Antoni Libera - Madame

Здесь есть возможность читать онлайн «Antoni Libera - Madame» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Madame: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Madame»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść jest ironicznym portretem artysty z czasów młodości, dojrzewającego w peerelowskiej rzeczywistości schyłku lat sześćdziesiątych. Narrator opowiada o swoich latach nauki i o fascynacji starszą od niego, piękną, tajemniczą kobietą, która uczyła go francuskiego i dała mu lekcję wolności. Jest to zarazem opowieść o potrzebie marzenia, a także rozrachunek z epoką peerelu. Tradycyjna narracja, nie pozbawiona wątku sensacyjnego, skrzy się humorem, oczarowuje i wzrusza.

Madame — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Madame», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Naprzód „miłośnicy”, znużeni dotychczasowym życiem i światem, uciekali „krakowską bryką” w góry (rozdział pod tytułem „Tam…”). Następnie, mieszkając w samotnej chacie na skraju lasu i pozostając w stanie niemal permanentnej ekstazy, spędzali tam coś w rodzaju miodowego miesiąca (rozdział o wymownym tytule „Góry i doliny”). Wreszcie, gdy zanocowali raz lekkomyślnie w grocie skalnej na szczytach, zostali napadnięci nad ranem przez zbójców (rozdział „Okno skalne”). Tu właśnie następowała scena gwałtu, po którym zdesperowana bohaterka popełniała samobójstwo, skacząc w przepaść.

Epizod ten zrobił wśród uczniów nieopisaną wprost karierę. Zaczytywano się w nim, cytowano z pamięci całe partie tekstu, dyskutowano dziesiątki szczegółów. Żaden utwór, na żadnej lekcji polskiego, nie wzbudził tylu sporów, tylu namiętnych dociekań i analiz. Szczególną uwagę poświęcano, rzecz jasna, wszelkim detalom mającym przypuszczalnie związek z seksem. Przypuszczalnie – ponieważ poetycki język narracji, naszpikowany metaforami i dziwacznymi słowami, nigdy nie nazywał niczego po imieniu.

W nieskończoność roztrząsano, na przykład, takie zdanie: „Strudzenie wydzierało z ciał ludzką namiętność”, dociekając, czy chodzi w nim o to, iż zmęczenie wspinaczką osłabiało pobudliwość płciową bohaterów, czy też wręcz przeciwnie, paradoksalnie ją wzmagało. Jedni, z Rożkiem Goltzem na czele, uważali, że zagadkowy czasownik nie może tu oznaczać niczego innego jak tylko „pozbawienie”, czyli spadek wigoru, że inaczej byłby to czysty absurd. Inni, w tym głównie „romantycy”, byli jednak odmiennego zdania; obstawali uparcie, że sporne słowo („wydzierało”) znaczy tu „zaostrzało”, czy jeszcze lepiej, „wyżymało” lub „wyciskało” (tak jak wyciska się z tubki resztki pasty do zębów) – w danym wypadku: potencję seksualną, nadmiernie, wręcz rabunkowo przez bohaterów eksploatowaną. I na poparcie swej tezy przytaczali z pamięci dwa kolejne zdania, które brzmiały w ten sposób:

Wtargnąwszy na te wyżyny, odtrącali precz nic tylko suszę i wodę, strząsali ze stóp proch ziemski, ale również wychodzili duchem i kości swych, żył, ciała i krwi. Przystępowali wówczas do rozkoszy najwyższych, jakoby do początku szczęścia wiecznego, do granicy tamtego świata, do namiętności niebieskiej.

Wychodzili duchem z ciała… – podkreślali z naciskiem „romantycy” – a zatem nic innego, jak zostawali samym ciałem; nagim, zwierzęcym instynktem, wyzutym z wszelkich zahamowań i ograniczeń obyczajowych. Przecież to chyba oczywiste!

W kółko powracano też do sceny, gdy bohaterowie – upojeni nadmiarem szczęścia – chcą popełnić samobójstwo, skacząc w przepaść. Ustęp ten fascynował jednak czytelników nie ze względu na swą podniosłą czy dramatyczną treść, lecz ze względu na dwa, trzy zdania, które w nim padały, mające najzupełniej samodzielne i uniwersalne znaczenie (prawie każdy miał je w swoim egzemplarzu podkreślone). – Otóż bohater, namawiany przez ukochaną do desperackiego kroku, który miał ich zaprowadzić „w krainę szczęśliwości”, nagle, ni stąd, ni zowąd, zwracał się do niej tonem nie znoszącym sprzeciwu z takim oto roszczeniem: „Więc zdejm ubranie!” – Po chwili okazywało się, ze chodzi mu tylko o to, by przy pomocy jej sukni związać się razem przed skokiem i nie rozpaść się dzięki temu w różne strony przepaści, jednakże pierwsze wrażenie, jakie wzbudzały te słowa (natarczywy rozkaz, by kochanka niezwłocznie się obnażyła), było tak silne, że „wydzierało” je poniekąd z kontekstu i czyniło niezależnymi.

Następnie padało zdanie opisowe: „Ona powoli, jak przez sen, wstała i ze swym spokojnym uśmiechem poczęła rozrywać stanik…” – Tu znów podkreślone były trzy ostatnie wyrazy, na ogół podwójną linią, a na marginesie widniał jeszcze wykrzyknik.

