Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pamiętnik Narkomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pamiętnik Narkomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.

Pamiętnik Narkomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pamiętnik Narkomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

9 maja

W Ołtarzewie wyświęcono Pawła. Byłam z nim bardzo blisko, chociaż on już coraz bliżej Boga i jego spraw.

12 maja

Badam ludzi podejrzanych o nowotwór mózgu, zajmuję się chorymi z afazjami. Neurologia pochłania mnie jak gąbka. Usiłuję przeniknąć tajemnicę mózgu, chociaż jest tak samo niepoznawalna, jak tajemnica schizofrenii.

Przyglądam się, jak ludzie umierają. Codziennie z napięciem na twarzy wypatruję wybrańców śmierci i obie wiemy, że nadszedł kres ich ziemskiego bytowania. Oni również doskonale to wyczuwają, jeżeli mają świadomość swego stanu, ale najczęściej błogosławiona choroba poraża ich zmysły. Chciałabym wtedy pofrunąć z nimi wyżej niż jej ostrze.

19 maja

Odwiedziłam klinikę kardiochirurgiczną. Czy pięć lat to dużo czy mało? Zależy, co chce się zrobić w tym czasie i na ile starczy sił. By urodzić i wychować dziecko, to zbyt mało czasu. Nie decyduję się na operację. Wiem, że to szaleństwo w moim stylu, ale nie mam odwagi. Pierwszy raz w życiu nie mam odwagi.

Jakaś mała ćpunka, kiedy dowiedziała się, że żyję, dalej ćpa. Szuka winy za swoją chorobę, a przecież ja umarłam z powodu narkomanii. Umarłam na wiele, wiele lat, a mogło się tak zdarzyć, że naprawdę…

Tak, Basiu, musisz mądrze wykorzystać ten czas. TO TWOJA WIELKA TAJEMNICA. Żyj połówką zmęczenia fizycznego i pisz, bo już wiesz, co masz pisać.

Mój oddział to zakład ludzkich wraków.

22 maja

Mam gorszy zapis EEG. Profesor pyta, czy wychodzę za mąż. Lubię pana, Profesorze.

Nie, nie wychodzę za mąż. Ten los poniosę samotnie w sobie. Wtedy mogę być przydatniejsza dla świata. Więcej sił nie mam.

27 maja

To szesnastoletnie dziecko ma nieoperacyjny guz szyszynki i około pół roku przed sobą. Rozmawiam z nią o życiu.

Rano czasami muszę podbiec do tramwaju i potem wyrównać oddech. Nie wiedziałam, że schody na drugie piętro mego oddziału mogą być tak wielką przeszkodą w życiu.

Coś się kończy w tym stuleciu. Widzę zmiany w ludziach, ich sposobie myślenia, Tak wiele osób zdradza przede mną największe tajemnice swego życia. Każdy z nich w zależności od wieku żyje jakby w innej epoce. System wartości zmienia się teraz już co pięć lat. Człowiek nie wytrzymuje naporu akceleracji. Może kiedyś po prostu zwariuję.

30 maja

Ja wiem, że ona niedługo umrze. Ona o tym nie wie. Ile jest okrucieństwa w noszeniu takiej tajemnicy. Jakże byłoby inaczej, gdyby dano jej szanse na pożegnanie się ze światem.

6 czerwca

„Moje dzieciaki” twierdzą, że jestem normalną psycholożką. To brzmi lepiej od „świrniętej” czy „pierdolniętej”, jak nazywano mnie w Lublińcu.

Sto procent wilgotności powietrza, spadek ciśnienia, gwałtowny wiatr – to pogoda, która kiedyś zniszczy mnie ostatecznie, szkoda że z wiosną. Czy jest dobry czas na umieranie?

11 czerwca

Codziennie patrzę na śmierć. Widzę skazanych na śmierć.

Widzę siebie wśród skazanych na śmierć, powolne konanie w bólu. Od 8.00 do 15.00 przebywam z nimi i odchodzę w życie.

Nie mogę spokojnie istnieć, kiedy ich zostawiam. Umieranie jest stratą czasu. Przebywanie w umieralni jest stratą czasu w strefie skażonej śmiercią. Oswajam w sobie własną śmierć, własny wyrok.

15 czerwca

Rozmowy z Ewą skazaną na śmierć nie są trudne, może dlatego, że wystarcza jej mój uśmiech. Naświetlają ją na onkologii. Zaczynają jej wypadać włosy i nie zdążą już odrosnąć. Misterium umierania.

Dzisiaj byłam daleko, odpływałam nieobecna, czekając na srebrny deszcz i ulotny zapach porannych kwiatów. A zachód słońca był wspaniały.

