Philip Roth - Operacja Shylock

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Roth - Operacja Shylock» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Operacja Shylock: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Operacja Shylock»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy do złudzenia podobny do nas nieznajomy zawłaszcza nasze imię i nazwisko, przypisuje sobie nasz życiorys i jeździ po świecie, podszywając się pod nas.
W książce tej, gdzie w mistrzowski sposób fakty splatają się z fikcją, Philip Roth spotyka mężczyznę, który być może jest, a może nie jest Philipem Rothem. A wszystko dlatego, że ktoś o tym nazwisku przemierza państwo Izrael, propagując dziwaczną ideę żydowskiego exodusu a rebours. Roth postanawia powstrzymać tego człowieka – nawet gdyby miało to oznaczać wcielenie się w uzurpatora.
Pełna napięcia, zabawna, nasycona emocjami, inteligentnie napisana i tętniąca narracyjną energią Operacja Shylock jest historią szpiegowską, politycznym thrillerem, refleksją nad istotą tożsamości, a jednocześnie rodzajem wyznania.

Operacja Shylock — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Operacja Shylock», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dałem go panu wcześniej, kiedy wychodził pan z baru.

– Z baru? Nie byłem tam. Włóczyłem się po całym Izraelu, ale do tutejszego baru nie zajrzałem.

Niech pan posłucha, chce mi się pić i jestem głodny. Muszę się też wykapać. Po prostu lecę z nóg.

Klucz.

– Tak jest, klucz! – powtórzył udając, że śmieje się z własnej głupoty. Odwrócił się i zaczął bezowocnie szukać klucza, podczas gdy do mnie powoli zaczęło docierać, o co tu chodzi.

Usiadłem na jednym z obrotowych foteli w kącie holu. Recepcjonista, któremu właśnie tak namieszałem w głowie, biegał wokół na paluszkach, dopytując się cichym głosem, czy życzę sobie, by odprowadzić mnie do pokoju. Obawiał się, że coś mi się stało i przyniósł na tacy szklankę i butelkę wody mineralnej. Wypiłem wodę duszkiem i widząc recepcjonistę nadal zaniepokojonego moim stanem, zdobyłem się na zapewnienie, iż nic mi nie jest i mogę udać się do pokoju sam.

Dochodziła jedenasta w nocy. Gdybym poczekał jeszcze z godzinkę, to pewnie zastałbym go w moim łóżku, ubranego w moją piżamę. Być może rozwiązaniem było teraz zamówienie taksówki do hotelu King David i skorzystanie z jego klucza, skoro on najwyraźniej zabrał mój. O tak, pójść tam i tam się przespać. Z nią. A jutro on spotka się z Aaronem i dokończy wywiad, podczas gdy ja razem z nią kontynuowałbym głoszenie idei diasporyzmu. Ciągnąłbym to, co robiłem jeszcze przed chwilą w dżipie porucznika.

Przysypiałem w fotelu, myśląc otępiały, że oto wciąż mamy lato i wszystko to zdarzyło się naprawdę – że byłem w żydowskim sądzie wojskowym w Ramallah, że poznałem syna George’a i jego zdesperowaną żonę, że dla nich wcieliłem się w postać Moszego Pipika, że odbyłem tę forsowną podróż powrotną z cierpiącym na rozwolnienie taksówkarzem, że potem znów przepoczwarzyłem się dla Gala w Pipika. A może to dalszy ciąg halucynacji wywołanych halcionem? Może sam Mosze Pipik to zmora, tak jak Jinx Posseski i ten arabski hotel; tak jak cała Jerozolima. Skoro to Jerozolima, to dlaczego nie zatrzymałem się tam gdzie zawsze? Dlaczego nie spotkałem się z Apterem i innymi znajomkami…?

Zalękniony powróciłem nagle do zmysłów. Po obu stronach stały w donicach wielkie paprocie. I znowu zjawił się recepcjonista, uprzejmy młody człowiek, proponując następną szklankę wody i pytając, czy aby na pewno nie potrzebuję pomocy. Zerknąłem na zegarek. Do północy pozostało pół godziny.

– Proszę mi powiedzieć – odezwałem się – jaki mamy dzisiaj dzień, miesiąc i rok.

– Wtorek, dwudziesty szósty stycznia 1988. Za trzydzieści minut będzie już dwudziesty siódmy.

– I jesteśmy w Jerozolimie? Uśmiechnął się.

– Tak jest, proszę pana.

– Dziękuję. To wszystko, co chciałem wiedzieć.

Wsunąłem dłoń do wewnętrznej kieszeni marynarki. Czy ten czek na milion dolarów to też halucynacja? Zapewne tak. Koperta zniknęła.

Zamiast polecić recepcjoniście ściągnięcie agenta ochrony i powiedzieć mu, że podszywający się pode mnie intruz – wariat, i to prawdopodobnie uzbrojony – wtargnął do mojego pokoju, podniosłem się, przeszedłem przez hol i skierowałem się do restauracji, by zobaczyć, czy można o tej I porze dostać coś jeszcze do jedzenia. Zatrzymałem się w drzwiach, rozglądając się po sali za Pipikiem i Jinx. Najpewniej była razem z nim w barze, gdy wcześniej zszedł i zabrał mój klucz. Może jeszcze nie pieprzyli się w moim pokoju, tylko zeszli oboje najeść się na mój rachunek. Może…

Jednak ujrzałem tylko czterech facetów pijących kawę przy okrągłym stoliku w odległym kącie. Poza nimi nie było tu nikogo, nawet kelnerów. Tamta czwórka chyba nieźle się bawiła, bo rechotali zgodnie z czegoś. Gdy jeden z nich wstał, rozpoznałem w nim syna Demianiuka. Pozostałych trzech to zespół adwokatów broniących jego ojca – Kanadyjczyk Chumak, Amerykanin Gili i Izraelczyk Sheftel.

