• Пожаловаться

Marc Levy: A Gdyby To Była Prawda…

Здесь есть возможность читать онлайн «Marc Levy: A Gdyby To Była Prawda…» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Marc Levy A Gdyby To Była Prawda…

A Gdyby To Była Prawda…: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «A Gdyby To Była Prawda…»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Co można zrobić z siedzącą w waszej szafie nieznajomą kobietą? Poprosić, żeby sobie poszła? Ale to nie takie proste, zwłaszcza dla przystojnego architekta, Arthura. Bo, po pierwsze, ta kobieta jest młoda i czarująca, po drugie, twierdzi, że jej ciało znajduje się zupełnie gdzie indziej – leży pogrążone w głębokiej śpiączce w szpitalu. Lauren uważa, że tylko Arthur może jej pomóc, jako jedyna osoba, która ją słyszy i widzi w cielesnej postaci. Chociaż zaintrygowany mężczyzna ma mnóstwo podejrzeń i wątpliwości, ostatecznie poddaje się urokowi ślicznego "ducha" i przyjmuje wyzwanie. Tymczasem lekarze, zniechęceni długą, daremną walką o życie pacjentki, planują eutanazję. Przerażony Arthur wykrada ze szpitala ciało ukochanej. Następuje seria nieoczekiwanych zdarzeń…

Marc Levy: другие книги автора


Кто написал A Gdyby To Była Prawda…? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

A Gdyby To Była Prawda… — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «A Gdyby To Była Prawda…», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Marc Levy A Gdyby To Była Prawda LATO 1996 Właśnie zadzwonił mały budzik - фото 1

Marc Levy

A Gdyby To Była Prawda…

LATO 1996

Właśnie zadzwonił mały budzik, stojący na nocnym stoliku z jasnego drewna. Była piąta trzydzieści rano i cały pokój wypełniało złociste światło, jakie pojawia się tylko o świcie w San Francisco.

Dom pogrążony był we śnie. Suczka Kali spała wyciągnięta na dużym dywanie, a Lauren – owinięta kołdrą – w przepastnym łożu.

Mieszkanie Lauren urzekało przytulnością. Usytuowane na ostatnim piętrze wiktoriańskiej kamienicy przy Green Street, składało się z salonu z aneksem kuchennym w stylu amerykańskim, garderoby, dużej sypialni i przestronnej łazienki z oknem. Podłogę w pokojach stanowił jasny parkiet o szerokich klepkach; w łazience pomalowano ją na biało i za pomocą szablonu podzielono na czarne kwadraty. Na białych ścianach wisiały stare ryciny, barwione na sposób chiński, wyszukane w księgarniach przy Union Street. Sufit ozdobiony był drewnianym gzymsem, wyrzeźbionym przez utalentowanego stolarza z początku wieku. Lauren pokryła gzyms farbą w kolorze karmelu.

Beżowe dywaniki, wykończone jutową tasiemką, wyznaczały granice salonu, jadalni i kącika z kominkiem. Stojąca przed nim obszerna, pokryta bawełną kanapa zachęcała do wygodnego odpoczynku. Na kilku porozrzucanych w artystycznym nieładzie szafkach i stolikach stały piękne lampy z plisowanymi abażurami. Każdą z nich właścicielka mieszkania kupowała oddzielnie w ciągu trzech ostatnich lat.

Ta noc była zbyt krótka. Lauren, lekarz internista w Memorial Hospital w San Francisco, musiała przedłużyć swój zwykły dwudziestoczterogodzinny dyżur, bo tuż przed jego zakończeniem pojawiły się ofiary groźnego pożaru. Pierwsze ambulanse przybyły pod Izbę Przyjęć na dziesięć minut przed końcem zmiany, więc Lauren, nie zwracając uwagi na zdesperowane spojrzenia swojej ekipy, bezzwłocznie zajęła się selekcjonowaniem rannych i wysyłaniem ich do odpowiednich sal zabiegowych. Z prawdziwą wirtuozerią osłuchiwała przez kilka minut każdego pacjenta, przydzielała mu etykietkę, której kolor oznaczał stopień zagrożenia, stawiała wstępną diagnozę, zarządzała przeprowadzenie niezbędnych badań i kierowała noszowych do właściwych gabinetów zabiegowych. Klasyfikacja szesnastu rannych, przybyłych do szpitala w ciągu piętnastu minut po północy, zakończyła się dokładnie o godzinie zero trzydzieści. Wezwani w trybie pilnym chirurdzy mogli kwadrans później rozpocząć pierwsze operacje. Zapowiadała się długa noc.

