Jane Austen - Emma

Здесь есть возможность читать онлайн «Jane Austen - Emma» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Emma: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Emma»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Emma” to świetnie napisana powieść o miłości, klasyczny romans rozgrywający się w scenerii XIX-wiecznej Anglii. I w zasadzie taka rekomendacja powinna wystarczyć, aby sięgnąć po tę książkę z prawdziwą przyjemnością. Powieść Jane Austen ma jednak głębszy wymiar – dostarcza nie tylko wzruszeń, ale także materiału do przemyśleń nad naturą ludzką. Warto ją również przeczytać jako szczególny zapis kobiecych oczekiwań w stosunku do mężczyzn. Wiele tu wypowiadanych wprost i nieco bardziej ukrytych przyczynków do portretu męskiego ideału. Czy tak bardzo zmienił się on w ciągu tych niemal dwustu lat, jakie upłynęły od wydania "Emmy"?

Emma — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Emma», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zabrakło czasu na dalsze uwagi czy wyjaśnienia. Trzeba się było pogodzić z hipotezą snu, zaś pan Knightley musiał wraz ze wszystkimi zasiąść dokoła dużego okrągłego stołu w nowoczesnym stylu, który Emma sprowadziła do Hartfield; ona to jedna miała dość silne wpływy, by go tam postawić i namówić ojca, by używał go zamiast małego stolika Pembroke, na którym od czterdziestu lat tłoczyła się zastawa jego codziennych posiłków. Podwieczorek minął w miłym nastroju i nikomu niepilno było się żegnać.

– Panno Emmo – zapytał Frank Churchill, zbadawszy okiem stojący za nimi stoliczek, do którego mógł sięgnąć ręką, nie podnosząc się z krzesła – czy pani siostrzeńcy zabrali alfabet, owo pudło z literami? Stoi zwykle tutaj. Gdzie się podziało? Wieczór mamy dzisiaj taki posępny, że nadaje się raczej do zimowych niż letnich rozrywek. Bawiliśmy się tymi literami znakomicie któregoś rana. Chciałbym dać państwu kilka zagadek do rozwiązania.

Ta myśl spodobała się Emmie; przyniesiono pudełko i wkrótce stół pokryły rozrzucone litery, którymi nikt nie zajął się skwapliwiej od nich dwojga. Szybko tworzyli słowa, dla siebie nawzajem lub dla każdego, kto chciał rozwiązywać zagadki. Zabawa była spokojna, jakby stworzona dla pana Woodhouse'a, któremu nieraz dokuczały bardziej ożywione gry towarzyskie, inicjowane zazwyczaj przez pana Westona; dziadek wzdychał teraz z pogodną melancholią nad wyjazdem „tych biednych chłopaczków” bądź też pełen roztkliwienia podnosił do oczu pozostałą na boku literę, zachwycając się, jak pięknie ją Emma wypisała.

Frank Churchill ułożył słowo przed panną Fairfax. Objęła szybko okiem siedzących dokoła stołu i pochyliła się nad nim z uwagą. Frank siedział obok Emmy, Jane naprzeciwko; pan Knightley umieścił się w ten sposób, że widział ich wszystkich, celem zaś jego było zobaczyć jak najwięcej, pozornie jak najmniej obserwując. Słowo zostało rozszyfrowane i z bladym uśmiechem odsunięte. Jeżeli Jane zamierzała pomieszać je od razu z innymi literami i ukryć przed ludzkim okiem, powinna była patrzeć na stół, a nie przed siebie, gdyż słowo zostało nie tknięte, Harriet zaś, goniąc chciwie za każdym nowym pomysłem, i nic nie mogąc znaleźć, zaraz je wzięła w obroty i zaczęła się nad nim mozolić. Siedziała przy panu Knightleyu, zwróciła się więc do niego o pomoc. Słowo brzmiało: gafa i gdy Harriet wygłosiła je z tryumfem, rumieniec zabarwił policzki Jane, co nadało temu słowu znaczenie, którego by nikt mu inaczej nie przypisał. Pan Knightley skojarzył je ze snem, ale co to wszystko właściwie znaczy, przekraczało jego rozumienie. Jak to być mogło, że subtelność uczuć i przezorność jego ulubienicy zostały tak dalece uśpione! Obawiał się, że muszą istnieć jakieś poważne powikłania. Obłuda i podwójna gra zdawały się czaić na każdym kroku. Te litery to był tylko płaszczyk, pod którymi kryły się umizgi i podstęp. Dziecięca zabawka wybrana po to, żeby zamaskować głębszą grę rozgrywaną przez Franka Churchilla.

Pan Knightley obserwował go nadal z wielkim oburzeniem, niepokojem i nieufnością, obserwował również obie jego zaślepione towarzyszki. Zobaczył krótkie słowo przygotowane dla Emmy i podsunięte jej z chytrym i zimnym spojrzeniem. Widział, że Emma szybko je przeczytała i uznała za wielce ciekawe, choć udawała, że je poddaje surowej krytyce, gdyż wykrzyknęła: – Bzdura! Że też się pan nie wstydzi! – Usłyszał, jak Frank Churchill powiedział, spoglądając w stronę Jane: – Dam jej do przeczytania, dobrze? – Zaś gorące zaprzeczenie i śmiech Emmy doleciały także jego uszu: – Nie, nie trzeba, nie powinien pan tego robić, nie zrobi pan tego.

