Mari Jungstedt - Umierający Dandys

Здесь есть возможность читать онлайн «Mari Jungstedt - Umierający Dandys» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Umierający Dandys: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Umierający Dandys»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna część bestsellerowej serii szwedzkich kryminałów Marii Jungstedt. Akcja rozgrywa się na tajemniczej Gotlandii. W mroźny, niedzielny poranek zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, wiszące na bramie starówki w Visby – stolicy Gotlandii. Ofiara to właściciel galerii – Egon Wallin. Inspektor Knutas trafia na ślad prowadzący go do półświatka handlarzy narkotyków, prostytutek, homoseksualistów i złodziei obrazów.

Umierający Dandys — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Umierający Dandys», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Urodziło mu się dziecko, ale ostatni raz widział ją przed dwoma tygodniami. Co to było za życie? Rosła u boku mamy i z nią dzieliła wszystko. To Emma dawała Elin poczucie bezpieczeństwa. On był tylko dodatkiem – kimś, kto czasem pojawiał się ni stąd, ni zowąd, zostawał kilka godzin, dzień lub dwa, żeby znów zniknąć. Co to była za więź? Jak mogło dojść do takiej sytuacji?

Gdy był w Sztokholmie i dni wypełniała mu praca, było w miarę dobrze. Tęsknota dawała się we znaki wieczorem, gdy wracał do domu. Minęło, co prawda, dopiero kilka miesięcy, odkąd opuścił szpital, więc tak naprawdę jako rodzice nie żyli rozdzieleni zbyt długo.

W Boże Narodzenie byli razem niemal cały czas, co było wspaniałe. Potem wróciła szara codzienność, dni przemijały jeden za drugim i układały się w tygodnie. Jeździł na Gotlandię tak często, jak tylko mógł. Ale teraz czuł, że nie da się już dłużej.

Podniósł Elin, podgrzał kaszkę w mikrofalówce i usiadł z nią i z butelką na kanapie w salonie. Nagle spłynął na niego spokój. Koniec z takim życiem, definitywnie zamyka ten rozdział.

Emma pojawiła się w drzwiach, jasnobrązowe włosy dłuższe niż kiedyś były potargane. Gdy się poznali, sięgały jej do ramion, a teraz spory kawałek leżał na plecach. Były grube i błyszczące. Stała tam w samych majtkach i jego jasnoniebieskim T-shircie i zaspana patrzyła na niego. Nawet gdy była blada i dopiero co obudzona, uważał, że jest piękna. Jego uczucia do niej były oczywiste, po prostu były. Nawet jeśli nic innego nie wydawało się między nimi łatwe. Od samego początku ich związek borykał się z różnymi problemami, ale teraz siedział tutaj, trzymając w ramionach swoją córkę i mając przy boku kobietę, którą kochał. Koniec ze wszystkimi przeciwnościami. Nie martwił się tym, czy dostanie na Gotlandii pracę jako dziennikarz, czy też nie. Od tego nie mogło zależeć wszystko. Mógł podjąć się czegokolwiek, pracy w kasie w supermarkecie Hemköp albo mycia samochodów. Miał to naprawdę gdzieś, co będzie robił.

– Już wstałeś?

Emma ziewnęła, idąc do kuchni.

– Chodź tutaj, zawołał tak cicho, jak potrafił.

Elin z otwartą buzią spała w jego ramionach.

– Co takiego?

– Usiądź.

Emma wyglądała na zaskoczoną, ale usiadła na kanapie obok niego i podkuliła pod siebie nogi. Zwrócił twarz w jej stronę. W pokoju było cicho jak makiem zasiał, tak jakby Emma czuła, że ma jej coś ważnego do powiedzenia.

– Wystarczy już tego.

Johan wypowiedział te słowa spokojnym i zdecydowanym głosem. W oczach Emmy pojawił się niepokój.

– Co?

Johan nie przerywał ciszy, podniósł się, poszedł do zaciemnionej sypialni i położył ostrożnie Elin w łóżeczku. Przymknął drzwi i wrócił do salonu.

Emma z niepokojem wodziła za nim wzrokiem. Johan usiadł na kanapie i wziął ostrożnie jej twarz w swoje ręce.

– Chcę się tu przeprowadzić – powiedział spokojnie. – Mieszkać tu z tobą i Elin, wy jesteście moją rodziną. Nie mogę dłużej czekać. Praca i wszystko inne pomału się ułoży. Musisz pozwolić mi zaopiekować się wami, być prawdziwym tatą dla Elin i przybranym tatą dla Sary i Filipa. Chcę być twoim mężem. Chcesz zostać moją żoną?

Emma patrzyła na niego oniemiała. Minęło kilka sekund. Łzy zaczęły spływać jej po policzkach. Niezupełnie takiej reakcji się spodziewał.

– Już dobrze, malutka, już.

Pochylił się i objął ją. Płakała wtulona w jego ramiona.

– To pytanie nie było chyba aż takie straszne? – powiedział z niepewnym uśmiechem.

– Jestem taka zmęczona – płakała. – Tak cholernie zmęczona.

