Jana Frey - Chłód Od Raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hannah ma 15 lat. Dotąd czuła się bezpiecznie w społeczności świadków Jehowy, teraz jednak chciałaby z niej wystąpić, by żyć tak jak jej rówieśnicy. Hannah walczy o prawo wyboru, a dzięki wsparciu i miłości Paula postanawia uczynić pierwszy krok ku wolności, jakiej zaznają jej szkolni koledzy i koleżanki.

Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jestem waszą nową wychowawczynią – wyjaśniła, brzęcząc pękiem kluczy. Kilku chłopców pogwizdywało przez zęby z uznaniem.

– No, to do środka – powiedziała, zamykając za nami drzwi.

– Co się stało z panią Herzog? – dopytywała się zaciekawiona Amanda.

– Z tego co wiem, zrezygnowała z wychowawstwa waszej klasy – wyjaśniła, wzruszając ramionami. Ta wiadomość wprowadziła 9b w dobry nastrój.

– Będę na razie tylko pełnić obowiązki wychowawczyni, gdyż nikogo innego nie znaleziono – kontynuowała nowa nauczycielka. Wyglądała tak młodo, że niemal trudno było uwierzyć, iż naprawdę miała nas uczyć.

– Nazywam się Vera Winter. Jestem stażystką i uczę niemieckiego, tak jak pani Herzog. Poza tym jestem po wychowaniu muzycznym.

Klasa słuchała z niewielkim zainteresowaniem, kątem oka widziałam, jak Robert, siedzący w ławce obok, zaczął już pieczołowicie szkicować ją nagą na okładce swojego szkolnego segregatora. Ze wstrętem obróciłam się do niego plecami.

– Mam pewien, pomysł, żebyśmy mogli się lepiej poznać – powiedziała w tej chwili Vera Winter. – Znacie z pewnością wszyscy historię o czarnoksiężniku z Oz?

Klasa wzruszyła ramionami bez zainteresowania, tylko Fabian się zgłosił.

– Mam ten musical na wideo – wyjaśnił, uśmiechając się, a pani Winter przytaknęła zadowolona. – Dokładnie, o to chodzi. Chciałabym go z wami przeanalizować i wystawić – oznajmiła, oczekując w napięciu na naszą reakcję.

– Mamy przygotować sztukę dla dzieci i do tego jeszcze śpiewać? – krzyknął zdumiony Robert i oburzony zamknął głośno swój segregator. – Co za brednia, co to, jesteśmy jakimś chórem chłopięcym…?

– Uważam, że to całkiem niegłupi pomysł! – zawołała Amanda. – Będę oczywiście grać Dorotę. – Teatralnym gestem wyrzuciła w powietrze ręce i zaśpiewała donośnym głosem: S omewhere over the rainbow…

Pani Winter zaśmiała się. – Z tego, co widzę, ty także znasz ten musical – stwierdziła zadowolona.

– Któż go nie zna? – zapytała retorycznie Amanda, wzruszając ramionami i przewracając oczami – W końcu co roku nadają go w telewizji na Boże Narodzenie. Kolorowo ubrana Vera Winter śmiała się.

– Jeśli ktoś go nie zna, to najprędzej ciotka Jehowa – zastanawiała się Amanda, rzucając na mnie szydercze spojrzenie.

– Kto? – zapytała zmieszana pani Winter.

– Ona mówi o Hannah – wyjaśnił Fabian, wzdychając.

– Jak ją nazywasz? – zapytała nowa nauczycielka. Amanda wzruszyła ramionami, odrobinę zakłopotana.

– Ciotka Jehowa – powtórzyła niecierpliwie. – No, ona jest przecież z tych… Czytać wolno jej tylko Biblię i te dziwne broszury, a w domu nie mają nawet telewizora…

Zrobiło mi się niedobrze z tego upokorzenia i odwróciłam szybko twarz.

– Dosyć tego! – krzyknęła pani Winter. Jednakże to całe zajście ucieszyło mnie o tyle, że nie zapytała mnie, czy znam opowieść o czarnoksiężniku. Odpowiadając na jej pytanie, musiałabym niestety, wyjątkowo przyznać Amandzie rację.

Nigdy nie słyszałam o tej historii, nie znałam żadnych niereligijnych książek, bajek, podań czy legend.

Do końca godziny lekcyjnej nauczycielka opowiadała nam o wesołej dziewczynce imieniem Dorotka i jej psie Toto, których tornado przywiało do czarodziejskiej krainy, gdzie musieli przeżyć wiele przygód, nim zdołali wylądować z powrotem w Kansas u wuja Henry'ego i ciotki Emy. Przysłuchiwałam się nieufnie tej historii, ale brzmiała niewinnie. Już następnego dnia pani Winter rozdała nam powieść Lymana Franka Bauma Czarnoksiężnik z krainy Oz, a kilka dni później na podwójnej lekcji muzyki obejrzeliśmy amerykański musical, który powstał na jej podstawie. Byłam oczarowana, nigdy jeszcze nie widziałam filmu w telewizji, spodobała mi się ta historia, i muzyka, i wielki czarnoksiężnik, będący w rzeczywistości zupełnie małą i niepozorną postacią.

