Jo Beverley - Diabelska intryga

Здесь есть возможность читать онлайн «Jo Beverley - Diabelska intryga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska intryga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska intryga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diana, księżna Arradale jest kobietą piekną i niekonwencjonalną – jeździ konno, strzela z pistoletu, fechtuje się, a co więcej – pisze do króla list z prośbą o przyznanie jej miejsca w Izbie Lordów,Monarcha postanawia położyć kres fanaberiom bogatej arystokratki. Za pośrednictwem markiza Rothgarda przekazuje książnej wezwanie do szybkiego powrotu na dwór. W czasie wspólnej podróży do Londynu markiz i książna odkrywają, że nie są sobie obojętni, choć żadne z nich nie zamierza wstępować w związki małżeńskie. Dopiero pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że i książna i markiz muszą ponownie zastanowić się nad swoją przyszłością…

Diabelska intryga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska intryga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Z westchnieniem ulgi legła na łóżku ojca i najpierw przez kilka minut przypominała sobie ślub, a następnie skoncentrowała się na osobie markiza. Musiała teraz przyjąć jakąś taktykę, żeby przetrwać kolejny dzień. No i oczywiście dzisiejszą kolację.

Leżąc na miękkim łożu, powoli traciła orientację. Nie wiedziała już, o co jej tak naprawdę chodziło. Czy o zwycięstwo w pojedynkach słownych? Czy może o to, żeby wyjść cało z tego spotkania?

Dziś po kolacji znowu zasiądą do gry w wista. Musi uważać, żeby nie grać z markizem. Ani przeciwko niemu,bo przecież wtedy mogłaby stracić „duszę". Na jutro zaplanowała już parę rzeczy: łowienie ryb, wycieczkę łódką po jeziorze i, dla zainteresowanych, wyprawę do wodospadów.

A pojutrze? Diana odetchnęła z ulgą. Pojutrze wszyscy wyjadą. I o ile żal jej się będzie żegnać z nową przyjaciółką, o tyle chętnie rozstanie się z Rothgarem!

Hrabina wstała po jakiejś półgodzinie, czując, że wciąz jest jej gorąco. Zadzwoniła na służącą, żeby przygotowała jej kąpiel. Wymyta i odświeżona włożyła lekki jedwabny szlafrok. Właśnie tego potrzebowała. Jedwab pieścił delikatnie jej ciało, a ona mogła odpocząć, śniąc… o markizie.

Diana otworzyła oczy i podniosła się z łóżka. Pomyślała, że życie pod jednym dachem z Rothgarem stanowczo przekracza jej możliwości.

Spokojnie, już niedługo się go pozbędzie. Tylko, czy nie warto doświadczyć czegoś nowego przy okazji tej wizyty? Jeżeli się jeszcze kiedykolwiek spotkają, to pewnie za parę lat. Czy nie będzie wtedy żałować, że go nie pocałowała?

Serce podskoczyło w piersi hrabiny.

– Nie, dosyć tego! – powiedziała głośno i sama zdziwiła się, że jej głos brzmi tak mocno w sypialnianej ciszy.

Musi coś robić! Musi działać! Inaczej pogrąży się bez reszty w sennych marzeniach o Rothgarze.

Usiadła przy biurku i zaczęła przeglądać leżące na nim papiery. Przed ślubem nie miała czasu, żeby to zrobić i dlatego piętrzący się przed nią stos wyglądał nadzwyczaj okazale. Większość stanowiły rachunki, wymagające jedynie jej podpisu albo propozycje, które od razu mogła wyrzucić. Dopiero po paru minutach zatrzymała się na dłużej nad listem od kuzynki. Annę zawiadamiała ją oficjalnie, jako głowę rodu, o planowanym ślubie. Czyżby cały świat zwariował na punkcie małżeństwa? A przecież jej chodziło o jeden niewinny pocałunek!

List wypadł jej nagle z ręki.

Niewinny?

Diana nauczyła się w ten sposób myśleć po doświadczeniach z wczesnej młodości, kiedy to pozwalała od czasu do czasu, żeby jakiś chłopiec z sąsiedztwa skradł jej całusa. Później, niekiedy, decydowała się też na mniej niewinne pieszczoty, w czasie balów maskowych i innych tego rodzaju okazji Cały czas miała jednak świadomość, że w pełni panuje nad sytuacją.

Teraz po raz pierwszy poczuła się zagrożona. Wystarczyła sama myśl o pocałunku, a już dreszcz przebiegał po jej ciele.

To dlatego, tłumaczyła sobie, że lord Rothgar jest niebezpieczny.

Diana oparła brodę na dłoni i przez chwilę zastanawiała się nad całą sprawą. Markiz nie powinien być przecież dla niej zagrożeniem. Jego niechęć do małżeństwa stanowiła odpowiednie zabezpieczenie.

Czy nie mogłaby więc pozwolić sobie na jeszcze jeden flirt?

Uporządkowała resztę papierów i bezwiednie sięgnela po leżący nieopodal mak. Bawiąc się nim przeszła do drugiego pokoju, gdzie spoczęła na szezlongu przy otwartym oknie. Myślami powróciła do rozmowy sprzed roku:

– Co by się stało, panie, gdybym pozwoliła ci calowac moją dłoń? – spytała wówczas Rothgara.

