Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Opu­ścił broń.

– No, Ka­ile­an, duch jed­ne­go psa to nic. Mo­żesz mieć du­sze wszyst­kich miesz­kań­ców tego wsza­we­go mia­stecz­ka i wszyst­kich Se-koh­land­czy­ków, któ­rzy tu te­raz ko­na­ją. Na po­czą­tek. Bę­dziesz ich pa­nią i wład­czy­nią. Od­pła­cisz za wszyst­kie krzyw­dy i upo­ko­rze­nia. Nikt nie po­wie złe­go sło­wa o me­ekhań­skiej sie­ro­cie i Wo­za­kach. Nikt na­wet nie ośmie­li się po­my­śleć cze­goś złe­go, bo na­uczę cię, jak tro­pić ta­kie my­śli i od­po­wia­dać na nie. – Spoj­rzał jej w oczy, dwie bez­den­ne stud­nie przez chwi­lę pró­bo­wa­ły wy­pić jej du­szę. – Jed­no sło­wo, Ka­ile­an, a za­koń­czy­my ten po­je­dy­nek i pój­dzie­my w noc, po­lo­wać.

Ode­tchnę­ła głę­bo­ko i rów­nież opu­ści­ła broń.

– Kie­dy na­pa­dli nas ban­dy­ci – za­czę­ła – mie­li­śmy czte­ry psy. Trzy za­bi­li od razu, czwar­te­go stra­to­wa­li i zo­sta­wi­li na zie­mi z po­ła­ma­nym krę­go­słu­pem. Wa­bił się Ber­deth. Był pół owczar­kiem, pół wil­kiem i... moim przy­ja­cie­lem. Oj­ciec po­wta­rzał, że taki pies nie uzna w ni­kim pana, ale je­śli zo­ba­czy w to­bie to­wa­rzy­sza, to nie znaj­dziesz lep­szej pod­po­ry w ży­ciu. Pła­ka­łam, gdy wzię­łam ka­mień, żeby... skró­cić jego cier­pie­nie.

Po­miot­nik się uśmie­chał.

– Nie mo­głam, Po­miot­ni­ku... nie mo­głam tego zro­bić. By­łam sama na środ­ku Ste­pów, wła­śnie za­bi­li mi ro­dzi­nę, a ja mia­łam za­miar za­mor­do­wać ostat­nie­go z jej człon­ków. Ba­łam się, pła­ka­łam, by­łam usmar­ka­na jak ma­lut­kie dziec­ko i pro­si­łam mo­je­go psa, żeby ze mną zo­stał... żeby mnie nie zo­sta­wiał sa­mej... bo nie dam so­bie rady. – Ka­ile­an pa­trzy­ła, jak uśmiech po­two­ra zni­ka, po­wo­li za­czy­nał ro­zu­mieć. – I wiesz co? On zo­stał. Zo­stał, bo chciał, bo był moim to­wa­rzy­szem, przy­ja­cie­lem. Nie wiem, kim je­stem, ale na pew­no nie Łow­cą Dusz. Nie ło­wię ich, tyl­ko pro­po­nu­ję układ... do­bro­wol­ny układ... przy­mie­rze. Nie mogę ni­ko­go do ni­cze­go znie­wo­lić, bo du­sza za­wsze jest do­bro­wol­nym da­rem. Je­dy­ne, co mogę zro­bić, to uwol­nić ją z pu­łap­ki.

Zro­zu­miał szyb­ciej, niż się tego spo­dzie­wa­ła, a po­tem bez ostrze­że­nia ru­nął w przód z mie­czem trzy­ma­nym obu­rącz nad gło­wą i za­dał cios, któ­ry mógł­by ją prze­ciąć wpół, od czub­ka gło­wy do kro­cza. Spa­ro­wa­ła z ca­łej siły, choć ostrze le­d­wo zmie­ni­ło kie­ru­nek, pu­ści­ła sza­blę i zła­pa­ła go za nad­garst­ki. Za ręce mło­dej dziew­czy­ny, je­dy­ną część jego cia­ła, któ­ra nie ule­gła prze­mia­nie.

To było tak, jak­by wpa­dła gło­wą na­przód do dołu wy­peł­nio­ne­go roz­kła­da­ją­cy­mi się zwło­ka­mi. Ob­le­pi­ły ją cie­nie wspo­mnień, emo­cji, stra­chu, bólu, nie­na­wi­ści, żalu. Gorz­kiej roz­pa­czy. Za­ci­snę­ła zęby i za­nu­rzy­ła się głę­biej, w stro­nę plam­ki świa­tła, któ­rą wy­czu­ła na sa­mym dnie.

Cza­ry, któ­re stwo­rzy­ły Prze­klę­te­go, nie za­mie­rza­ły jej uła­twić za­da­nia. Za­la­ły ją uczu­cia, ta­kie, któ­re po­wo­du­ją, że lu­dzie zwi­ja­ją się w kłę­bek i wyją ze stra­chu lub rzu­ca­ją na­przód w ber­serk­ser­skim sza­le. Prze­ra­że­nie, obłęd, pa­ni­ka, nie­na­wiść. Nie­na­wiść do ca­łe­go świa­ta, do wszyst­kie­go, co żyje, od­dy­cha, cho­dzi i śmie­je się. Chęć do­mi­na­cji, pa­no­wa­nia, pra­gnie­nie od­no­sze­nia zwy­cięstw za wszel­ką cenę, by­cia na sa­mej gó­rze, bez­względ­ne­go pod­po­rząd­ko­wa­nia so­bie wszyst­kie­go i wszyst­kich. Od­pła­ce­nia im za lek­ce­wa­że­nie, po­gar­dę, fał­szy­we współ­czu­cie.

