Mari Jungstedt - Umierający Dandys

Здесь есть возможность читать онлайн «Mari Jungstedt - Umierający Dandys» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Umierający Dandys: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Umierający Dandys»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna część bestsellerowej serii szwedzkich kryminałów Marii Jungstedt. Akcja rozgrywa się na tajemniczej Gotlandii. W mroźny, niedzielny poranek zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, wiszące na bramie starówki w Visby – stolicy Gotlandii. Ofiara to właściciel galerii – Egon Wallin. Inspektor Knutas trafia na ślad prowadzący go do półświatka handlarzy narkotyków, prostytutek, homoseksualistów i złodziei obrazów.

Umierający Dandys — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Umierający Dandys», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Inspektor wydusił z siebie kilka pozdrowień niepewnym szkolnym angielskim i zaprowadził ich do wydziału kryminalnego. Na szczęście spotkanie grupy śledczej już się zakończyło, zawołał więc ruchem ręki Karin, która stała z Kihlgårdem przy automacie z kawą.

Litwini odmówili kawy. Usiedli na kanapie dla gości w biurze Knutasa. Karin, która lepiej znała angielski, prowadziła śledztwo, a Knutas przysłuchiwał się i przyglądał mężczyznom. Miało to też swoje zalety. Mógł dostrzec każdą zmianę ich mimiki przy kolejnych pytaniach albo to, czy przesłuchiwany miał niespokojne spojrzenie.

Karin włączyła magnetofon i nagrała rutynowe wprowadzenie.

Can I smoke? [6]

Artysta zadał pytanie, wyjmując papierosa z pogniecionej paczki, którą miał w wewnętrznej kieszeni marynarki.

I’m afraidnot [7] .

Ten szczupły, oryginalny mężczyzna, siedzący naprzeciwko niej, zatrzymał się z papierosem w połowie drogi do ust i bez żadnego grymasu na twarzy włożył go z powrotem do paczki.

Karin przyglądała się jego bladej twarzy, młodej i o ładnych rysach, ale pooranej głębokimi zmarszczkami. Oczy były mocno podkrążone. Mattis Kalvalis wyglądał, jakby nie spał od kilku dni. Wydawało się, że nie czuł się komfortowo w tej sytuacji, cisnąc się na dwuosobowej kanapie ze swoim przysadzistym menedżerem.

Po standardowych pytaniach dotyczących danych osobowych, Karin zwróciła się do artysty:

– Czy dobrze znał pan Egona Wallina?

Mattis Kalvalis zwlekał chwilę z odpowiedzią.

– No cóż, właściwie nie za dobrze. Łatwo było prowadzić z nim interesy, ale spotkaliśmy się tylko kilka razy.

– Jak się poznaliście?

– Musiało to być przed rokiem – powiedział, spoglądając na swojego menedżera, który kiwnął potakująco głową. – Tak, ubiegłej wiosny spotkaliśmy się w Wilnie. Był tam na jakiejś konferencji, tak mi się wydaje.

Spojrzał jeszcze raz na mężczyznę obok siebie, który wydął usta i skinął głową.

– A jak to się stało, że rozpoczęliście współpracę?

– Siedzieliśmy przy tym samym stole na kolacji wydanej przez litewski Związek Krzewienia Sztuki. Widział moje dzieła, były wówczas wystawione w małej galerii w Wilnie i powiedział, że mu się podobają. Następnego dnia umówiliśmy się na obiad i Egon zaproponował, że zostanie moim agentem na Skandynawię.

– I pan od razu się zgodził?

– Nie, oczywiście, że nie. Wystawa w Wilnie, która była moją pierwszą, wzbudziła sporo zainteresowania i dość dużo pisano o niej w gazetach. Dostałem propozycje od różnych osób, ale oferta Egona Wallina była najkorzystniejsza.

Zdziwiło to Knutasa. Jak Egon Wallin mógł tak łatwo pokonać innych agentów? Zanotował to w swoim zeszycie.

– Co to była za propozycja?

Karin wpatrywała się w Mattisa Kalvalisa. Jej oczy były tak samo czarne, jak jego oczy.

– Miał sprzedawać moje obrazy i brać dwadzieścia procent od zysku.

– Dlaczego było to korzystne?

– Inni biorą dwadzieścia pięć procent. Poza tym wydawał się mieć dobre kontakty w branży.

Mattis Kalvalis uśmiechnął się lekko. Na początku przesłuchania wydawał się spięty, ale teraz coraz bardziej się rozluźniał.

– I tak chyba rzeczywiście było, jeśli brać pod uwagę pana pierwszy wernisaż tutaj. Z tego co zrozumiałam, sprzedaliście większość obrazów.

– No właśnie.

– I rozgłos, jaki zdobyliśmy – dodał menedżer, który po raz pierwszy podczas przesłuchania się odezwał. – W ubiegły weekend Mattis był w każdej większej gazecie, teraz ciągle wpływają do nas zamówienia. Egon Wallin był doskonałym partnerem do interesów, widać to było na pierwszy rzut oka. Nie wiemy teraz, co robić dalej.

