Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Alt­sin Awen­deh.

– Po­pu­lar­ne imię i na­zwi­sko, czę­sto spo­ty­ka­ne tak­że wśród pro­win­cjo­nal­nej szlach­ty. Ród Awen­de­hów ma zie­mie na pół­noc od mia­sta, inna jego ga­łąź na wscho­dzie, ja­kaś od­no­ga po­dob­no wy­wę­dro­wa­ła do Im­pe­rium ra­zem z wy­co­fu­ją­cą się ar­mią. Je­steś z nimi spo­krew­nio­ny?

– Nic mi o tym nie wia­do­mo. Czy to waż­ne?

– Nie... wła­ści­wie nie. Cze­go ode mnie ocze­ku­jesz?

– Wła­ści­wie... ni­cze­go, pani. Chcia­łem się prze­ko­nać, kim jest ko­bie­ta, któ­ra tak dużo zna­czy­ła dla San­we­sa.

Za­mknę­ła oczy, za­mar­ła.

– Dużo? Je­steś pe­wien?

– Wiesz, kim był? Ba­wi­dam­kiem, ko­cha­siem za pie­nią­dze. Za­zwy­czaj ob­da­rzał... uwa­gą dwie lub trzy damy jed­no­cze­śnie, a za­pew­niam cię, że po­tra­fił to ro­bić tak, że każ­da z nich była pew­na jego wier­no­ści.

– Za­zwy­czaj?

Za­da­ła to py­ta­nie szep­tem, z wciąż za­mknię­ty­mi po­wie­ka­mi.

– Tak. Gdy cię po­znał, zmie­nił się. By­łaś tyl­ko ty. I nie chciał, że­byś to ty spła­ci­ła jego dług. Za­sta­na­wia­łem się dla­cze­go. Ni­g­dy nie miał opo­rów przed tym, żeby jego... – Alt­sin przez chwi­lę szu­kał od­po­wied­nie­go sło­wa. – ... jego...

– Ko­chan­ki?

– Tak, ko­chan­ki, zwra­ca­ły pie­nią­dze, któ­re prze­grał. Trak­to­wał to jak coś na­tu­ral­ne­go. Ale w tym przy­pad­ku zre­zy­gno­wał z pro­sze­nia cię o pie­nią­dze.

– Może po­pro­sił, ale od­mó­wi­łam, bo suma była za duża?

– Nie po­pro­sił, bo było mu wstyd. A wsty­dzić się moż­na tyl­ko przed kimś, na kim nam za­le­ży.

Otwo­rzy­ła oczy, za­wil­głe i smut­ne.

– Spła­ci­ła­bym jego dług bez wzglę­du na cenę. Po­wi­nien mi po­wie­dzieć... Nie... nie za­tłu­czo­no by go jak zwie­rzę­cia.

– Być może – przy­znał obo­jęt­nie chło­pak. – Choć mam wra­że­nie, że ba­ron zbyt do­brze to za­pla­no­wał, żeby co­kol­wiek moż­na było zmie­nić.

– Ewen­net – syk­nę­ła ba­ro­no­wa i przez chwi­lę Alt­sin wi­dział ją znów taką jak przed chwi­lą, kie­dy sta­ła ze szty­le­tem w ręku: zim­ną, sku­pio­ną i nie­bez­piecz­ną.

– Tak. Ewen­net-sek-Gres. Są­dzę, że to on za tym stoi.

– Do­brze są­dzisz. – Ski­nę­ła gło­wą, wciąż z ogniem na dnie oczu. – Krę­cił się wo­kół San­we­sa od mie­sią­ca. Te­raz wi­dzę, że na nie­go po­lo­wał, za­sta­wiał pu­łap­ki, ku­sił. Był... bar­dzo przy­ja­ciel­ski.

Alt­sin opu­ścił wzrok i za­czął się ba­wić fal­ban­ką man­kie­tu.

– Po­zna­łaś ich ze sobą? – za­py­tał obo­jęt­nym to­nem.

Mięk­kie, bo­le­sne wes­tchnie­nie spra­wi­ło, że pod­niósł spoj­rze­nie z po­wro­tem na ba­ro­no­wą.

– Tak. Po­zna­łam ich ze sobą. Ale mu­sisz zro­zu­mieć – do­da­ła szyb­ko – że pro­wa­dzę dom otwar­ty. Nie je­stem zwią­za­na z żad­nym ze stron­nictw w Ra­dzie, ni­ko­go nie po­pie­ram i prze­ciw ni­ko­mu nie wy­stę­pu­ję. Mam udzia­ły w kil­ku flo­tach, ma­ga­zy­nach, warsz­ta­tach szkut­ni­czych, mam kil­ka win­nic poza mia­stem, któ­re rok w rok przy­no­szą nie­zły zysk, a nie­za­leż­ność fi­nan­so­wa po­zwa­la mi nie wią­zać się z żad­ną ze stron w tej nie­koń­czą­cej się wo­jen­ce o wła­dzę nad mia­stem. Je­stem neu­tral­na i wszy­scy to do­ce­nia­ją. W moim domu spo­ty­ka­ją się lu­dzie, któ­rzy nie kła­nia­ją się so­bie na uli­cach, nie po­zwa­la­ją na kon­tak­ty swo­im żo­nom, dzie­ciom, a na­wet służ­bie. Ale gdy do­sta­ną za­pro­sze­nie od ba­ro­no­wej Le­wen­der, przyj­mą je bez wa­ha­nia, bo wszy­scy wie­dzą, że po­da­ję naj­lep­sze wina, mam naj­lep­szych mu­zy­ków i no­szę się zgod­nie z naj­now­szą modą. To u mnie ich żony pod­pa­tru­ją kro­je su­kien, któ­re za­ło­żą na na­stęp­ny bal, i styl, w ja­kim każą prze­me­blo­wać swo­je re­zy­den­cje.

