Dorota Terakowska - Poczwarka

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Poczwarka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Poczwarka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Poczwarka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Adam i Ewa to młode, zamożne, wykształcone małżeństwo. Spełnieniem ich ambicji i planów na przyszłość ma stać się dziecko. Jednak jego narodziny okazują się ruiną, nie realizacją marzeń: dziewczynka ma zespół Downa w wyjątkowo ciężkiej postaci. Ewa – poprzez instynktowne poświęcenie – uczy się akceptować córkę, choć nie jest w stanie dotrzeć do jej świata. Adam, którego zawiedzione nadzieje zamieniły się w odrzucenie, coraz bardziej oddala się od rodziny. Nie ma pojęcia, że Marysia-Myszka – niezdolna do wypowiedzenia poprawnego zdania i wykonania sensownej w ludzkich oczach czynności – zrywa jabłka z rajskiego drzewa i rozmawia z Bogiem. Czy zdarzy się coś, co otworzy zatrzaśnięte między nimi drzwi? Być może klucz znajduje się w przeszłości…

Poczwarka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Poczwarka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

To właśnie wtedy, gdy obsesyjnie nie mógł znieść widoku córki, winą za jej narodziny obciążał Ewę. Wiedział, że dzieci z zespołem Downa często, już jako osoby dorosłe, zapadają na chorobę Alzheimera (jeśli dożyją wieku dorosłego), i przypuszczał, że alzheimer, obecny w rodzinie Ewy, mógł przyczynić się do narodzin Myszki. Widocznie jakieś geny, odpowiedzialne za jedną i drugą chorobę, tkwiły w jej rodzinnym łańcuchu DNA. Zaśmiał się nerwowo, gdyż nie przypuszczał, że w dziewczynie, którą pokochał, będzie szukał łańcucha DNA i genów – zamiast wyłącznie jej włosów, oczu, ust, ciała. A jednak w tej chwili ważniejsze były jej geny niż jej uroda. Te geny, które świat naukowców właśnie rozszyfrował.

ERA GENOMU! GENOM LUDZKI BEZ TAJEMNIC! – donosiły gazety wielkimi czcionkami, a tymczasem on mieszkał pod jednym dachem z tak zagadkową i zarazem okropną istotą, jak jego własna córka.

A potem nagle przychodziły dni, gdy cierpiał nad własną małością i wolałby wszystko stracić, byle zyskać w zamian czystość uczuć, którą miała Ewa. Widział jej zmęczenie, bezradność lub gniew na Myszkę (obserwował je częściej, niż obie sądziły), słyszał, jak rzuca przekleństwa lub powtarza z płaczem: “Mam dość… mam tego dość!”, a zarazem czuł, że wybierając Myszkę, Ewa wybrała lepszy rodzaj cierpienia niż on.

Czekał na karę, lecz kara nie nadchodziła. W pracy wiodło mu się lepiej niż kiedykolwiek. Wszystko, czego dotknął, zamieniało się w złoto, jak u króla Midasa. Każda decyzja dotycząca lokat firmy, jej zakupów, fuzji, przesunięć kapitału czy zmian personalnych była trafna. Im lepiej wiodło mu się zawodowo – tym bardziej cierpiał. Nie stać go było na to, by dołączyć do Ewy z Myszką, i nie umiał już dłużej trwać w narzuconym sobie dystansie do obu. Chciał znaleźć rozsądny i wiarygodny powód opuszczenia ich.

Im bardziej się miotał, tym bardziej nienawidził przypadku – lub prawidłowości? – który sprawił, że to właśnie im przydarzyło się spłodzić niedorozwinięte dziecko, i to wówczas, gdy nauka znalazła się o krok od możliwości sterowania genami. A wraz z nienawiścią do losu rosła jego niechęć, a nawet nienawiść do Myszki. Gdyby się nie narodziła, gdyby jej w ogóle nie było – o ileż życie byłoby prostsze…!

“A może ono nie ma być proste?”, szeptał mu czasem jakiś głos, lecz Adam zamykał uszy na te wątpliwości.

Niekiedy po cichu wychodził z gabinetu, który stał się jego fortecą we własnym domu, i śledził Ewę z Myszką, skryty w kącie holu, w cieniu rzucanym przez wyszukany zestaw półek z kwiatami (kwiaty zwiędły, pewnie nikt ich nie podlewał).

Wstrząsnął nim widok czteroletniej Myszki, która raczkowała wytrwale po domu, bełkocząc, sapiąc, a z buzi ciekła jej ślina. W tym wieku każde dziecko już swobodnie biegało. Nasłuchiwał, jak Ewa, wyraźnie i wolno wymawiając wyrazy, usiłuje nauczyć dziewczynkę pierwszych słów – a przecież ona od dawna powinna mówić całymi zdaniami.

– Ma, baaa… – mówiła Myszka, i Adam, podobnie jak Ewa, choć ona o tym nie wiedziała, uczył się, że “baaa” to bajka.

