• Пожаловаться

Amélie Nothomb: Z pokorą i uniżeniem

Здесь есть возможность читать онлайн «Amélie Nothomb: Z pokorą i uniżeniem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Amélie Nothomb Z pokorą i uniżeniem

Z pokorą i uniżeniem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Z pokorą i uniżeniem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Pan Haneda był przełożonym pana Omochi, który był przełożonym pana Saito, który był przełożonym panny Mori, która była moją przełożoną. Ja nie byłam niczyją przełożoną…" – tak zaczyna swoją historię bohaterka powieści, zatrudniona jako tłumaczka w dużym przedsiębiorstwie japońskim. Gorzkie doświadczenie rocznej kariery opisuje z dystansem i humorem, przeplatając opowieść refleksjami na temat przepaści dzielącej mentalność japońską od europejskiej. Kolejna książka autorki "Higieny mordercy", uznana przez krytykę za najlepszą w dotychczasowym dorobku Amélie Nothomb. Przetłumaczona na wiele języków, we Francji osiągnęła nakład 450 000 egzemplarzy.

Amélie Nothomb: другие книги автора


Кто написал Z pokorą i uniżeniem? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Z pokorą i uniżeniem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Z pokorą i uniżeniem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

O ile Boże Narodzenie mnie przygnębia, Wielkanoc mnie raduje. Bóg, który staje się niemowlęciem, to żenujące. Biedny facio, który staje się Bogiem, to zupełnie co innego. Obejmuję komputer Fubuki i obsypuję go pocałunkami. Ja też jestem biedną ukrzyżowaną. To, co mi się podoba w ukrzyżowaniu, to fakt, że oznacza ono koniec. Wreszcie przestanę cierpieć. Zasypali moje ciało tyloma liczbami, że nie zostało już miejsca dla najmniejszej dziesiętnej. Obetną mi głowę szablą i nic już nie będę czuła.

To duża rzecz wiedzieć, kiedy się umrze. Można wszystko zorganizować i z ostatniego dnia uczynić dzieło sztuki. Rano nadejdą moi oprawcy, a ja im powiem: „Zawiodłam! Zabijcie mnie. Wypełnijcie moją ostatnią wolę: niech śmierć zada mi Fubuki. Niech mi odkręci głowę jak zakrętkę pieprzniczki. Poleje się moja krew i będzie to czarny pieprz. Bierzcie i jedzcie, to jest bowiem mój pieprz, który zostanie rozsypany za was i za miliony, pieprz nowego i wiecznego przymierza. Kichajcie na moją pamiątkę”.

Nagle ogarnia mnie chłód. Na próżno ściskam w ramionach komputer, to mnie nie rozgrzewa. Wkładam z powrotem ubranie. Ponieważ wciąż szczękam zębami, kładę się na podłodze i wysypuję na siebie zawartość kosza. Tracę przytomność.

Ktoś na mnie krzyczy. Otwieram oczy i widzę nad sobą śmieci. Zamykam oczy.

Znowu zapadam w otchłań.

Słyszę słodki głos Fubuki:

– To cała ona. Przykryła się odpadkami, żebyśmy nie śmieli jej ruszyć. Zrobiła z siebie nietykalną. To zupełnie w jej stylu. Nie ma żadnej godności. Kiedy jej mówię, że jest głupia, odpowiada, że jest jeszcze gorzej, że jest upośledzona umysłowo. Musi się stale poniżać. Sądzi, że w ten sposób stawia się poza zasięgiem. Bardzo się myli.

Mam ochotę wyjaśnić, że to dla ochrony przed zimnem. Nie mam siły mówić. Leżę w cieple pod brudami Yumimoto. Zapadam się znowu.

Ocknęłam się. Przez warstwę zmiętych papierów, puszek, mokrych od coli petów zobaczyłam zegar, który wskazywał dziesiątą rano.

Wstałam. Nikt nie odważył się na mnie spojrzeć, oprócz Fubuki, która oznajmiła chłodno:

– Następnym razem, kiedy postanowi pani przebrać się za żebraczkę, proszę nie robić tego w naszym biurze. Od tego są stacje metra.

Chora ze wstydu złapałam plecak i pobiegłam do łazienki, gdzie zmieniłam ubranie i umyłam pod kranem głowę. Kiedy wróciłam, sprzątaczka usunęła już ślady mojego obłędu.

– Chciałam to zrobić sama – powiedziałam, zakłopotana.

– Tak – skomentowała Fubuki. – Może przynajmniej to umiałaby pani zrobić.

– Ma pani na myśli weryfikację kosztów. Rzeczywiście: to przerasta moje możliwości. Oświadczam uroczyście, że rezygnuję z tej pracy.

– Zajęło to pani sporo czasu – zauważyła szyderczo.

Więc o to chodziło – pomyślałam. – Chciała, żebym to ja powiedziała. Oczywiście: to znacznie bardziej upokarzające.

– Termin upływa dziś wieczór – dodałam.

– Proszę mi dać ten segregator.

Po dwudziestu minutach zakończyła pracę.

Spędziłam dzień jak zombi. Miałam kaca. Na moim biurku walały się sterty kartek pokrytych błędami rachunkowymi. Wyrzucałam je jedną po drugiej.

Kiedy patrzyłam na Fubuki pracującą na swoim komputerze, nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Widziałam siebie poprzedniego dnia, jak siedzę na klawiaturze i obejmuję maszynę ramionami i nogami. A teraz ta młoda kobieta kładzie palce na klawiszach. Po raz pierwszy zainteresowałam się informatyką.

