Pozostałością tradycyjnej wiary w ukraińskiej prawosławnej obrzędowości jest "święcone", jakie znamy w postaci korowajów, wypiekanych obowiązkowo z ciasta drożdżowego, chociaż korowaje te nazywają się dzisiaj żydowskim słowem pascha, które dosłownie znaczy "przeskoczenie". Geneza tego słowa opisana w Biblii. Bóg Jahwe chciał pozabijać "w egipskiej ziemi każdego pierworodnego, od człowieka do zwierzęcia (oprócz Żydów) i uczynić sąd nad wszystkimi bogami egipskimi. Ażeby wiedzieć, w których domach żyją żydowskie rodziny, nakazał Bóg Żydom pomazać swoje domostwa krwią ofiarnego jagnięcia". Miało to być znakiem, by te domy "przeskoczyć", czyli ominąć w tym zabijaniu. Stąd pochodzi nazwa święta Pascha, które Pan judejski nakazał obchodzić wszystkim Żydom63.
W prawosławnej Wielkanocy zachowało się echo święta Odrodzenia Słońca Wiosennego (Zmartwychwstania Dadźboga). Przetrwała również tradycja wypiekania świątecznych korowajów jako rytualnego wielkanocnego jadła, co u innych narodów się nie zachowało. Pod wpływem biblijnych przepisów katolicy obrządku rzymskiego przejęli recepty paschalnego ciasta od Żydów: ciasto przaśne, które przygotowuje się bez zakwasu. To jeszcze bardziej przyczyniło się do różnic między Kościołami Wschodnim a Zachodnim.
Wyższość tradycyjnej etnicznej wiary nad chrześcijaństwem jest wyraźnie widoczna w doskonałości systemu kalendarzowego z jego cyklami dziewiętnastoletnim i dwudziestoośmioletnim. Nazwy ukraińskich miesięcy jakby odzwierciedlały zmiany w przyrodzie i związane z nimi obrzędy, gospodarskie prace. Biblijne przepisy w przedmiocie świętowania i obrzędów, układane w całkiem innym, gorącym klimacie Izraela, Grecji i Rzymu, nie odpowiadały syste- mowi ukraińskiemu, od wieków uformowanemu. Dziś kalendarz prawosławnych świąt odbiega od pogańskiego i katolickiego, toteż wymaga pewnych uściśleń, zwłaszcza astronomicznych.
Nie mając czym zastąpić kultu dawnych bogów, chrześcijaństwo tworzyło legendy o świętych męczennikach i przystosowywało ich do świąt wiary rodzimej. Święci stali się patronami różnych rzemiosł, obrońcami w obliczu klęsk żywiołowych itp. Na przykład święta Barbara — patronka cieśli, murarzy, rzemieślników i obrończyni kobiet zamężnych. Święty Józef — patron biedoty, sierot i dziewcząt na wydaniu; święta Katarzyna — chroni dziewiczą czystość; święty Walenty — pomaga zakochanym; święty Marcin — patron pijaków i ludzi otumanionych. Święty Własij — jak Wełes, został patronem bydła, a Eliasz-prorok przejął funkcje Peruna.
Ciekawe, jak przemieniał się na ruskiej ziemi kult Paraskiewy-Piątnicy, przyniesiony do nas w X–XI wieku. Z jej życiorysu wynika, że Paraskiewa urodziła się w rodzinie szczerych chrześcijan, którzy szczególnie czcili dzień Męki Pańskiej — piątek. Dlatego nazwali córkę Piątnicą, co po grecku brzmiało Paraskiewa. Otóż na Ukrainie Paraskiewa-Piątnica musiałaby wyglądać jak coś na podobieństwo "masła maślanego" albo "chleba chlebowego". Paraskiewa padła ofiarą prześladowań za Dioklecjana, który w sposób okrutny rozprawiał się z chrześcijanami. Paraskiewa, poddana torturom, nie wyrzekła się wiary Chrystusa. Na Ukrainie, gdzie było jeszcze niewielu chrześcijan, nikogo prawie nie obchodził los Paraskiewy. Dlatego Cerkiew, uwzględniając potrzeby wiernych, przydzieliła Paraskiewie funkcje nie mające nic wspólnego z grecką legendą. Stała się ona patronką handlu, gospodarstwa domowego, pomaga dziewczętom wyjść za mąż, a położnicom — rodzić dzieci, bezpłodnym daje płodność. Paraskiewa opiekuje się także kobiecym rękodziełem, jak dawniej boginie Dana i Mokosz.