Lauren asystowała doktorowi Fernsteinowi przy dwóch kolejnych operacjach. Wyszła dopiero po jego stanowczym poleceniu, kiedy zwrócił jej uwagę, że zmęczenie osłabia koncentrację, co może zaszkodzić zdrowiu pacjentów. W środku nocy usiadła więc za kierownicą swego triumpha, opuściła szpitalny parking i z dużą prędkością pomknęła do domu opustoszałymi ulicami. „Jestem zbyt zmęczona i jadę za szybko” – powtarzała sobie z minuty na minutę, walcząc z ogarniającą ją sennością; jednak myśl, że mogłaby znów trafić na ostry dyżur, tym razem jako ofiara zbyt szybkiej jazdy, pozwoliła jej zachować przytomność umysłu. Pilotem otworzyła drzwi garażu i zaparkowała stare auto. Podziemnym korytarzem doszła do frontowych schodów i, przeskakując po dwa stopnie, weszła do mieszkania z uczuciem wielkiej ulgi. Wskazówki stojącego na kominku zegara wskazywały drugą trzydzieści. Lauren zrzuciła ubranie na środku salonu. Zupełnie naga podeszła do barku, by przygotować sobie zioła. W stojących na etażerce słoikach było mnóstwo najrozmaitszych gatunków, jakby każda pora dnia miała własny ziołowy aromat. Postawiła filiżankę na nocnym stoliku, wsunęła się pod kołdrę i natychmiast zasnęła. Miniony dzień był jednak stanowczo za długi, a mający wkrótce nadejść wymagał wczesnego wstania. Korzystając z dwóch wolnych dni, które tym razem, zupełnie wyjątkowo, wypadły właśnie w weekend, przyjęła zaproszenie przyjaciół mieszkających w Carmelu. Nawet jeśli potworne zmęczenie usprawiedliwiało długie wylegiwanie się w łóżku, to jednak nic nie mogło opóźnić jej wyjazdu. Lauren uwielbiała wschód słońca na drodze wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, tej, która łączy San Francisco z zatoką Monterey. Półprzytomna, szukała po omacku przycisku budzika, aby go wyłączyć. Zaciśniętymi w piąstki dłońmi przetarła oczy i skierowała wzrok na leżącą na dywanie Kali.

– Nie patrz na mnie w ten sposób, nie należę już do tej planety. Na dźwięk jej głosu suka radośnie okrążyła łóżko i położyła łeb na brzuchu swej pani. „Opuszczam cię na dwa dni, córeczko. Moja mama przyjdzie po ciebie około jedenastej. Posuń się, zaraz wstanę i dam ci coś do jedzenia”. Lauren rozprostowała nogi, ziewnęła, przeciągnęła się i wyskoczyła z łóżka. Przeczesując palcami włosy, weszła za kuchenny blat, otworzyła lodówkę, ponownie ziewnęła, wyjęła masło, konfitury, tosty, puszkę dla psa, napoczętą paczkę parmeńskiej szynki, kawałek goudy, filiżankę do kawy, dwa pojemniczki mleka, miseczkę z kompotem jabłkowym, dwa naturalne jogurty, płatki zbożowe i pół grejpfruta – druga polowa została na dolnej półce. Kali spoglądała na nią, potrząsając łbem, aż Lauren popatrzyła na nią groźnie i wrzasnęła:

– Jestem głodna!

I, jak zwykle, najpierw zaczęła przygotowywać posiłek dla swej pupilki w ciężkiej kamionkowej misce.

Następnie przygotowała własne śniadanie i z półmiskiem usiadła przy biurku.

Odwracając lekko głowę, mogła podziwiać stąd Saussalito i jego zbocza pokryte domami, most Golden Gate, niczym nawias spinający dwa brzegi zatoki, rybacki port w Tiburon, a tuż pod oknem dachy, jak stopnie schodów schodzące do Mariny.

Otworzyła szerzej okno, miasto było zupełnie ciche. Tylko smugi mgły unoszącej się nad frachtowcami wypływającymi do Chin i krzyk mew odmierzały czas wczesnego poranka. Znowu się przeciągnęła i z wilczym apetytem zabrała się do tego gargantuicznego śniadania. Poprzedniego dnia nie zjadła kolacji, po prostu zabrakło czasu. Trzykrotnie sięgała po kanapkę, ale przy każdej próbie dźwięk pagera wzywał ją w pilnej sprawie do pacjentów. Kiedy pytano ją o zawód, zwykle odpowiadała:

„Zagoniona”. Po zjedzeniu znakomitej części porannej uczty wstawiła naczynia do zlewu i poszła do łazienki.

Wsunęła palce między drewniane listewki żaluzji, aby je otworzyć, zrzuciła białą bawełnianą koszulę i stanęła pod prysznicem. Silny strumień letniej wody całkowicie ją rozbudził.

Wyszła spod prysznica i owinęła się ręcznikiem wokół bioder.

Stanąwszy przed lustrem z obnażonymi piersiami i nogami, zrobiła zabawny grymas i zdecydowała się na delikatny makijaż; włożyła dżinsy oraz koszulkę polo; po chwili zdjęła spodnie, włożyła spódnicę, zdjęła ją i wróciła do dżinsów. Wyjęła z szafy workowatą płócienną torbę, wrzuciła do niej parę ubrań, kosmetyczkę i stwierdziła, że jest gotowa do drogi. Ogarnęła wzrokiem wszechobecny bałagan: ubrania na podłodze, porozrzucane serwetki, zlew pełen brudnych naczyń i nieposłane łóżko. Przybrała stanowczy wyraz twarzy i oznajmiła głośno, zwracając się do wszystkich tych rzeczy:

– Ani mru – mru, nie gderać! Jutro wrócę wcześniej i zrobię z wami porządek na cały tydzień!

Potem sięgnęła po ołówek, kartkę papieru i napisała krótki liścik, po czym umocowała go na drzwiach lodówki wielkim magnesem w kształcie żaby.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «A Gdyby To Była Prawda…»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «A Gdyby To Była Prawda…» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Liz Fielding: Ocalić marzenia
Ocalić marzenia
Liz Fielding
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: Żniwo
Żniwo
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «A Gdyby To Była Prawda…»

Обсуждение, отзывы о книге «A Gdyby To Była Prawda…» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.