Aleksander Fredro
Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca
Rozum mężczyzną, białogłową afekt tylko rządzi; oraz 1 1 oraz (tu daw.) – jednocześnie. [przypis edytorski]
kocha, oraz nienawidzi; nie gdzie rozum, nie gdzie afekt, tam wszystko.
And. Max. Fredro 2 2 And. Max. Fredro – Andrzej Maksymilian Fredro (ok. 1620–1679), polityk i pisarz. [przypis edytorski]
OSOBY:
PANI DOBRÓJSKA
ANIELA
KLARA
RADOST
GUSTAW
ALBIN
JAN
Na wsi w domu pani Dobrójskiej.
Duży pokój – dwoje drzwi w głębi – trzecie drzwi po prawej stronie sceny do pokojów pani Dobrójskiej, czwarte po lewej do pokoju Gustawa, okno.
JAN
sam – w płaszczu zarzuconym na ramiona – chodzi – patrzy w okno, potem mówi, ziewając:
Czekaj mnie, nie śpij, powrócę o trzeciej.
Piękna mi trzecia: słońce jak w dzień świeci,
A mój pan drogi gnie sobie parole,
Albo z butelką… albo… No! już milczeć wolę.
Jan, Radost.
RADOST
idąc ku drzwiom Gustawa
JAN
Czy śpi? – Jak zabity, panie.
RADOST
JAN
zastępując od drzwi
RADOST
JAN
RADOST
JAN
zastępując
RADOST
JAN
Dopiero zasnął – ledwie pół godziny.
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
troskliwie
JAN
z westchnieniem
RADOST
JAN
Co jest? – jakiś zawrót głowy…
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
Hm! proszę, proszę, wieczór 3 3 wieczór jeszcze zdrowy – wieczorem jeszcze był zdrowy. [przypis edytorski]
jeszcze zdrowy!
JAN
wzruszając ramionami
Ha! słabość, panie, piorunem zaczyna.
RADOST
do siebie
Hm! wstręt, pragnienie! hm… hm… zawrót głowy.
JAN
Niech no się wyśpi, po południu wstanie.
RADOST
Chciałem być w domu i dziś tu z powrotem;
Lecz taką rzeczą ani myśleć o tem.
JAN
Owszem, jedź pan, jedź; ręczę, że za chwilę…
RADOST
JAN
zastępując drogę
Lada co obudzi.
Cicho, dla Boga.
RADOST
JAN
RADOST
JAN
odstępując
Ha, kiedy już tak! Niech się pan nie trudzi:
Darmo tam patrzeć – mego pana nié ma 4 4 nié ma – daw. forma z é pochylonym, wymawianym jak i; tu zachowana dla rymu: oczyma – nié ma. [przypis edytorski]
.
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
JAN
z ukłonem kończąc słowo
RADOST
JAN
RADOST
JAN
RADOST
Macież 5 5 macież (daw.) – no macie, macie przecież; macież go – oto on; proszę, jaki on jest. [przypis edytorski]
go! Już szaleć zaczyna,
Już, Bogu dzięki. – Jeździć, latać nocą…
I czegóż stoisz? Panie, zawrót głowy?
Hm! wstręt do wody! Co – wina pragnienie?
JAN
Stoję na warcie, muszę być gotowy
Otworzyć okno na pierwsze skinienie.
RADOST
JAN
Dla mojego pana:
Tędy wychodzi, tędy się i wchodzi.
RADOST
załamując ręce
Przez okna łazić śród 6 6 śród (daw.) – wśród. [przypis edytorski]
jasnego rana!
To waryjata 7 7 waryjat – dziś: wariat. [przypis edytorski]
prawdziwie dowodzi,
ironicznie
I kiedyż wróci na swoje wesele?
JAN
Jeśli mu wierzyć, miał o trzeciej wrócić.
RADOST
do siebie
O, muszę, muszę cugli mu przykrócić!
O, czego nadto, tego i za wiele!
Słychać pukanie do okna.
JAN
idąc do okna
Niechże pan łaje, bo przybywa właśnie.
Otwiera okno.
Gustaw ubrany do konia, Jan, Radost w głębi.
GUSTAW
włażąc przez okno
To czas! – niech go piorun trzaśnie!
JAN
Читать дальше