• Пожаловаться

Marc Levy: A Gdyby To Była Prawda…

Здесь есть возможность читать онлайн «Marc Levy: A Gdyby To Była Prawda…» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Marc Levy A Gdyby To Była Prawda…

A Gdyby To Była Prawda…: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «A Gdyby To Była Prawda…»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Co można zrobić z siedzącą w waszej szafie nieznajomą kobietą? Poprosić, żeby sobie poszła? Ale to nie takie proste, zwłaszcza dla przystojnego architekta, Arthura. Bo, po pierwsze, ta kobieta jest młoda i czarująca, po drugie, twierdzi, że jej ciało znajduje się zupełnie gdzie indziej – leży pogrążone w głębokiej śpiączce w szpitalu. Lauren uważa, że tylko Arthur może jej pomóc, jako jedyna osoba, która ją słyszy i widzi w cielesnej postaci. Chociaż zaintrygowany mężczyzna ma mnóstwo podejrzeń i wątpliwości, ostatecznie poddaje się urokowi ślicznego "ducha" i przyjmuje wyzwanie. Tymczasem lekarze, zniechęceni długą, daremną walką o życie pacjentki, planują eutanazję. Przerażony Arthur wykrada ze szpitala ciało ukochanej. Następuje seria nieoczekiwanych zdarzeń…

Marc Levy: другие книги автора


Кто написал A Gdyby To Była Prawda…? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

A Gdyby To Była Prawda… — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «A Gdyby To Była Prawda…», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie tak mocno, Carol – Ann.

– Przyjemniaczek, ale z niego przyjemniaczek, hej, budzimy się!

To nie Carol – Ann i w dodatku jest już pięć po dziesiątej.

Arthur najpierw otworzył ostrożnie oczy, potem je wytrzeszczył i gwałtownie usiadł na łóżku.

– Porównanie nie wypadło na moją korzyść? – spytała.

– Naprawdę tu jesteś? To nie był tylko sen?

– Mogłeś sobie darować tę uwagę, chociaż powinnam się jej spodziewać. Musisz się pospieszyć, już dawno minęła dziesiąta.

– Co takiego?! – Teraz on wrzasnął. – Czy przypadkiem nie miałaś mnie obudzić?!

– Nie jestem głucha, a może Carol – Ann była niedosłysząca?

Bardzo mi przykro, zmorzył mnie sen, po raz pierwszy, od kiedy znalazłam się w szpitalu. Myślałam, że jakoś wspólnie uczcimy ten fakt, ale widzę, że humor ci raczej nie dopisuje.

Lepiej się pośpiesz do pracy.

– Słuchaj, odpuść sobie ten ironiczny ton, przez ciebie zarwałem noc, a rano się mnie czepiasz. Może byś dała spokój?

– Rankiem jesteś wyjątkowo urokliwy. Wolę cię śpiącego.

– Będziesz mi robić sceny?

– Ale masz marzenia! Czy możesz w końcu się ubrać, bo znowu powiesz, że to wszystko przeze mnie?

– No pewnie, że przez ciebie. Czy mogłabyś stąd wreszcie wyjść? Leżę pod kołdrą zupełnie nagi.

– I nagle zrobiłeś się wstydliwy?

Poprosił, żeby nie urządzała mu małżeńskich scen od samego rana. Miał jednak pecha, bo dodał, że Jeśli nie…” „Jeśli nie – to o dwa słowa za dużo!” – zirytowała się na dobre. Cierpkim tonem życzyła mu udanego dnia i natychmiast zniknęła. Arthur rozejrzał się po pokoju, zawahał na moment, ale w końcu zawołał: „Lauren! Już wystarczy, wiem, że tu jesteś. Naprawdę masz wredny charakter. No, wyłaź, przestań się wygłupiać”. Stał nagi na środku pokoju, gestykulując, kiedy w oknie naprzeciwko dostrzegł sąsiada, przyglądającego mu się z niekłamanym zdumieniem. Dopadł kanapy, pledem owinął biodra i poszedł do łazienki, mrucząc: „Latam na golasa po salonie, gadam sam do siebie i jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak spóźniony. Kompletna paranoja!” Wszedł do łazienki, otworzył drzwi szafy i zapytał łagodnym tonem: „Lauren, jesteś tam?” Nie otrzymał żadnej odpowiedzi i poczuł się dziwnie przygnębiony. Błyskawicznie wziął prysznic. Pobiegł do sypialni, zawrócił, znów zajrzał do szafy w łazience – nikogo w niej nie było – i szybko wskoczył w garnitur. Trzy razy usiłował zawiązać krawat, zaklął pod nosem: „Ależ mam dzisiaj dwie lewe ręce!” Gotowy do wyjścia, wywrócił do góry nogami wszystko, co znajdowało się na kuchennym blacie, w poszukiwaniu kluczy. Okazało się, że miał je w kieszeni. W pośpiechu wybiegł z mieszkania, zawahał się i zawrócił. Ponownie otworzył drzwi: „Lauren, wciąż cię nie ma?” Cisza. Przekręcił klucz w zamku. Wewnętrznymi schodami zbiegł do garażu, zaczął szukać samochodu, przypomniał sobie, że zaparkował go przed domem, korytarzem wrócił do głównego wyjścia i w końcu znalazł się na ulicy. Spojrzał w górę i znowu spostrzegł w oknie sąsiada o niewzruszonym wyrazie twarzy. Posłał mu zażenowany uśmiech, usiłował trafić kluczem w zamek, w końcu otworzył drzwi samochodu, usiadł za kierownicą i ruszył z piskiem opon. Kiedy wreszcie dotarł do biura i wszedł do hallu, spotkał tam swojego wspólnika, Paula, który na jego widok pokiwał głową, skrzywił się, a potem stwierdził:

– Chyba powinieneś wziąć parę dni urlopu.

