Też z takiego pokoju. Drzwi są chyba odlane z brązu. Organizm, to na mydle to nie trybik, tylko raczej gwiazdka. Taka jak symbol, którym w książkach oznacza się przypis. Jest nawet na papierze toaletowym, na każdym listku.
Romeo-y-Cohiba
Jesteśmy w tym samym hotelu. Spróbuję zastukać w ścianę. Słyszeliście coś?
Organizm(-:
Nie.
Nutscracker
Ja też nie.
Organizm(-:
Teraz spróbuję w drzwi, słuchajcie.
Romeo-y-Cohiba
Nic nie słychać.
Organizm(-:
Jak się tu znaleźliście?
Romeo-y-Cohiba
Nie mam bladego pojęcia. A ty, Organizm?
Organizm(-:
Obudziłem się w jakimś pedalskim szlafroczku, prawie goły i tyle.
Nutscracker
To nie żaden szlafroczek. To chiton. Starożytni Grecy chodzili w takich, może i trafiłeś z epitetem. Bielizny zdaje się też nie nosili.
Romeo-y-Cohiba
Dobrze chociaż, że jest ciepło.
Organizm(-:
Może Dziadek pamięta, jak tu trafił?
Nutscracker
Nie pamiętam.
Romeo-y-Cohiba
Skąd wzięliście takie nicki – Organizm, Dziadek do Orzechów?
Nutscracker
A ty, Romeo? Faktycznie masz takie konkretne cygaro?
Romeo-y-Cohiba
Nie wiem, zależy z czyim porównywać. A nicka sobie nie wymyślałem. Pojawia się na monitorze, kiedy wysyłam posta. Nie jestem żaden Romeo. Jestem xxx. Profesjonalny xxx, jeśli to kogoś interesuje.
Organizm(-:
Pornobiznes? To całkiem blisko. Robimy prawie w tym samym, Romeo, ja jestem xxx. Wcześniej pracowałem w xxx.com, dlatego chwilowo wypadłem z rynku. Ale tobie to pewnie nie grozi.
Romeo-y-Cohiba
Jaki znów pornobiznes? I co to za iksy?
Nutscracker
Już któryś raz wyskakują. Cenzura. Ktoś kontroluje naszą rozmowę. I nie chce, żebyśmy wymieniali informacje, kim naprawdę jesteśmy. Albo żebyśmy klęli.
Romeo-y-Cohiba
Ej, ty, kimkolwiek jesteś! Żądam, żeby natychmiast umożliwiono mi kontakt z rodziną! I z ambasadą xxx!
Nutscracker
Myślisz, że tutaj jest ambasada xxx?
Romeo-y-Cohiba
Ambasada xxx jest wszędzie.
Nutscracker
Jesteś pewien? A może jesteśmy w xxx?
Organizm(-:
Chłopaki, może wy się rozumiecie bez słów. Ale ja jakoś nie łapię, co za ambasada xxx i gdzie są te xxx, jeśli nie ma tam ambasady xxx. I w ogóle po jaką xxx potrzebna wam teraz ambasada.
Monstradamus
Dzień dobry, można przyłączyć się do rozmowy?
Organizm(-:
O, Monstradamus. Kim jesteś?
Monstradamus
xxx. Mieszkam w xxx, zawodowo zajmuję się xxx.
Romeo-y-Cohiba
Mało oryginalne.
Monstradamus
Przeczytałem wszystkie posty w tym wątku. Jestem w tej samej sytuacji, w takim samym pokoju i chitonie. Też nie pamiętam, jak się tu znalazłem.
Nutscracker
To jest nas już czterech. Coraz lepiej.
Organizm(-:
Czemu lepiej?
Nutscracker
Może zaraz przyjdzie ktoś jeszcze. Im więcej ludzi, ty większe prawdopodobieństwo, że razem coś wymyślimy.
Organizm(-:
A może po prostu umarliśmy?
Nutscracker
Bez paniki. Zmarli nie siedzą na czacie.
Organizm(-:
A właściwie skąd wiesz? Może to jedyne, co jeszcze są w stanie robić.
Romeo-y-Cohiba
Jak to ma być tamten świat, dziękuję za taką wieczność.
Nutscracker
W porządku, przeanalizujmy sytuację. Hipotezę o tamtym świecie proponuję z miejsca odrzucić.
Organizm(-:
Może to sen?
