Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bractwo Świętego Całunu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bractwo Świętego Całunu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W pożarze, który wybucha w słynnej katedrze turyńskiej, ginie mężczyzna pozbawiony języka i linii papilarnych, prawdopodobnie rabuś. Podobne próby włamania, a nawet pożary, miały wielokrotnie miejsce w przeszłości, na przestrzeni wieków. Sprawcy pozostawali zawsze anonimowi, nie dawało się ustalić ich tożsamości. Sprawą zajmuje się policyjny wydział do spraw dzieł sztuki. Okazuje się, że rozwiązania zagadki należy szukać w historii. Śledztwo, które prowadzi komisarz Marco Valoni, historyk sztuki Sofia Galloni oraz dociekliwa dziennikarka Ana Jimenez ujawnia, że włamywacze pochodzą z tego samego środowiska, wspólnoty chrześcijańskiej z miasta Urfa, antycznej Eddessy.Obiektem ich zainteresowania jest najcenniejsza relikwia chrześcijaństwa: Syndon, pośmiertna szata Chrystusa.

Bractwo Świętego Całunu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bractwo Świętego Całunu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Sądzisz, że to coś więcej niż nieszczęśliwy wypadek? – zapytał John.

– Niestety, tego się właśnie obawiam. Przez ostatnie stulecia w katedrze miało miejsce wiele podobnych zdarzeń – pożary, usiłowania kradzieży, zalania. Historia całunu turyńskiego była równie dramatyczna. Jeśli przepracowało się w naszym fachu parę lat, człowiek przestaje wierzyć w fatalne zbiegi okoliczności.

– Ciekawa jest historia całunu – wtrąciła Lisa. – To ginął bez wieści, to znów odnajdywał się w najmniej oczekiwanym miejscu, te wszystkie niebezpieczeństwa, na jakie był narażony…

Czy twierdzisz, że ktoś chce go zniszczyć albo ukraść?

– Ukraść? Nie, nigdy nie rozważaliśmy takiej możliwości. Już prędzej zniszczyć, bo te wszystkie wypadki, z których cudem ocalał, mogły się przecież skończyć o wiele groźniej. Całun mógł po prostu przestać istnieć.

– Całun Chrystusa znajduje się w katedrze turyńskiej – zaczęła opowiadać Lisa – odkąd dynastia sabaudzka postanowiła go tu przechowywać, po tym, jak kardynał Mediolanu, Karol Boromeusz, złożył przysięgę, że uda się pieszo ze swojego miasta aż do Chambery, gdzie znajdował się wówczas całun. Tą pielgrzymką chciał przebłagać Boga, by powstrzymał dżumę dziesiątkującą ludność miasta. Członkowie domu sabaudzkiego, poruszeni troską i pobożnością kardynała, postanowili umieścić relikwię w połowie drogi, w Turynie, by oszczędzić kardynałowi tak długiej i wyczerpującej wędrówki. I tu pozostała. Od tamtej pory w katedrze doszło do tylu wypadków, że faktycznie trudno uwierzyć w zbiegi okoliczności. Ale jeszcze trudniej uwierzyć, by jedna i ta sama osoba wywołała pożar przed piętnastoma dniami i w ubiegłym stuleciu, wobec tego…

– Liso, oszczędź sobie złośliwości – zganił ją John. – Marco ma rację, za tymi wypadkami może kryć się coś ważniejszego.

– Owszem, dlatego pytam: o co chodzi? Kto to robi i do czego zmierza? Niestety, żadne rozsądne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy. Możliwe, że jakiś szaleniec chce zniszczyć całun.

– Możliwe, ale ten rzekomy szaleniec mógł maczać palce w wypadkach w ciągu ostatnich dziesięciu, piętnastu, dwudziestu lat. A co z wcześniejszymi? – zapytała Ana. – To dopiero historia! Chciałabym o tym napisać…

– Ano, nie jesteś w pracy – mruknął Santiago.

– Daj jej spokój, Santiago – machnął ręką Valoni. – Jestem pewny, że mogę liczyć na dyskrecję twojej siostry, chociaż to rasowa dziennikarka. Proszę was tylko, pomóżcie mi znaleźć rozwiązanie, wybrnąć z tego ślepego zaułka. Sam już nie wiem… Być może moi ludzie, a ja wraz z nimi, za mocno zaangażowaliśmy się w tę sprawę i brakuje nam dystansu. Upieramy się jednak, a głównie ja, że wszystkie te incydenty nie były przypadkowe. Santiago, Johnie, chciałbym was o coś poprosić – rzućcie okiem na to małe dossier, które przygotowałem. Opisuje zdarzenia związane z katedrą i całunem z ostatnich stu lat. Wiem, że nadużywam waszej życzliwości, bo jesteście bardzo zajęci, chciałbym jednak, byście to przeczytali, a gdy już wyciągniecie wnioski, spotkamy się ponownie.

– Możesz na mnie liczyć. Zresztą sam wiesz, jeśli zechcesz poszperać w archiwum Europolu, masz to załatwione – zapewnił Santiago.

– Dziękuję.

