Mian Mian - Cukiereczki

Здесь есть возможность читать онлайн «Mian Mian - Cukiereczki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cukiereczki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cukiereczki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najgłośniejszy debiut literacki ostatnich lat w Chinach – historia szalonej miłości, buntu i upadku, rozgrywająca się u schyłku XX wieku w mrocznym, podziemnym świecie chińskich nocnych klubów, drobnych gangsterów, narkotyków i prostytucji.
Hong, wrażliwa i niepokorna siedemnastolatka, rzuca szkołę – co w ówczesnych Chinach oznaczało rezygnację z życiowych perspektyw – i wyjeżdża z rodzinnego Szanghaju. W rozkwitającym wówczas mieście Shenzhen doświadcza prawdziwych niebezpieczeństw, rozpoczyna karierę szansonistki, poznaje, co to narkotyki, seks i alkohol, wreszcie spotyka Saininga, młodego muzyka, i w jej życie wdziera się wielka miłość. Razem zanurzają się w szaleńczy rytm ciemnej strony miasta.
Książka Mian Mian, obrazoburcza i wywrotowa, nazwana przez chińskich cenzorów „świadectwem duchowego brudu”, przypominająca swym gorączkowym rytmem powieści Jacka Kerouaca, jest jednocześnie przejmującą, wyjątkowo osobistą opowieścią o młodzieńczych rozczarowaniach i samotności.
***
Zakazana w Chinach powieść młodej, skandalizującej autorki! Chiny, przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Siedemnastoletnia Hong porzuca renomowaną szkołę i wyjeżdża z Szanghaju, by pracować jako piosenkarka w nocnych klubach. Trafia do miasta Shenzhen, leżącego w specjalnej strefie ekonomicznej. Do Shenzhen najszybciej docierają elementy kultury zachodniej? idole muzyczni, styl życia, używki, powstają coraz to nowe podejrzane lokale, kwitnie prostytucja, handel narkotykami, zorganizowana przestępczość. Hong wiąże się z młodym muzykiem, Sainingiem, z którym wiedzie cygańskie życie, pełne wrażeń i rozczarowań. Podróż przez chiński półświatek staje się dla bohaterki okazją do odkrycia własnych pragnień, osiągnięcia dojrzałości. Mian Mian w bezkompromisowy i niezwykle szczery sposób opisuje poszukiwanie przez Hong własnej wartości i godności w świecie podobnych do niej outsierów. Cukiereczki to jednocześnie jedyny w swoim rodzaju obraz współczesnych Chin? barwnych, tętniących życiem, czerpiących wzory z zachodniego świata, a przede wszystkim dalekich od znanej nam z reportaży szarej rzeczywistości komunistycznej. W tej świetnie napisanej powieści jedyną bronią masowego rażenia jest zachodnia popkultura.?Washington Post? Być może Mian Mian jest największą nadzieją chińskiej literatury. W jej opowieściach pojawiają się tematy kluczowe dla zrozumienia doświadczeń całej generacji? seksualność, narkotyki, otwieranie się Chin na świat.

Cukiereczki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cukiereczki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czasami, kiedy się porządnie narąbałam, myślałam o facetach. Tęskniłam za ustami mężczyzny. Żaden z tutejszych facetów nie potrafił posługiwać się ustami, gdy był w łóżku z kobietą. Po prostu nie mieli tego w zwyczaju, a może nie lubili tego robić kobietom, których nie znali. Nie znam powodu. Zaczęłam spotykać się z różnymi mężczyznami. Wszyscy prawili mi identyczne, wyświechtane komplementy. Mówili mi różne miłe rzeczy, lecz były to wciąż te same stare banały, żaden nigdy nie powiedział nic nowego. I każdy spuszczał się jak dziecko. Byłam zawsze pod spodem, a oni nie czekali nawet, aż ściągnę ubranie. Ogarniała mnie tak wielka nuda, że prawie nie mogłam się ruszyć. Miałam z tego odrobinę prostej przyjemności; wszystko odbywało się bez słowa.

Uwielbiałam natomiast obserwować ich, gdy się przede mną rozbierali. Była to chwila szczególna, jedyny liryczny moment. Działo się to w pośpiechu i w mgnieniu oka było już po wszystkim.