Kilka godzin snu pod śmieciami nie wystarczyło, żeby wyciągnąć mnie z papki, jaką nadmiar cyfr zrobił z mojego mózgu. Taplałam się w niej, szukając trupów moich myślowych punktów odniesienia. Jednocześnie rozkoszowałam się cudowną odmianą: po raz pierwszy od niekończących się tygodni nie bębniłam w kalkulator.

Odkrywałam na nowo świat bez liczb. Skoro istnieje coś takiego jak analfabetyzm, powinien istnieć też anarytmetyzm, żeby opisać specyficzny dramat ludzi mojego pokroju.

Wróciłam do swojego stulecia. Może się wydać dziwne, że po mojej szalonej nocy wszystko potoczyło się znowu, jakby nie wydarzyło się nic ważnego. Wprawdzie nikt nie widział, jak na golasa, chodząc na rękach, przemieszczałam się po biurze, ani jak obcałowywałam porządny komputer, mimo to jednak znaleziono mnie śpiącą pod zawartością kosza na śmieci. W innym kraju pewnie wyrzucono by mnie z pracy za takie zachowanie.

Jest w tym pewna logika: najbardziej autorytarne systemy wywołują w społeczeństwach, gdzie są stosowane, najbardziej spektakularne odchylenia – i, co za tym idzie, względną tolerancję dla ludzkich dziwactw. Nie wie, kim jest dziwak, kto nie spotkał dziwaka japońskiego. Spałam pod śmieciami? Nie takie rzeczy tu widziano. Japonia jest krajem, który wie, co to znaczy, że komuś „odbija”.

Powróciłam znowu do swoich drugoplanowych ról. Nie potrafię opisać rozkoszy, z jaką przygotowywałam herbatę i kawę: te proste czynności niewymagające od mózgownicy żadnego wysiłku działały na mój umysł jak balsam.

Najdyskretniej, jak to było możliwe, zaczęłam znowu ustawiać kalendarze. Przez cały czas starałam się sprawiać wrażenie bardzo zajętej, w obawie, że znowu posadzą mnie do rachunków.

Pewnego dnia zdarzyło się coś nadzwyczajnego: spotkałam Boga. Nikczemny wiceprezes zażyczył sobie piwa, uważając widocznie, że nie jest jeszcze dość spasiony. Przyniosłam mu je z uprzejmą odrazą. Wychodziłam właśnie z jaskini grubasa, kiedy otworzyły się drzwi sąsiedniego gabinetu: znalazłam się oko w oko z prezesem.

Spojrzeliśmy na siebie ze zdumieniem. Z mojej strony było to zrozumiałe: wreszcie dane mi było ujrzeć Boga Yumimoto. Z jego strony trudniej to wytłumaczyć: czy w ogóle wiedział o moim istnieniu? Chyba tak, skoro zawołał głosem szaleńczo pięknym i delikatnym:

– Pani jest na pewno Amélie-san!

Uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę. Byłam tak oszołomiona, że nie mogłam wydać z siebie głosu. Pan Haneda był mężczyzną koło pięćdziesiątki, o szczupłej sylwetce i niezwykle wytwornej twarzy. Emanowała z niego głęboka dobroć i harmonia. Spojrzał na mnie z tak niekłamaną uprzejmością, że do reszty straciłam kontenans.

Odszedł. Stałam sama w korytarzu, niezdolna zrobić kroku. A więc prezesem miejsca katuszy, gdzie codziennie znosiłam idiotyczne upokorzenia, gdzie byłam przedmiotem wzgardy, panem tego piekła jest ten wspaniały człowiek, ta szlachetna dusza!

Nie byłam w stanie tego pojąć. Firma kierowana przez kogoś tak wybitnego powinna być wysublimowanym rajem, krainą szczęścia i harmonii. W czym więc tkwiła tajemnica? Czy to możliwe, by Bóg rządził otchłanią piekielną?

Stałam tak znieruchomiała ze zdziwienia, kiedy nadeszła odpowiedź na moje pytanie. Drzwi gabinetu monstrualnego Omochi otworzyły się i rozległ się wrzask niegodziwca:

– Co pani tu jeszcze robi? Nie płacę pani za wystawanie w korytarzu!

Wszystko stało się jasne: w spółce Yumimoto prezes był Bogiem, wiceprezes zaś Diabłem.

Fubuki natomiast nie była ani Diabłem, ani Bogiem: była Japonką.

Nie wszystkie Japonki są piękne. Ale kiedy któraś z nich zaczyna być piękna, pozostałe powinny siedzieć jak trusie i się nie wychylać.

Piękność jest zawsze uderzająca, ale japońska piękność nie ma sobie równych. Po pierwsze dlatego, że cera jak płatek lilii, łagodne oczy, niezrównane skrzydełka nosa, wyraźnie zarysowane wargi, cała ta złożona słodycz rysów wystarczą, by przyćmić najprzystojniejsze twarze.

Po drugie, ponieważ maniery nadają Japonce styl, czyniąc z niej niezrównane dzieło sztuki.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Z pokorą i uniżeniem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Z pokorą i uniżeniem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Amélie Nothomb: Mercure
Mercure
Amélie Nothomb
Amélie Nothomb: Stupeur et tremblements
Stupeur et tremblements
Amélie Nothomb
Amélie Nothomb: Kosmetyka wroga
Kosmetyka wroga
Amélie Nothomb
Amélie Nothomb: Fear and Trembling
Fear and Trembling
Amélie Nothomb
Amélie Nothomb: Riquet à la houppe
Riquet à la houppe
Amélie Nothomb
Отзывы о книге «Z pokorą i uniżeniem»

Обсуждение, отзывы о книге «Z pokorą i uniżeniem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.