Prawdopodobnie podczas kolacji wypracowali już strategię na jutro, a teraz życzyli Johnówi juniorowi dobrej nocy. On zaś nie był już ubrany w doskonale skrojony garnitur, w jakim pokazywał się w sądzie. Miał na sobie luźne, wełniane spodnie i sportową koszulę. W jego ręce dojrzałem butelkę wody. Wtedy przypomniałem sobie to, co wyczytałem w zbiorze wycinków dotyczących procesu: z wyjątkiem Sheftela – który mieszkał i prowadził swą kancelarię w Tel Awiwie – pozostali obrońcy oraz rodzina Demianiuka obrali za siedzibę American Colony. Teraz młody Demianiuk brał pewnie wodę do swojego pokoju.

Wyszedł z jadalni mijając mnie w wejściu, a ja obróciłem się na pięcie i podążyłem za nim, jakbym tu właśnie na niego czekał. Zadałem sobie dokładnie to samo pytanie co dzień wcześniej, gdy opuszczał salę rozpraw: czy nad tym chłopakiem nie czuwa żadna ochrona? Czy nie ma w tym mieście żadnego byłego więźnia obozu, który stracił podczas holocaustu dzieci, siostry, brata, rodziców, który znosił nieludzkie upodlenie i teraz pragnąłby zemścić się na Demianiuku seniorze mordując jego syna? Czy nikt nie wpadł na pomysł, by uczynić z Demianiuka juniora zakładnika do czasu, aż stary przyzna się do winy? Nie miałem pojęcia, jakim cudem ten gładki młodzian kręci się swobodnie i beztrosko po tym kraju, zamieszkanym po części przez niedobitki pokolenia zdziesiątkowanego przez oprawców pokroju jego ojczulka. Czy w całym Izraelu nie znalazł się ani jeden mściciel?

I wtedy strzeliło mi do głowy: no a ty?

Przeszedłem za młodym Demianiukiem – trzymając się ledwie metr, półtora za nim – przez hol aż do schodów, tłumiąc w sobie pokusę, by zatrzymać go i powiedzieć: „Posłuchaj, nie mam ci za złe, iż sądzisz, że Dochodziła jedenasta w nocy. Gdybym poczekał jeszcze z godzinkę, to pewnie zastałbym go w moim łóżku, ubranego w moją piżamę. Być może rozwiązaniem było teraz zamówienie taksówki do hotelu King David i skorzystanie z jego klucza, skoro on najwyraźniej zabrał mój. O tak, pójść tam i tam się przespać. Z nią. A jutro on spotka się z Aaronem i dokończy wywiad, podczas gdy ja razem z nią kontynuowałbym głoszenie idei diasporyzmu. Ciągnąłbym to, co robiłem jeszcze przed chwilą w dżipie porucznika.

Przysypiałem w fotelu, myśląc otępiały, że oto wciąż mamy lato i wszystko to zdarzyło się naprawdę – że byłem w żydowskim sądzie wojskowym w Ramallah, że poznałem syna George’a i jego zdesperowaną żonę, że dla nich wcieliłem się w postać Moszego Pipika, że odbyłem tę forsowną podróż powrotną z cierpiącym na rozwolnienie taksówkarzem, że potem znów przepoczwarzyłem się dla Gala w Pipika. A może to dalszy ciąg halucynacji wywołanych halcionem? Może sam Mosze Pipik to zmora, tak jak Jinx Posseski i ten arabski hotel; tak jak cała Jerozolima. Skoro to Jerozolima, to dlaczego nie zatrzymałem się tam gdzie zawsze? Dlaczego nie spotkałem się z Apterem i innymi znąjomkami…?

Zalękniony powróciłem nagle do zmysłów. Po obu stronach stały w donicach wielkie paprocie. I znowu zjawił się recepcjonista, uprzejmy młody człowiek, proponując następną szklankę wody i pytając, czy aby na pewno nie potrzebuję pomocy. Zerknąłem na zegarek. Do północy pozostało pół godziny.

– Proszę mi powiedzieć – odezwałem się – jaki mamy dzisiaj dzień, miesiąc i rok.

– Wtorek, dwudziesty szósty stycznia 1988. Za trzydzieści minut będzie już dwudziesty siódmy.

– I jesteśmy w Jerozolimie? Uśmiechnął się.

– Tak jest, proszę pana.

– Dziękuję. To wszystko, co chciałem wiedzieć.

Wsunąłem dłoń do wewnętrznej kieszeni marynarki. Czy ten czek na milion dolarów to też halucynacja? Zapewne tak. Koperta zniknęła.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Operacja Shylock»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Operacja Shylock» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Philip Roth - Letting Go
Philip Roth
Philip Roth - My Life As A Man
Philip Roth
Philip Roth - Elegía
Philip Roth
Philip Roth - Indignation
Philip Roth
Philip Roth - Our Gang
Philip Roth
Philip Roth - The Human Stain
Philip Roth
Philip Roth - Operation Shylock
Philip Roth
Philip Roth - The Prague Orgy
Philip Roth
Отзывы о книге «Operacja Shylock»

Обсуждение, отзывы о книге «Operacja Shylock» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x