Pewnego dnia ogarnęły mnie wątpliwości – poczułam, że nie kocham Saininga, bo nie wiem już, czym jest miłość. Może po prostu byłam uzależniona od nastroju, w który mnie wprawiał. Ten pomysł wzbudził we mnie odrazę. Kiedy sięgnęłam myślą w przeszłość i wyobraziłam sobie, jak kocham się z Sainingiem, ogarnął mnie taki wstręt, że myślałam, że umrę. Od tej pory wszystko wydawało się zbrukane. Seks już mnie nie pociągał. Miałam dwadzieścia trzy lata, a moje ciało było martwe.

Moja ostra astma sprawiła, że po samym ucisku w klatce piersiowej byłam w stanie poznać, jak dużą domieszkę obcej substancji – na przykład trutki na szczury czy środku owadobójczego w rodzaju proszku „66” – dodano do działki heroiny. Dilerów ciągle łapano i wsadzano do więzienia albo skazywano na śmierć przez rozstrzelanie, toteż nieustannie miotałam się w poszukiwaniu nowych. Lecz żaden nie potrafił oszukać moich oskrzeli. Kiepska heroina natychmiast wywoływała atak choroby.

Na kilku dilerów zwykle się natykałam na ulicy, ale z większością spotykałam się w małych, ciemnych hotelikach. Przeważnie prowadzone przez ludzi z Chaozhou, te zapuszczone przybytki wyrastały na obrzeżach naszej nieskazitelnie jasnej i lśniącej metropolii. Były jak podziemne kanały ściekowe tego niewielkiego, otwartego miasta, tego ucieleśnienia „reformy” gospodarczej, i roiło się w nich od szczurów. W Szanghaju nigdy nie spotkałam tak gigantycznych stworzeń. W tych hotelikach, gdzie wiele osób tłoczyło się w jednym pokoju, mieszkały prostytutki ćpunki. Poczułam, że kompletnie nie rozumiem facetów. Te dziewczyny wyglądały jak worki kości, miały ziemistą cerę, skórę pokrytą wrzodami i upstrzoną śladami igieł. Mimo to zawsze znajdowały faceta do łóżka – nawet te bezdomne, bezzębne ćpunki.

Heroina sprawiła, że zrobiłam się nadwrażliwa i nie mogłam już wytrzymać w mieszkaniu, które kiedyś dzieliliśmy z Sainingiem. Postanowiłam się wynieść. Zanim jednak znalazłam nowe lokum, wprowadziłam się do jednego z tych hotelików. Sanmao załatwił mi wolny pokój. Nie miałam pojęcia, w jaki sposób zdołał uzyskać dla mnie miejsce w tym przybytku. Jego żona wprawdzie wspominała swego czasu, że Sanmao należał kiedyś do „czarnego stowarzyszenia”, zajmującego się zorganizowaną przestępczością, i że przez pewien okres był nawet członkiem gangu. Tłumaczyła mi, że na początku stanowili zwykłą bandę dzieciaków, które razem kradły rowery. Z czasem przerzucili się na większe łupy i przekształcili się w prawdziwy gang.

Pewnego razu, w trakcie bójki, ktoś strzelił z pistoletu, a Sanmao zemdlał ze strachu. Kiedy oprzytomniał, poprzysiągł sobie, że się ustatkuje, i przerzucił się na śpiewanie piosenek Qi Qina. [11]To zaprowadziło go do rock and rolla.

Woń klimatyzacji, woń heroiny, prawdziwej i podrabianej, woń prezerwatyw, woń robienia laski, woń pojemników z jedzeniem na wynos, zapach mrożonych owoców, czarnobiałych kantonskich filmów, woń lamp stołowych, słodkiego kleiku ryżowego, papierowych pieniędzy, woń kierownika hotelu i odór wymiocin.

Pewnego dnia po hotelu kręciła się Mała Shanghai, pukając do losowo wybranych drzwi, aż zapukała do moich. Trzymała w dłoni lśniące czerwone jabłko; przypuszczalnie dostała je od jakiegoś klienta.

– Przepraszam – powiedziała. – Znowu pomyliłam drzwi.

