jak wprzódy
Słabym się czuje, kto szuka obrony.
KLARA
O sobież tylko myśleć nam wypada?
GUSTAW
pozierając 16 16 pozierać – dziś: spozierać, patrzeć. [przypis edytorski]
na Albina
Tak, i o bliskich – to pięknie i hojnie.
KLARA
ze wzrastającym zapałem
Bliski, niebliski może być znudzony.
ANIELA
do Klary na stronie
GUSTAW
zawsze obojętnie
KLARA
GUSTAW
sens kończąc
KLARA
Wiem zatem, gdzie się zwracać.
GUSTAW
obojętnie
PANI DOBRÓJSKA
Klara nie może rozmawiać spokojnie.
Lada dmuchnięcie tę iskrę roznieci.
GUSTAW
wyciągając się na krześle
O, proszę pani, mnie to dosyć bawi.
KLARA
urażona, ironicznie
Czy tak? Doprawdy? Nie byłabym zgadła,
Że moja mowa takie cuda sprawi./ Do Albina
Ach, proszęż mnie tak nie ścigać oczyma.
ALBIN
z westchnieniem
KLARA
Ach, bo miary nié ma.
do Anieli
Żeby choć mrugnął, mogłabym się skrzywić.
PANI DOBRÓJSKA
po krótkiem milczeniu
Pan Gustaw mógłby i słusznie się dziwić,
Że wiejska cisza, a zwłaszcza w tej porze,
Dla kogokolwiek przyjemną być może.
GUSTAW
mówi coraz wolniej
I owszem, owszem… wcale się nie dziwię…
Wieś jest przyjemna,/ Ziewa skrycie.
przyjemna prawdziwie.
KLARA
do Anieli na stronie:
ANIELA
KLARA
ANIELA
KLARA
(sens kończąc)
Ciocia powie./ głośno
Otóż to grzeczność…
na wejrzenie Dobrójskiej
GUSTAW
coraz wolniej
Nie, wieś ma swoje wdzięki… mówię szczerze.
Ziewa skrycie.
Na wiosnę kwiatki… listki… trawki świeże,
A w lecie, w lecie!… są te… piękne żniwa;
No i w jesieni…/ ziewając /
także… tam coś bywa;
W zimie wieczory… tak… w zimie… wieczory;
Są, są zabawy… o, są każdej pory.
Ziewa i wkrótce zaczyna drzemać.
PANI DOBRÓJSKA
W nas to samych zabawy i nudów przyczyna.
Jeśli bezczynnie każda wlecze się godzina,
Konieczne zatrudnienia nie dzielą nam czasu,
Jeśli w ciągłym odmęcie śród 17 17 śród – dziś: wśród. [przypis edytorski]
gwaru, hałasu,
Zawsze pragniemy nowych rzeczy, nowych ludzi,
Wtedy jak wieś, tak miasto, koniec końców – znudzi.
Dlatego nas zapewne nadzieja nie mami,
Iż pan Gustaw potrafi bawić się i z nami.
KLARA
po krótkiem milczeniu, cicho
Pst! Ciociu!/ pokazując śpiącego Gustawa
Już się bawi.
PANI DOBRÓJSKA
KLARA
ANIELA
ALBIN
Ja i w nocy tak nie śpię.
PANI DOBRÓJSKA
KLARA
PANI DOBRÓJSKA
ANIELA
ciągnąc za rękę
KLARA
biorąc za drugą rękę
Ja także za nim suplikę zanoszę:
Wszakże się wyśpi, jak sobie pościele,
Tak sobie posłał, niechże śpi do woli.
do Albina
No, chodźże waćpan – prędzej! – pst! – powoli.
Wszyscy wychodzą – Gustaw śpi – wkrótce wbiega Radost – przypatruje się z żalem Gustawowi – zakłada ręce i siada na krześle, na którem siedziała pani Dobrójska.
Gustaw, Radost.
RADOST
żałośnie, zaledwie nie z płaczem, coraz głośniej
Gustawie! mój Gustawie! okrutny Gustawie!
GUSTAW
otwiera oczy i patrząc przed siebie, odpowiada jakby pani Dobrójskiej:
Tak, mościa dobrodziejsko, ja się na wsi bawię.
RADOST
parskając śmiechem
I śmiać się muszę, kiedy łajać chciałem.
GUSTAW
zadziwiony, po krótkiem milczeniu, wstając
RADOST
ironicznie
GUSTAW
z nieukontentowaniem
Spałem, spałem,
Nie ma co mówić.
RADOST
udając Gustawa
„Jak się dziś poprawię,
Zadziwisz się, stryjaszku” – Otóż się i dziwię,
Żeś dobrze zasnął i chrapał szczęśliwie.
GUSTAW
z nieukontentowaniem
No, spałem, prawda; ale z drugiej strony,
Trudno kochanka uśpi huk moździerzy,
z udanem uczuciem
Łacno głos fletów, głos kobiet pieszczony.
RADOST
O! o… głos fletów! Niby kto uwierzy!
Dla Boga, chłopcze! Boska na mnie plago!
Próżnoż cię ścigam prośbą i uwagą,
Powiedz, czy serce zastygło w twem łonie,
Spać przy kochance 18 18 kochanka (tu daw.) – ukochana, wybranka; tu: przyszła narzeczona. [przypis edytorski]
, jakby już przy żonie?
GUSTAW
niekontent z siebie, odtrącając krzesło
Hm! Diabeł nadał krzesło tak wygodne!
Tak mnie znienacka jakoś… rozmarzyło.
RADOST
I chce się żenić! – To zaloty modne!
Chcesz spać, no, to śpij, kiedy ci spać miło.
GUSTAW
Читать дальше