Johan nie wiedział za bardzo, co ma robić, więc tylko niezręcznie poklepywał Emmę po plecach. Nagle zaczęła całować go po szyi, a jej pocałunki stawały coraz namiętniejsze. Odgarnęła włosy i wygłodniałe szukała jego ust. Cały czas z zamkniętymi oczami.

W ciągu sekundy obudziła się w nim żądza, brutalnie rzucił ją na kanapę. Zaczął ją całować z dzikością, prawie że gryzł jej wargi. Emma odpowiedziała głuchym warczeniem wydobywającym się z głębi krtani, oplotła silnie swoje nogi dookoła jego ciała. Kochali się na kanapie, oparci o stół, w oknie i w końcu na podłodze. Gdy było już po wszystkim, leżał z jej głową na ramieniu i wpatrywał się w spód ławy, znajdujący się zaledwie kilka milimetrów od jego spoconego czoła. Uśmiechnął się, gdy pocałował ją w policzek.

– Rozumiem, że mam to odczytywać jako tak.

Jak prawie każdego poranka Knutas szedł do pracy piechotą wzdłuż ulicy Östra Hansegatan, obok budynku telewizji i radia. Zobaczył, że w oknie na drugim piętrze, gdzie obecnie mieściła się redakcja Wiadomości Regionalnych, paliło się światło. Zastanawiał się, czy Johan był już w pracy. Wcale by go to nie zdziwiło.

Na dworze było jeszcze ciemno, powietrze było rześkie i chłodne. Spacer do pracy zabierał mu niecałe dwadzieścia minut i pomagał rozjaśnić myśli.

Gdy otworzył drzwi komendy policji, poczuł znany dreszcz, który pojawiał się, gdy zaczynał nowe śledztwo w sprawie morderstwa. Oczywiście było to straszne, że takie rzeczy się zdarzały, lecz jednocześnie wraz z nową sprawą budził się dreszczyk emocji i ochota złapania mordercy. Pogoń się rozpoczęła i to było coś, co dawało mu wiele przyjemności. Wcale tego nie ukrywał. Knutas lubił swoją pracę, zawsze tak było, od czasu, gdy awansował do wydziału kryminalnego przed dwudziestu laty. Przez ostatnie dziesięć lat był jego szefem i dobrze czuł się w tej roli, pomijając robotę papierkową, bez której doskonale mógłby się obejść.

Jak zwykle zażartował z dziewczynami z recepcji i zamienił kilka słów z dyżurnym policjantem, zanim wszedł schodami na drugie piętro, na którym mieścił się wydział kryminalny.

Sala spotkań była pełna, gdy dotarł do niej dwie minuty przed ustalonym czasem. Pierwsze spotkania po jakimś ważniejszym wydarzeniu były zawsze wyjątkowe. W pokoju wyraźnie wyczuwało się zebraną energię.

Erik Sohlman rozpoczął spotkanie od przedstawienia wyników badań technicznych.

– Morderca przyjechał samochodem od ulicy Norra Murgatan i podjechał aż pod bramę. Ślady ciągnięcia ofiary i obrażenia na ciele wskazują na to, że Egon Wallin został zamordowany w innym miejscu, a następnie przewieziony do bramy Dalmansporten. Sprawdzamy wszystkie ślady i znaleziska w parku Östergravar, choć właściwie nie są one dla nas tak bardzo interesujące, ponieważ morderca najprawdopodobniej wcale w parku nie był.

– Przeprowadzono pierwsze przesłuchanie żony ofiary, Moniki Wallin – powiedział Knutas. – To ona, jak wiemy, ostatnia widziała Egona Wallina żywego. W sobotni wieczór po kolacji w restauracji Donners Brunn małżonkowie Wallin pojechali do swojego domu na ulicy Snäckgärdsvägen. Żona poszła się położyć, ale Wallin powiedział, że chce jeszcze chwilę posiedzieć sam. Rano, gdy się obudziła, nie było go. Najwyraźniej ubrał się i wyszedł. Resztę wiemy.

– Czy w domu mogła znajdować się trzecia osoba? – spytała Karin. – Na przykład ktoś przyszedł z niespodziewaną wizytą lub niepostrzeżenie dostał się do środka?

– Nie, nic z tych rzeczy. Wygląda na to, że wyszedł sam.

– Czy żona ma jakieś przypuszczenia, dokąd mógł pójść? – spytał Wittberg.

– Nie – odpowiedział Knutas. – Ale mam się z nią dziś spotkać, więc może dowiemy się czegoś więcej. Wczoraj na pewno była w szoku.

– Jak wygląda sprawa śladów opon? – zainteresował się Norrby.

– Trudno powiedzieć. Jest to większy samochód, zgaduję, że była to furgonetka lub mała ciężarówka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Umierający Dandys»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Umierający Dandys» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Mari Jungstedt - Nadie lo ha visto
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Ha Oído
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Conoce
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - El Arte Del Asesino
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Dark Angel
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - The Dead Of Summer
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unknown
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unspoken
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unseen
Mari Jungstedt
Отзывы о книге «Umierający Dandys»

Обсуждение, отзывы о книге «Umierający Dandys» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x