Nicholas Pileggi - Casino - Miłość i honor w Las Vegas

Здесь есть возможность читать онлайн «Nicholas Pileggi - Casino - Miłość i honor w Las Vegas» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Casino: Miłość i honor w Las Vegas: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

From Nicholas Pileggi, author of Wiseguy -the #1 bestseller that became Martin Scorsese’s Academy Award-winning film GoodFellas-comes the brilliantly told true story of love, marriage, adultery, murder, and revenge, Mafia-style… the shattering inside account of how the mob finally lost its stranglehold over the neon money-making machine it created: the multibillion-dollar casino gambling industry of Las Vegas.

Casino: Miłość i honor w Las Vegas — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Casino: Miłość i honor w Las Vegas», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mija pół godziny. Musiało być już koło północy. Nagle w drzwiach staje czterech ludzi, których z miejsca rozpoznaję. Ludzie Fiorego. Wiem, że to zbiry. Gangsterzy. I widzę, że jeden z nich podchodzi do Jerry'ego Gruena, właściciela baru, i mówi:

– Zamykamy. Wszyscy wynocha!

Jerry zwykle zamykał o trzeciej lub czwartej nad ranem, ale oni kazali zgasić światło. Wyszedłem posłusznie, podobnie jak cała reszta gości. Widziałem, że facet, który przyszedł sam, również próbował wyjść, ale tamci powiedzieli:

– Ty zostajesz, gnoju. Siedź na swoim stołku.

No cóż, trzeba było słyszeć ten hałas. Połamali na nim wszystkie krzesła. Zostawili go tam, sądząc, że nie żyje. Wezwali nawet policję. Wychodząc powiedzieli:

– Okay, pomóżcie mu, jeżeli jeszcze nie wykitował.

Ten facet był ledwie żywy. Pamiętam, że przyjechała karetka. Leżał potem w szpitalu przez parę miesięcy. Z trudem wyżył. Miał zniszczone nerki. Resztę życia spędził w wózku inwalidzkim. Chyba nadal żyje, bo raz pytano mnie o niego.

Czym sobie na to zasłużył? Był bardzo zaprzyjaźniony z pewną rodziną. I znowu chodziło o członka mafii. Rozmawiał z jego żoną. Posprzeczali się trochę i Sarn popełnił wielki błąd mówiąc:

– Pies cię jebał. Pies jebał twojego męża i wszystkich jego bliskich.

Żona powiedziała o tym mężowi, a mąż poszedł na skargę do Fiorego. Oboje oświadczyli, że chcą się odpłacić i to wystarczyło. Oto jak łatwo, nawet członkowi mafii, jednemu z ludzi Fiorego, wylądować na resztę życia w wózku inwalidzkim.

Mniej więcej rok później zapytałem Buccieriego o tę sprawę. I o tego pobitego gościa. Uważałem, że jesteśmy w tak bliskich stosunkach, że mogę to zrobić.

– Fiore, pamiętasz tę historię sprzed roku? – zapytałem i opowiedziałem, co się wtedy stało. – Przerwij mi, jeżeli moje pytania są niestosowne – dodałem.

– Nie krępuj się – odparł. – Pytaj, o co tylko chcesz. – Więc zapytałem, czy ta masakra była potrzebna.

Buccieri dokładnie pamiętał to zdarzenie i odparł:

– Prawdopodobnie nie. Nie kazałem im robić tego, co zrobili. Kazałem załatwić mu pobyt w szpitalu, ale wiesz, jak to jest… Nie chciałem, by trafił tam na trzy miesiące… żeby zrobili z niego kalekę… ale wiesz, jak to jest, poniosło ich.

To wszystko, co powiedział, a ja nie zadawałem następnych pytań. Po prostu pojechaliśmy na kawę. Znałem go dostatecznie dobrze, by nie ryzykować zerwania naszych stosunków. Fiore potrafił być bardzo chimeryczny.

Raz wywołał popłoch w całym mieście. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Choć szalenie trudno w to uwierzyć, Fiore powiedział, że ktoś wdarł się do jego domu z bronią w ręku i obrabował jego żonę.

Według Fiorego rabuś był eleganckim mężczyzną, mówiącym z nowojorskim akcentem. Podszedł do drzwi, pokazał spluwę i zmusił żonę Buccieriego do otwarcia sejfu. Zabrał około czterystu tysięcy dolarów i prawie całą biżuterię.

Ponieważ złodziej nie raczył nawet zakryć sobie twarzy, przypuszczalnie pochodził spoza Chicago. Fiore polecił jednak gliniarzom, by dostarczyli mu tuzin albumów ze zdjęciami rabusiów i włamywaczy. Wraz z żoną przejrzeli tysiące stron w poszukiwaniu twarzy tego człowieka.

Dwa tygodnie później Fiore nadal nie wiedział, kto obrabował jego żonę. Z dnia na dzień wpadał w coraz większą wściekłość. Wszyscy byli przerażeni, ale nikt nic nie wiedział o tym napadzie. I wtedy jeden gość, który starał się podlizać Fioremu, stwierdził, że jedynym człowiekiem na tyle szalonym, by znać kogoś, kto mógł zrobić taki numer, jest Tony Spilotro.

