Poczułam ich zapach, podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Przysięgłabym, że zobaczyłam twarz anioła! Miał niezwykły uśmiech, a obnażona niewinność jego oczu wytrąciła mnie z równowagi. Od tamtej pory nie potrafiłam oderwać wzroku od twarzy, którą wtedy zobaczyłam. Być może to właśnie wiara w tamtą twarz trzyma mnie wciąż przy życiu. Ufam tamtej twarzy.
Niespodziewanie Saining oznajmił, że wybiera się na południe po naszego psa.
– To tylko pies – powiedziałam. – Jest jak dziecko, które nigdy nie dorośnie, jak idiota – czy rozumiesz, co znaczy słowo idiota?
Saining właśnie pił syrop przeciwkaszlowy.
– Kiedy to lekarstwo spływa mi do gardła, czuję się tak, jakbym mówił „żegnaj”.
Powiesz, że miłość jest jak Romeo i Julia,
Ale będziesz miała na myśli książkę.
Powiesz, że miłość to anioły w Kaplicy
Sykstyńskiej,
Ale będziesz miała na myśli obraz.
Powiesz, że miłość to to, co twoja sąsiadka czuje
do Maryi,
Ale będziesz miała na myśli opowieść.
Chcę wiedzieć,
Czy kiedykolwiek czułaś
Tornado w środku,
Trzęsienie ziemi w środku.
Przecież nie możesz przywiązać wszystkich
naczyń w swoich szafkach.
W środku trzęsie się morze.
Nie znajdziesz tysiąca kamizelek ratunkowych,
które uchronią cię przed zatonięciem.
Ja wiem,
Miłość to tonięcie.
To ból i światło, piorun i magia, to żart!
Czy kiedykolwiek to przeżyłaś?
Bo chcesz napisać historię, w której będziesz Julią,
Bo chcesz namalować tysiąc niebieskich aniołów, grających na harfie.
Bo chcesz skoczyć do tej swojej rzeki
I przemoczyć się do nitki.
Utonąć razem, Rozpłakać się razem,
Chwycić się za ręce,
Zatracić się w jej ramionach.
A ja będę tam,
Wśród publiczności,
Ucząc się cierpliwości Wschodu, cierpliwości
rybaka, Aż przyjdzie moja kolej.
Jestem rowem, w którym zbiera się woda po deszczu, nazywam się Mian Mian, a ta opowieść nie jest historią mojego życia. Historia mojego życia musi poczekać, aż nauczę się pisać nago. Takie mam marzenie.
W tej chwili moje pisanie po prostu się rozpada.
W tej chwili moja prawdziwa historia ma wiele wspólnego z moim dziełem, ale nie z czytelnikami.
Mój odtwarzacz CD kręci się bezustannie niczym niewyczerpana nadzieja. Uszy przenoszą mnie w doskonały świat. Doskonałość zawsze tkwiła w teraźniejszości. Ten zapamiętany świat jest mój, jest moją własnością, jest dla mnie wszystkim.
Oto wczesny poranek 21 kwietnia 1999 roku, i jedyną wyraźną rzeczą w tym potłuczonym cukierku jest wiersz, który zostawił mi na kartce zeszłego wieczoru. Ma uroczy tytuł: Porozmawiam z tobą jutro.
Tym razem już nie wyjechał. Wygląda na to, że naprawdę podoba mu się w Szanghaju. Być może nasze oczy razem ujrzą ostatni świt tego stulecia.
Wciąż jednak nie wiemy na pewno, w jakim punkcie się znajdujemy. On jest osobą, ja jestem osobą. To znaczy, że nie dzieli nas aż tak wiele.
Moje odmienione życie gra jednocześnie w kilku tempach. Gitara, która jest śmiertelna, brzmi słabo, starając się wyrazić wszystko barwą dźwięku, za pomocą jednej rzeczy próbuje wyrazić wszystkie.
Mimo wysiłków nie potrafię już stać się tą tęskną gitarą. Choćbym nie wiedzieć jak się starała naprawić swoje błędy. Niebiosa już nie zwrócą mi głosu, który im kiedyś ofiarowałam. Poniosłam klęskę, a pisanie to wszystko, co mi pozostało.
