Jane Austen - Emma

Здесь есть возможность читать онлайн «Jane Austen - Emma» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Emma: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Emma»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Emma” to świetnie napisana powieść o miłości, klasyczny romans rozgrywający się w scenerii XIX-wiecznej Anglii. I w zasadzie taka rekomendacja powinna wystarczyć, aby sięgnąć po tę książkę z prawdziwą przyjemnością. Powieść Jane Austen ma jednak głębszy wymiar – dostarcza nie tylko wzruszeń, ale także materiału do przemyśleń nad naturą ludzką. Warto ją również przeczytać jako szczególny zapis kobiecych oczekiwań w stosunku do mężczyzn. Wiele tu wypowiadanych wprost i nieco bardziej ukrytych przyczynków do portretu męskiego ideału. Czy tak bardzo zmienił się on w ciągu tych niemal dwustu lat, jakie upłynęły od wydania "Emmy"?

Emma — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Emma», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W tej samej chwili szybkie jak błyskawica, elektryzujące podejrzenie przemknęło przez myśl Emmie, dotyczyło ono Jane Fairfax, czarującego pana Dixona oraz faktu, że nie zabrano jej do Irlandii, toteż powiedziała z utajoną nadzieją na dalsze odkrycia:

– Panie muszą być uszczęśliwione, że pozwolono pannie Fairfax przyjechać tu o tej porze. Zważywszy serdeczną przyjaźń, jaka łączy ją z panią Dixon, trudno się było spodziewać, aby zwolniono ją od towarzyszenia państwu Campbell.

– To prawda, to prawda, rzeczywiście. Tegośmy się właśnie obawiały, przykro by nam było, gdyby przebywała od nas tak daleko i to przez tyle miesięcy, nie mogąc nawet przyjechać, gdyby się coś stało; ale jak pani widzi, wszystko ułożyło się jak najlepiej. Państwo Dixon bardzo pragną, żeby towarzyszyła rodzicom; proszę mi wierzyć, trudno o serdeczniejsze zaproszenie niż to, które wystosowali do niej oboje. Pan Dixon zdaje się nie ustępować ani trochę żonie w okazywaniu Jane jak największych atencji. To czarujący człowiek. Odkąd oddał Jane tak wielką przysługę w Weymouth, gdzie brali udział w tej zabawie na wodzie, a gdzie ona na skutek jakiegoś poplątania żagli byłaby wpadła do morza i właściwie już ją prawie zmiotło z pokładu, gdy on z wielką przytomnością umysłu schwycił ją za suknię – nie mogę myśleć o tym bez drżenia! – ale odkąd się ta historia zdarzyła, polubiłam szczerze pana Dixona!

– A jednak mimo nalegań przyjaciół i chęci poznania Irlandii panna Fairfax woli poświęcić ten czas pani i jej matce?

– Tak, to ona chciała, całkowicie z własnego wyboru, zaś państwo Campbell uważają, że postępuje słusznie, i oni sami by jej tak radzili; ponadto specjalnie pragną, aby trochę odetchnęła powietrzem rodzinnych stron, ponieważ zdrowie jej ostatnio pozostawiało nieco do życzenia.

– Doprawdy, szczerze mnie to martwi. Uważam, że postępują rozsądnie, ale to musi być wielki zawód dla pani Dixon. O ile wiem, natura nie obdarzyła jej urodą, nie można jej porównać z panną Fairfax, prawda?

– Niestety! To bardzo uprzejmie z pani strony, ale rzeczywiście tak jest. Nie można ich porównać. Panna Campbell była zawsze zupełnie brzydka, tylko nadzwyczaj elegancka i miła.

– Tak, niezaprzeczenie.

– Jane przeziębiła się bardzo silnie, biedaczka, i to już dawno, bo siódmego listopada (jak to pani zaraz przeczytam), i od tego czasu nie może jakoś przyjść do zdrowia. Bardzo długo się wlecze, jak na zwykłe przeziębienie, prawda? Nie wspominała o tym dotychczas, bo nie chciała nas niepokoić. To takie do niej podobne! Ona jest niezmiernie delikatna! W każdym razie czuje się tak niedobrze, iż państwo Campbell sądzą, że lepiej będzie, aby przyjechała do nas, odetchnęła tutejszym powietrzem, które jej tak zawsze służy. Nie wątpią, że trzy- albo czteromiesięczny pobyt w Highbury wyleczy ją całkowicie; my też uważamy, że o wiele lepiej, aby przyjechała tutaj niż do Irlandii, jeżeli się źle czuje. Nikt jej nie potrafi tak pielęgnować jak my.

