Wiktor Suworow - Wybór

Здесь есть возможность читать онлайн «Wiktor Suworow - Wybór» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wybór: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wybór»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kontynuacja powieści Kontrola. Rok 1939. Gestapo i czołowe wywiady świata tropią ukrywającego się w Berlinie niebezpiecznego jasnowidza Rudolfa Mazura, głoszącego niepokojącą przepowiednię. Tymczasem w Związku Radzieckim wciąż trwają czystki. Wszechwładne służby bezpieczeństwa kontrolują życie mieszkańców, także najwyższych działaczy państwowych, i nikt nie może czuć się bezpieczny. Rozpoczyna obrady kolejny zjazd partii, w którym biorą udział głównie nowi towarzysze, gdyż przeważającą większość delegatów z poprzedniego zjazdu już rozstrzelano. Stalin natomiast w ramach przygotowań do rewolucji światowej wyznacza agentów, którzy przejmą władzę w wybranych krajach. Bezgranicznie oddana komunizmowi agentka Nastia Strzelecka zostaje kandydatką do objęcia roli królowej Hiszpanii…

Wybór — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wybór», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

VI

Ekscelencjo, plan jest prosty. Niejaki Juan Jerveza otrzymał pieniądze z hiszpańskiego banku Balericas TS. Zręcznie obrócił groszem i nieźle zarobił. Potem w Hiszpanii wybuchła wojna domowa, kryzys, anarchia. Seńor Jerveza jest przekonany, że bank zbankrutował podczas wojny. Nasze zadanie: wyrwać mu z gardła całą kwotę pożyczki, plus odsetki za cztery lata, plus kara za złe zachowanie, plus opłata manipulacyjna.

– Najpierw trzeba go odnaleźć.

– Już to zrobiłam. Mieszka tutaj, w Paryżu. Pięciopiętrowa kamienica przy Avenue Foch. Tuż koło Łuku Triumfalnego. Zajmuje tam trzy ostatnie piętra.

– Musimy zebrać informacje o jego nawykach, o wspólnikach, znajomych, rodzinie, sąsiadach…

– Mam to wszystko.

– To co teraz? Porwanie?

– Porwanie.

– I… propozycja nie do odrzucenia?

– I propozycja nie do odrzucenia. Słyszałam, kniaź, że był pan syberyjskim atamanem, że umie pan przekonywać ludzi.

– No, jakoś dajemy sobie radę. – Kniaź przeciągnął się rozkosznie i zatarł ręce.

VII

Frau Bertina posłuchała. Opuściła linijkę.

Rudi zaczął rozglądać się po jej gabinecie. Frau Bertina czekała w milczeniu. Uchylił drzwi do jej mieszkania.

Nie dojrzał niczego szczególnie interesującego. Trochę łańcuchów, kajdanki, jakieś pejcze i szpicruty – mieszkanie jak każde inne. Znowu spogląda na atramentową plamkę na twarzy:

– To ja już pójdę.

Nie protestuje. Przekręca klucz, otwiera mu drzwi na oścież.

VIII

Nikołaj Jeżow nie nazywał kamiennych postaci statuami. Jest inne, dla wszystkich zrozumiałe słowo: figura. Pomiędzy figurami znajduje się sekretne przejście. Specjalnym kluczem Jeżów otworzył zamaskowane drzwi.

Schodki prowadzą stromo w dół. Przekręcił wyłącznik, w piwnicy zapaliło się światło. To azyl Nikołaja lwanowłcza. Nikt o nim nie wie. Nicolas nikogo nie wpuszcza do swego prywatnego świata. Odsunięto Jeżowa od kierowania NKWD, od zarządzania obozami pracy, więzieniami, egzekucjami, celami tortur. Ale nie tak łatwo oderwać go od ukochanej profesji. Tutaj ma swój osobisty, prywatny gabinet tortur.

Jest tu estetycznie. Przytulnie. Instrument najwyższej klasy. Specjalnie sprowadzony z Niemiec. Takiego sprzętu nie ma nawet w Lefortowie. Posiada go jedynie Nikołaj Iwanowicz. Do prywatnego użytku. Na własność.

Dotyka błyszczących, chromowanych brzeszczotów piłek. Ech, Niemiaszki! Co za kultura tortur! Gdzie nam, prymitywom, do nich!

IX

Do porwania niezbędny jest samochód. To kosztuje. A my tymczasem odczuwamy chwilowy brak gotówki. A jaśnie panna?

– Niestety. Ostatnie centymy wydałam na podróż do Paryża. Ale wiem, jak można zdobyć parę franków.

– Zamieniam się w słuch.

– Jeżeli się nie mylę, jest pan kawalerem orderów Świętego Jerzego i Świętego Stanisława z Mieczami. A pan, Aleksandrze Michajłowiczu, ma Świętego Włodzimierza na wstędze i Świętą Annę czwartej klasy. A pan, Siergieju Nikołajewiczu…

– Mamy zastawić ordery?! Jak śmiesz…

Wybuch wściekłości aż rzucił brodaczem. Chwycił ze stolika butelkę z grubego szkła. Przez moment wydawało się, że krótkie, silne palce zmiażdżą szklaną szyjkę.