– Nie mamy pojęcia – zgodził się Mattis i zrezygnowany wzruszył ramionami.

Jednak sądząc z miny, nie był on szczególnie niespokojny o przyszłość.

– Wiemy, że po wernisażu, tego samego wieczoru, którego dokonano morderstwa, byliście na kolacji w restauracji Donners Brunn. Co potem robiliście?

– Ja nie poszedłem na kolację – powiedział menedżer. – Źle się czułem i poszedłem od razu do hotelu.

– Ach tak?

Karin zmarszczyła czoło. Była przekonana, że Vigor Haukas też był na kolacji.

– Tak, myślę, że wypiłem zbyt dużo wina. Poniosło mnie z radości, że tak dużo sprzedaliśmy.

– Co robił pan w hotelu?

– Poszedłem spać. Byłem bardzo zmęczony po całej tej bieganinie i stresie związanym z wernisażem.

Zaśmiał się, jakby się wstydził. Karin zwróciła się do Mattisa Kalvalisa.

– Czy może pan opowiedzieć o tamtym wieczorze?

– Oczywiście. Wernisaż był, jak już mówiłem, udany. Można by chyba nawet powiedzieć, że odniósł sukces. Świetnie się bawiłem, było bardzo interesujące móc porozmawiać z wszystkimi odwiedzającymi. Ludzie tutaj są tacy otwarci i entuzjastycznie nastawieni – powiedział, poprawiając swoją zieloną grzywkę. – Przybyło też sporo dziennikarzy, udzieliłem wielu wywiadów. Tak, potem poszliśmy wszyscy do restauracji, wszyscy oprócz Vigora, i było bardzo wesoło.

– Jak długo pozostał pan w restauracji?

– Wyszedłem około jedenastej.

– Co robił pan później?

– Poszedłem prosto do hotelu. Następnego dnia musiałem bardzo wcześnie wstać.

– I nikogo pan nie spotkał?

– Nie, hotel leży tuż przy restauracji. Poszedłem do pokoju i położyłem się.

– Czy ktoś pana widział?

– Nie. Recepcja jest w nocy zamknięta, więc w holu nikogo nie było.

– Nikt więc nie może potwierdzić, że pana zeznania się zgadzają?

– Nie – powiedział artysta zdziwiony. – Jestem podejrzany?

Ze strachem przycisnął jedną rękę do klatki piersiowej.

– Zadaję tylko standardowe pytania, tak jak wszystkim – powiedziała Karin uspokajająco. – Taka jest procedura.

– Okej. Rozumiem.

Mattis Kalvalis uśmiechnął się niepewnie i rzucił przelotne spojrzenie swojemu menedżerowi.

– Dlaczego pojechaliście do Sztokholmu?

– W tej sytuacji możemy powiedzieć prawdę. Co prawda, obiecałem Egonowi, że będzie moim agentem na Skandynawię, ale umowa nie była podpisana. Podczas wernisażu jeden z właścicieli galerii ze Sztokholmu zaproponował mi jeszcze lepsze warunki.

– Sixten Dahl?

– Tak, dokładnie. Przekonał mnie, żebym przynajmniej pojechał do Sztokholmu zobaczyć jego galerię i dowiedzieć się więcej na ten temat. Już podczas wernisażu ustaliliśmy, że pojadę z nim.

– Podpisał pan umowę z Sixtenem Dahlem? Artysta rozłożył ręce.

– Tak, podpisałem. Warunki były o wiele korzystniejsze. Ale teraz nie ma to żadnego znaczenia. Teraz, gdy Egon nie żyje.

Po przesłuchaniu Knutas i Karin poszli do pizzerii za rogiem na późny obiad. Byli jedynymi gośćmi. Było już po drugiej i Knutasowi kręciło się w głowie z głodu. Zamówili po jednej pizzy capricciosa i usiedli przy oknie wychodzącym na ulicę. Słońca nie było widać, za oknem szarość i plucha.

– Nie wydaje mi się rozsądne pozwolić tym dwóm odjechać – powiedziała Karin i potrząsnęła głową. – Zbyt wiele rzeczy wisi w powietrzu.

– Masz rację – zgodził się Knutas. – Ale jaki mamy wybór? Nie możemy przecież ich zatrzymać.

Karin upiła łyk lekkiego piwa, które stało przed nią.

– Ta sprawa komplikuje się coraz bardziej. Najpierw morderstwo Egona Wallina, jego w tajemnicy planowane nowe życie, skradzione obrazy i kochanek żony. Ale chaos.

Przyniesiono im pizze, jedli w milczeniu. Knutas wygłodniały rzucił się na jedzenie, aż dostał czkawki. Zamówił wodę mineralną Ramlösa, którą szybko wlał w siebie, żeby pozbyć się męczącej przypadłości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Umierający Dandys»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Umierający Dandys» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Mari Jungstedt - Nadie lo ha visto
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Ha Oído
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Conoce
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - El Arte Del Asesino
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Dark Angel
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - The Dead Of Summer
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unknown
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unspoken
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unseen
Mari Jungstedt
Отзывы о книге «Umierający Dandys»

Обсуждение, отзывы о книге «Umierający Dandys» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x