Manuela Gretkowska - Namiętnik

Здесь есть возможность читать онлайн «Manuela Gretkowska - Namiętnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Namiętnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Namiętnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Manuela Gretkowska, Namiętnik, 2005:Tom pięciu opowiadań Manueli Gretkowskiej mówi o potrzebie miłości-we wszystkich jej odmianach, obrazach, wcieleniach. Znajdziemy tu m.in. Sandrę K.-historię anorektyczki, ofiary kultu ciała, infantylnej czytelniczki pism kobiecych. Życie dwudziestoczteroletniej kobiety zatrudnionej w agencji reklamowej wypełnia praca, seks i nieustanna troska o swój wygląd. Zaskakującą historią życia Meksykanina jest Latin Lover. Po ślubie z cyniczną Szwedką bohater przenosi się do Europy, ale wkrótce okazuje się niepotrzebny. W akcie zemsty zostaje utrzymankiem bogatych koleżanek żony, jednak potem wraca do Meksyku. Namiętnik, mocny erotyczny tekst, którego narratorką jest kobieta, przynosi piękny opis aktu seksualnego. W ostatnich opowiadaniach Gretkowskiej eseistyczny temperament autorki ustępuje miejsca żywiołowi opowieści.

Namiętnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Namiętnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Daniela okazała się świętością, zasznurowaną w sztywny habit. Dwudziestoparoletnią, bladą panną. Pochodziła z pirenejskiej wioski. Do klasztoru wstąpiła, mając szesnaście lat. Niewiele wiedziała o życiu za murem i wiedzieć nie chciała. Drobne przewiny, zawstydzenia przeliczała na paciorki różańca, obwiązanego wokół dłoni. Przebierała paciorki raz szybciej, raz wolniej w zależności od napięcia, z jakim słuchała Marii. Fałdy białego habitu naginały się ciężko do jej powolnych gestów. Sztywno wykrochmaloną powagą przypominała lilię, zdobiącą ołtarz.

Za to Marii spodobała się Agnes. Spotkały się na dziedzińcu. Opalała piegowatą buzię z zadartym noskiem.

– Uwielbiam słońce. Czeka mnie tona prasowania – zamachała beztrosko nogami.

– Pomogę ci,

– W taką pogodę? – zmrużyła niedowierzająco kocie oczy.

Poszły do prasowalni.

– Bóg mi cię zesłaf – Agnes pokazała pogniecione stogi białości. – Cara mia – w podnieceniu plątała francuski z rodzimym włoskim -jak się znudzisz, będę ci śpiewać – ustawiła Marię za stołem i obdarzyła parującym żelazkiem.

Rozwieszały wilgotną jeszcze, gorącą pościel na tarasie. Bielała od słońca. Trzeszczała, składana do przepastnej szafy. Agnes wypytała Marię o Paryż, modę i miłość. Kocha Juliana? Zamieszkają razem? Pogawędkę przerwał dzwonek. – Wpół do szóstej, kończymy! – zarządziła Agnes. – Chodź ze mną do kaplicy.

Ślizgały się po wywoskowanej podłodze. Chichotały, uważając, by ktoś ich nie usłyszał. Agnes wdrapała się na ołtarz jak na ulubiony parkan. – O sole mio! – zanuciła. – To najweselsza melodyjka, dlatego śpiewam ją Jezusowi -zapaliła świecę. Poszły do zakrystii przygotować naczynia i wino do wieczornej mszy.

Rano obudziło Marię stukanie. Wybiegła z łóżka. Za drzwiami nie było Juliana. Furtian łomotał wszystkim na pobudkę.

Po śniadaniu prasowała z Agnes. W przerwie odwiedziła Juliana. Odpoczywał po drugiej stronie muru. Twarz zakrył słomkowym kapeluszem. Zdjął koszulę. – Hej, hej! – Maria trąciła go stopą. – Nie śpij, robotniku!

Złapał ją za nogę. Przewrócił na trawę. Łaskotał źdźbłem pod bluzką. Roześmiała się głośno. Zakrył jej usta: – Ciiicho, bo cię wyrzucą z klasztoru.

Bawił się jej włosami. Zamknęła oczy, było znowu dobrze. Chciała się przytulić. Ostra trawa otarła jej szyję. – Przywiązałem cię włosami do ziemi – rozśmieszyło go zdziwienie Marii. – Teraz odpowiesz na moje pytania. -Zastanowił się. – Właściwie to nie mam żadnych pytań. Nie próbuj wstawać, wyrwiesz trawę z całej łąki, korzenie są zrośnięte – leżąc, gryzł gałązkę.

Maria rozplatała warkoczyki. Udawała obrażoną. Julian wstał.

– Przepraszam, że się pokaleczyłaś – nie wyglądał na zmartwionego. Odwrócił się od niej, mieszając zaprawę. Powinna odejść. Rozejrzała się bezradnie.

– Palisz? – zauważyła niedopałki rozrzucone przy murze.

– To szwajcarscy klerycy, przyjechali na weekend. Tutaj kopcą, w klasztorze nie wolno.

– Nie jesteś skory do zwierzeń, a jednak opowiadałeś o mnie diakonowi.

– Opowiadałem mu o sobie, więc może jesteś częścią mnie.

– Miło to wreszcie usłyszeć.

– Chcesz się kłócić? – podszedł do niej.

– A ty chcesz się kochać? – włożyła mu rękę za spodnie.

– Chcę być sam.

