Manula Kalicka - Tata, One I Ja

Здесь есть возможность читать онлайн «Manula Kalicka - Tata, One I Ja» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tata, One I Ja: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tata, One I Ja»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Osadzona we współczesnych polskich realiach, a jednocześnie baśniowa opowieść o dwóch dziewczynkach wychowywanych przez samego ojca. Ciepła i krzepiąca – dowodzi, że nawet najtrudniejszy problem można rozwiązać, uciekając się do inteligencji i poczucia humoru. Zwariowane, dowcipne dialogi, niesamowite przygody, o których jednak się-wie-że-się-dobrze-skończą, osadzone w pejzażu podwarszawskiej miejscowości. Do tego przewijające się przez dom taty tabuny panienek, z których każda miałaby ochotę zostać na zawsze, ale nic-z-tego, i czuwająca nad dziewczynkami z Warszawy babcia Fredzia – niezrównana: mądra i szalona, złośliwa i serdeczna. Jak ta książka.

Tata, One I Ja — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tata, One I Ja», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Byłam zła, bo miałam ochotę na kaczkę po seczuańsku albo kurczaka w trawach cytrynowych, a musiałam się zadowolić z góry zaplanowanym zestawem.

Na moje marudzenia Fredzia powiedziała, że zdecydowanie nie jestem dzieckiem kryzysu. No i miała rację. Wcale się nie podszywam. W mojej rodzinie zawsze panowała zasada, że nie trzeba oszczędzać, trzeba zarabiać. Tatuś to realizuje Frytka z Turkiem realizują. My, mam nadzieję, też jak przyjdzie nasz czas. Fredzia zawsze mówi, że czarna godzina jest właśnie dziś. Co będzie jutro, to się zobaczy. Może nic, a może milion w lotto.

Kiedy przyniesiono dania, rzuciliśmy się na me jak stado głodnych hien. Tatuś opowiadał historyjki z Chin i robił; wrażenie na pani Zosi i Marcie. My te teksty znałyśmy na, pamięć, ale że były rzeczywiście fajne, mogłyśmy jeszcze, raz posłuchać. Pozwalałyśmy tacie wykazać się przed Martunią. Fredzia podpuszczała tatkę do opowiadań, zadając; pytania i przypominając co lepsze kawałki. Tatuś, widząc błysk zachwytu w oczach Marty, brylował i czarował. Historię połykania żywej krewetki sprzedał bezbłędnie, potem opowiadał o chińskiej operze, na którą go zaproszono” i Tunia włączyła się do rozmowy. Okazało się, że studiuję muzykologię i śpiew operowy. Tatuś chwycił wiatr w żagle, bo – jak się okazuje – miał pomysł na spektakl łączący muzykę poważną z popową. W pewnym momencie zorientowałam się, że tych dwoje rozmawia ze sobą z zapałem, a reszta, czyli my wszyscy, przysłuchuje się ich rozmowie. Nie było to podobne do naszej gadatliwej rodzinki, więc spojrzałam na babcię, a ona właśnie wymieniała porozumiewawczy uśmiech ze swoją ukochaną Zosienką. W jednej chwili zapaliło się w moim mózgu czerwone światełko. Czyżby tatko był swatany? Nasz rockman, nasz dinozaur, zagoniony do pułapki przez dwie starsze panie? Kochana Fredzia niewątpliwie jest do tego zdolna. Postanowiłam bardzo uważnie śledzić dalszy rozwój wypadków. Ale super!

Marta spodobała się tatce i umówili się za kilka dni na rozmowę o ewentualnej współpracy.

Powrotu taty z tego spotkania wyczekiwałam niecierpliwie Kiedy się pojawił, spytałam, jak się udała randka. Spojrzał na mnie wrogo i powiedział, że udała się połowicznie.

– Co to znaczy? – zdziwiłam się.

– To znaczy, że ja się zjawiłem, a ona nie.

Biedny tatko!

Marta zadzwoniła, przeprosiła, że nie była, i znowu umówili się na spotkanie. Przebiegło chyba fajnie, bo ojciec wrócił szczęśliwy jak skowronek.

Nastała era Marty.

Zaczęła wkrótce przesiadywać z tatą w basemencie, gdzie tworzyli razem widowisko podobne do Barcelony Montserrat Caballe i Freddiego Mercury. Koloratura Tuni przebijała się przez mury naszego domu i nawet sąsiedzi pytali: „Kto tak pięknie śpiewa?”

Głos miała rzeczywiście znakomity, była uczennicą Jadwigi Rappe i tata miał farta, że na nią trafił. A jaki piekła placek z orzechami! Cudo! „Czy to ma przyszłość?” – myślałam ze strachem.

Na razie ich wzajemne uczucia osiągnęły wysokie c. Spędzali razem mnóstwo czasu, jeździli do knajpek i na koncerty. Tatko bywał w filharmonii i operze. Nawet mu się to podobało. Tunia poznała jego kumpli, którzy zaakceptowali ją bez zastrzeżeń. No cóż, była ładna, bardzo zgrabna, nie ważyła stu kilogramów i nie trzymała rąk na podołku, gdy śpiewała. Miała poczucie humoru, jadła wszystko ze stosownym zachwytem i umiała gotować. Jak na razie odnotowywałam same plusy i uprzejmie donosiłam o nich babci. Próbowałam ją podpytac, czy spotkanie w Zachęcie było ukartowane, ale tylko zbywała mnie, oburzona.

