Jo Beverley - Diabelska intryga

Здесь есть возможность читать онлайн «Jo Beverley - Diabelska intryga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska intryga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska intryga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diana, księżna Arradale jest kobietą piekną i niekonwencjonalną – jeździ konno, strzela z pistoletu, fechtuje się, a co więcej – pisze do króla list z prośbą o przyznanie jej miejsca w Izbie Lordów,Monarcha postanawia położyć kres fanaberiom bogatej arystokratki. Za pośrednictwem markiza Rothgarda przekazuje książnej wezwanie do szybkiego powrotu na dwór. W czasie wspólnej podróży do Londynu markiz i książna odkrywają, że nie są sobie obojętni, choć żadne z nich nie zamierza wstępować w związki małżeńskie. Dopiero pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że i książna i markiz muszą ponownie zastanowić się nad swoją przyszłością…

Diabelska intryga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska intryga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Większość osób wyjeżdża stamtąd na koniec sezonu. Starsza pani pokręciła głową.

– Jestem przekonana, że znajdziesz coś… podniecającego. – W jej oczach zalśniły figlarne iskierki. – Już markiz o to zadba. W końcu jesteście teraz prawie… rodziną.

Te niedopowiedzenia i błyski w oczach matki kazały jej sądzić, że wie o wczorajszej propozycji markiza. Jednak takie przypuszczenie było na tyle absurdalne, że szybko oddaliła je od siebie. Matka jak zwykle więcej przeczuwała niż wiedziała. Jak to się dzieje, że jej przeczucia okazują się zwykle trafne? Dobrze przynajmniej, że nie domyśla się powodu nagłego wezwania do Londynu.

Po chwili do pokoju wszedł lokaj, obwieszczając przybycie Rosy i Branda. Posłaniec Diany nie mógł dotrzeć do nich tak szybko, co znaczyło, że to Rothgar poinformował ich wcześniej. Przeszła do salonu, gdzie zastała wszystkich swoich gości. Część była już gotowa do wyjazdu. Powitały ją spojrzenia pełne sympatii, ale też ciekawości. Diana przywitała się spokojnie z zebranymi. Dopiero po jakimś czasie znalazła okazję, żeby porozmawiać z Rosą na osobności.

– Pięknie wyglądasz! – zachwyciła się Diana.

– No jasne. O co chodzi z tym całym Londynem? Posłaniec markiza przyjechał wczoraj bardzo późno, ale na szczęście nie spaliśmy. – Przyjaciółka zachichotała. – Zawsze mówiłaś, że nie znosisz Londynu.

Diana wzruszyła ramionami.

– Nie mam wyboru. Królowa…

Nie zdołała skończyć, ponieważ Elf wzięła ją w ramiona.

– Och, Diano! Moje biedactwo!

Ciekawe, czego dowiedziała się od brata? Diana nie chciała, żeby wszyscy poznali jej sytuację. Byłoby to krępujące i zupełnie niepotrzebne.

– Mój Boże, uschniesz z nudów przy królowej! – użalała się nad nią dalej. – Zwłaszcza teraz, kiedy oczekuje rozwiązania, nie jest w stanie myśleć o niczym innym.

– Ale przynajmniej jest nadzieja, że szybko mnie zwolni – podsunęła z westchnieniem Diana.

Elf tylko machnęła ręką.

– 1 tak zdążysz zanudzić się na śmierć. Powiedziałam Beyowi, że pojedziemy z wami do Londynu, ale jest przeciwny.

Hrabina zerknęła na Rothgara, który rozmawiał właśnie ze Steenem i Bryghtem. Ciekawe, dlaczego nie chciał, by Elf jej towarzyszyła?

– Ma rację. Przecież chcieliście się rozejrzeć po okolicy -przypomniała.

Siostra Rothgara potrząsnęła swoją kształtną główką.

– Fort obiecał jni, że jak tylko się ze wszystkim uporamy, natychmiast przyjedziemy do stolicy. Musimy odwiedzić parę zakładów tkackich, żeby zorientować się w cenach. Inne atrakcje mogą poczekać.

Ta wiadomość dodała jej otuchy.

– Bardzo się cieszę – rzekła z uśmiechem. – I liczę na pomoc w Londynie.

Elf spojrzała najpierw na nią, a potem na Rothgara.

– Czy podróż z moim bratem nie będzie dla ciebie zbyt… uciążliwa? – Spytała, powstrzymując z trudem figlarny uśmiech.

– Obawiam się, że to raczej markiz zanudzi się w moim towarzystwie – odparła Diana, starając się nadać głosowi znudzony ton. – Chcę wziąć ze sobą parę książek, więc droga zbiegnie mi na czytaniu.

– Przynajmniej będzie wam wygodnie. Powóz Beya ma rozkosznie miękkie siedzenia. – Elf zapłoniła się nagle z powodu wymowy swoich słów. – Szczęśliwej podróży.

Ucałowały się na pożegnanie.

Dzieci Steenów były już niespokojne. Rodzice obiecali im atrakcje w domu i teraz chciały dotrzeć tam jak najszybciej. Diana pożegnała się więc z Hildą i jej mężem, który w imieniu całej rodziny podziękował jej za gościnność. Potem przyszła kolej na Walgrave'ów.

– Jeśli Bey będzie chciał tobą rządzić, to powiedz mu, żeby się wypchał – szepnęła jeszcze Elf, żegnając się z nią po raz drugi.

