Mari Jungstedt - Umierający Dandys

Здесь есть возможность читать онлайн «Mari Jungstedt - Umierający Dandys» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Umierający Dandys: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Umierający Dandys»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna część bestsellerowej serii szwedzkich kryminałów Marii Jungstedt. Akcja rozgrywa się na tajemniczej Gotlandii. W mroźny, niedzielny poranek zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, wiszące na bramie starówki w Visby – stolicy Gotlandii. Ofiara to właściciel galerii – Egon Wallin. Inspektor Knutas trafia na ślad prowadzący go do półświatka handlarzy narkotyków, prostytutek, homoseksualistów i złodziei obrazów.

Umierający Dandys — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Umierający Dandys», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Więc to tu mieszkał – powiedział Knutas i przesunął wzrokiem po jasnych, kwiecistych tapetach. – Dardel też tu przyjeżdżał?

– Oczywiście, były lata, że gościł tu bardzo często. Jak już mówiłam, nie ukrywali swego homoseksualnego związku na tyle, na ile to tylko było możliwe w tamtych czasach. Rolf de Maré był również dobroczyńcą Dardela, pomagał mu finansowo i był dla niego wparciem psychologicznym. Życie Dardela było dość skomplikowane. Gdy nie byli razem, pisywali do siebie listy. Dużo czasu spędzili we Francji, Rolf de Maré był w końcu założycielem awangardowego Baletu Szwedzkiego w Paryżu, a Dardel stworzył dekoracje i kostiumy do wielu przedstawień. Dużo razem podróżowali po Europie, byli również w Afryce i Ameryce Południowej. Rolf de Maré był najbliższą Dardelowi osobą, może poza Thorą, z którą Dardel się później ożenił, no i oczywiście ich córką Ingrid.

Gdy Knutas słuchał opowiadania Anity Thorén, w głowie zaświtała mu pewna myśl. Stojąc w tym zimnym i wilgotnym domku o niskim suficie i słuchając szumu morza dochodzącego zza okien, poczuł, że znajdował się w centralnym punkcie, dookoła którego kręciła się całą sprawa.

– Czy ten domek też wynajmujecie?

– Tak – odpowiedziała Anita Thorén. – Ale tylko latem. W zimie woda jest odłączona, a poza tym i tak nie ma wówczas zainteresowania. Poza pojedynczymi przypadkami.

Knutas wyostrzył słuch.

– O jakich pojedynczych przypadkach pani mówi?

– No cóż, zdarzyło się, że zrobiłam wyjątek. Był tu na przykład nie tak dawno jakiś badacz, który chciał wynająć domek, żeby móc pracować nad pewnym projektem.

Knutasowi zaschło w ustach.

– Kiedy to było?

– Kilka tygodni temu, muszę sprawdzić w kalendarzu, bo nie pamiętam dokładnej daty. Myślę, że zapisałam to tutaj.

Otworzyła torebkę i wyjęła z niej mały kieszonkowy kalendarz. Knutas wstrzymał oddech, podczas gdy Anita Thorén przewracała kartki.

– Zobaczmy… Wynajął domek od szesnastego do dwudziestego trzeciego lutego.

Knutas zamknął oczy i ponownie je otworzył. Egon Wallin został zamordowany dziewiętnastego lutego. Data się zgadzała.

– Kto to był? Jak się nazywał?

– Alexander Ek. Pochodził ze Sztokholmu.

– Ile miał lat? Jak wyglądał?

Anita Thorén spojrzała na Knutasa zdziwiona.

– Był młody, miał może dwadzieścia pięć lat. Wysoki i dobrze zbudowany, nie otyły, ale bardzo umięśniony. Jak kulturysta.

– Czy poprosiła go pani o pokazanie dokumentu?

– Nie, nie wydawało mi się to konieczne. Był taki sympatyczny. Miałam wrażenie, że był już tutaj wcześniej, ale zaprzeczył, gdy go o to spytałam.

To Knutasowi wystarczyło. Szybko ogarnął wzrokiem domek. Potem chwycił Anitę Thorén pod ramię i prawie wypchnął ją na zewnątrz.

– Pomówimy o tym jeszcze później. Domek musi zostać poddany badaniu technicznemu. Nikt nie może wejść do środka, zanim nie skończymy.

– Co? Co ma pan na myśli?

– Proszę poczekać.

Knutas zadzwonił do prokuratora Birgera Smittenberga i poprosił go o nakaz przeszukania. Następnie skontaktował się z Karin i kazał jej przysłać patrole z psami i odgrodzić teren.

– Co się tutaj dzieje?

Anita Thorén spojrzała na niego niespokojnie, gdy zakończył rozmowę.

– Data wynajęcia domku zgadza się z datą morderstwa właściciela galerii Egona Wallina. Kradzież Umierającego dandysa może mieć coś wspólnego z morderstwem. I niewykluczone, że jest w to zamieszany goszczący tu badacz.

Przez jedną dobę uszło uwadze mediów, że policja odgrodziła Muramaris i przeszukiwała domek Rolfa de Maré. We wtorek po południu jakaś osoba spacerująca po okolicy odkryła wiszące dookoła domku biało-niebieskie plastikowe taśmy i wieść o tym szybko rozeszła się wśród ludzi. Policja nie chciała niczego komentować ze względu na dobro śledztwa.

