Lauren Weisberger - Portier Nosi Garnitur Od Gabbany

Здесь есть возможность читать онлайн «Lauren Weisberger - Portier Nosi Garnitur Od Gabbany» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Portier Nosi Garnitur Od Gabbany: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bette Robinson pracuje w dziele bankowości inwestycyjnych z pełnym poświęceniem, bo tego oczekuje się od pracowników wielkich korporacji, ale nienawidzi swojego zajęcia, które nie zostawia jej ani chwili na życie towarzyskie. Lubi czytać romanse i z przyjemnością uczestniczy w zebraniach klubu książki, gdzie dziewczyny marzą o wielkiej miłości. W końcu znużona 'wyścigiem szczurów' rezygnuje z posady i zaczyna rozkoszować się pełną wolności. Kurczące się zasoby finansowe zmuszają ja do znalezienia następnej pracy – udaje jej się zatrudnić w modnej agencji public relations. Uczestnictwo w życiu towarzyskim należy tu do obowiązków służbowych.

Portier Nosi Garnitur Od Gabbany — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak? – Wyglądał na zadowolonego.

– Oczywiście. Było bardzo na miejscu. Wiele się z tych cytatów uczę. A dlaczego pytasz? Coś się stało? – zapytałam swoim najbardziej przymilnie zatroskanym tonem.

– Właściwie nic się nie stało, tylko przed chwilą nie mogłem cię znaleźć przez prawie dziesięć minut i choć może się wydawać, że to niewiele, jestem pewien, że pani Kaufman, która czekała na najnowsze wieści, czas ten wydawał się wiecznością.

– Wiecznością?

– Jestem zdania, że odchodząc od biurka na tak długo, nie możesz zapewnić naszym klientom, na przykład pani Kaufman, odpowiedniej uwagi na poziomie, którym szczycimy się tu w UBS. To tylko drobna uwaga do przemyślenia, w porządku?

– Naprawdę mi przykro. Poszłam tylko przynieść sobie lunch.

– Wiem o tym, Bette. Ale chyba nie muszę ci przypominać, że wychodzenie przez pracowników po lunch stoi w sprzeczności z polityką firmy. Mam szufladę pełną menu z jedzeniem, które może być dostarczone, gdybyś tylko zechciała je przejrzeć.

Zachowałam milczenie.

– Och, i jestem pewny, że kierownik Penelope potrzebuje jej tak samo, jak ja potrzebuję ciebie, więc postarajmy się ograniczyć te pogaduszki do minimum, dobrze? – Rzucił mi najbardziej protekcjonalny uśmiech, jaki można sobie wyobrazić, odsłaniając zęby, na których odcisnęło swoje plamiaste piętno trzydzieści siedem lat pracy, i pomyślałam, że jeśli natychmiast nie przestanie, zwymiotuję. Odkąd w wieku dwunastu lat obejrzałam po raz pierwszy Girls Just Want to Have Fun, nigdy nie zdołałam zapomnieć o przemyśleniach Lynne Stone. Lynne odprowadza do domu Janey, która opuściła próbę chóru, żeby ćwiczyć z Jeffem (i oczywiście została przyłapana przez tę paskudną sukę Natalie, właścicielkę szafy pełnej ciuchów), kiedy stwierdza: „Ile razy jestem w pokoju z jakimś facetem, wszystko jedno jakim – chłopakiem, z którym się umówiłam, moim dentystą, wszystko jedno – zastanawiam się: Gdybyśmy byli parą ostatnich ludzi na ziemi, czy zwymiotowałabym, gdyby mnie pocałował?”. Cóż, dzięki Lynne też nie mogę przestać się nad tym zastanawiać. Tak się pechowo składa, że odpowiedź to prawie zawsze stanowcze „tak”.

– W porządku? Co ty na to? – Nerwowo przestępował z nogi na nogę, a ja zastanawiałam się, jak ten niespokojny, towarzysko nieprzystosowany człowiek zdołał się wspiąć o co najmniej trzy poziomy wyżej niż ja w korporacyjnej hierarchii. Widywałam klientów, którzy dosłownie odskakiwali, kiedy podchodził uścisnąć im dłoń, a jednak wjechał na sam szczyt tak gładko, jakby droga była wysmarowana dokładnie tym samym olejem, którego używał, żeby wygładzić tych kilka pozostałych kosmyków włosów.

Jedyne, czego chciałam, to żeby zniknął, ale popełniłam kluczowy błąd w założeniach. Zamiast po prostu się z nim zgodzić i wrócić do lunchu, zapytałam:

– Czy jesteś rozczarowany moim zachowaniem, Aaronie? Naprawdę bardzo się staram, ale ty zawsze wydajesz się niezadowolony.

– Nie powiedziałbym, że jestem „rozczarowany” twoim zachowaniem, Bette. Uważam, że, eee, zupełnie dobrze sobie radzisz. Ale wszyscy dążymy do samodoskonalenia, prawda? Jak powiedział kiedyś Winston Churchill…

– Zupełnie dobrze? To jak opisać kogoś jako „interesującą osobę” albo stwierdzić, że randka była „miła”. Pracuję po osiemdziesiąt godzin w tygodniu, Aaronie. Całe swoje życie oddałam UBS. – Próba podkreślenia mojego oddania za pomocą liczby godzin była bezużyteczna, ponieważ Aaron wyprzedzał mnie o co najmniej piętnaście tygodniowo, ale tak wyglądała prawda: kiedy nie robiłam zakupów w sieci, nie rozmawiałam z Willem przez telefon albo nie wykradałam się z Penelope na lunch, cholernie ciężko pracowałam.