Na końcu pożegnali się Bryghtowie. Przy czym lord patrzył na nią tak, jakby domyślał się, dlaczego musi jechać do Londynu. Jego cicha jak myszka żona była zajęta Francisem.

– Życzę powodzenia – powiedziała tylko, kiedy podstawiono ich powóz. – I dziękujemy za wszystko.

Być może właśnie takiej towarzyszki życia potrzebował Bryght. Łagodnej i spokojnej, nie rzucającej się w oczy. Zapewne zmęczyło go ciągłe obcowanie ze swoimi wojowniczymi i pewnymi swego siostrami.

Zostali we czwórkę z markizem, Rosą i Brandem. Zakończono już pakowanie rzeczy hrabiny i służba przenosiła teraz sakwojaże do oddzielnego powozu.

– Nie mam ochoty na ten wyjazd! – westchnęła. Rosa wzięła ją pod ramię.

– To jasne – rzuciła. – Ale powiedz sobie, że już niedługo wrócisz do domu. Jeszcze przed jesienią, kiedy jest tu najładniej.

Rothgar patrzył na przyjaciółki, które zaczęły przechadzać się po zamkowym dziedzińcu, a następnie przeniósł spojrzenie na brata.

– Pytaj.

– Czy to naprawdę konieczne, Bey? – Brand wyrzucił z siebie pytanie, które dręczyło go od momentu, kiedy zobaczył minę lady Arradale.

– To rozkaz króla.

– Król zwykle robi to, co mu radzisz – zauważył Brand.

– Przeceniasz moje możliwości – mruknął Rothgar. -Czy wiedziałeś o tym, że hrabina wystąpiła o prawo zasiadania w Izbie Lordów?

Brat skrzywił się, jakby jadł przywiezioną przez markiza cytrynę.

– Rosa coś o tym wspominała – przyznał. – Jak na tak sprytną kobietę, potrafi robić wyjątkowo głupie rzeczy. Chodzi mi o lady Arradale.

– A nie wydaje ci się to niesprawiedliwe?

– Niesprawiedliwe? – powtórzył Brand. – Czy ja wiem? Przecież dziedziczy tytuł.

– Ale gdyby miała nawet młodszego brata, to nie byłaby hrabiną – zauważył Rothgar.

– Chciałbyś, żeby tytuł przysługiwał najstarszemu dziecku bez względu na płeć? – zapytał Brand, uderzony oryginalnością tej myśli.

– Albo najzdolniejszemu. Albo takiemu, które po prostu pragnie dziedziczyć. Bryght na przykład nie chce tytułu markiza. Ani dla siebie, ani dla swojego syna – zakończył gorzko Rothgar.

– To by była prawdziwa rewolucja! – Brand potrząsnął głową. – Jeśli będziesz o tym rozpowiadał, skończysz w Bedlam.

Markiz zaśmiał się ponuro.

– No właśnie. Ale zostawmy ten temat. Chciałbym cię jeszcze prosić, żebyś miał oko na Francuzów.

– Tutaj? – zdziwił się Brand. – Tak, właśnie tutaj – potwierdził Rothgar. – Te ziemie są języczkiem uwagi całego królestwa. Leżą między spokojną południową Anglią, a buntowniczą Szkocją i Irlandią. Dlatego proszę, żebyś uważał na przybyszów z północy. Jeżeli czegoś się dowiesz, natychmiast przyślij mi wiadomość.

– Czy to się nigdy nie skończy? – westchnął Brand. – Podejrzewam, że Bryght i Elf też otrzymali odpowiednie dyspozycje.

– Tak, chociaż mam swoich ludzi w Liverpoolu. Ludwik XV chciałby pomścić klęskę Francji.

Brand wyprostował się nieco.

– Byłby szalony, gdyby zaczął nową wojnę! Rothgar zbył wybuch brata machnięciem ręki.

– Wojna w ogóle jest szaleństwem, a popatrz, co się dzieje wokół. Wiem, że Francuzi tylko czekają na odpowiedni moment, żeby uderzyć. Być może będą sami chcieli stworzyć dogodną sytuację. D'Eon to zręczny polityk.

– I podobno niezrównany szermierz – Brand wpadł mu w słowo. – Jak sądzisz, czy miał coś wspólnego ze sprawą Curry'ego?

Rothgar nie chciał rozmawiać o tym z bratem. Zrozumiał, że Brand pragnie się przede wszystkim zająć piękną żoną. Popełnił błąd, prosząc go, by miał oko na Francuzów. Tak, myli się ostatnio zbyt często.

– Jestem w bardzo serdecznych stosunkach z D'Eonem -poinformował Branda.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska intryga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska intryga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bertrice Small - Królewska Intryga
Bertrice Small
Jessica Steele - Intruz z Werony
Jessica Steele
Robert Sheckley - Diabelska maszyna
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Ireneusz Kamiński
Martin Kat - Diabelska wygrana
Martin Kat
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Marek Hemerling - Diabelska Maskarada
Marek Hemerling
Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Beverley Nichols - Der Garten ist geöffnet
Beverley Nichols
Beverley Naidoo - Journey to Jo’Burg
Beverley Naidoo
Beverley Nichols - The Tree that Sat Down
Beverley Nichols
Отзывы о книге «Diabelska intryga»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska intryga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x