– To ty weź i odchrzań się ode mnie!

– Co za uprzejmość, jestem zaszczycony!

– Ty też chcesz mi zrobić drakę?

– Widziałeś się z Carol – Ann?

– Nie, nie widziałem się z Carol – Ann. Dobrze wiesz, że z nią wszystko skończone.

– Tylko Carol – Ann mogła cię doprowadzić do takiego stanu. A może jest jakaś inna?

– Nie ma żadnej innej, przesuń się, i tak już jestem spóźniony.

– Co ty powiesz, przecież jest dopiero za kwadrans jedenasta. Jak ma na imię?

– Niby kto?

– A przejrzałeś się dzisiaj w lustrze?

– Bo co?

– Bo wyglądasz, jakbyś spędził całą noc z dzikim kociakiem. No, opowiadaj!

– Nie mam nic do opowiadania.

– A twój telefon w środku nocy? Wygadywałeś jakieś głupoty.

Kto u ciebie był?

Arthur popatrzył na wspólnika.

– Słuchaj, najadłem się wczoraj wieczorem jakiegoś świństwa.

Całą noc dręczyły mnie koszmary, prawie w ogóle nie spałem.

Naprawdę nie mam nastroju na żarty, więc przepuść mnie. I tak jest dostatecznie późno.

Paul ustąpił. Kiedy Arthur przechodził obok, poklepał go lekko po ramieniu, mówiąc: „Chyba wiesz, że jestem twoim przyjacielem?” A kiedy Arthur odwrócił się, dodał: „Gdybyś wpadł w tarapaty, powiedziałbyś mi o tym?”

– Co cię nagle napadło? Po prostu źle spałem tej nocy, a ty robisz z tego aferę.

– Już dobrze, dobrze. Spotkanie jest o trzynastej, jesteśmy umówieni w Hyatt Embarcadero. Jeśli chcesz, możemy pojechać razem, a potem wrócę do biura.

– Nie, wezmę samochód, jestem później umówiony.

– Jak chcesz!

Arthur wszedł do swego gabinetu, odłożył teczkę i usiadł.

Poprosił asystentkę o kawę, obrócił się wraz z fotelem w kierunku okna, odchylił głowę na oparcie i zamyślił się głęboko.

Chwilę później Maureen zastukała do drzwi, w jednej ręce trzymała stos papierów, w drugiej – filiżankę z kawą i pączek.

Postawiła gorący płyn na stoliku.

– Dolałam mleka, chyba nie pił pan dzisiaj kawy.

– Dziękuję, Maureen. Aż tak to widać? Jak wyglądam?

– Jakby chciał pan powiedzieć: „Dzisiaj nie piłem jeszcze kawy”.

– To prawda. Dzisiaj nie piłem jeszcze kawy!

– Było parę telefonów, ale proszę zjeść spokojnie, to nic pilnego.

Przyniosłam pocztę do podpisania. Naprawdę nic panu nie jest?

– Naprawdę nic. Jestem tylko bardzo zmęczony.

I właśnie w tym momencie w gabinecie pojawiła się. Nie udało jej się, jak zamierzała, trafić na brzeg biurka. Na chwilę zniknęła Arthurowi z pola widzenia, a potem wylądowała na dywanie.

Poderwał się z fotela.

– Nic ci się nie stało?

– Nic, nic, w porządku – odpowiedziała.

– Co takiego miałoby mi się stać? – spytała zaskoczona Maureen.

– Nie pani – odparł.

– A komu? Nie ma nas znowu tak dużo w tym pokoju.

– Po prostu głośno myślałem.

– Myślał pan głośno, że coś mi się stało?

– Ależ nie, myślałem o kimś innym i powiedziałem to na głos.

Nigdy się to pani nie zdarza?

Lauren rozsiadła się po turecku na końcu stołu. Postanowiła przywołać Arthura do porządku.

– Nie musisz mnie porównywać do nocnego koszmaru.

– Wcale nie nazwałem cię koszmarem!

– No tak, tylko tego brakowało. Ciekawa jestem, czy znajdzie pan koszmar, który będzie przygotowywał panu kawę!

– Maureen, ja wcale nie mówiłem do pani!

– Może cierpię na częściową ślepotę, w pokoju jest jakiś duch, tylko ja go nie widzę?!

– Proszę mi wybaczyć, Maureen, to idiotyczne. Zachowuję się jak kretyn. Jestem wykończony, mówię na głos, a myślami jestem zupełnie gdzie indziej.

Maureen spytała, czy słyszał o depresji wynikającej z przemęczenia. „Trzeba zareagować na pierwsze objawy, bo potem leczenie wymaga wielu miesięcy”.

– Maureen, nie cierpię na depresję, miałem po prostu bardzo kiepską noc. Lauren natychmiast podchwyciła temat:

– No tak, kiepska noc, koszmar…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «A Gdyby To Była Prawda…»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «A Gdyby To Była Prawda…» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Liz Fielding: Ocalić marzenia
Ocalić marzenia
Liz Fielding
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: Żniwo
Żniwo
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «A Gdyby To Była Prawda…»

Обсуждение, отзывы о книге «A Gdyby To Była Prawda…» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.