W ślad za tym szedł passus, w którym dramatyczne napięcie ulegało pozytywnemu rozładowaniu: „Ale gdy spomiędzy czarnego jedwabiu zajaśniało ramię bielsze od czystego obłoku, przywarł do niego ustami…” – Z kolei w tym zdaniu kluczowe były, po pierwsze, słowa „spomiędzy czarnego jedwabiu”, a po drugie, „przywarł do niego ustami”.

No, i wreszcie tragiczna scena finałowa: napad, gwałt i skok w przepaść. To też wałkowano bez końca. Tym razem jednak, wbrew pozorom, nie koncentrowano się na opisie nikczemnych harców, jakim oddawali się zbójcy, odziani „w czarne, wysmarowane tłuszczem koszule i czerwone portki”, lecz na tym, co poprzedziło owe najstraszliwsze wydarzenia, to znaczy, na samych okolicznościach napadu – na tym, kiedy i jak bohaterowie zostali zaatakowani.

Otóż z tekstu jednoznacznie wynikało, że napad nastąpił nad ranem, gdy para kochanków „przykryta płaszczem spała”. Bohater jednakże orientował się, co zaszło, dopiero, gdy był już spętany – ba, i to jak! – w czterech miejscach! W łokciach, przegubach rąk, w kolanach i kostkach. Nie dość na tym. Cały przywiązany był jeszcze do świerkowego pnia, a w jaskini buchało ognisko rozpalone przez zbójników. Powstawało więc całkiem uzasadnione pytanie, dlaczego nie obudził się wcześniej. Jak to było w ogóle możliwe, że nie czuł ani wiązania, ani buchającego ogniska, ani hałasów czynionych przez napastników, lecz do stanu przytomności przywiodło go dopiero – jak powiadał tekst – „straszne uczucie”?

Rożek Goltz niemiłosiernie naigrawał się z tego fragmentu, dosłownie pastwił się nad nim.

– Co za bzdury! – wykrzykiwał. – Trzeba mieć źle w głowie, żeby coś takiego napisać. Mnie to budzi najcichsze skrzypnięcie drzwi, bzykanie muchy, najsłabszy promień światła, a jego nie zbudziło siedmiu bandytów, którzy go wiązali, rozbrajali, przywiązywali do pnia i skakali przez ognisko! To są kpiny! To urąga zdrowemu rozsądkowi!

– Może się znasz na fizyce – replikował któryś z „romantyków” – ale nie na pożyciu fizycznym. To były skutki wycieńczenia seksualnego. Jak on ją tam piłował dniem i nocą, bez przerwy, to potem był jak trup, jak twój Antek po ciężkim dniu pracy. Nie ma w tym nic dziwnego. Zresztą Żeromski to był erotoman i dobrze wiedział, co pisze.

To namiętne zainteresowanie górskim epizodem Popiołów nie wynikało jednak wcale, jak mogłoby się zdawać, z głodu wiedzy o mitycznej wciąż sferze seksu ani tym bardziej z pobudek estetycznych, lecz z czegoś zupełnie innego. Jego źródło biło… w beznadziejnej miłości do Madame la Directrice. A wszystkie te analizy i dyskusje literackie to była tylko pokrywka, udawanie przed sobą, że chodzi o jakieś kwestie może i nawet ciekawe lub zabawne, lecz w najmniejszym stopniu nie dotykające osobiście. Tymczasem naprawdę, historyjka napisana przez „Serce Nienasycone”, jak określano Żeromskiego w podręczniku szkolnym, stanowiła ucieleśnienie najskrytszych marzeń i tęsknot wiązanych z Madame. W wyobraźni odbiorców piękna Helena de With (tak nazywała się bohaterka grana przez Polę Raksę) nie była nikim innym jak właśnie szkolnym bóstwem, a sprawcą jej dzikich rozkoszy, jako też ich poborcą – zawsze ten, który czytał. Choć nikt nigdy nie wypowiedział tego na głos, widać to było gołym okiem.

Co do mnie, lekturę Popiołów miałem już dawno za sobą, książka – podobnie jak innych – mocno mnie znudziła, a epizodu górskiego, ze względu na jego nieznośny patos i wielosłowie, po prostu nie zmogłem. Po paru pierwszych stronach, gdy tylko zorientowałem się, o co chodzi, przerzuciłem kartki do przodu, szukając dalszego ciągu głównego nurtu akcji. Obecnie, widząc co się wokół mnie dzieje, przysłuchując się literackim dyskusjom i czując wzrastające napięcie wokół osoby Madame, zacząłem przeżywać denerwującą rozterkę. Z jednej strony, nękała mnie pokusa, by zajrzeć czym prędzej do książki i dowiedzieć się wreszcie -niejako z pierwszej ręki – co jest właściwie przedmiotem tak powszechnej fascynacji i na czym polega nie do końca mimo wszystko jasny związek tej literatury z otaczającym życiem, z drugiej, hamowała mnie duma, by nie poddać się owczemu pędowi i nie stoczyć się, choćby we własnych oczach, do poziomu dyszących chucią, a zarazem sentymentalnych kolegów – nie mówiąc już o lęku, że mogłoby to wyjść na jaw; w pojęciu ogółu, kto czytał wtedy Popioły, płonął potajemnie ku lodowatej Madame straszliwą namiętnością.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Madame»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Madame» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Madame»

Обсуждение, отзывы о книге «Madame» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x