Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Otwo­rzył po­wie­ki i spoj­rzał wprost na ja­sno­wi­dza. W oczach star­ca znów tań­czy­ła rze­ka.

– Mó­wi­łem już – za­szu­mia­ły oko­licz­ne wody – że miał szczę­ście. Wiel­kie. Być może ni­g­dy w swo­im ist­nie­niu nie spo­tkał ko­goś ta­kie­go jak ty, Alt­sin. Jego awen­de­ri za­wsze byli do­bie­ra­ni spo­śród naj­gor­liw­szych wy­znaw­ców, go­to­wych bez sprze­ci­wu stać się na­czy­nia­mi dla du­szy boga. Ni­g­dy nie miał w nich to­wa­rzy­szy. Part­ne­rów.

– Ja nie będę na­czy­niem.

– Być może nie bę­dziesz miał wyj­ścia. On na­dal śpi, liże rany. Lecz na­dej­dzie dzień, gdy bę­dzie po­trze­bo­wał tego cia­ła. Jest tyl­ko cząst­ką du­szy boga. Wie­le stra­cił w cza­sie Woj­ny, lecz też dla nie­go ona się nie skoń­czy­ła. Kie­dy od­zy­ska siły, za­bie­rze ci cia­ło, czy bę­dziesz tego chciał, czy nie.

– Nie strasz, Ja­wyn­der. Znam opo­wie­ści o awen­de­ri. Mu­szę się na to zgo­dzić i przy­jąć go do­bro­wol­nie, ina­czej wal­ka dusz znisz­czy nas obu.

– Tak? Więc dla­cze­go two­je rany goją się w mgnie­niu oka? Dla­cze­go wal­czysz jak fech­mistrz opę­ta­ny przez de­mo­na? Ja­kim cu­dem po­ko­na­łeś mnie, Pra­wych, tego za­bój­cę z pu­sty­ni wresz­cie? Gdy­byś chciał, po­chla­stał­byś go na ka­wa­łecz­ki. Uwierz mi. Bóg nie musi do­sta­wać od cie­bie zgo­dy na pi­śmie. Wy­star­czy, że znaj­du­jesz się w sy­tu­acji, w któ­rej mu­sisz wal­czyć o ży­cie. Pod­su­wa ci swo­je umie­jęt­no­ści, a ty ko­rzy­stasz z nich i co­raz trud­niej bę­dzie ci się bez tego obejść. Bo po­tę­ga i siła ku­szą. Aż któ­re­goś dnia za­czniesz my­śleć jak on i czuć jak on. A wte­dy...

– Prę­dzej umrze­my. On i ja. Nie pod­dam mu się.

Szum rze­ki roz­brzmiał ła­god­nym śmie­chem.

– Przez chwi­lę nie­mal ci uwie­rzy­łem. Tak, je­steś upar­ty. Dziś w nocy pra­wie się uto­pi­łeś, żeby tyl­ko nie po­zwo­lić mu za­wład­nąć swo­im cia­łem. Wiesz, co by się wte­dy sta­ło?

– Co?

– Umar­li­by­ście obaj, lecz jego ko­na­ją­ca du­sza wy­zwo­li­ła­by taką Moc, że mo­gło­by znik­nąć pół mia­sta. Le­d­wo zdą­ży­łem.

Zło­dziej po­now­nie przy­mknął po­wie­ki, ode­tchnął.

– Za­kła­dasz mi wię­zy, star­cze? Co pró­bu­jesz mi po­wie­dzieć, że nie wol­no mi z nim wal­czyć, gdy w po­bli­żu są lu­dzie? A je­śli ich los mnie nie ob­cho­dzi? Mó­wisz, że nie mam wyj­ścia, że on i tak mnie po­chło­nie. Prę­dzej zgo­dzę się na znisz­cze­nie ca­łe­go świa­ta, niż do tego do­pusz­czę.

Po chwi­li usły­szał ci­chy chi­chot.

– Mó­wisz do mnie, czy do nie­go? Co, chłop­cze? Kogo chcesz prze­ko­nać?

– Może sie­bie? Jak on się na­zy­wał? Ten awen­de­ri?

– Bi­tew­na Pięść. Był... był naj­lep­szym wo­jow­ni­kiem i tak­ty­kiem, ja­kie­go Re­agwyr Ob­jął swo­ją du­szą. Ale po­dzie­le­nie... wi­dzisz, nie­któ­rzy awen­de­ri no­si­li w so­bie ka­wał­ki du­szy boga przez lata. I te frag­men­ty wra­sta­ły w nich, łą­czy­ły z ich du­sza­mi. Jak po­kro­isz dżdżow­ni­cę, to z każ­de­go no­we­go ka­wał­ka na­ro­dzi się ro­bak. Jak po­dzie­lisz du­szę na kil­ka czę­ści, to po la­tach każ­da z nich sta­nie się osob­nym by­tem. Osob­ną świa­do­mo­ścią. Po za­koń­cze­niu Wo­jen Bo­gów oka­za­ło się, że nie tak ła­two na­szym Nie­śmier­tel­nym, że tak po­wiem, ze­brać się do kupy. Cza­sem do­cho­dzi­ło do praw­dzi­wych wo­jen mię­dzy tymi, któ­rzy na­ro­dzi­li się z awen­de­ri.

– Jak u Se­tre­na?

