P. James - Czarna Wieża

Здесь есть возможность читать онлайн «P. James - Czarna Wieża» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarna Wieża: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarna Wieża»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Adam Dalgliesh, wyższy oficer policji, postanawia się wybrać do prywatnego ośrodka dla nieuleczalnie chorych, dokąd zaprosił go zaprzyjaźniony stary pastor. Na miejscu okazuje się jednak, że pastor kilka dni wcześniej zmarł.
Adam zatrzymuje się w ośrodku na pewien czas, by uporządkować odziedziczony po przyjacielu księgozbiór, i poznaje pensjonariuszy oraz łączące ich stosunki, z pozoru tylko proste i bezkonfliktowe. Wydarzenia, które później następują, utwierdzają go w przekonaniu, że w ośrodku dzieje się coś złego…

Czarna Wieża — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarna Wieża», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Zapomniałem panu powiedzieć. Właśnie lina rozstrzyga sprawę. Siostra Rainer widziała, jak pani Hewson zabrała ją z portierni dziś rano około wpół do dwunastej. Siostra Rainer została w budynku, by opiekować się tym pacjentem przykutym do łóżka – Georgiem Allanem, prawda? – a wszyscy pozostali byli na pogrzebie panny Willison. Wypisywała właśnie raport o stanie pacjenta i potrzebna jej była nowa karta. Wszystkie materiały i przybory do pisania leżą w szafie w portierni. Są drogie, więc pan Anstey nie rozdaje ich pacjentom. Boi się, że ludzie będą na nich po prostu bazgrać. W korytarzu siostra Rainer zauważyła, że pani Hewson wychodzi z portierni, a na ramieniu trzyma linę.

– I jak jej to Maggie wyjaśniła?

– Według siostry Rainer powiedziała tylko: “Nie bój się, nie przetrę jej. Wręcz przeciwnie. Wróci prawie jak nowa, nawet jeśli nie ja ją oddam."

Dalgliesh powiedział:

– Helen Rainer jakoś nie kwapiła się z tą informacją, gdy znaleźliśmy ciało. Zakładając jednak, że nie kłamie, rzeczywiście w ten sposób zamyka śledztwo.

– Myślę, że nie kłamie, panie Dalgliesh. Sprawdziłem jednak kartę choroby chłopca. Tego popołudnia siostra Rainer rzeczywiście zaczęła nową stronicę. I chyba nie ma większych wątpliwości, że lina wisiała w portierni, kiedy pan Anstey i siostra Moxon wyjeżdżali na pogrzeb. Któż inny mógłby ją zabrać? Przecież pozostali byli na pogrzebie, poza siostrą Rainer, tym schorowanym chłopcem i panią Hammitt.

– Zupełnie zapomniałem o pani Hammitt – powiedział Dalgliesh. – Zauważyłem, że niemal wszyscy mieszkańcy Folwarku Toynton byli na cmentarzu. Nie zwróciłem uwagi na jej nieobecność.

– Podobno nie znosi pogrzebów. Jej zdaniem ludzi należałoby poddawać kremacji w godziwej atmosferze spokoju. Mówi też, iż cały ranek czyściła piecyk gazowy. Rzeczywiście jest wyszorowany.

– A wieczorem?

– Medytowała wraz z resztą w Folwarku Toynton. Każdy miał się temu oddawać w samotności. Pan Anstey dał jej do dyspozycji mały pokoik. Pani Hammitt utrzymuje, że nie wychodziła stamtąd, dopóki jej brat nie uderzył w gong wzywający na naradę. Było to tuż przed czwartą. Wkrótce potem zatelefonował pan Court. Pani Hewson umarła podczas tej godziny medytacji, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Chirurg policyjny uważa, że stało się to raczej bliżej czwartej niż trzeciej.

Czy Millicent miała na tyle siły, by podciągnąć ciężkie ciało Maggie? Prawdopodobnie tak, za pomocą taboretu. A i samo duszenie nie przedstawiałoby większego kłopotu, ponieważ Maggie była kompletnie pijana. Ciche kroki za krzesłem, pętla zarzucona na opuszczoną głowę przez dłoń w rękawiczce, nagłe szarpnięcie – i już lina wrzynała się w ciało. Każdy mógł to zrobić, każdy mógł wyjść pod osłoną mgły i skierować się niezauważenie ku smudze światła znaczącej chatę Hewsonów. Helen Rainer była najdrobniejsza, ale za to jako pielęgniarka miała doświadczenie w podnoszeniu ciężkich ciał. Zresztą Helen wcale nie musiała działać sama. Usłyszał głos Daniela:

– Zanalizujemy zawartość strzykawki i poprosimy laborantów, by zbadali whisky. Lecz te dwie drobne czynności nie powinny wstrzymać śledztwa. Pan Anstey chce się uporać ze wszystkim jak najprędzej, gdyż dwudziestego trzeciego udają się z pielgrzymką do Lourdes. Chyba nikt z nich nie martwi się o pogrzeb. To może poczekać do ich powrotu. Bez problemu będą mogli jechać, jeśli laboratorium szybko wykona analizę. I tak wiemy, że whisky była w porządku, Courtowi przecież nic nie dolega. Zastanawiałem się, panie Dalgliesh, czemu on się właśnie wtedy napił. Przy okazji, to on dal jej whisky, podarował jej sześć butelek na urodziny, jedenastego września. Szczodry dżentelmen.

