - postać tajemnicza, plącząca się po wydarzeniach.

14. WŁODZIO - przyjaciel Alicji, zaproszony ogólnie.

15. MARIANNE - szwajcarska żona Włodzia, zaproszona z nim razem.

16. AGNIESZKA - antagonistka Elżbiety, zaproszona z konieczności.

17. CIOTKA - duńska staruszka obdarzona nadmiarem wigoru, wcale nie zapraszana.

18. KANGURZYCA - idiotka z Australii, objawiająca się tylko telefonicznie w niewłaściwych chwilach.

19. GRETA - duńska kuzynka Alicji, budząca kontrowersyjne zdania.

20. BOBUŚ - dawny przyjaciel, później wróg Alicji, przybyły z Anglii.

21. BIAŁA GLISTA - flama Bobusia, przybyła z Polski.

22. PANI HANSEN - sprzątaczka Alicji, niewinna ofiara nazwiska.

23. THORSTEN - siostrzeniec Alicji, młodzieniec niezwykle sympatyczny.

24. OBCY CZŁOWIEK, PRZYPADKOWO WIEZIONY NA ŁEBKA.

25. LILIAN - znajoma Alicji, kobieta rzadkiej urody.

26. HERBERT - syn przyjaciół Alicji, zesłany z nagła przez Opatrzność.

27. ANNE LIZE - żona Herberta.

28. AUTORKA - przyjaciółka Alicji, zaproszona na wcześniej.

- Allerød to wcale nie znaczy „wszystko czerwone” - powiedziała z niezadowoleniem Alicja. - Nie wiem, skąd ci taki idiotyczny pomysł przyszedł do głowy.

Były to niemal pierwsze słowa, jakimi powitała mnie, kiedy wysiadałam z pociągu w Allerød. Stałyśmy przed stacją i czekałyśmy na taksówkę. Gdyby umiała przewidzieć najbliższą przyszłość, zapewne zaprotestowałaby przeciwko tłumaczeniu znacznie gwałtowniej.

- Tylko co? - spytałam - „Rød” to jest czerwony, a „alle” to wszystko.

- Można wiedzieć w jakim języku?

- Pośrednim, między niemieckim i angielskim.

- A, pośrednim... Słuchaj no, co ty masz w tej walizce?!

- Twój bigos, twoją wódkę, twoje książki, twój wazonik, twoją kiełbasę...

- Swojego nic nie masz?

- Owszem, maszynę do pisania. „Rød” to jest czerwony i koniec, postanowiłam!

- Nic podobnego. „Rød” to jest takie coś jak poręba. Taki wyrąbany las. Takie coś w tym rodzaju, takie że rosło, usunęli i nie ma.

Nadjechała taksówka i przy pomocy kierowcy upchnęłyśmy się w środku razem z moimi bagażami na te trzy minuty drogi, której przebycie piechotą potworny ciężar walizki całkowicie wykluczał. Nie przestałam upierać się przy swoim.

- „Rød” to jest czerwony i wszyscy o tym wiedzą, a o porębie nikt nie słyszał. Skoro usunęli i nie ma, to nie ma o czym mówić. Allerød to jest wszystko czerwone...

- Sama jesteś czerwona. Sprawdź sobie w słowniku i nie mów bredni - zirytowała się Alicja.

Była w ogóle wściekła i zdenerwowana, co rzucało się w oczy. Nie zdążyłam dowiedzieć się dlaczego, bo całą drogę zajęło nam wszystko czerwone, potem zaś okazało się, że w domu kłębi się tłum ludzi i nie ma żadnej możliwości spokojnie porozmawiać, szczególnie że wszystkim czerwonym w mgnieniu oka zaraziłam całe towarzystwo. Tłumaczenie, ku wzmożonej furii Alicji, znalazło powszechne uznanie.

- Rozlokuj się, umyj, rób, co chcesz, tylko nie zawracaj mi teraz głowy - powiedziała niecierpliwie. - Zaraz przyjdzie reszta gości...

Bez zbytniego trudu pojęłam, że trafiłam do Allerød akurat na zebranie towarzyskie średnich rozmiarów, dość długo jednak nie mogłam się zorientować, kto jest gościem stałym, a kto chwilowym. Informacji udzielił mi Paweł, syn Zosi, naszej wspólnej przyjaciółki, która stanowczo odmówiła konwersacji z kimkolwiek, do nieprzytomności zaabsorbowana przygotowaniem odpowiednio wytwornego posiłku.