Niekiedy szybciej niż Ewa rozpoznawał, co dany dźwięk oznacza w mowie córki. To on rozszyfrował słowo “taaa”. Ani przez chwilę nie brał go za “tatę”. Jednak gdy pojął, że “taaaa” oznacza taniec, a raczej gwałtowną, głęboką potrzebę Myszki, by zatańczyć – lekko, zwinnie, jak tańczą inne dzieci – poczuł w gardle szczególny ucisk. Zrozumiał, że ta mała, ułomna istota ma takie same potrzeby jak wszyscy, że może czuć to samo, choć inaczej, ba, że może czuć mocniej, lecz skorupa jej kalekiego ciała niewoli ją tak, jak poczwarka więzi w sobie motyla; tyle że każdy motyl kiedyś wyleci – ten zaś, skryty w ciele Myszki, nie uleci nigdy.

Ukryty za uchylonymi drzwiami, śledził, jak Myszka próbuje tańczyć. W przeciwieństwie do żony, od razu wiedział, że te niezgrabne – dla niego odrażające – ruchy są tańcem; te mozolne i beznadziejne próby oderwania nóg od podłogi, żałosne wymachiwania wiotkich, nieposłusznych rąk, te szokujące podrygi nieforemnego tułowia – to wszystko miało być ulotnym, porywającym pas de deux, a przypominało danse macabre.

“Co by się stało, gdybym wziął ją na występ prawdziwego baletu? Na Jezioro łabędzie, na Dziadka do orzechów?”, pomyślał kiedyś odruchowo, a potem żachnął się, bo przecież można było to przewidzieć. Myszka ze strachu lub z emocji wydawałaby straszne, charkoczące dźwięki, potem zrobiłaby w majtki, widzowie zaprotestowaliby przeciw jej obecności, portier wyprowadziłby ich z teatru, a on najadłby się jedynie wstydu i upokorzenia i zastanawiałby się, kto ze znajomych tam był i to widział.

Patrzył z mieszaniną buntu, zakłopotania i podziwu na Ewę, jak ubiera dziewczynkę i idzie z nią na spacer. Raz szedł za nimi aż do ogrodu zoologicznego, obserwując, jak żona, pozornie nie zwracając uwagi na przechodniów, zmienia pampersa tej paroletniej już dziewczynce. Adam wiedział, że Ewa cierpi.

Raz, koło sklepu, na którego wystawie Myszkę coś zafascynowało, słyszał, jak dziewczynka wydaje z siebie przeciągłe, nieartykułowane wycie, które wzbudziło niezdrową ciekawość przechodniów. Myszka wyła, Ewa uspokajała ją bezskutecznie, przechodnie przystawali, by przyjrzeć się temu uderzająco niedorozwiniętemu dziecku. Dziesiątki współczujących lub ciekawskich spojrzeń… Adam, choć stał za rogiem, odczuł je na własnej skórze jak bolesne, ostre drzazgi. Patrzył na bezradną Ewę, na szamoczące się, wyjące stworzenie, które było jego córką, i wiedział, że nie znajdzie tyle hartu ducha, by dołączyć do nich i podać rękę przerażonemu dziecku.

Najbardziej bał się spojrzeń, które czułby na niej, a tym samym na sobie, przez całe życie. Ostatecznie odrzucił Myszkę.

“Jak by to było: trzymać ją za rękę?”, pomyślał wtedy przelotnie, ale szybko i świadomie przetworzył tę myśl w uczucie wstrętu.

Nauczył się, by każdy taki moment, w którym dławił go żal do siebie, rozładowywać myślą o wyglądzie Myszki. O wyglądzie, którego się brzydził, który wciąż mu coś przypominał. Ale co…? Wystraszone zwierzątko w ogrodzie zoologicznym? Zwierzątko nie mogące wyjść z klatki, którą było jego ciało? Ruchy Myszki, twarz Myszki, jej uśmiech – wszystko to kojarzyło mu się z czymś, czego nie umiał nazwać. Z czymś, co znał. Ale z czym?

Adam przekupił lekarza, który opiekował się Myszką, i w tajemnicy przed Ewą płacił mu dodatkowe honoraria za stałe raporty ó rozwoju i zdrowiu córki.

– To najcięższa postać DS – powiedział lekarz. – W lżejszych stanach dziecko nadaje się czasem do szkoły specjalnej, niekiedy do szkoły integracyjnej, choć wyznam szczerze, że akurat dzieci z downem nie są w tych szkołach chętnie widziane. Widzi pan, one tylko nazywają się “integracyjne”, ale najchętniej przyjmują tylko takie przypadki, które nie sprawiają kłopotów. Lekka głuchota, niewielkie spowolnienie rozwoju, słaby wzrok, trudności z chodzeniem, byle nie D S czy autyzm… Dzieci z downem na strach reagują agresją. Atakują inne dzieci – lub siebie. Potrafią uderzać głową w mur i jeśli ktoś ich nie powstrzyma, mogą się nawet zabić. Rozpacz, którą normalne dziecko wyraża słowami lub płaczem, okazują wyciem, którego nie sposób słuchać i nie sposób uciszyć. Nie zniesie tego żaden nauczyciel, nawet pełen najlepszych chęci. Rodzice zdrowych dzieci składają skargi, mimo że wcześniej deklarowali dobrą wolę. Widzi pan, dobra wola a rzeczywistość…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Poczwarka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Poczwarka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Pete Hamill - Piecework
Pete Hamill
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Dorothea Dorothea - Dann wurde mein Wunsch wahr
Dorothea Dorothea
Teresa Pérez Dorado - El aleteo del ave Fénix
Teresa Pérez Dorado
Отзывы о книге «Poczwarka»

Обсуждение, отзывы о книге «Poczwarka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x