– Wejdź. Może mi pomożesz?

W mojej łazience leżał nieprzytomny mężczyzna.

– Nieboszczycy są ciężcy – zauważyła Mała Shanghai. – We dwie nie damy rady go podnieść.

– On żyje, tylko zemdlał – zaprotestowałam.

– Martwy czy zemdlony, waży tyle samo. Powiem swojemu facetowi, żeby tu wpadł i pomógł ci. On sobie poradzi.

Facetem, który leżał w mojej łazience, był Mały Xi'an. Codziennie mi się narzucał, a teraz zemdlał w toalecie po tym, jak dał sobie w żyłę. Nigdy nie używałam strzykawki, bo zbyt wielu ludzi zginęło, wstrzykując sobie złą heroinę, a najbardziej ze wszystkiego nie znosiłam, jak ktoś wbija sobie igłę na moich oczach.

Byłam wstrząśnięta i zachowywałam się trochę nerwowo, więc żona Sanmao przyjechała do hotelu i zabrała mnie stamtąd. Przepraszała za to, że ulokowali mnie w takim miejscu. „Naprawdę nie miałam pojęcia, że to taka okropna nora” – powiedziała. Dodała też, że zamierza zabrać Sanmao do Kantonu na odwyk, i spytała, czy mam ochotę pojechać z nimi.

W dzień po tym, jak facet Małej Shanghai zabrał Małego Xi'ana do szpitala, zaprzyjaźniłyśmy się z Małą Shanghai. Mały Xi'an był jej stałym klientem, a mężczyzna, który później się z nią ożenił, był jego przyjacielem. Mały Xi'an najbardziej ze wszystkich nie cierpiał alfonsów, więc znalazł Małej Shanghai miłego faceta, tak samo młodego i przystojnego jak on sam. Po tym, jak jego matka podarowała Małej Shanghai dwa tysiące juanów, Mała Shanghai wyjechała i wyszła za mąż. Nigdy już nie wróciła do miasta.

Pewien czas po ślubie do Małej Shanghai ktoś zadzwonił.

– Mam paręset tysięcy, wyjedziesz ze mną?

– Raczej nie – odparła Mała Shanghai. – Mój mąż był twoim kumplem, na wypadek gdybyś zapomniał. Co ty sobie wyobrażasz? Czemu dzwonisz właśnie do mnie?

– Przypominałem sobie stare dzieje, a dobrze się razem bawiliśmy. Uważam, że jesteś fajną kobietą, a ludzie mówią, że kiedyś byłaś superseksowna.

Na dźwięk słów „kiedyś byłaś” Mała Shanghai szybko ucięła rozmowę i odłożyła słuchawkę.

To była tylko zwyczajna miejska ulica, ale od tamtej pory nie mogłam już przestać o niej myśleć. Męczyły mnie te wspomnienia, lecz w końcu to tam właśnie dorastałam.

Dawniej było tam pełno prostytutek, alfonsów, klientów, dilerów, dziewczynek sprzedających kwiaty, żebraków i handlarzy szaszłykami. Później nagle zjawiła się policja, pełno policji, i wszyscy ci ludzie zniknęli. Już nie było mojej ulicy; zamilkły wszystkie te ciepłe, choć niepokojące odgłosy. Znikły sklepy, po obu stronach szosy wyrosły nowe wieżowce. Ich ciemne oczodoły zajęły trwałe miejsce w moim życiu. Światła płonęły, światła gasły. Były wciąż obecne, towarzyszyły mi w szarej godzinie i w porze najjaskrawszego blasku, i nic nie mogło oddzielić mnie od tej tajemnicy. Czasem podejrzewałam ją o to, że odbiera mi siłę, siłę czekania, co przyniesie przyszłość.

Często szłam na bulwar i szukałam drugiej pary oczu swoim zatrutym, błękitnawo lśniącym spojrzeniem. Potrzebowałam kogoś, kto sprzeda mi narkotyk: to było najważniejsze na świecie. W moim życiu istniała już tylko heroina. Moje ćpuńskie życie było proste, lecz niełatwe.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cukiereczki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cukiereczki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cukiereczki»

Обсуждение, отзывы о книге «Cukiereczki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x