Zrobił to jednak. Ten pełen galanterii młody człowiek, który zdawał się kochać bez miłości i zalecać się bez przekonania, od razu przesunął słowo pannie Fairfax i z jakąś szczególną, pełną powagi kurtuazją poprosił ją, by je odcyfrowała. Zaostrzona ciekawość pana Knightleya, który za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, jakie to słowo, sprawiła, że korzystał z każdej sposobności, by zerknąć na nie, toteż wkrótce już wiedział, że brzmi ono: D i x o n. Spostrzegawczość Jane była nie mniej szybka, zaś pojętność niewątpliwie bardziej zdolna uchwycić utajony sens, głębsze znaczenie tych pięciu, w takim porządku ułożonych liter. Była wyraźnie niezadowolona, podniosła oczy, a widząc, że ją obserwują, zarumieniła się mocniej, niż to pan Knightley kiedykolwiek zauważył, i mówiąc tylko: – Nie wiedziałam, że nazwiska są dopuszczalne – odsunęła litery z niechęcią; widać było przy tym po jej minie, że nie interesuje się już żadnym innym podsuniętym jej słowem. Odwróciła się od tych, co ją tak prowokowali, utkwiła wzrok w ciotce.

– Masz rację, duszko! – zawołała ta ostatnia, choć Jane nie wymówiła ani słowa. – Chciałam to właśnie powiedzieć. Czas wracać do domu. Noc zapada i babcia zacznie nas wyglądać. Pan jest zbyt uprzejmy, łaskawy panie. Musimy już naprawdę życzyć panu dobrej nocy.

Żwawość, z jaką Jane zerwała się z miejsca, dowiodła, że jest tak gotowa do odejścia, jak na to liczyła ciotka. Wstała niezwłocznie i chciała oddalić się od stołu, tyle osób wszakże poszło za jej przykładem, że nie mogła się od razu wycofać i pan Knightley zauważył, jak mu się zdawało, że następne zgrupowanie liter zostało jej podsunięte z pośpiechem, ona zaś nie patrząc zmiotła je ruchem ręki. Szukała jeszcze potem szala, Frank jej w tym pomagał, zaczęła się szara godzina i w pokoju panowało zamieszanie, toteż pan Knightley nie dojrzał, jak się rozstali.

Pozostał w Hartfield po odejściu wszystkich, z głową nabitą tym, czego był świadkiem; tak nabitą, że gdy wniesiono świece, jak gdyby w sukurs jego obserwacjom, czuł, że powinien, tak, niewątpliwie powinien jako przyjaciel, jako troskliwy przyjaciel napomknąć o tym Emmie, zadać jej pewne pytanie. Nie mógł patrzeć, że grozi jej takie niebezpieczeństwo, nie starając się jej ostrzec. Było to jego obowiązkiem.

– Panno Emmo – zaczął – czy wolno mi zapytać, na czym polegał dowcip, kłujące ostrze ostatniego słowa, które podsunięto pani i pannie Fairfax? Widziałem je i jestem ciekaw, dlaczego tak zabawiło pierwszą z tych dwóch osób, a tak strasznie wzburzyło drugą?

Emma wielce się zmieszała. Nie mogła się przemóc, by wyjawić mu prawdę, bo choć podejrzenia jej bynajmniej się nie rozwiały, wstyd jej było, że się w ogóle nimi z kimkolwiek podzieliła.

– Ach – powiedziała z widocznym zakłopotaniem – to było bez znaczenia, zwykły żart w gronie przyjaciół.

– Żart ten zdawał się zrozumiały tylko dla pani i pana Churchilla – odparł z powagą.

Miał nadzieję, że Emma coś jeszcze odpowie, nie uczyniła tego jednak. Wolała krzątać się po pokoju, niż rozmawiać. Siedział jeszcze przez chwilę w rozterce. Dręczyły go złe przeczucia. Wdawanie się w to było bezcelowe. Kontuzja Emmy, milczące przyznanie się do takiej poufałości, zdawały się zdradzać, że wchodzi w grę poważny sentyment. A jednak pan Knightley postanowił mówić dalej. Winien raczej ponieść dla niej wszelkie ryzyko, jakie pociąga za sobą niepożądana interwencja, niż stawiać na kartę jej szczęście; wolał narazić się na wszystko, niż wyrzucać sobie potem, że czegoś zaniedbał w tak doniosłej sprawie.

– Droga panno Emmo – powiedział wreszcie z łagodną powagą – czy sądzi pani, że znany jej jest dokładnie stopień zażyłości, jaka łączy owego pana i damę, o których mówimy?

– Pana Franka Churchilla i pannę Fairfax? O tak, doskonale. Dlaczego pan o to pyta?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Emma»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Emma» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Emma»

Обсуждение, отзывы о книге «Emma» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x