Nastia uśmiechnęła się pogardliwie. Też jej podskoczył poziom adrenaliny, ale pohamowała się. Chciała wygarnąć im prosto w twarz: „Panowie gwardyjscy oficerowie! Wasze kobiety sprzedają się na ulicach całego świata, od Sydney po Paryż i Rio. Za te nędzne grosze utrzymują was, nieroby, a wy tymczasem zgrywacie obrońców oficerskiego honoru?!”.

Ale nie odezwała się słowem, tylko zgrzytnęła zębami, jak wściekła kocica. I odwróciła się z odrazą.

X

Rudi nie spał całą noc. Był z siebie bardzo niezadowolony.

Ciekawość to potęga. Więc dlaczego zachował się jak człowiek słaby? Trzeba było przetrzymać ból. A może należało krzyczeć? Przecież Frau Bertina prosiła, żeby krzyczał. Wtedy na pewno dowiedziałby się, co się zdarza potem.

XI

Stalin uściskał dłoń Jeżowa. Otoczył go ramieniem:

– Ty masz łeb na karku, Nikołaj! Jeszcze popracujemy razem.

Jakże dawno towarzysz Stalin nie ściskał mu dłoni! Jak dawno nie przygarniał ramieniem i nie zwracał się do niego po imieniu, nie uśmiechał się tak przyjaźnie.

Jeżów poczuł nadzwyczajną lekkość w nogach, jakaś siła poniosła go do drzwi i w upojeniu wyfrunął ze stalinowskiego gabinetu. Nikołaj Jeżów doskonale pamięta to porywające uczucie, gdy jako ludowy komisarz spraw wewnętrznych przychodził do towarzysza Stalina z długimi listami egzekucyjnymi. Stalin składał swój podpis, a Kolę Jeżowa rozpierała żywiołowa radość. Uskrzydlony wyfruwał z gabinetu.

Teraz to samo uczucie wyniosło go na korytarz.

I w tym momencie go zwinęli.

XII

Nie usłyszeli od Nasti tych przykrych słów. Ale zrozumieli, co miała im do powiedzenia.

Kniaź odrzucił butelkę. Z hukiem roztrzaskała się na kamiennej posadzce. Prysło wino przemieszane z odłamkami szkła. Nastia nie wystraszyła się gwałtownego gestu ani hałasu: znaleźli się obrońcy czci i wiary! Wściekłość stępiła jej wrażliwe zmysły, dlatego nawet nie drgnęła, gdy wszyscy aż podskoczyli.

Oni zrozumieli to inaczej.

Kniaź wsadził rękę głęboko za pazuchę i wydostał brudną, zawiązaną na krzyż chustkę. Zębami rozsupłał węzeł. Brzęknęły dwa ordery. Nieskazitelny połysk Świętego Jerzego z orzełkiem, miecze i wieńce Świętego Stanisława. Wstęgi przybrudzone, ale złoto świeci się i blikuje.

Rzucił ordery na stół i wyszedł, nawet nie spojrzawszy za siebie.

XIII

Rudi Mazur postanowił, że musi jeszcze raz trafić do niej na nocną karę. Ciekawe, czym to się normalnie kończy? Ale więcej go nie wzywała. Zaczął pisać z takimi błędami, że powinien dzień w dzień dostawać baty. Przez bitą godzinę.

Ale nie wzywała go.

Zaczął pisać w zeszycie na skos. Stawiała mu oceny celujące.

Przestał pisać w ogóle. A ona nadal wysoko oceniała jego prace. Wiedział, że inni za dużo drobniejsze przewinienia są wzywani na całą noc.

Zaczął tłuc szyby. Nic nie pomogło.

Spotkał ją na korytarzu i zakomunikował, że wieczorem urządzi pożar.

Dopiero wtedy wybuchła.

XIV

Nikołaja Jeżowa zwinęli cicho i banalnie. Tuż za drzwiami stalinowskiego gabinetu zawisł nad nim cień Chołowanowa:

– Jesteście aresztowani!

Dwóch osiłków chwyciło go za ręce, wykręcili je do tyłu, jak płetwy, szarpnęli w górę. Z niebieskich pagonów funkcjonariusza bezpieczeństwa państwowego, osobnik z bezczelną gębą zerwał wielkie marszałkowskie gwiazdy…

– Ruszaj się, skurwysynu!

XV

Porwanie to prosta sprawa. Zwłaszcza jeżeli klient lubi się wyrwać na dziewczynki. Jeżeli pociągają go zakazane okolice.

Drapnęli go wprost na Saint-Denis. Ulica jest dość szeroka, po obu stronach pełno uliczek i zaułków; od tych zaułków odchodzą długie ciemne korytarze i przejścia, obszczane przez koty i ludzi. Skrzypiące schody na piętra i do suteren, jakieś wiadra, kubły ze śmieciami, pochylone latarnie, ciemność, wilgotny smród, brudne ściany pokryte nieprzyzwoitymi napisami…

Facet z taką kasą mógłby sobie pozwolić na dziwki z placu Pigalle, a nawet z Madeleine. Lepsza jakość, mniejsze ryzyko. Ale drożej. A on się przyzwyczaił na Saint-Denis… Całe życie latał tutaj. Wzbogacił się, ale przyzwyczajeń nie zmienił.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wybór»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wybór» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wybór»

Обсуждение, отзывы о книге «Wybór» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x