Nicholas Pileggi - Casino - Miłość i honor w Las Vegas

Здесь есть возможность читать онлайн «Nicholas Pileggi - Casino - Miłość i honor w Las Vegas» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Casino: Miłość i honor w Las Vegas: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

From Nicholas Pileggi, author of Wiseguy -the #1 bestseller that became Martin Scorsese’s Academy Award-winning film GoodFellas-comes the brilliantly told true story of love, marriage, adultery, murder, and revenge, Mafia-style… the shattering inside account of how the mob finally lost its stranglehold over the neon money-making machine it created: the multibillion-dollar casino gambling industry of Las Vegas.

Casino: Miłość i honor w Las Vegas — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Casino: Miłość i honor w Las Vegas», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kradliśmy razem. Rozbijaliśmy się kradzionymi wozami. Szkoły nie znosiliśmy. W końcu wylądowaliśmy w zawodówce pełnej czarnych.

W pobliżu znajdowała się żydowska dzielnica z całą masą sklepów. Codziennie razem z Tonym i paroma innymi chłopakami chodziliśmy je obrabiać. Pryskaliśmy albo tramwajem, albo kradzionym samochodem, zaparkowanym w pobliżu. Przewoziliśmy łup do naszej dzielnicy i upłynnialiśmy go.

Często wdawaliśmy się w bójki z czarnymi. Raz, gdy mnie nie było, Murzyni napadli na Tony'ego. Ale Tony miał przy sobie nóż i dźgnął jednego z nich. Wszyscy wiedzieli, że to sprawka Tony'ego, ale ten chłopak nie wniósł oskarżenia.

Tydzień później sam wdałem się w bijatykę i dostałem sześć miesięcy poprawczaka. Matka odwiedzała mnie tam, kiedy tylko mogła. Sumiennie.

Gdy wyszedłem na wolność, Tony zadawał się z blondynkiem nazwiskiem Joe Hansen. Ja zaś zacząłem się włóczyć z Pauliem Schirem i Szalonym Bobem Sporadikiem. Dokonywaliśmy napadów z bronią w ręku. Pewnego dnia Tony widział, jak uciekamy przed policyjnym radiowozem po postrzeleniu trzech gości w tawernie. Przyszedł do mnie. Nikogo nie zabiliśmy, zraniliśmy ich tylko, ale Tony przekonał nas, że powinniśmy rozłożyć rewolwery i wrzucić je do rzeki.

Powiedział wtedy:

– Nie możecie dalej tego robić, panowie. Lepiej się obłowicie rabując banki.

Zaczął nam opowiadać, jak napada na posłańców bankowych. Ustawiał jednego człowieka przed bankiem i jednego w środku. Człowiek w środku stawał w kolejce do kasy i wyszukiwał ludzi, którzy podejmowali spore ilości gotówki i zawozili je do swych firm, żeby realizować czeki klientom lub w innym celu. Zwykle w torbie mieli od trzech do dwunastu tysięcy.

Człowiek przed bankiem obserwował wychodzących ludzi i starał się zapamiętać, w jakim kierunku się udawali. Potem my śledziliśmy przyszłe ofiary tak długo, aż poznaliśmy trasę ich wędrówki – wiedzieliśmy, że znowu będą tamtędy przechodzić. Następnym razem urządzaliśmy na nich zasadzkę. Mieliśmy po siedemnaście, osiemnaście lat i zarabialiśmy po dwadzieścia pięć tysięcy miesięcznie. Naprawdę dobrze sobie radziliśmy. Tak dobrze, że postanowiliśmy zadać szyku i kupić nowe samochody. Pamiętam, jak podjechałem i zaparkowałem swego nowiutkiego cadillaca przed tawerną Mark Seven, w której wszyscy przesiadywaliśmy.

Tony wychodzi z tawerny. Spogląda na zaparkowany wóz i mówi:

– Założę się, że wiem, czyj to samochód. – Wszyscy milczą. Pyta, czy to moje auto, a ja odpowiadam:

– Owszem, moje.

– Nie możesz rozbijać się takimi wozami – mówi. – Oni wkurzą się na nas.

Teraz wiem, że miał na myśli gangsterów.

Pokazałem Tony'emu swoje pieniądze i mówię:

– Spójrz na tę forsę, Tony. Kradniemy i nie możemy cieszyć się nią i kupować tego, co nam się, kurwa, podoba?

– Owszem, ale oni tego nie rozumieją. Chcą, żebyśmy nadal jeździli fordami i chevroletami – odparł.

To było kompletnie bez sensu. Jeżeli kradniesz i podejmujesz ryzyko, powinieneś korzystać ze swych zdobyczy. Ale Tony nie chciał już być takim złodziejem jak my wszyscy. Chciał być prawdziwym gangsterem.

Po paru latach Tony zaczął się zadawać z facetem o nazwisku Vinnie Święty Inserro, który był jeszcze niższy od niego. Inserro miał pięć stóp i jeden cal wzrostu, ale to on przedstawił Tony'ego wszystkim ludziom z mafii, takim jak: Turek (Jimmy Torello), Chuckie (Charles Nicoletti), Phil z Milwaukee (Philip Alderisio), Ziemniaki (William Daddano), Świński Sammy, Joe Klown (Joseph Lombardo) i Gołębi Joe (Joseph Aiuppa), który potem został głównym mafijnym bossem.