Czasem powinniśmy wierzyć w cuda. Głos moich opowieści przypomina echo brzęku butelki rozbijanej o północy. Słuchając w kółko płyty zespołu Radiohead, podprowadzonej jakiemuś znajomemu, w ten niezwykle czysty, nieskazitelny poranek, w wieku dwudziestu dziewięciu lat, tu w S., doprowadzam ten cukierek do końca.
W pierwszej kolejności składam serdeczne podziękowania mojemu ojcu i matce. Ojciec jest moim bohaterem. W dodatku nigdy nie przestał mawiać: „Dobra z niej dziewczyna – tylko od czasu do czasu się gubi”. Moja matka mówi: „Jestem wdzięczna Bogu za to, że podarował mi to dziecko. Ona tak pięknie pisze”.
Chciałabym także podziękować mojemu agentowi, Williamowi Clarkowi, za pomoc w wydaniu tej książki. Nigdy nie byłam w Ameryce – dzięki niemu marzę, żeby ją odwiedzić. Moje redaktorki w Little, Brown…, Judy Clain i Claire Smith, od początku podchodziły z entuzjazmem do wydania tej książki, za co jestem im głęboko wdzięczna.
Dziękuję także wszystkim przyjaciołom. Dziękuję Casparowi, Tinie Liu i Coco Zhao. Daliście mi siłę, bym mogła kochać ten świat, i nauczyliście mnie, że ciemność zawsze kończy się jasnością.
Dziękuję Jimowi Morrisonowi, zespołowi Radiohead i PJ Harvey. Ich muzyka obdarza mnie najczulszą, pełną miłości pieszczotą.
Na koniec chciałabym podziękować „mojemu biednemu George'owi”. Jest Królem i moim najlepszym przyjacielem. Żadna miłość już nigdy mnie nie zrani.
***
[1]Chodzi o Shenzhen – miasto leżące w specjalnej strefie ekonomicznej o tej samej nazwie, sąsiadujące z Hongkongiem.
[2]Cui Jian – chiński muzyk i kompozytor pochodzenia koreańskiego, urodzony w 1961 r. w Pekinie; pionier muzyki rockowej w Chinach.
[3] Riders on the Storm, słowa i muzyka: The Doors, przekład tłumaczki.
[4]Po chińsku nazwisko Jesienin transkrybuje się jako „Ye Saining”.
[5]Znany także jako Andy Lau; niezwykle popularny aktor telewizyjny i filmowy (m.in. Dom latających sztyletów, 2004).
[6]Leslie Cheung (1956 – 2003), znany hongkoński piosenkarz i aktor filmowy (role w Ż egnaj, moja konkubino, Happy Together).
[7]„Ściganie smoka” (zhui long) polega na wdychaniu oparów heroiny podgrzanej do stanu ciekłego. Sposób ten stał się popularny w Hongkongu w latach pięćdziesiątych XX w. i stamtąd rozprzestrzenił się na cały świat.
[8]Urywki poematu Kadysz Allena Ginsberga, przekład tłumaczki.
[9]Określenie to w zwykłym, potocznym języku oznacza męża.
[10]Teresa Teng (właśc. Deng Lijun, ur. 1953) – jedna z najpopularniejszych piosenkarek w Chinach i na Tajwanie, zmarła w 1995 r. na atak astmy.
[11]Qi Qin (Chyi Chin) – popularny piosenkarz chiński, mieszkający na Tajwanie.
[12]Nowoczesna dzielnica Szanghaju, centrum handlowo – finansowe.
[13]– Ulica Wujiaochang, w pobliżu uniwersytetów Fudan i Tongji.
[14]W Chinach je się tradycyjne okrągłe ciasteczka i podziwia księżyc w pełni.
[15] Sterculia scahigera, roślina, której nasiona stosuje się w medycynie chińskiej. Jej chińska nazwa pangdahai odnosi się do „puchnięcia” nasion po namoczeniu.
[16]Hong po chińsku oznacza „czerwona”.
[17]Znany pod tytułem Rouge (Yin ji kau) hongkoński film Stanleya Kwana z 1987 r.
[18]Lei Feng – żołnierz Chińskiej Armii Ludowo – Wyzwoleńczej, opiewany przez komunistyczną propagandę jako wzór skromności i oddania idei rewolucji.