Dorota Terakowska - Poczwarka

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Poczwarka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Poczwarka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Poczwarka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Adam i Ewa to młode, zamożne, wykształcone małżeństwo. Spełnieniem ich ambicji i planów na przyszłość ma stać się dziecko. Jednak jego narodziny okazują się ruiną, nie realizacją marzeń: dziewczynka ma zespół Downa w wyjątkowo ciężkiej postaci. Ewa – poprzez instynktowne poświęcenie – uczy się akceptować córkę, choć nie jest w stanie dotrzeć do jej świata. Adam, którego zawiedzione nadzieje zamieniły się w odrzucenie, coraz bardziej oddala się od rodziny. Nie ma pojęcia, że Marysia-Myszka – niezdolna do wypowiedzenia poprawnego zdania i wykonania sensownej w ludzkich oczach czynności – zrywa jabłka z rajskiego drzewa i rozmawia z Bogiem. Czy zdarzy się coś, co otworzy zatrzaśnięte między nimi drzwi? Być może klucz znajduje się w przeszłości…

Poczwarka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Poczwarka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Córka absorbowała ją w dzień i w nocy. Niańka czy pielęgniarka nie wchodziły w grę. Według Ewy, nie byłyby w stanie zrozumieć Myszki; ba, mogłyby nawet niechcący ją skrzywdzić. A zresztą Ewa instynktownie ukrywała istnienie Myszki. Ukrywała ją przed kolegami ze studiów, koleżankami ze szkoły, przyjaciółmi z pracy Adama. Gdy wychodziły z domu, szukała miejsc, w których prawdopodobieństwo spotkania znajomych było znikome. Pewnego dnia, gdy Myszka oglądała zwierzęta w opustoszałym zoo (na szczęście padał deszcz), Ewa ujrzała w alejce koleżankę i skryła się za ławkę, ignorując rozpaczliwe nawoływania córki. I choć zawstydziła się tej reakcji, to zanim podeszła do Myszki, przeczekała, ukryta, póki znajoma nie znikła za zakrętem. Wstyd miał wiele twarzy i wszystkie boleśnie ją paliły.

“Strych, czemu nie?”, pomyślała teraz. Była zmęczona. Wyobraziła sobie, jak by to mogło być: wygodna kanapa, ogień na kominku, dobra książka, filiżanka kawy – i cisza. Żaden natarczywy głos nie nawołuje przez godzinę, a może i dwie; nikt od niej niczego nie chce; można zapomnieć o bożym świecie. A zresztą Myszka, jak pisały poradniki dla matek z niepełnosprawnymi dziećmi, musi być przyzwyczajana do bycia samej.

– Zrobimy tak… – zaczęła z ożywieniem. – Wezwiemy pana, który zrobi specjalny dzwonek. I będziesz mogła tu się bawić sama. Gdy zechcesz wrócić, zadzwonisz. A teraz zejdziemy na dół.

Myszka zaczęła rozpaczliwie kręcić głową. Otworzyła szeroko usta i Ewa już wiedziała, że zanosi się na jeden z ataków, których nie mogła znieść. Atak ostrej agresji, buntu i tego strasznego, nieartykułowanego, wznoszącego się ku górze wrzasku, którym Myszka wyrażała swój żal do świata. Podczas tego ataku drapała i kopała matkę (“…dzieci z DS, gdy rośnie ich lęk lub niepewność, miewają ataki furii”, wyczytała Ewa w jednej z książek. Zawsze gdy w książkach znajdowała opis nienormalnego zachowania Myszki, odczuwała dziwną ulgę. W paradoksalny sposób to, co nienormalne, stawało się normalnym, choć nie mniej uciążliwym).

– Nie martw się, obiecuję, że jutro zrobimy dzwonek, naprawdę. Już jutro! – powiedziała szybko Ewa, aby ubiec atak. I udało się. Zeszły na dół.

Ale zanim dzwonek został zainstalowany (a stało się to nie nazajutrz, lecz cztery dni później, i Ewa mogła słyszeć go zarówno w kuchni, w łazience, w sypialni, saloniku, a nawet przed domem), Myszka zapomniała o strychu. Zawsze o wszystkim szybko zapominała. Niewiele rzeczy zostawało jej w pamięci. Dopiero gdy elektryk wypróbował dzwonek,, Myszka ponownie ujrzała przed oczami strych z tamtej magicznej, króciutkiej chwili przed zapaleniem światła.

Tej nocy we śnie wspinała się wysoko, wzlatywała, a potem tańczyła w zaczarowanym Ogrodzie, wśród drzew, oblana promieniami jasnego słońca. Rano, jedząc śniadanie, powiedziała z ufnością:

– Stych.

Weszły na strych dopiero po obiedzie. Ewa obserwowała, jak dziewczynka z wielkim przejęciem, powoli wspina się po stromych schodach, trzymając się poręczy. Westchnęła z ulgą, otwarła drzwi strychu i zapaliła światło. Potem pokazała Myszce dzwonek. I następny, trzeci i czwarty. Na wypadek gdyby Myszka zapomniała, było ich kilka, w miejscach wyraźnie widocznych.

– Ić, ić, saa… – powiedziała Myszka niecierpliwie. Ewa, wzdychając z niepokojem, zeszła na dół. Zmierzchało. I stał się kolejny wieczór dnia pierwszego.