Tony utrzymywał z nimi bliski kontakt, a ci ludzie stawali się coraz ważniejsi. Robił wszystko, czego sobie zażyczyli.

– Brahma – rzekł do mnie pewnego dnia. Nazywał mnie Brahmą, gdyż byłem zbudowany jak byk. – Pewnego dnia zostanę szefem całego syndykatu.

Mnie nigdy na tym aż tak nie zależało. Bardziej interesowały mnie pieniądze. I dobra zabawa. Lecz Tony czekał na szansę odznaczenia się i okazja nadarzyła się właśnie tutaj. Znaliśmy dwóch cwaniaczków: Billy'ego McCarthy'ego i Jimmy'ego Miraglię. Pracowałem dla nich trochę. Kręcili się wokół mafijnego klubu przy Mannheim Road, upijając się i wdając w kłótnie z Phillym i Ronniem Scalvo.

W każdym razie pewnego wieczora Billy McCarthy znowu poszedł tam pić i skończyło się na tym, że wdał się w kolejną bójkę z braćmi Scalvo. Tydzień później Jimmy Miraglia poszedł do klubu i wszczął na oczach żony jeszcze gorszą bójkę z Phillym i Ronniem.

Gdy następnym razem spotkałem McCarthy'ego i Miraglię, powiedzieli mi, że zabiją Scalvów. Odpowiedziałem, że chyba oszaleli. Gdyby mafia dowiedziała się kiedyś, że załatwili Scalvów bez jej zgody, długo by nie pożyli.

Następnego dnia rano – było to w drodze do mojego domu, około siódmej trzydzieści – słucham radia. I wtedy się dowiaduję, że wczesnym rankiem w Elmwood Park zastrzelono w gangsterskim stylu dwóch mężczyzn i kobietę. Spiker podaje ich nazwiska.

Wiedziałem, że to katastrofa. Po pierwsze, McCarthy i Miraglia nie mieli przyzwolenia na zabójstwo. Po drugie, zabijanie w Elmwood Park w ogóle nie wchodzi w grę. Zacząłem się bać o swoje życie, ponieważ wszyscy wiedzieli, że załatwiałem interesy z tymi dwoma.

Tamtego dnia Spilotro dzwoni do mnie i mówi, że chce się ze mną spotkać. Spotykamy się na kręgielni. Tony jest bardzo oficjalny. Domyśliłem się, że otrzymał zlecenie od chłopaków. Wiedziałem, że w ten właśnie sposób zamierzał się sprawdzić i nie chciałem, by sprawdzał się na mnie.

Na wszelki wypadek wziąłem ze sobą dwa pistolety. Dwie spluwy kaliber trzydzieści osiem. Byłem przerażony i przygotowany na najgorsze. Gdy Tony przyszedł, powiedział, że mogę spać spokojnie, ale muszę zadzwonić do McCarthy'ego i zaproponować mu spotkanie tego wieczoru. Miałem powiedzieć Billy'emu, że przygotowałem wielki skok.

Nie chciałem dzwonić, gdyż wiedziałem, że McCarthy jest w tarapatach, lecz Tony zapewnił mnie, że nic się nie dzieje. Potrzebował informacji o sprawie braci Scalvo. I to wszystko. Po prostu chciał porozmawiać przez pół godziny z McCarthym.

Nie powiedziałem mu o groźbach McCarthy'ego i Miraglii, a ponieważ Tony nie prosił o rozmowę z Miraglią, miałem nadzieję, że gangsterzy nie są jeszcze pewni, kto dokonał zabójstwa.

Zadzwoniłem. Odebrała żona Billy'ego. «Cześć, Frankie» – przywitała mnie i poprosiła Billy'ego do telefonu. Zaproponowałem mu, żeby się ze mną spotkał w Chicken House, restauracji usytuowanej w Melrose Park, kolejnym gangsterskim przedmieściu. Powiedziałem, że chcę mu pokazać bardzo dobry cel skoku.

Zgodził się. Przez całą rozmowę Tony stał tuż obok. Zastanawiałem się, czy stoi tak blisko, by sprawdzić, czy dam McCarthy'emu cynk, że Tony będzie na niego czekał.

Spilotro nie spuszczał mnie z oka. Około wpół do dziewiątej wyruszyliśmy moim samochodem do Chicken House, ale po drodze zatrzymaliśmy się przed inną restauracją. Nie weszliśmy do środka. Tony kazał mi wjechać na parking. W ciemnoniebieskim fordzie czekał tam na nas jakiś człowiek.

Człowiekiem tym był Vinnie Inserro. Święty we własnej osobie. Tony podszedł do niego. Rozmawiali przez chwilę, po czym wrócił i kazał mi zaczekać w samochodzie ze Świętym.

A potem wskoczył do mojego wozu i odjechał. Siedziałem z Inserro przez mniej więcej czterdzieści minut. Cały czas trzymałem rękę na spluwie. Wóz, w którym siedzieliśmy, był najwyraźniej samochodem używanym do mokrej roboty. Przez cały czas nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Casino: Miłość i honor w Las Vegas» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Casino: Miłość i honor w Las Vegas»

Обсуждение, отзывы о книге «Casino: Miłość i honor w Las Vegas» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x