Melon - (Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)

Здесь есть возможность читать онлайн «Melon - (Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 0101, Жанр: Старинная литература, на английском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205): краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205) — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Je�li nie potrafisz zachowa� si� przyzwoicie, to doko�cz sobie sama.

- Nie, prosz� opowiada� dalej - powiedziała pokornie Alicja. - Ja ju� na pewno panu nie

przerw�. By� mo�e, i� taka studnia istnieje.

- "By� mo�e?"... - powtórzył z oburzeniem Suseł. Po chwili za� ci�gn�ł dalej. - Te trzy

siostrzyczki uczyły si� tam rysowa�.

- A co one rysowały? - zapytała Alicja, całkiem zapominaj�c o swym przyrzeczeniu.

- Syrop - odparł bez chwili namysłu Suseł.

- Chciałabym czyst� fili�ank� - rzekł Kapelusznik. - Przesu�my si� wszyscy o jedno

miejsce.

To mówi�c Kapelusznik przesiadł si�. Suseł zaj�ł jego miejsce, Szarak miejsce Susła,

Alicji za� przypadło w udziale miejsce Szaraka. Jedynie Kapelusznik zyskał na tej zamianie.

Alicja wyszła na niej bardzo �le, bo talerzyk Szaraka był zupełnie zalany herbat�.

Aby znowu nie obrazi� Susła, Alicja zapytała bardzo ostro�nie:

- A jak długo rysowały one ten syrop w studni?

- Sama odpowiedziała� sobie przecie� na to pytanie - rzekł Kapelusznik. - Od stu dni rzecz jasna.

- Nie musiało im tam by� przyjemnie - zauwa�yła Alicja.

- Głupia� - rzekł nagle Suseł spogl�daj�c z pogard� na Alicj�. - Było im tam wprost

słodko.

Odpowied� ta tak bardzo zmieszała Alicj�, �e przez par� minut nie przerywała Susłowi

ani jednym słówkiem.

- Uczyły si� one rysowa� - ci�gn�ł Suseł tr�c oczy, zaczynał bowiem odczuwa� wielk�

senno�� - i rysowały prócz syropu wszystko, co zaczyna si� na liter� "s"...

- Dlaczego na liter� "s"? - spytała Alicja.

- A dlaczego nie? - wtr�cił Kapelusznik.

Alicja siedziała juz teraz cichutko jak myszka. Tymczasem Suseł zamkn�ł oczy i zapadł

w drzemk�.

Uszczypni�ty przez Kapelusznika obudził si� nagle z piskiem i opowiadał dalej:

- ... wszystko, co zaczyna si� na liter� "s", a wi�c sło�ce, stonog�, stodoł�, stół, spanie.

Czy widziała� kiedy, aby kto� rysował spanie? - zwrócił si� Suseł do Alicji.

Alicja odpowiedziała:

- Ja doprawdy nie my�l�, �eby...

- Je�eli nie my�lisz, to nie gadaj - przerwał jej Kapelusznik.

Takiej bezczelno�ci Alicja nie mogła ju� �cierpie�. Wstała wi�c od stołu i oddaliła si� z

godno�ci�. Suseł zapadł natychmiast w sen, pozostali za� biesiadnicy nie zwrócili na jej

odej�cie najmniejszej uwagi. Alicja obejrzała si� raz czy dwa razy, ale nikt za ni� nie wołał.

Zauwa�yła tylko, �e Zwariowany Kapelusznik i Szarak Bez Pi�tej Klepki usiłowali wsadzi�

Susła do dzbanka z herbat�.

- W ka�dym razie nigdy ju� tam nie wróc� - rzekła Alicja przedzieraj�c si� przez las. - To

był najgłupszy podwieczorek w moim �yciu.

Nagle dostrzegła w jednym z drzew ukryte drzwi. "To bardzo dziwne - pomy�lała. - Ale

dzisiaj wszystko jest dziwne. Przypuszczam, �e powinnam tam wej��".

Alicja znalazła si� ponownie w długim korytarzu, w pobli�u szklanego stolika. "Teraz ju�

wiem, co musz� zrobi�" - pomy�lała i przede wszystkim zdj�ła złoty kluczyk, po czym

otworzyła nim drzwiczki prowadz�ce do ogrodu. Nast�pnie odgryzła kawałek grzyba

(zachowała jego resztki w kieszonce) i zmniejszyła si� do jakich� trzydziestu centymetrów.

Bez trudu przeszła przez male�ki korytarzyk i... znalazła si� wreszcie w swym wymarzonym

ogrodzie pomi�dzy wspaniałymi kwietnikami i orze�wiaj�cymi wodotryskami.

Rozdział VIII - Partia krokieta u Królowej

W pobli�u wej�cia do ogrodu rósł spory krzew białej ró�y. Trzech ogrodników

przemalowywało po�piesznie jego kwiaty na kolor czerwony. Zdziwiło to bardzo Alicj�,

podeszła wi�c bli�ej i usłyszała słowa jednego z ogrodników:

- Uwa�aj tylko, Pi�tko! Jak mo�esz pryska� mi tak na ubranie!