– Tak. On był pierw­szy. Dla­te­go Nie­śmier­tel­ni zre­zy­gno­wa­li z po­ja­wia­nia się mię­dzy ludź­mi w ten spo­sób. Nie tyl­ko dla­te­go, że mogą umrzeć, ale też z oba­wy, że po­dzie­lą się na czę­ści, któ­rych po­tem nie będą mo­gli po­łą­czyć.

– Czy z ta­kie­go frag­men­tu może wy­ro­snąć nowy bóg?

– Kto wie.

– Nie po­zwo­lę mu na to.

– He, he, he. Znów prze­ma­wia przez cie­bie ten ulicz­ny rze­zi­mie­szek. Aro­ganc­ki i upar­ty. Wiesz, skąd się wzię­ły pły­wy?

– Nie, ale jak wi­dzę, za­raz i tak mi po­wiesz. Nie­któ­rzy mó­wią coś o księ­ży­cu.

– Tak. Idio­ci. Daw­no temu nie było ani przy­pły­wów, ani od­pły­wów. Mo­rza i oce­any sta­ły nie­ru­cho­mo, tar­ga­ne tyl­ko od cza­su do cza­su sztor­ma­mi. I żył nad brze­giem oce­anu pe­wien głu­piec. Miesz­kał ra­zem z ma­lut­ką cór­ką w cha­cie ta­kiej jak ta, żyli ze zbie­ra­nia tego, co fale wy­rzu­ci­ły na pia­sek. Jego cór­ka lu­bi­ła mo­rze, ką­pa­ła się w nim co dnia. Lecz pew­ne­go razu wy­szła wie­czo­rem, żeby po­pły­wać, i nie wró­ci­ła. Głu­piec szu­kał jej całą noc, po czym ktoś po­wie­dział mu, że dziew­czyn­ka wy­pły­nę­ła za da­le­ko i uto­nę­ła. Wiesz, co zro­bił?

– Za­nu­dzał wszyst­kich głu­pi­mi hi­sto­ryj­ka­mi?

Ja­wyn­der zi­gno­ro­wał za­czep­kę.

– Po­przy­siągł, że zmu­si mo­rze do od­da­nia jej cia­ła. Wszedł w fale po pas, wy­cią­gnął szty­let i za­czął dźgać wodę. Raz po raz. Dzień w dzień, mie­siąc po mie­sią­cu, rok po roku, dzie­się­cio­le­cie po dzie­się­cio­le­ciu. Wszy­scy w oko­li­cy przy­cho­dzi­li nad brzeg po­kpić z głup­ca, lecz pew­ne­go dnia, na oczach prze­ra­żo­nych ga­piów, mo­rze cof­nę­ło się, od­sła­nia­jąc roz­le­gły szelf, na któ­rym spo­czy­wał szkie­let jego cór­ki. Ustą­pi­ło przed upo­rem czło­wie­ka. I tak na świe­cie po­ja­wił się pierw­szy od­pływ.

Alt­sin wstał z zie­mi i spoj­rzał na ja­sno­wi­dza.

– A mo­rał?

– Praw­dzi­wa po­tę­ga może cię znisz­czyć, lecz nie ze­gnie cię, je­śli bę­dziesz upar­ty. On, ten ka­wa­łek du­szy boga, na ra­zie śpi. Bu­dzi się tyl­ko wte­dy, gdy za­gro­żo­ne jest two­je ży­cie, jak w cza­sie po­je­dyn­ku z ba­ro­nem czy wal­ki w mie­ście. Ale robi to co­raz ła­twiej i szyb­ciej. Więc za każ­dym ra­zem, gdy pró­bu­je prze­jąć two­je cia­ło, dźgaj go szty­le­tem. Opie­raj się. Uni­kaj nie­bez­pie­czeństw, ucie­kaj, znajdź spo­koj­ne miej­sce, gdzie nie bę­dziesz mu­siał wal­czyć o ży­cie. Ina­czej mo­żesz pew­ne­go dnia obu­dzić się do­kład­nie w ta­kim kosz­ma­rze, jaki śni­łeś.

– Nie. – Zło­dziej po­krę­cił gło­wą. – Wiesz, że to nic nie da, a chcesz tyl­ko po­zbyć się mnie z mia­sta. Ale oni pój­dą za mną, ten za­bój­ca z molo, lu­dzie hra­bie­go, każ­dy, kto czu­je mi­sję czy po­wo­ła­nie, by wal­czyć o świat. My­ślę, że już nie ma ta­kie­go miej­sca, gdzie będę mógł się scho­wać.

– Znam to spoj­rze­nie, chłop­cze. Masz ko­lej­ny głu­pi po­mysł?

– Głu­pi? Może. Pew­na se­ehij­ska wiedź­ma jest mi win­na przy­słu­gę. Miesz­ka da­le­ko stąd i nie uży­wa ma­gii zwią­za­nej z aspek­ta­mi na­szych Nie­śmier­tel­nych. Je­śli ktoś może mi po­móc wy­rwać tego su­kin­sy­na z gło­wy, to tyl­ko ona. No i – Alt­sin uśmiech­nął się bez szcze­gól­nej ra­do­ści – dzię­ki temu znik­nę z mia­sta, a na tym chy­ba naj­bar­dziej ci za­le­ży.

Ja­wyn­der za­śmiał się, a wraz z nim za­śmia­ła się rze­ka.

– Mą­dra­la. Se­ehij­czy­cy, co? Sto Ple­mion? Wy­spa, któ­rą na­wet pół­noc­ni pi­ra­ci omi­ja­ją z da­le­ka? Je­steś sza­lo­ny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x