– Też masz podejrzenia, Karolciu, ja i swaty! W moim wieku! Kiedyś to może i lubiłam ten sport. Nigdy zresztą nie zdecydowałabym się na swatanie waszego ojca porządnej dziewczynie z dobrego domu.

– No właśnie, trochę się martwię, że może za porządna. Wiesz, jaki on miał do tej pory fatalny gust. Violka, Ilonka, a zwłaszcza Andżelika – to były prawdziwe kaszaloty.

Marta jest inna i to raczej nie przetrwa – powiedziałam depresyjnie.

– Kochana, ty się za dużo martwisz. Gust zmienia się z wiekiem. Mnie zdarzało się przed laty wychodzić za mąż za facetów, których dzisiaj nie chciałabym zaprosić do domu. Wasz tatko może dojrzał?

– Może… – potwierdziłam z powątpiewaniem.

Marta spędzała u nas w domu coraz więcej czasu. Nie tylko z tatką, ale i z nami. Pożyczała nam książki, razem jeździliśmy w piątki do kina. Nie było źle. Było dobrze.

To dla mnie stanowiło ostrzeżenie. Wiedziałam, czułam, że to się nie uda, nie może udać. W tych sprawach nie mieliśmy farta. Jednym słowem, cały czas prześladowały mnie dołujące złe przeczucia.

Nieszczęście przyszło niespodziewanie. Zaatakowało jak to ono, znienacka. Jak wiadomo, znacka to już nie to

Wróciłam ze szkoły w świetnym humorku; dwie szóstki po prostu same wpadły do dziennika – to najlepsze co mi się zdarzyło, taki frapujący efekt. Ww związku z tym lubiłam siebie. Krótko lubiłam. Powitała mnie Honorata z gradowa miną i oczami pełnymi łez.

– Co się stało?! – zapytałam ze zgrozą w głosie.

Tak wyglądała, że mogłam brać pod uwagę tylko najgorsze scenariusze.

– Coś z babcią? Z tatą?

Pokręciła głową i połykając łzy, zaprowadziła mnie do salonu, gdzie na najlepszym naszym fotelu siedziała Andżelika Florczakówna. Wielka jak Giewont, ciężarna tak bardzo, ze chyba bardziej już nie można. Nie powiedziałam dzień dobry ani nic, tylko usiadłam z otwartymi ustami

Wiedziałam. To było zbyt piękne.

– Przepraszam, że się nie podnoszę, by cię uściskać, ale jest mi ciężko się ruszać. Jak się tak zapadnę w fotelu, to tylko bym siedziała, wiesz.

– Co to jest? – spytałam, wyciągając rękę w kierunku jej brzucha, wielkiego, wielkiego brzucha.- Co to jest? – wydusiłam ze ściętego gardła i wypadłam do kuchni, gdzie Honorata płakała bezgłośnie, przygnębione okrutnie.

– Naleję herbaty albo mleka – powiedziała – to będzie wielki dzidziuś. Dziecko ciężarnej modelki. Na nic się nie przyda się No, chyba, że w reklamie, ale tam też nie ma zbyt wielu ofert dla takich brzuchaczy. Jak myślisz, Eryk się ucieszy?

– Jak diabli! – powiedziałam i wyszłam.

Zaraz zabiję ciężarną. Już widzę te nagłówki: „Rozwydrzona nastolatka zabija ciężarną konkubinę znanego muzyka”.

Ja chcę być dzieckiem! Chcę do mamy! Do babci! I nie wiem, co robić.

Pobiegłam do telefonu. Najpierw łkałam w słuchawkę coś około kwadransa. Okropnie wystraszyłam biedną Fredzię. Dostałam normalnego załamania nerwowego. Zawsze myślałam, że takie zachowania mnie nie dotyczą. A tu proszę. Atak histerii. Babcia, przerażona, usiłowała mnie uspokoić, a ja nic, tylko łkałam i łkałam. W końcu powiedziała, abym poprosiła Honorkę do telefonu. Tyle mogłam zrobić. Honorka podeszła i płacząc, zreferowała Fredzi sytuację. Potem odłożyła słuchawkę.

– No i co?

– Zaraz przyjadą. Uspokój się, zaparzę ci ziółek.

– Czy ona tam jest? – spytałam, wskazując na salon.

– Tak, czeka na pana.

Znowu zaczęłam płakać. Myślałam, że może zniknęła. Była i będzie, i trzeba temu stawić czoło. Ja nie chcę. Nie. To tatusia ukochana i niech on sobie z tym radzi.

Nie minęło pół godziny, gdy wkroczyła babcia.

Trochę wcześniej wróciła ze szkoły Paulina, ale Honorata kazała jej iść do koleżanki, bo obiad niegotowy i w ogóle mamy awarię w kuchni. Paula, zadowolona, że ma wolne, niewiele pytając, pobiegła do swojej kumpeli Marysi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tata, One I Ja»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tata, One I Ja» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tata, One I Ja»

Обсуждение, отзывы о книге «Tata, One I Ja» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x