– Cóż, to w dalszym ciągu byłby flirt, hrabino.

– Flirt? – powtórzyła, unosząc lekko brwi.

– Tak, trochę poważniejszy – przyznał.

– Wobec tego moja wiedza na temat flirtu jest bardzo ograniczona – westchnęła.

– Może chciałabyś nauczyć się czegoś nowego?

– Nie, dziękuję – odrzekła wtedy słabnącym głosem. Jeszcze teraz na to wspomnienie serce biło jej szybciej

Hrabina ucałowała lekko czerwone płatki i uniosła się trochę na szezlongu. Gdybyś kiedykolwiek zmieniła zdanie-te słowa wciąż dźwięczały jej w głowie.

– Claro! – zawołała służącą.

Pojawiła się ona niemal natychmiast, trzymając w rekach suknię, którą Diana chciała włożyć na kolację.

– Słucham panią.

– Powiedz Ecclesby'emu, że po kolacji urządzimy tańce

Rothgar miał na sobie tylko pasowane spodnie i koszule. Związane z tyłu włosy opadały mu na plecy, kontrastując z jej bielą. Siedział w pokoiku obok sypialni, przy damskim biurku, które bardziej nadawało się na toaletkę niż miejsce,przy którym można prowadzić korespondencję. Między innymi listami Carruthers przysłał mu dwa zaszyfrowane raporty. Jeden dotyczył tego, co dzieje się w Paryżu, a drugi stanowił dokładny opis działań francuskiego ambasadora w Londynie, Bardzo zaniepokoiło go to, że D'Eon tak łatwo zdołał wkraść się w łaski królowej. Po krótkim namyśle zdecydował, że po powrocie sam będzie musiał zająć się tą sprawą.

Następnie otworzył list z pieczęcią królewską. Tak, jak się spodziewał, nie było tam nic szczególnego. Rothgar zatrzymał się tylko na dłużej nad fragmentem poświęconym lady Arradale. Z jakichś powodów król miał obsesję na punkcie hrabiny. Powinien raczej zająć się własną żoną i nie mieszać się do czyichś prywatnych spraw. Markiz pomyślał, że ten problem będzie dla niego kolejnym wyzwaniem. Ktoś zapukał do drzwi.

Rothgar złożył list i ukrył go wśród innych na biureczku.

– Proszę.

Spodziewał się Diany, natomiast w drzwiach pojawiła się Elf. Siostra miała na ustach uśmiech, ale widział, że jest spięta.

– Piękny ślub, nieprawdaż? – zagaiła i zerknęła do wnętrza pokoju. – Dobry Boże!

Rothgar zachował stoicki spokój.

– To dawny pokój hrabiny – wyjaśnił. – Różowy kolor działa kojąco na nerwy. Jeśli teraz powiesz mi, że przepu-talaś rodzinny majątek, najwyżej pogrożę ci palcem.

Elf roześmiała się swobodnie. Nie chodziło więc o pieniądze.

– Rozumiem, że w zamku mogło zabraknąć pokoi gościnnych, ale… – Ponownie rozejrzała się wokół. – Przepraszam, czy mogę zajrzeć do sypialni?

Rothgar sam otworzył jej drzwi. Elf stała przez dłuższy czas w progu, podziwiając różową tapetę, łóżko z amorka-mi nad wezgłowiem i baldachim w kwietne wzory.

– Czy możemy się zamienić? – spytała w końcu. – Takie dziewicze łoże bardzo mnie podnieca.

Markiz uśmiechnął się do siebie.

– Być może o to chodziło hrabinie – rzekł po namyśle. -Ale na mnie nie ma jakoś takiego wpływu.

Jednak wystarczyło, że pomyślał o Dianie, a już przed oczami stanęła mu erotyczna scena z jej udziałem. Zobaczył ją śpiącą w samej bieliźnie w tym właśnie łożu i… Nie, nie, wystarczy!

Elf weszła do sypialni.

– Bardzo tu pięknie.

– Hm, no tak. Napijesz się czegoś? Mogę ci nalać lemoniady z cytryną – zaproponował.

Siostra natychmiast skinęła głową.

– Wspaniale! – Przyjęła z jego rąk chłodną szklankę. -Skąd ją wziąłeś, Bey?

– Zamówiłem u służby – odparł. – Zresztą sam przywiozłem do Arradale chyba tonę cytryn.

– Nie spodziewałeś się 5że hrabina będzie je miała – zauważyła złośliwie.

– Raczej nie chciałem uszczuplać jej zapasów. Przecież wiesz, że uwielbiam cytryny. – Wskazał jej miejsce w lekkim wyplatanym fotelu. – No, Elf, powiedz, co cię sprowadza do mojego buduaru?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska intryga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska intryga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bertrice Small - Królewska Intryga
Bertrice Small
Jessica Steele - Intruz z Werony
Jessica Steele
Robert Sheckley - Diabelska maszyna
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Ireneusz Kamiński
Martin Kat - Diabelska wygrana
Martin Kat
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Marek Hemerling - Diabelska Maskarada
Marek Hemerling
Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Beverley Nichols - Der Garten ist geöffnet
Beverley Nichols
Beverley Naidoo - Journey to Jo’Burg
Beverley Naidoo
Beverley Nichols - The Tree that Sat Down
Beverley Nichols
Отзывы о книге «Diabelska intryga»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska intryga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x