– Przyjacielu, przeczytam ten raport i powiem ci szczerze, co o tym sądzę. Wiesz, że chętnie ci pomogę, czegokolwiek potrzebujesz, oficjalnie i nieoficjalnie – powiedział John.

– Ja również chciałabym przeczytać ten raport… – odezwała się nieśmiało siostra Santiaga.

– Ano, ty nie pracujesz w policji – upomniał ją brat. – Nie masz z tym nic wspólnego. Marco nie może pokazać ci oficjalnego sprawozdania, to poufny dokument.

– Przykro mi, Ano – dodał Valoni.

– Cóż, tym gorzej dla was, bo intuicja podszeptuje mi, że jeśli coś się za tym kryje, cokolwiek to jest, musicie do tego podejść z perspektywy historycznej, a nie politycznej. Ale skoro tacy jesteście…

Umówili się na kolację za tydzień. Tym razem gości podjąć miała Lisa.

***

– Wiesz, braciszku, zastanawiam się, czy nie zostać jeszcze u ciebie przez parę dni.

– Ano, bądźmy szczerzy. Wiem, że historia, którą opowiedział nam Marco to materiał na dobry artykuł, ale tak się składa, że to mój przyjaciel i nie mogę zawieść jego zaufania. Poza tym wpędziłabyś mnie w kłopoty. Gdyby się wydało, że moja siostra zajmuje się upublicznianiem spraw będących przedmiotem śledztwa… Przecież to oczywiste, że mogłaś się o tym dowiedzieć tylko ode mnie. Spieprzyłabyś mi karierę, jeśli wolno mi użyć tak dobitnego sformułowania.

– Nie bądź melodramatyczny. Nie napiszę ani linijki, przysięgam.

– Dochowasz tajemnicy?

– Możesz spać spokojnie, przecież jestem twoją siostrą. Poza tym, ja szanuję tajemnice, takie są reguły mojego zawodu.

– Że też przyszło ci do głowy, żeby iść na dziennikarstwo!

– A co, wolałbyś, żebym pracowała w policji?

– Dobrze już, lepiej chodźmy na drinka. Znam jedno fajne miejsce, na pewno ci się spodoba. To bardzo modny lokal, po powrocie do Barcelony będziesz się miała czym pochwalić.

– Cudownie, ale tak czy siak, mógłbyś bardziej mi ufać. Przydam wam się! Obiecuję, że nic nikomu nie powiem i nie napiszę ani słowa. Uwielbiam takie historie!

– Ano, nie mogę pozwolić, żebyś wplątała mnie w śledztwo, z którym nie mam nic wspólnego. Zajmują się tym kompetentni ludzie z odpowiedniego wydziału. Ściągnęłabyś mi na głowę kłopoty, już ci mówiłem.

– Ale nikt się nie dowie. Przysięgam! Proszę, zaufaj mi. Mam już dość pisania o polityce i tropienia skandali wśród posłów. Wprawdzie nie narzekam, w pracy od początku idzie mi jak z płatka, ale dotychczas nie natrafiłam na żadną naprawdę interesującą historię, a to może być strzał w dziesiątkę.

– Zapomniałaś już, że przed chwilą deklarowałaś, że można mieć do ciebie zaufanie, a przede wszystkim, że o tym nie napiszesz?

– I nie napiszę!

– Więc co miała znaczyć ta ostatnia kwestia?

– Proponuję układ. Pozwolisz mi badać tę sprawę na własną rękę, nikomu o tym nie wspominając. Powiem ci, co udało mi się ustalić, o ile cokolwiek znajdę. Jeśli jednak natrafię na jakiś ślad, który pomoże wam rozwikłać tajemnicę wypadków w kościele, a śledztwo zakończy się sukcesem, poproszę, byście pozwolili mi opisać wszystko, a przynajmniej część tej sprawy. Ale do końca śledztwa nie puszczę pary z ust.

– To niemożliwe.

– Dlaczego?

– Bo to nie moja sprawa. Nie mogę i nie powinienem iść na żadne układy ani z tobą, ani z nikim innym. Co mi przyszło do głowy, żeby zabrać cię na tę kolację do Valoniego!

– Nie złość się, Santiago. Przecież dobrze ci życzę i za nic w świecie nie chciałabym ci zaszkodzić. Owszem, jestem dziennikarką, uwielbiam tę pracę, ale przede wszystkim liczysz się ty, a ja nigdy nie przedkładam sukcesów zawodowych nad zaufanie ludzi, nigdy. A zwłaszcza zaufanie własnego brata.

– Chciałbym móc ci zaufać, Ano. Chcę ci ufać. Nie mam innego wyjścia. Ale jutro wracasz do Hiszpanii. Nie powinnaś się tu kręcić.

***

Niemy mężczyzna wpatrywał się obojętnie w drogę, po której sunął sznur samochodów. Kierowca ciężarówki podwożący go do Urfy wydawał się niemy jak on. Odkąd wyruszyli ze Stambułu, milczał jak zaklęty. Odezwał się tylko raz, kiedy przyszedł do domu, w którym niemowa na niego czekał.

– Jestem z Urfy, przyjechałem po Zafarina.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x