Johan siedział sfrustrowany w redakcji i dostawał szału, że nikt niczego nie chciał powiedzieć. On i Pia byli wcześniej w Muramaris, żeby zrobić kilka ujęć. Musieli przedzierać się przez las, by zbliżyć się do odgrodzonego terenu i choć z daleka nakręcić parę sekwencji. Policja zamknęła drogę prowadzącą do Muramaris.

Jak zwykle Max Grenfors zadzwonił do niego i poprosił o wejście, którym można by rozpocząć wiadomości.

Johanowi nie udało się skontaktować z Anitą Thorén ani z nikim innym, kto mógłby mu coś powiedzieć na ten temat. Rwał sobie włosy z głowy i gapił się przed siebie, podczas gdy Pia obrabiała zdjęcia.

– Nie mam żadnego tekstu, do cholery – powiedział. – Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że nie mam nic do powiedzenia! Policja nie puszcza pary z ust, właścicielka też milczy jak grób, a w okolicy nie ma żadnych sąsiadów. Co do diabła mam robić?

Pia przerwała stukanie w klawiaturę i oderwała wzrok od ekranu, na którym widniały zdjęcia lasu z majaczącym w tle dostojnym budynkiem w Muramaris. Wyjęła pudełko z tabaką i wzięła jedną torebkę.

– Tak, kto u licha mógłby coś wiedzieć… Poczekaj, mają tam otwartą latem restaurację. Znam dziewczynę, która w niej pracuje, nie wiadomo, czy coś na ten temat wie, ale mogę spróbować do niej zadzwonić.

Dziesięć minut później byli w drodze do Muramaris, żeby nakręcić stand-up. Johan przekazywał widzom najnowsze wieści prosto z miejsca zdarzenia, mając za tło dom w Muramaris, nawet jeśli w sporym oddaleniu, gdyż z powodu odgrodzenia terenu nie mogli podejść bliżej. W telewizji wszystko robiło większe wrażenie. Okazało się, że koleżanka Pii Lilji jest dziewczyną syna Anity Thorén i była zaskakująco dobrze poinformowana. Wiedziała o tym, że policja odgrodziła Muramaris i opowiedziała o powiązaniu tego miejsca z Dardelem, który prawdopodobnie namalował tam skradzione dzieło. Przyjaciółka powiedziała również, że policja podejrzewa, iż morderca wynajmował domek Rolfa de Maré w tym czasie, w którym Egon Wallin został zamordowany.

Wiadomość w telewizji wstrząsnęła nim tak bardzo, że prawie rozlał kawę, którą trzymał w ręku. Oczywiście, że się tego spodziewał, wcześniej lub później policja odkryłaby to powiązanie, liczył się z tym. Ale nie myślał, że stanie się to tak szybko. Przyglądał się reporterowi, który zdawał relację z Muramaris, znał go z wcześniejszych reportaży o morderstwie. Denerwował go jego sposób mówienia, był taki pewny siebie, choć nie miał najbledszego pojęcia, o co w tym wszystkim chodziło.

Nie dość że miał na karku policję, musiał się jeszcze denerwować dziennikarzami. Było coś w tym reporterze, co go wyprowadzało z równowagi. Co on sobie wyobrażał, że kim do cholery był? Pokazał się napis pod reportażem, ależ oczywiście, nazywał się Johan Berg.

Tego wieczoru nie oglądał wiadomości sam i musiał się wysilać, żeby nie zdradzić swojego zdenerwowania. Musiał zachować kamienną twarz. To było chyba najtrudniejsze w całym projekcie, udawanie, że nic się nie stało, że wszystko było tak jak dawniej. Najchętniej wykrzyczałby całemu światu, że on to zrobił i dlaczego. Tamte dwie sekundy wypaliły w jego wnętrzu znamię, które nie zniknie, dopóki nie wykona tego, co postanowił. Dopiero wówczas będzie wolny. Gdy zmyje brud. Posprząta. Wówczas będą mogli zacząć od początku i wszystko będzie dobrze.

Dziś trenował w siłowni wyjątkowo długo. Wydawało mu się, że im więcej ćwiczył, tym lepszą miał kontrolę nad swoim ciałem. W jakiś sposób frustracja, niepokój i zwątpienie znajdowały ujście. Gdy przyglądał się swojemu ciału w niezliczonych lustrach siłowni, czuł się silny, lustro mówiło mu wyraźnie – dasz radę. Nikomu nie uda się go pokonać. Ani policji, ani jakiemuś zadzierającemu nosa reporterowi, który myślał, że był kimś tylko dlatego, że występował w telewizji. Cholerny głupiec. Lepiej niech nie próbuje nadwerężać jego cierpliwości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Umierający Dandys»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Umierający Dandys» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Mari Jungstedt - Nadie lo ha visto
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Ha Oído
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Conoce
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - El Arte Del Asesino
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Dark Angel
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - The Dead Of Summer
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unknown
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unspoken
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unseen
Mari Jungstedt
Отзывы о книге «Umierający Dandys»

Обсуждение, отзывы о книге «Umierający Dandys» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x