- Jak myśmy przyjechali, to Elżbieta już była - powiedział. - I jest. Edek przyjechał zaraz po nas, trzy dni temu, a Leszek dzisiaj rano. Z wizytą przychodzą cztery sztuki, Anita z Henrykiem i Ewa z tym, jak mu tam, Rojem. Alicja jest wściekła, matka jest wściekła, a Edek jest pijany.

- Bez przerwy?

- Zdaje się, że tak.

- A ta Sodoma i Gomora dzisiaj to z jakiej okazji?

- Oblewanie lampy.

- Jakiej lampy?!

- W ogrodzie. To znaczy na tarasie. Alicja dostała ją w prezencie imieninowym od Jensa czy kogoś tam innego z rodziny i musiała zainstalować. Duńskie oblewanie już było, dzisiaj jest nasze, rodzime...

Reszta gości przybyła i z zaciekawieniem przyjrzałam się Ewie i Anicie, których nie widziałam prawie dwa lata. Obie wypiękniały. Anita była bardzo opalona, Ewa przeciwnie, zrobiona na blado, tak że drobna, szczupła Anita z wielką szopą czarnych, kędzierzawych włosów robiła przy niej wrażenie Mulatki. Jej mąż, Henryk, zazwyczaj spokojny i dobroduszny, wydał mi się jakby z lekka zdenerwowany. Roj, mąż Ewy, wysoki, chudy, bardzo jasny, błyskał w uśmiechu pięknymi zębami i patrzył na żonę jeszcze czulej niż przed dwoma laty. Pomyślałam sobie, że widocznie Ewa pięknieje w atmosferze tkliwych uczuć, Anita zaś w atmosferze zdenerwowania i awantur.

Uroczystość w pełni rozkwitu przeniosła się po kolacji na taras. Obiekt kultu świecił czerwonym blaskiem na wysokości nieco mniej niż metr, oświetlając wyłącznie nogi siedzących wokół osób. Wielki, płaski klosz, z wierzchu czarny, nie przepuszczał najmniejszego promyka, tak że głowy i popiersia tych osób tonęły w głębokim mroku, za ich plecami zaś panowała ciemność absolutna. Samotne, wyeksponowane, purpurowe nogi, pozbawione swoich właścicieli, wyglądały nieco dziwnie, ale nawet dość efektownie.

Po namyśle doszłam do wniosku, że ta osobliwa instalacja miałaby swój głęboki sens, gdyby Alicja bodaj przez chwilę posiedziała pod lampą w gronie gości. Nogi miała najlepsze ze wszystkiego i powinna je pokazywać przy każdej okazji, któż inny bowiem miał to czynić? Zosia, Anita i Elżbieta były w spodniach. Ewa miała kieckę prawie do kostek i wysokie lakierowane buty, pozostawałam ja, ale na mnie jedną marnować całą lampę to doprawdy zbyteczna rozrzutność! Alicja stanowczo powinna...

Alicja jednak bez chwili przerwy krążyła pomiędzy kuchnią a tarasem, z masochistycznym uporem obsługując towarzystwo. Złapałam ją w drzwiach.

- Usiądź wreszcie, na miłosierdzie pańskie - powiedziałam ze zniecierpliwieniem. - Niedobrze mi się robi, jak tak latasz. Wszystko jest, a jak będą chcieli jeszcze czegoś, to sami sobie wezmą.

Alicja usiłowała wydrzeć mi się z rąk i oddalić w kilku kierunkach równocześnie.

- Sok pomarańczowy jest w lodówce - pomamrotała półprzytomnie.

- Ja przyniosę - zaoferował się Paweł, który nagle zmaterializował się w mroku obok nas.

- No widzisz, on przyniesie. Usiądź wreszcie, do wszystkich diabłów!

- Otworzy lodówkę i będzie się gapił... No dobrze, przynieś, tylko nie zaglądaj do środka!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wszystko Czerwone»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wszystko Czerwone» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Wszystko Czerwone»

Обсуждение, отзывы о книге «Wszystko Czerwone» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x