Dalgliesh odparł:

– Podejrzewałem, że to on podsuwa jej alkohol. Court napił się nie dlatego, by oszczędzić pracy chłopakom z laboratorium. Po prostu w tym momencie bardzo tego potrzebował.

Daniel wbił wzrok w opróżnioną do połowy szklankę.

– Court upiera się przy teorii, że ona wcale nie zamierzała popełniać samobójstwa, że to była tylko taka gra, gdyż chciała desperacko zwrócić na siebie uwagę. Mogła nawet specjalnie wybrać właśnie ten moment. Wszyscy mieszkańcy folwarku podejmowali akurat ważną decyzję dotyczącą również jej przyszłości, a mimo to ją wykluczono z obrad. Może i tak było; takie tłumaczenie przekonałoby ławę przysięgłych. Męża ono jednak zbytnio nie pocieszy.

Dalgliesh pomyślał sobie, że Hewson prawdopodobnie gdzie indziej będzie szukał ukojenia. Głośno natomiast powiedział:

– To mi do niej nie pasuje. Wyobrażam sobie jakieś dramatyczne demarche w jej wykonaniu, choćby po to, by się nie nudzić. Nie sądzę jednak, że chciałaby mieszkać w Toynton jako niedoszła samobójczyni, ponieważ ludzie czują najwyżej pogardę względem tych, którzy nawet nie potrafią skutecznie się zabić. Ale prawdziwa próba samobójstwa jeszcze mniej mi do niej pasuje.

– Może przypuszczała, że nie będzie musiała zostać w Toynton – odparł Daniel. -Możliwe, iż na tym polegał cały pomysł: przekonać męża, że się zabije, jeśli on nie znajdzie innej pracy. Niewielu mężczyzn podjęłoby takie ryzyko. Wszelako bez względu na intencje, zabiła się naprawdę, panie Dalgliesh. Cala zaś sprawa opiera się na dwóch dowodach: mamy relację siostry Rainer o linie i list samobójczyni. Jeżeli Rainer przekona ławę przysięgłych, a grafolog potwierdzi, iż list napisała pani Hewson, sprawa werdyktu jest przesądzona. Pasuje to do niej czy nie, od dowodów nie ma ucieczki.

Są też inne dowody, pomyślał Dalgliesh, zapewne nie tak mocne, lecz równie interesujące.

– Wygląda na to – powiedział – że gdzieś się wybierała albo oczekiwała gościa. Wykąpała się, upudrowała, nałożyła makijaż i pomalowała paznokcie. Ubrała się tak, jakby nie planowała spędzić samotnie wieczoru w domu.

– Tak powiedział jej mąż. Sam również zauważyłem, że zrobiła się na bóstwo. To by potwierdzało teorię o nieszczerości próby samobójstwa. Jeśli ktoś zamierza być w centrum uwagi, to chce wspaniale wyglądać. Nie ma dowodów, że podejmowała gościa, chociaż i tak nikt by go we mgle nie zobaczył. Wątpię jednak, czy ktoś znalazłby drogę po opuszczeniu szosy. Jeśli zamierzała uciec z Toynton, musiano by ją podwieźć. Hewsonowie nie posiadają samochodu, pan Anstey nie zezwala na prywatne środki transportu; nie ma dziś autobusu; poza tym sprawdziliśmy firmy wynajmu samochodów.

– Nie traciliście czasu.

– To sprawa paru telefonów, panie Dalgliesh. Lubię wyjaśniać mkie szczegóły, póki jeszcze o nich pamiętam.

– Nie wyobrażam sobie, żeby Maggie mogła siedzieć spokojnie w domu, podczas gdy cała reszta stanowiła o jej przyszłości. Przyjaźniła się z pewnym prawnikiem w Wareham, Robertem Loderem, czy przypadkiem jej nie odwiedził?

Daniel pochylił się ciężko i wrzucił do ognia kolejne polano. Drewno płonęło niemrawo, jakby mgła zatkała komin.

– Miejscowy amant – powiedział. – Nie tylko pan to sugerował, panie Dalgliesh. Pomyślałem więc, że warto zadzwonić do domu tego jegomościa i porozmawiać z nim. Pan Loder jednak przebywa w Klinice Poole, gdzie przechodzi operacyjne usunięcie hemoroidów. Przyjęto go wczoraj, a zawiadomiono tydzień wcześniej. To bardzo nieprzyjemny i bolesny zabieg. Niespecjalnie dobry moment – można rzec – na planowanie ucieczki z żoną innego mężczyzny.

– Jest jedna osoba w Toynton, która posiada własny samochód: Court.

– Rozmawiałem z nim na ten temat, panie Dalgliesh. Odpowiedział mi stanowczo, chociaż niezbyt grzecznie. Krótko mówiąc twierdzi, że zrobiłby wiele dla drogiej Maggie, ale walka o przetrwanie to pierwsze prawo natury, a tak się akurat składa, że jego gust skierowany jest w innym kierunku. Nie żeby potępiał jej pomysł ucieczki z Toynton. W gruncie rzeczy nawet jej to proponował, chociaż nie wiem, jak to powiązać z jego poprzednimi poglądami, iż pani Hewson udawała, że chce popełnić samobójstwo. Przecież obie teorie nie mogą być jednocześnie słuszne.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarna Wieża»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarna Wieża» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Czarna Wieża»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarna Wieża» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x