– W następnym tygodniu zrobimy parę prób śpiewu, a potem ustalimy, kto jaką otrzyma rolę – wyjaśniła pani Winter, kiedy rozległ się dzwonek na długą przerwę.

– Będę grać Dorotkę, to pewne – stwierdziła zadowolona Amanda.

Jednak stało się inaczej. Lekcja muzyki zaczęła się od tego, że pani Winter pozwoliła zaśpiewać każdemu taką piosenkę, jaką chciał.

Na początku popis dała Amanda, której akompaniowała pani Winter na fortepianie. Zaśpiewała Somewhere over the rainbow, o czym nas poinformowała. – Byłam dobra? – zapytała zadowolona, odgarniając z czoła swoje blond włosy.

Pani Winter uśmiechnęła się, jednak nie udzieliła żadnej odpowiedzi.

Marie zaśpiewała fragment z musicalu Hair, a Susanne, ponieważ nic lepszego nie przyszło jej do głowy, bożonarodzeniową pastorałkę.

Pani Winter śmiała się.

Paul zaprezentował przebój zespołu Kiss, a Deborah Odę do radości z DC Symfonii Beethovena ( Freude, schöner Götterfunken).

Kiedy lekcja prawie dobiegała końca, pani Winter rzuciła badawczo okiem na swoje notatki.

– Zrobiliśmy jednak wiele – stwierdziła zadowolona. – A myślałam już, że poza Amandą nikt się nie odważy.

– Podzielimy się teraz rolami? – zapytała podekscytowana Amanda.

– Za chwilę przejdziemy do tego – odpowiedziała nauczycielka, spoglądając w moim kierunku. – Hannah, co jest z tobą? Ty też chcesz zaśpiewać?

Drgnęłam i zaczerwieniłam się jak burak.

– Ach, ona – odezwała się Deborah, śmiejąc się. – Przecież ona nie zna kompletnie żadnych piosenek, najwyżej takie Jezus – ble – ble – ble…

Klasa wybuchła śmiechem, tylko Marie rzuciła mi serdeczne, zachęcające spojrzenie. Nie czułam się dobrze.

– Ja… ja… – wydukałam w końcu.

Pani Winter uśmiechnęła się do mnie. Przemogłam się Przytaknęłam, ale tak naprawdę nie miałam pojęcia, co zaśpiewać.

– Możesz zaśpiewać, co chcesz – powiedziała nauczycielka, – Piosenkę ludową, dziecięcą czy też pieśń kościelną, wybierz coś po prostu.

Robert wykrzywił twarz, przezornie zatykając uszy.

– Panie, zmiłuj się! – krzyknął teatralnie i spojrzał w moim kierunku.

Zdenerwowana skuliłam ramiona, z emocji miałam w głowie mętlik, wszystko wirowało mi przed oczami. Jednak po chwili nagle coś mi przyszło na myśl. Mama, moja rodzona Mama, wtedy kiedy byłam jeszcze bardzo małą dziewczynką, śpiewała mi zawsze jeden z przebojów Beatlesów, który dziwnym zrządzeniem losu naraz sobie przypomniałam…

Odchrząknęłam, wstałam z miejsca i poczułam się jak w transie.

When I got older, losing my hair, many years from now…, śpiewałam niepewnie, ale wychodziło nieźle i powoli stawałam się coraz odważniejsza. Jakże osobliwy był fakt, że wciąż jeszcze znałam słowa tej piosenki i to wszystkich zwrotek, a przecież minęło już sporo lat, kiedy słyszałam ją po raz ostatni. W domu Roswitha pilnowała dokładnie, żebym nie słuchała radia, a płyt i kaset nie miałam.

Gdy w końcu zamilkłam i usiadłam z powrotem na miejscu, poczułam się taka lekka, pogodna i radosna.

9b przez chwilę była zupełnie cicho.

– To było naprawdę dobre – powiedziała pani Winter, z uznaniem skłaniając głową w moją stronę. A potem stał się cud: zaproponowała, aby to klasa zdecydowała, kto ma zagrać Dorotkę, i 9b wybrała mnie! Wszyscy z wyjątkiem Amandy, Deborah i Roberta głosowali na mnie. Na początku nie mogłam w to uwierzyć, podobnie jak Amanda.

– Powariowaliście? – zawołała zła jak osa, rzucając mi lodowate spojrzenie. – Chcecie powierzyć głupiej ciotce Jehowej główną rolę?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chłód Od Raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Chłód Od Raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x