- Nic na to nie poradz� - odparł Pi�tka wyra�nie ura�ony. - Siódemka tr�cił mnie w

łokie�.

Na to Siódemka:

- Dobrze, dobrze, Pi�tko! Zrzucaj zawsze win� na drugich!

- Nie odzywałby� si� lepiej - przerwał Pi�tka. - Nie dalej jak wczoraj Królowa

powiedziała, �e zasługujesz na �ci�cie.

- Za co? - zapytał pierwszy ogrodnik.

- To nie twoja sprawa, Dwójko - odpowiedział Siódemka.

- Nieprawda, to jest jego sprawa - wtr�ciła si� Pi�tka. - I powiem mu nawet za co: za to,

�e przyniósł Kucharce zamiast cebuli sadzonki tulipanów.

Siódemka rzucił p�dzel na ziemi� i wła�nie zacz�ł:

- Jak Boga kocham, ze wszystkich niesprawiedliwo�ci... - kiedy nagle urwał wpół zdania,

wzrok jego bowiem padł na Alicj�. Po chwili wszyscy trzej ogrodnicy zacz�li bi� przed ni�

gł�bokie pokłony.

- Czy mogliby�cie mi wytłumaczy�, po co przemalowujecie te ró�e? - zapytała Alicja

zmieszana ich czołobitno�ci�.

Pi�tka i Siódemka spojrzeli milcz�co na Dwójk�. Ten za� powiedział cichutko:

- Idzie o to, prosz� panienki, �e to miały by� czerwone ró�e, a my przez pomyłk�

zasadzili�my białe. Gdyby Królowa dowiedziała si� o tym, zaraz kazałaby nas �ci��. Widzi

panienka, robimy, co mo�emy, zanim ona nadejdzie i... - W tej chwili Pi�tka, który wpatrywał

si� przez cały czas w przeciwległy kraniec ogrodu, wrzasn�ł:

- Królowa, Królowa! - po czym wszyscy trzej upadli twarz� na ziemi�. Nast�pnie

rozległy si� odgłosy wielu kroków. Alicja wyt��yła wzrok, pragn�c jak najszybciej ujrze�

monarchini�.

Najpierw szedł oddział �ołnierzy. Byli oni zupełnie podobni do trzech ogrodników,

podłu�ni i płascy, z t� tylko ró�nic�, �e mieli zamiast pików wymalowane na tułowiach trefle.

Za nimi post�powali bogato przyozdobieni diamentami dworzanie, po nich dziesi�cioro dzieci

królewskich, wesołych i rozigranych (cała rodzina królewska naznaczona była kierami).

Potem szli go�cie, przewa�nie Królowie i Królowe. Alicja dostrzegła pomi�dzy Białego

Królika okropnie podnieconego i zgadzaj�cego si� z góry ze wszystkim, co mówili jego

rozmówcy. Przeszedł on obok Alicji i nawet jej nie zauwa�ył. Nast�pnie szedł Walet Kier

nios�c na purpurowej poduszce z aksamitu koron� królewsk�.

No koniec kroczyli majestatycznie KRÓL I KRÓLOWA KIER.

Alicja nie bardzo wiedziała, czy powinna rzuci� si� na ziemi�, tak jak to uczynili

ogrodnicy. Przyszło jej jednak na my�l, �e mały byłby po�ytek z takich uroczystych

pochodów, gdyby wszyscy musieli na ich widok pada� na twarz, bo któ� by wówczas mógł

im si� przygl�da�? Stała wi�c spokojnie i czekała, co dalej nast�pi.

Kiedy orszak znalazł si� tu� obok Alicji, Królowa spojrzała na ni� surowo i zapytała

Waleta Kier:

- Kto to jest?

Walet ukłonił si� tylko i u�miechn�ł zamiast odpowiedzi.

- Głupiec - rzekła z w�ciekło�ci� Królowa. A potem zwróciła si� do Alicji: - Powiedz, jak

si� nazywasz, moje dziecko.

- Nazywał si� Alicja, prosz� Waszej Królewskiej Mo�ci - odpowiedziała Alicja bardzo

uprzejmie, cho� pomy�lała sobie równocze�nie: "Wła�ciwie to tylko talia kart i nie ma

powodu za bardzo si� nimi przejmowa�".

- A kto to s� ci tutaj? - zapytała Królowa, wskazuj�c na trzech ogrodników le��cych

plackiem wokół krzaka ró�y. (Trzeba Wam bowiem wiedzie�, �e le�eli oni na brzuchach, a z

tyłu pokryci byli tym samym wzorem, co cał� talia kart. Królowa nie mogła wi�c odró�ni�,

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)»

Обсуждение, отзывы о книге «(Microsoft Word - Lewis_Carroll_-_Alicja_W_Krainie_Czarow__www.ksiazki4u.prv205)» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x