Mó­wi­ła ci­cho, szyb­ko i tro­chę nie­skład­nie, a jej dło­nie mię­ły ja­kieś do­ku­men­ty roz­rzu­co­ne po bla­cie.

– Nie myśl, że je­stem głu­pia i nie wiem, o co wła­ści­wie tu cho­dzi. Mój dom jest po­trzeb­ny, bo lu­dzie mogą się tu spo­tkać na neu­tral­nym grun­cie. Cza­sem do­sta­ję proś­by od ja­kie­goś stron­nic­twa, żeby ko­niecz­nie za­pro­sić tego lub owe­go ary­sto­kra­tę czy kup­ca, i już wiem, że po­win­nam pa­nom udo­stęp­nić na ja­kiś czas od­osob­nio­ną kom­na­tę. Nie­jed­ną nie­ofi­cjal­ną umo­wę za­war­to wła­śnie u mnie, nie­raz za­koń­czo­no woj­nę albo wy­po­wie­dzia­no nową. – Ba­ro­no­wa uśmiech­nę­ła się smut­no. – To cena za neu­tral­ność. Po­zwa­la­ją mi na nią, bo je­stem po­trzeb­na. Ina­czej mu­sie­li­by spo­ty­kać się o pół­no­cy w por­to­wych za­uł­kach. – Uśmiech znikł, za­stą­pio­ny gniew­nym gry­ma­sem. – A te­raz hra­bia naj­wy­raź­niej chce mi ją ode­brać.

– Jak?

– W ostat­nim li­ście za­su­ge­ro­wał, że chce, abym – jak to ład­nie ujął – bar­dziej za­an­ga­żo­wa­ła się w ży­cie mia­sta. Na­pi­sał, że przy­śle mi po­słań­ca, któ­ry wszyst­ko wy­ja­śni. Ka­za­łam więc służ­bie wpu­ścić każ­de­go szla­chet­kę bez mo­no­gra­mu na rę­ka­wach, któ­ry po­ja­wi się w naj­bliż­szych dniach. Nie są­dzę bo­wiem, by hra­bia przy­słał ko­goś ofi­cjal­nie.

Alt­sin po­ki­wał gło­wą.

– Ro­zu­miem, pani, ale nie o to py­ta­łem. Jak może cię zmu­sić do po­słu­szeń­stwa?

Za­mru­ga­ła, wy­raź­nie zdzi­wio­na.

– Nie sły­sza­łeś? Nie usta­lo­no, kim był czło­wiek, któ­re­go za­bił Ewen­net. Na­wet ja­sno­wi­dze nie dali rady od­kryć jego toż­sa­mo­ści i na szczę­ście, jak do­tąd nikt nie wią­że nie­do­szłe­go za­ma­chow­ca ze mną.

– Poza hra­bią? – do­my­ślił się.

– Tak. Są­dzę, że hra­bia ja­koś się o nas do­wie­dział. A je­śli ogło­si te­raz, że to mój ko­cha­nek chciał go za­bić... Będę skoń­czo­na. Moja neu­tral­ność, moja wol­ność znik­ną. Może, je­śli będę mia­ła szczę­ście, omi­nie mnie stry­czek.

– Hra­bia nie mu­siał się spe­cjal­nie tru­dzić z do­my­sła­mi. Za­ło­żę się, że to nasz mło­dy ba­ron mu o tym po­wie­dział.

– Nie przyj­mu­ję za­kła­du – rzu­ci­ła i za­raz uśmiech­nę­ła się za­kło­po­ta­na. – Wy­bacz kiep­ski żar­cik. Nie wiem, co mam zro­bić. Lada chwi­la Ter­le­ach przy­śle tu ko­goś i bę­dzie pró­bo­wał na­giąć mnie do swo­jej woli, za­mie­nić w słu­żą­cą. Nie mam jak wy­trą­cić mu bro­ni z ręki.

Zło­dziej po­ki­wał gło­wą, zmru­żył oczy. My­ślał.

– Gdy wcho­dzi­łem do Kla­we­li, straż­nik wpu­ścił nie mnie, lecz ubiór. Pa­trzył tyl­ko na je­dwab i atłas... Za­ło­żę się, że gdy­by ka­za­no mu opi­sać moją twarz, po­dał­by co naj­wy­żej ko­lor wło­sów... Nie... nie prze­ry­waj, pani. San­wes od­wie­dzał cię co kil­ka dni, cza­sem rza­dziej, praw­da?

Alt­sin uniósł wzrok, na­po­ty­ka­jąc prze­raź­li­wie sku­pio­ne spoj­rze­nie. Mimo wszyst­ko była cór­ką Wy­so­kie­go Mia­sta. Zna­ła in­try­gi i pod­stę­py od chwi­li, gdy prze­cię­to jej pę­po­wi­nę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x