– Bette, nie bądź taka przewrażliwiona. Jeżeli okażesz nieco większą chęć uczenia się i może poświęcisz swoim klientom trochę więcej uwagi, sadzę, że masz potencjał, by awansować. Po prostu ogranicz te pogaduszki do minimum i naprawdę oddaj się pracy całym sercem, a wyniki będą doskonałe.

Obserwowałam, jak na jego wąskich wargach zbiera się ślina, gdy wygłaszał swoją ulubioną frazę, i coś we mnie pękło. Nie było żadnego anioła, który usiadłby na moim ramieniu, i diabła na drugim, żadnej sporządzonej w duchu listy wszystkich za i przeciw ani błyskawicznego rozważenia potencjalnych konsekwencji czy skutków, żadnych planów awaryjnych. Żadnych wyraźnie sformułowanych myśli – tylko wszechogarniające wrażenie spokoju i determinacji, połączone z głębokim zrozumieniem, że po prostu nie zniosę tej sytuacji ani jednej sekundy dłużej.

– W porządku, Aaronie. Żadnych więcej pogaduszek. Nigdy. Zwalniam się.

Przez minutę przyglądał mi się skonsternowany, zanim zdał sobie sprawę, że mówię zupełnie poważnie.

– Co takiego?

– Proszę, uznaj to za moje dwutygodniowe wypowiedzenie – powiedziałam z przekonaniem, które zaczynało się chwiać, ale leciutko.

Wyglądało na to, że przez kolejną minutę się zastanawiał, otarł spotniałe czoło i parokrotnie poruszył brwiami.

– To nie będzie konieczne – powiedział cicho. Teraz przyszła moja kolej na zmieszanie.

– Doceniam to, Aaronie, ale naprawdę muszę odejść.

– Miałem na myśli dwutygodniowy okres wypowiedzenia. Nie będzie konieczny. Nie powinniśmy mieć specjalnych kłopotów ze znalezieniem kogoś, Bette. Są całe tłumy wykwalifikowanych ludzi, którzy chcą tu pracować, nawet jeśli trudno ci to sobie wyobrazić. Proszę, omów szczegóły swojego odejścia z działem personalnym i spakuj swoje rzeczy do końca dnia. I powodzenia w tym, co będziesz robiła potem. – Uśmiechnął się z przymusem i wyszedł, sprawiając wrażenie pewnego siebie pierwszy raz od pięciu lat, podczas których dla niego pracowałam.

Myśli kłębiły mi się w głowie, napływały za szybko i ze zbyt wielu stron, żeby je przetrawić. Aaron ma jaja, kto by pomyślał! Właśnie rzuciłam pracę. Rzuciłam. Bez przemyślenia czy planowania. Muszę powiedzieć Penelope. Penelope się zaręczyła. Jak zabiorę wszystkie swoje rzeczy do domu? Czy mogę jeszcze zamówić samochód na koszt firmy? Czy dostanę zasiłek? Czy będę nadal przyjeżdżała do centrum specjalnie na kebab? Czy powinnam spalić wszystkie swoje garsonki w rytualnym ognisku na środku salonu? Millington będzie uszczęśliwiona, wychodząc na wybieg dla psów w środku dnia! Środek dnia. Mogłabym cały czas oglądać teleturniej Dobra cena, gdybym chciała. Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam?

Wpatrywałam się w monitor, dopóki nie dotarła do mnie powaga tego, co właśnie się stało, po czym udałam się do łazienki, żeby tam przeżyć załamanie w relatywnej intymności kabiny. Istniały zachowania luzackie i takie, które były po prostu cholernie głupie, a moje szybko zaczynało kwalifikować się jako to drugie. Odetchnęłam parę razy i spróbowałam wypowiedzieć – spokojnie i bez nacisku – nową mantrę, ale gdy zastanawiałam się, co, do cholery, zrobiłam, moje „wszystko jedno” zabrzmiało jak zduszony płacz.

4

– Chryste, Bette, przecież nikomu nie zrobiłaś krzywdy. Rzuciłaś pracę. Gratulacje! Witamy w cudownym świecie nieodpowiedzialności dorosłych. Sprawy nie zawsze układają się zgodnie z planem, wiesz? – Simon starał się jak mógł, chcąc mnie uspokoić, ponieważ nie wyczuł, że już jestem całkowicie zrelaksowana. Czekaliśmy, aż Will wróci do domu.

Ostatnim razem czułam się tak bardzo zen, pomyślałam, chyba podczas pobytu w aśramie.

– Po prostu brak pomysłów na to, co robić dalej, jest trochę niepokojący. – Był to ten sam odruchowy spokojny paraliż jak po orgazmie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany»

Обсуждение, отзывы о книге «Portier Nosi Garnitur Od Gabbany» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x