Wróciła do prasowalni i rozpłakała się. Agnes splunęła na żelazko, odstawiła je na podstawkę. – Co się stało? – przytuliła szlochającą Marię.

– Nie mogę tak dłużej. Mieliśmy się pobrać. Czy można kogoś zostawić po pięciu latach, bez powodu, bo sobie coś ubzdurał? Może kogoś ma? Wiem, histeryzuję, wstyd mi

– zasłoniła twarz.

– Nie wstydź się. Jestem taka sama, przeżywam wszystko za mocno. Julian cię kocha, ale… nie pomyślałaś, że nie wygrasz z Chrystusem?

– Co? – Maria przestała płakać.

– On może ma prawdziwe powołanie -Agnes podała jej świeżo wyprasowany obrus do otarcia łez.

– Nie jest dewotem – wykrzyknęła Maria.

– Przepraszam, chciałam powiedzieć, nie jest religijny. Nie, to absurd!

– Mario, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Ze mną było podobnie. Odwiedziłam brata w seminarium. Żałowałam go, zostawił za sobą tyle przyjemności. Pożegnaliśmy się i nagle nie wiedziałam, dokąd wracać. Do swojego chłopaka? Do rodziny, szkoły?

– Zdecydowałaś się w jeden dzień?

– Nie ja zdecydowałam. Ktoś mądrzejszy ode mnie. Teraz to widzę. Wtedy nie zastanawiałam się, czy wybrać klaryski, czy norbertanki. W Rzymie jest tyle zakonów. Trafiłam do Lwa Judy. Mogłabym założyć rodzinę i też tu być, pozwala na to reguła. Jestem jednak sama i czekam na śluby zakonne. Jak się znam na ludziach, Julian wybrał drogę duchową. Nie rozmawiałam z nim, domyślam się, co przeżywa. Targuje się z Bogiem, ale Bóg go nie puści. Mało jest wybranych do świętości.

– Świętości? – Maria dosłyszała w głosie Agnes egzaltację.

– Powiem ci coś, to o Julianie, więc muszę ci powiedzieć. Modliłam się w kaplicy. Na klęczkach, z głową przy ziemi. Przyszedł do mnie Jezus. Na pewno on. Nie śmiałam otworzyć oczu. Zgrzeszyłam wstydem i fałszywą pokorą. Może zwątpieniem, że gdy spojrzę, zniknie? Nieważne, trudno to komuś wytłumaczyć, jeśli sam nie przeżył. Modląc się, zrozumiałam, dlaczego Julian przyjechał do naszej wspólnoty. Ma w sobie świętość, przerastającą grzech. My jesteśmy pobożni bez zasługi. Nie to, że letni, ale zaledwie powołani. On – wybrany. Ma w sobie siłę i spokój. Będzie chlubą naszego zakonu. Mario, kochaj go tak, jak kocha Bóg. To jest prawdziwa miłość. Daj mu wolność. Bóg cię pocieszy. Jeśli pisane ci świeckie szczęście, znajdziesz je.

Refektarz jaśniał blaskiem siedmioramien-nych lichtarzy. Płomienie szabasowych świec tańczyły razem z korowodem biesiadników. Pochylały się w lewo, skacząc, zawrócone gwałtownym podmuchem w prawo, skłaniały do przodu. Agnes wciągnęła Marię między pląsające zakonnice. Mężczyźni tańczyli w drugim kręgu z diakonem. Śpiewali chasydzkie melodie, przygrywał im fortepian. Julian ukłonił się jej. Mogła to być figura tańca. Maria stanęła przy drzwiach. Wycofała się na korytarz do kaplicy. O niczym nie myślała. Nic nie czuła. Czas rozpuścił się w ciemnościach. Zaskwierczał knot zapalanej świecy. Furtian oświetlał sobie drogę do zakrystii. Dostrzegł skuloną w ławce Marię.

– Widziałaś relikwie?

Maria poszła za nim. Wyjął z szuflady puzderko. Były w nim dwa zęby. Niewielkie, czerwonawe siekacze.

– Święta Calumena. Męczennica. Są czerwone od ognia, spalającego grzechy. Płoną świętą miłością. Poleć swoją prośbę Calumenie i pocałuj relikwie – podsunął je Marii pod nos. Przeżegnała się i uciekła z zakrystii. Na schodach spotkała podśpiewującą Agnes w odświętnej sukience.

– Widziałam klasztorne relikwie.

– Nie mamy relikwii – Agnes poprawiła koronki kołnierzyka.

– Furtian pokazał mi czerwone zęby świętej Calumeny.

– Nie mamy relikwi. Furtian może i modli się do jakichś zębów. Pojęcia nie mam o chłopskich zabobonach. Czerwone? – Agnes wzdrygnęła się.

– Od wylewu krwi. Jak u ofiar gwałtownej śmierci przez uduszenie – Maria zacytowała podręcznik medycyny.

Na tarasie w monotonne brzęczenie cykad wpijały się piski nietoperzy.

– Podziwiasz nocny zestaw firmowy: księżyc i gwiazdy? – Paul stanął za Marią. Rozmawiali dzisiaj w ogrodzie. W przywiązanych sznurkiem okularach tropił stonkę między grządkami ziemniaków.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Namiętnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Namiętnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Manuela Gretkowska - My Zdies’ Emigranty
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Polka
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Europejka
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Silikon
Manuela Gretkowska
Manuela Kistenpfennig - Hemmungslos durchgevögelt
Manuela Kistenpfennig
Manuela Tietsch - Im Bann des Bernsteins
Manuela Tietsch
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Namiętnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Namiętnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x