Dzień drugi: woda

Po wyjściu matki Myszka zgasiła światło. Strych znowu zmienił wygląd. W świetle żarówki był miejscem pospolitym, zagraconym i Myszka nie widziała w nim nic ciekawego. Ale gdy ponownie otulił się mrokiem – zobaczyła zasłony czerni. Najpierw tę najbliższą, rozbieloną słabym światłem, które biło z małego okienka; nie tyle szarą, ile popielatą jak gołębie, które przysiadały na ich dachu. Za nią widać było kontury drugiej, w kolorze doskonałej szarości, jak garnitur taty. Trzecia miała barwę późnego zmierzchu.

Zanim Myszka dostrzegła kolory następnych – usłyszała Wodę. I wtedy rozwarła się pierwsza, popielata zasłona, a zaraz za nią, z pajęczym szelestem, rozsunęła się ta doskonale szara, trzecia zaś rozstępowała się płynnie jak kurtyna w teatrze. Mama zaprowadziła tam kiedyś Myszkę, ale zaraz musiały wyjść, gdyż dziewczynka głośno i niezrozumiale mówiła, więc pan w mundurze z błyszczącymi guzikami wyprowadził je, mówiąc: – To miejsce, proszę pani, nie dla takich. – Myszka zrozumiała, że więcej tam nie wrócą, choć było lśniąco i pięknie, i w pewnej chwili wszyscy na scenie zaczęli tańczyć, a Myszka nie chciała niczego więcej, tylko przyłączyć się do nich, choćby na chwilę.

Woda bulgotała łagodnie, to znowu śpiewała, huczała jak wodospad i była wszędzie, choć oddzielona zasłonami, bliska, lecz niewidoczna. Ale już rozsuwały się kolejne kurtyny, a gdy znikła ostatnia, czarna i gęsta jak sadza, wtedy Myszka ujrzała:

– O, woo… taaa…taaa…

Woda tańczyła.

*

“Woda”, pomyślała zirytowana Ewa, odrywając się od książki. “Myszka znowu nie dokręciła kurka i woda leci w łazience lub w kuchni. Na szczęście na strychu nie ma kranu, bo zalałoby dom”.

Wstała z kanapy, oddalając się niechętnie od kawy, kieliszka koniaku, od sterty kolorowych magazynów (książki dobrych autorów boleśnie przypominały o niedoskonałości świata), i przemknęła boso do łazienki. Kran był zakręcony i suchy. To samo w kuchni. A jednak woda przelewała się gdzieś, szemrząc już nie jak wątły strumyk, lecz jak prawdziwa, groźna rzeka.

Ewa podeszła do okna i rozchyliła zasłony. Za oknem spływały wodospady deszczu. Niebo, jeszcze godzinę temu tylko szare, przybrało sinoołowiany kolor i było tak nisko, że wydawało się głaskać dach domu.

– Oberwanie chmury – westchnęła zdziwiona i pomyślała: “Dobrze, że Myszka odkryła strych, bo nudziłaby cały dzień, żeby iść na spacer. Myszka nie rozumie, dlaczego nie można chodzić w deszczu…”

Wyciągnęła się na kanapie i kartkowała kolorowe magazyny. Oglądała zdjęcia wnętrz rezydencji, które przypominały ich dom sprzed paru lat. Uśmiechała się do modelek w wyszukanych toaletach i do reklam kosmetyków, w cudowny sposób dodających urody; do zdjęć dawnych znajomych z okolicznościowych imprez, na których zastygli w wyszukanych pozach, ze zrobionymi u kosmetyczki twarzami bez żadnej zmarszczki. Obejrzała fotoreportaż z balu charytatywnego i bez zdziwienia, i nawet bez żalu, odkryła na jednym z nich Adama. “Mogliśmy być tam razem, lecz jestem taka zmęczona…”, pomyślała sennie i odwróciła stronicę. Ten magazyn był równie nierealny jak telewizyjne “Wiadomości”.

A woda bulgotała, huczała, śpiewała i wydawała się być wszędzie, choć przecież wcale jej nie było w tym bezpiecznym, suchym pokoju.

*

Woda bulgotała, huczała, śpiewała i gdy rozsunęły się już wszystkie zasłony mroku, nawet ta w kolorze miękkiej sadzy – wydawała się zalewać całą przestrzeń. A jednak Myszka się nie bała.

Gdy wpatrzyła się w skłębione masy wzburzonej wody, stwierdziła, że w jej wirowaniu, przelewaniu się, w tym dzikim, żywiołowym tańcu jest jakaś prawidłowość.

“Woda układa się”, pomyślała, przypominając sobie klocki. Raz udało się jej zbudować z klocków gładką, równą płaszczyznę, i był to wielki wyczyn, nagrodzony uściskami mamy. A teraz woda układała się podobnie, rozlewając się szeroko i zarazem wciąż spływając z góry, żeby zrobić miejsce dla czegoś, co napływało z wysoka i wymuszało dla siebie miejsce w przestrzeni.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Poczwarka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Poczwarka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Pete Hamill - Piecework
Pete Hamill
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Dorothea Dorothea - Dann wurde mein Wunsch wahr
Dorothea Dorothea
Teresa Pérez Dorado - El aleteo del ave Fénix
Teresa Pérez Dorado
Отзывы о книге «Poczwarka»

Обсуждение, отзывы о книге «Poczwarka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x