Na ziemiach Ukrainy można znaleźć mnóstwo świadectw dwuwiary, zarówno w obrzędach cerkiewnych, jak i w sztuce cerkiewnej. To przede wszystkim zastosowanie dawnych magicznych znaków w architekturze cerkiewnej i w zdobnictwie świątyń. Tak na przykład liczni badacze wskazują na niekanoniczność soboru Sofijskiego w Kijowie, zwłaszcza wystroju wnętrz, który zwą "pogańskim tłem". Nie dziwi przeto, że wyznawcy rodzimej wiary w XI wieku przychodzili do tej świątyni jak do swego narodowego chromu. Wciela on indoeuropejską koncepcję rajskiego ogrodu, jaka materializuje się w słupach-kolumnach, które symbolizują pnie drzew. To przedstawienie drzew świata, w którym metaforycznie zakodowany jest model Wszechświata, znalazło swe odbicie w zmysłowo widocznym podziale chromu na trzy sfery: górną — boską, środkową — świat ludzi i dolną — podziemne królestwo tamtego świata. I chociaż ikony tu chrześcijańskie, to rozmieszczenie ich całkowicie odpowiada ruskim kanonom dawnego budownictwa sakralnego. Ornamentyka Sofii spełnia rolę semantycznych granic, obramowań dla ikonnych malowań. Symbolika tych wizerunków to oddanie znakami idei nieskończoności Wszechświata. Gałązki roślin z trójlistkowiem — chmiel, którego używano do przyrządzania rytualnych napojów za czasów wiary tradycyjnej. Ten symbol sięga jeszcze indoaryjskich głębin.
Wyobrażenie trójliści wiąże się w nauce z przygotowywaniem sakralnej somy (haomy). Rzecz ciekawa, że ornament pleciony jak w soborze Sofijskim oraz w innych dziełach sztuki wykazuje związek z technologią plecenia z nitek. Każdy węzeł spełniał jakąś magiczną rolę i miał swoją nazwę: "węzeł żywota i śmierci", "węzeł Heraklesa". Chrześcijaństwo ortodoksyjne potępiało archaiczną magię węzła (nauzy — czakłuństwa), dlatego i Sofia kijowska widziała się mu pogańską, niekanoniczną. Chociaż później chrześcijaństwo zapożyczyło z wiary rodzimej amulety-plecionki, nadało im tylko kształt krzyża.
Dzisiaj spełnia się proroctwo ruskich wołchwów i chociaż wyobrażenie bytu zawsze różni się od samego bytu, to w umysłach i duszach myślących Ukraińców budzi się już genetyczna pamięć wiary swych pradziadów. My dzisiaj zrzucamy kajdany swej tysiącletniej niewoli duchowej i oglądając się wstecz widzimy, ile męki i cierpień przyniosła cudza wiara naszemu narodowi. Chociaż nie każdy jeszcze Ukrainiec może to pojąć — jeszcze zbyt silne są przeżytki obcej wiary w świadomości ogółu. Religia, której zabraniali bolszewicy, wydaje się teraz normalnym objawem kultury. To zresztą daje możność swobodnego zapoznania się z Biblią, która stała się dostępna dla szerokich mas. I, jak tego spodziewał się Iwan Franko, kto ma rozum, ten sam, bez cudzych słów i kazań zrozumie istotę chrześcijańskich dogmatów.
Powrót do wiary tradycyjnej nie jest dziś sprawą łatwą. Trudno obecnie odnowić zniszczoną kulturę. Niemożliwa zresztą byłaby w historii restauracja czy retrospektywny powrót do tego, co minęło. Ale niewątpliwe jest jedno — dzisiaj wszystkie narody zwracają się ku zgodnemu z przyrodą bytowaniu na ziemi. Dostrzegając, jakie mogą być następstwa niczym nie hamowanej konsumpcyjnej postawy wobec bogactw przyrody, ludzkość poczyna rozumieć głęboką treść wierzeń swoich przodków, wierzeń ukierunkowanych ku harmonizowaniu duszy i ciała, człowieka i kosmosu.
Dzisiaj odradza się rodzima ukraińska wiara pogańska. Uczniowie profesora Wołodymyra Szajana czczą wszystkich pradawnych bogów ukraińskich. Prace badawcze i pielęgnowanie najdawniejszych obrzędów, zwyczajów, rytuałów, pieśni, tańców, mitologii, mądrości ludu mają olbrzymie znaczenie dla ukraińskiej kultury.
Każdy naród ma swoje własne pojęcie Boga, chociaż niezaprzeczona jest prawda, że Bóg dla wszystkich jest jeden. Dla was to Jezus Chrystus, dla waszego sąsiada — Dadźbóg, dla kogoś innego — Budda czy Allah albo coś w rodzaju Natury czy Absolutnego Rozumu. I to jest całkiem naturalne. Objawy boskiej siły, nieodgadniona tajemnica bytu zawsze poruszają ludzkość, pobudzają wyobraźnię i pragnienie poznania prawdy. Dlatego należy być tolerancyjnym wobec religii innych ludzi, jako że każda wiara ma na celu doskonalenie człowieka. Naturalność wiary, odpowiedniość między nią a geokulturą narodu posiada ogromne znaczenie dla jego mentalności, duchowej dojrzałości, nawet dla jego rozwoju historycznego. Odstępstwo od wiary, przyjęcie wiary cudzej zawsze było przez naród potępiane. Faktyczna dwuwiara Ukraińców, mająca tysiącletnią historię, świadczy przekonywająco o żywotności narodowych tradycji, które mamy odrodzić i zachować.
Читать дальше