Tak więc Buccieri rozgłosił, że chce, aby Tony zjawił się w jego domu. Tony wiedział, że jestem w przyjaznych stosunkach z Fiorem, i pyta mnie, czego on chce. Nie miałem pojęcia, więc idę z nim do Fiorego.

Gdy docieramy na miejsce, w drzwiach stoi dwóch wielkich jak szafa typów. Wchodzimy do środka. Żona Fiorego patrzy na Spilotra z taką furią, jakby ujrzała wcielonego diabła. Mnie nie zauważa. Nie powiem, abym był tym zachwycony. Fiore wskazuje Tony'emu fotel. Ja usuwam się w cień.

Fiore spogląda na Tony'ego i pyta:

– Czy wiesz, co mi się przydarzyło?

– Owszem – odpowiada Tony i dodaje: – Współczuję ci.

– Nie prosiłem cię o współczucie – mówi Fiore. – Odpowiadaj tylko na moje pytania.

– Tak, słyszałem o tym.

– Domyślasz się, kto byłby zdolny do takiego napadu?

– Nie – odpowiada Tony, jakby udzielał wyjaśnień policji.

– Jesteś pewien? – pyta Fiore. Wkurza tym Tony'ego.

– Już odpowiedziałem na to pytanie – rzuca i zanim zdążył wypowiedzieć ostatnie słowo, Fiore chwyta go za gardło i zaczyna dusić.

Oczy zaczynają wychodzić Tony'emu na wierzch. Pojął chyba, iż lada chwila umrze. Doskakuję do nich i błagam Fiorego, by przestał. Tłumaczę, że gdyby Tony wiedział, kto jest sprawcą, już dawno by to ujawnił. Mówię, że Tony ma po prostu niewyparzoną gębę i że wcale nie chciał okazać lekceważenia.

W końcu Fiore zwolnił uchwyt. Cofnął się. Tony krztusił się i kaszlał. Wyglądał na oszołomionego. Twarz miał popielatą.

– Nie chcę cię widzieć w Cicero, a jeżeli dowiem się, że wiesz, co się stało w moim domu i nie powiedziałeś mi, sprzątnę całą twoją rodzinę – zagroził Fiore.

Wyszliśmy jak najszybciej.

Po dziś dzień pozostaje tajemnicą, kto obrabował żonę Fiorego. Informatorzy FBI twierdzili później, że nie było żadnego rabunku. Krążyły nie potwierdzone pogłoski, że po śmierci Buccieriego jego żona usiłowała sprzedać część biżuterii, która rzekomo została skradziona.

ROZDZIAŁ 4

„Oddałbym połowę swojego majątku, gdybym tylko mógł być tak czysty jak ty. Pozostań takim”.

Mańkut był prawdopodobnie najmłodszym bukmacherem, jaki kiedykolwiek pracował dla Donalda Angeliniego, Czarodzieja totka. Angelini i Bill Kaplan mieli najbardziej znane i najlepiej ustawione biuro bukmacherskie w Chicago. Mafijni bossowie byli ich wspólnikami, a miejska policja zapewniała ochronę. Ich klienci mieli miasto na własność lub przynajmniej nim rządzili. Ten, kto pracował dla Angel – Kaplan, był zazwyczaj zahartowanym weteranem bukmacherskich wojen. W biurze roiło się od starych wyjadaczy gryzących końce nie dopalonych cygar, odrzuconych kandydatów do ról w „Guys and Dolls”, hazardzistów, którzy spędzili lata na próbach przechytrzenia oszustów wszelkiego rodzaju. Mańkut znalazł się w siódmym niebie.

„Pracowałem w Angel – Kaplan od paru lat, gdy Gil Beckley wynajął parę wielkich apartamentów w hotelu Drake i zaprosił mnie – wspomina Mańkut. – W mieście odbywała się jakaś ważna walka. Nie pamiętam już, kto walczył, ale czułem się wniebowzięty. Właśnie zostałem zaproszony na przyjęcie przez najsławniejszego bukmachera i specjalistę od bilansowania zakładów w Stanach Zjednoczonych.

Cieszyłem się już wówczas dość dobrą opinią i czułem, że Gil chce mnie w ten sposób wprowadzić do bukmacherskiego bractwa.

W przyjęciu nie uczestniczyli klienci. Nie spotkałem nikogo z grających o wysokie stawki. Wszyscy obecni byli profesjonalistami. Najlepszymi w branży. Bukmacherzy. Spece od ustalania typów i bilansowania zakładów. Oraz paru graczy, którzy zarabiali w ten sposób na życie. Żadnych frajerów ani polityków.

Wcześniej nigdy nawet nie widziałem Gila Beckleya. Od paru lat rozmawialiśmy przez telefon. Czasem po sześć, siedem razy dziennie. Byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni.

Teraz, gdy poznałem go osobiście, okazał się naprawdę sympatyczny. Zaskoczyło go, że mam niewiele ponad dwadzieścia lat. Na przyjęciu było mniej więcej piętnastu gości i każdy przewyższał mnie wiekiem o dwadzieścia, trzydzieści i czterdzieści lat.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Casino: Miłość i honor w Las Vegas» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»

Обсуждение, отзывы о книге «Casino: Miłość i honor w Las Vegas» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x