Romeo-y-Cohiba
Uszczypnij się, sprawdzisz. Ja już próbowałem, nic z tego.
Nutscracker
Czyli tak: wszyscy mamy spiżowe drzwi. Przyjrzyjmy się płaskorzeźbie. To jakaś figura geometryczna, przypomina prostokąt. Dolny i górny brzeg zagięty do środka, a boczny na zewnątrz.
Organizm(-:
Przypomina nietoperza. Albo znaczek Batmana.
Romeo-y-Cohiba
Jak dla mnie raczej obosieczny topór.
Organizm(-:
Może to zwykła ozdoba, bez żadnego znaczenia. Chociaż teraz, kiedy Romeo powiedział, że przypomina topór, też mi się tak zaczyna wydawać. Takie topory mieli chyba faszyści albo starożytni Rzymianie.
Monstradamus
Jeżeli to topór, jest znacznie starszy niż Rzym. Takie były na Krecie i w starożytnym Egipcie.
Organizm(-:
Monstradamus, jesteś historykiem?
Monstradamus
Nie. Jestem xxx.
Organizm(-:
A tak, zapomniałem.
Ariadna
Witam. Cieszę się, że nie jestem tu sama.
Organizm(-:
Cześć, mała.
Romeo-y-Cohiba
Skoro są chłopcy, do kompletu powinny być dziewczynki. Ściany zaczęły jakoś tęczowo migotać.
Monstradamus
Ciekawe, moje też. Albo mi się zdawało.
Nutscracker
Ariadna? To ty zaczęłaś ten wątek?
Ariadna
Ja. Ale nikt nie odpowiadał i zasnęłam.
Monstradamus
A dlaczego napisałaś to zdanie o labiryncie?
Ariadna
Próbowałam sobie przypomnieć, gdzie je słyszałam. Bez skutku. Czułam tylko, że to bardzo ważne.
Monstradamus
Kim jesteś i jak tu trafiłaś?
Ariadna
Tak samo jak wy.
Organizm(-:
No, to nieźle cię znamy. Tak naprawdę nazywasz się xxx, masz xxx lat i pochodzisz z xxx.
Ariadna
Wiem, co się tutaj dzieje.
Nutscracker
Skąd?
Ariadna
Widziałam wszystko we śnie.
Romeo-y-Cohiba
Nie ufałbym takiemu źródłu informacji.
Monstradamus
A ja chętnie posłucham. Opowiadaj.
Ariadna
Widziałam stare miasto. Całkiem starożytne. Takie miasta budowano pewnie parę tysięcy lat temu. Było bardzo piękne. Ulica brukowana wielkimi płaskimi kamieniami, na kamiennych ścianach żywe kotary z jakiegoś pnącza o bladoróżowych kwiatkach. Drzwi i okna wszystkich domów były zamknięte, ale cały czas miałam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy. Długo błąkałam się po ulicach, ale nie spotkałam ani żywej duszy. Potem w oddali na skrzyżowaniu ulic zauważyłam karła w szarych łachmanach i staromodnym kapeluszu z szerokim rondem i okrągłym denkiem. Migał mi przed oczami i zaraz skręcał za róg, jakby czuł na plecach moje spojrzenie. Powtarzało się to wielokrotnie. Wkrótce zrozumiałam, że wcale się przede mną nie chowa, tylko jego trasa, rytm ruchu, związana jest z moją tak, że nie mogę widzieć go dłużej niż kilka sekund. Nie pytajcie, jak to zrozumiałam, sen kieruje się własną logiką. Zaczęłam dostosowywać się do tego rytmu, próbowałam dokładniej obejrzeć karła. Wybierałam szerokie, proste aleje, wtedy dłużej zostawał w polu mojego widzenia. Ale uliczki były w większości krzywe i wąskie, razem tworzyły prawdziwy labirynt. Zorientowałam się, że karłów jest dwu, tyle że łatwo było ich ze sobą pomylić. Drugi ubrany był w identyczne łachmany, ale jedno skrzydło kapelusza miał zagięte do góry. Stopniowo nabierałam pewności, że jest z nimi ktoś jeszcze, ale mimo najlepszych chęci nie mogłam go zobaczyć. Czasami za rogiem migała poła jego ciemnego płaszcza. Domyśliłam się, że muszę wyjść na główną ulicę, szeroką i długą, i wtedy zobaczę ich wszystkich…
Читать дальше