Był z nią duch psa. Otu­lił ją ochron­nym płasz­czem i na­gle cały ten kosz­mar wy­dał się ni­czym wię­cej jak tyl­ko brud­nym tu­ma­nem, nie­war­tym uwa­gi. Się­gnę­ła głę­biej.

Chodź, sio­stro, po­my­śla­ła. Chodź do mnie. Chodź, Cen­nea, pora odejść.

Duch mło­dej ko­bie­ty, uwię­zio­ny do tej pory w cie­le Po­miot­ni­ka, wzniósł się i po­łą­czył z Ka­ile­an.

Pu­ści­ła ręce by­łe­go ka­pła­na i od­su­nę­ła się.

Za­wył.

Za­wył gło­sem, ja­kie­go ni­g­dy jesz­cze nie sły­sza­ła. Miecz wy­padł mu z dło­ni i wbił się w zie­mię.

Ka­ile­an spo­koj­nie cof­nę­ła się o dwa kro­ki. Te­raz mia­ła czas.

Po­miot­nik upadł na ko­la­na i za­ry­czał w nie­bo. Pró­bo­wał się­gnąć po miecz, ale dło­nie skra­dzio­ne na­rze­czo­nej były już mar­twe. Bez du­szy dziew­czy­ny sta­ły się tyl­ko dwo­ma ka­wał­ka­mi cu­dze­go cia­ła przy­szy­ty­mi do ki­ku­tów. Za­szlo­chał na­gle i uniósł je do twa­rzy.

– Cen­nea... och, Cen­nea – za­czął się zmie­niać w czło­wie­ka.

Ka­ile­an po­wo­li pod­nio­sła jego miecz. Wy­da­wał się nie­wia­ry­god­nie cięż­ki i go­rą­cy. Rę­ko­jeść nie­mal pa­rzy­ła w dło­nie.

Are­don-hea-Cy­ren opu­ścił ręce, spoj­rzał jej w oczy i wy­re­cy­to­wał:

– I bę­dziesz mu­rem mię­dzy Mro­kiem a Świa­tłem. I bę­dziesz Tar­czą prze­ciw Ciem­no­ści. I bę­dziesz Mie­czem Spra­wie­dli­wo­ści. I nie dasz moim wro­gom chwi­li spo­czyn­ku ni snu, i ści­gać ich bę­dziesz aż po krań­ce zie­mi. I nie bę­dzie dnia ni go­dzi­ny, w któ­rej mo­gli­by czuć się bez­piecz­ni. I nie dasz im ja­dła ni na­po­ju, ni miej­sca przy ogniu. Prze­klę­ci będą ci, co kła­nia­ją się...

Ka­ile­an sta­nę­ła na lek­ko ugię­tych no­gach i ude­rzy­ła. Od­nio­sła wra­że­nie, że w chwi­li, gdy miecz od­dzie­lał gło­wę Po­miot­ni­ka od tu­ło­wia, jego ostrze roz­ja­rzy­ło się mlecz­nym świa­tłem. A może to tyl­ko od­blask księ­ży­ca na klin­dze.

Upu­ści­ła broń na zie­mię.

Się­gnę­ła w głąb, w to miej­sce, któ­re od­kry­ła w so­bie daw­no temu, pod­czas naj­gor­szej nocy swo­je­go ży­cia. Po­my­śla­ła imię.

Duch mło­dej ko­bie­ty po­ja­wił się gdzieś na skra­ju pola wi­dze­nia. Nie pró­bo­wa­ła po nie­go się­gnąć. Po­wie­dzia­ła Po­miot­ni­ko­wi praw­dę, jej ta­lent po­le­gał na zło­że­niu pro­po­zy­cji i wy­słu­cha­niu od­po­wie­dzi. De­cy­zja na­le­ża­ła do du­cha i do niej. A ona nie chcia­ła wcho­dzić w przy­mie­rze z du­szą dziew­czy­ny uwię­zio­ną przez kil­ka lat w cie­le Prze­klę­te­go.

Pod­nio­sła swo­ją sza­blę i ru­szy­ła w głąb mia­sta.

Na­prze­ciw niej wy­je­chał kil­ku­oso­bo­wy od­dział. Do­wód­ca w bie­gu ze­sko­czył z ko­nia.

– Ka­ile­an...

– Kha-dar, ja...

– Ci­cho, dziew­czy­no, ci­cho. Już do­brze, Bły­ska­wi­ce zmy­ka­ją z mia­sta, nie wiem, czy trze­cia część uj­dzie za rze­kę.

– Kha-dar...

– Sły­sze­li­śmy tu bit­kę, my­śla­łem, że nie zdą­ży­my. Za­bi­łaś go?

Nie mu­siał uści­ślać kogo.

– Tak.

– Do­brze. Bar­dzo do­brze. To dru­gi tej nocy, Ka­ile­an. Bę­dziesz sław­na.

– Nie chcę sła­wy, kha-dar.

– I słusz­nie, sła­wa to ka­pry­śna pani. – La­skol­nyk mach­nął ręką. – Wy tam, sprawdź­cie oko­licz­ne za­uł­ki. Trze­ba oczy­ścić mia­sto.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x