17 czerwca

Na porannym obchodzie odwracam twarz od ziejących odleżyn. Te rozpadające się za życia ciała, nadmiar cierpienia w jęku modlitwy, słodkawo – duszący fetor codziennie uświadamiają mi ludzki kres, w nieludzki sposób pojęty przez los. Komu potrzeba tyle cierpienia w ostatniej fazie? Jaki ma być bezmiar ulgi po przejściu na tamtą stronę?

18 czerwca

Teraz w pracy więcej obcuję z lekarzami. Tutaj ludzie są po prostu NORMALNI. Przyzwyczajam się do tego. I jest czas na uśmiech pomimo wszechobecnej śmierci. To takie proste tu robić swoje, a po pracy odchodzić w życie. I nic więcej nie potrzeba.

25 czerwca

Skończyłam dwadzieścia osiem lat. Co będzie za pięć lat? Nosić w sobie taki wyrok z pogodną twarzą, to prawdziwa sztuka życia. Pogodzić się z nieodwołalnością losu, na który nie można mieć już wpływu, nie trzeba go też przyspieszać.

Śmierci nie trzeba przywoływać, przyjdzie po nas w najbardziej niespodziewanym momencie, kiedy jeszcze pokochać można, uśmiechnąć się do słońca, iść na spacer za rękę z przyjacielem, przytulić się do zapachu lata.

30 czerwca

Kotan chce zakładać ośrodek dla narkomanów chorych na AIDS. To nie jest konieczne, kiedy zacznie się epidemia, będą to przy naszym stanie służby zdrowia tylko ośrodki dla narkomanów zarażonych.

Na oddziale nie ma cewników i wszyscy leżący moczą się do łóżka. Nie poproszą o basen – mają afazję lub tego nie kontrolują, nie dzwonią z powodu niedowładów. Fetor amoniaku zniewala nasze komórki węchowe i nie można nic z tym zrobić. Niewiele u nas można zrobić. Bardzo niewiele, prawie nic.

7 lipca

Rano wstaję bez lęku i taka powracam do domu. Jakże odmieniło się moje życie. Oddycham inaczej. Czystym powietrzem, którym jest nasycony spokój.

10 lipca

Zaczynam staż do specjalizacji z psychologii klinicznej. Na internie jest wielu pacjentów z nerwicami, zawałami serca, młodych samobójców.

Czy rozwój przynosi większe cierpienie? Czy samopoznanie przynosi ulgę?

Cisza wewnętrzna, kiedy zgiełk świata nie wkracza w ciebie i możesz spokojnie przyjmować wydarzenia. Jeżeli tak trzeba, będę znosić własne cierpienie, ale nie poddam się.

Daj mi, Panie, umysł czysty, bym pisała swoją poezję. Serce do miłości już mi ofiarowałeś.

12 lipca

Pragnę Cię. Wypełniam się Tobą fizycznie, namacalnie, chłonę Twoje ciało, okrywam pocałunkami. Jestem… Tak blisko nie czułam jeszcze drugiego człowieka. Czuję go każdym zmysłem, całą sobą, wszystkim.

Jaki jest rozmiar tęsknoty? Jak głęboko trzeba się w niej zanurzyć, by przerwać krzyk? Przytulasz się do jej dna i wtedy nie czujesz wypychania bólu na powierzchnie. Mogę przytulić się do Ciebie, wsłuchana w rytm Twego serca, który niesie uspokojenie.

13 lipca

Niekiedy wydaje mi się, że jestem na granicy psychozy, z depersonalizacją, urojeniami, halucynacjami, po to, by powrócić do rzeczywistości z jasnym i logicznym umysłem, bezbłędnym wyczuciem patologii u innych. Tak jakbym sterowała moim życiem psychicznym, lecz ono włada mną często i spadam w otchłań rozpaczy, paranoję lęku, rozbijam się na zwielokrotnione JA.

Ile sił wtedy trzeba w sobie udźwignąć, ile wiary w sens, w człowieka, w światło, w Boga, w życie? Ile trzeba unieść w sobie rojeń, marzeń, pragnień, straceń?

14 lipca

Są ludzie, którzy cierpią bez względu na okoliczności, szczęśliwe przeżycia. Żyją z poczucia obowiązku i po chwilach uniesień, ekstazy, popadają w depresję egzystencjalną. Ja również…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough
Robert Silverberg - Czas przemian
Robert Silverberg
Robert Silverberg
Mirosław Jabłoński - Czas wodnika
Mirosław Jabłoński
Mirosław Jabłoński
Barbara Rosiek - Byłam Schizofreniczką
Barbara Rosiek
Barbara Rosiek
Отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x