– Istotnie, wydaje mi się to najszczęśliwszym rozwiązaniem, jakie tylko być może.

– Przyjedzie więc do nas w przyszły piątek albo sobotę, a państwo Campbell wybierają się do Holyhead w następny poniedziałek, jak się pani dowie z listu Jane. Tak nagle! Może sobie pani wyobrazić, jaka jestem przejęta. Gdyby nie ta smutna okoliczność, że jest chora… obawiam się, że przybędzie tu bardzo wychudzona i wymizerowana. Muszę się pani przyznać, co mi się niestety zdarzyło, mnie, która mam zwyczaj zawsze sama przeglądać każdy list Jane, zanim odczytam go głośno mamie, wie pani, w obawie, że mogą być w nim wiadomości, które ją zmartwią. Jane mnie o to prosiła, więc się zawsze tego trzymam. Tak też zrobiłam dzisiaj ze zwykłą oględnością, zaledwie jednak zobaczyłam wzmiankę o jej chorobie, nie zdołałam się pohamować i wykrzyknęłam przerażona: „Mój Boże! Jane chora!”, a że mama nastawiała już uszu, usłyszała to i bardzo się zaniepokoiła. Ale kiedy przeczytałam list dalej, przekonałam się, że nie jest tak źle, jak zrazu przypuszczałam, i wszystko zbagatelizowałam, że przestała się zbytnio trapić, ale doprawdy nie rozumiem, jak mogłam postąpić tak nieopatrznie. Jeżeli Jane nie przyjdzie prędko do siebie, wezwiemy pana Perry'ego, nie zważając na wydatki; choć on jest taki bezinteresowny i tak lubi Jane, że nie będzie chciał nic przyjąć za wizytę, ale my się na to nie zgodzimy. Ma żonę i dzieci, musi łożyć na ich utrzymanie, nie może więc darmo tracić czasu. No, a teraz, kiedy nadmieniłam pani w zarysie, o czym Jane pisze, weźmy się do jej listu, jestem pewna, że opowie ona swoją historię znacznie lepiej, niż ja to zrobić potrafię.

– Niestety, musimy już uciekać – odrzekła Emma spoglądając na Harriet i wstając z krzesła. – Ojciec na nas czeka. Nie miałam zamiaru, to znaczy wiedziałam, że nie mogę zostać dłużej niż pięć minut, kiedy dziś tu wstąpiłam, nie chciałam jednak przejść koło domu pani Bates nie zapytawszy o jej zdrowie, tymczasem panie tak uprzejmie mnie zatrzymały. Teraz jednak musimy się już pożegnać.

Żadne argumenty nie zdołały zatrzymać panny Woodhouse. Znalazła się na ulicy zadowolona, że choć wiele narzucono jej wbrew woli, to jednak, poznawszy całą treść listu Jane Fairfax, uniknęła odczytania go in extenso.

ROZDZIAŁ 20

Jane Fairfax była sierotą, jedynym dzieckiem córki pani Bates.

Związek porucznika Fairfaxa z N… pułku piechoty z panną Jane Bates miał swoje radosne dni świetności i nadziei, nic z nich wszakże nie pozostało oprócz smętnych wspomnień (on padł w boju poza granicami ojczyzny, wdowa zeszła wkrótce po nim ze świata, zmożona gruźlicą i żalem po bolesnej stracie) i tej oto dziewczyny.

Była rodem z Highbury, toteż gdy w wieku lat trzech, po stracie matki, stała się pupilka, pociechą, oczkiem w głowie babki i ciotki, wydawało się rzeczą wielce prawdopodobną, że osiądzie tam raz na zawsze, że nauczy się tego, na co pozwolą nader ograniczone środki jej opiekunek, i że choć będzie wzrastała w zdrowych zasadach zaszczepionych przez te kobiety kochające, pełne wyrozumienia i najlepszej woli, nie zazna jednak korzyści, jakie dają stosunki i możność doskonalenia wrodzonych przymiotów.

Jednakże współczujące serce jednego z przyjaciół ojca nadało całkowicie odmienny bieg jej losom. Był nim pułkownik Campbell. Cenił on wysoko Fairfaxa jako znakomitego oficera i młodzieńca wielkich cnót, u którego w dodatku zaciągnął dług wdzięczności, pielęgnowany przezeń podczas epidemii tyfusu w obozie; być może nawet zawdzięczał mu życie. Były to długi moralne, o których nie zapomniał, choć kilka lat upłynęło od śmierci biednego Fairfaxa, zanim pułkownik wrócił do Anglii i miał możność uczynienia czegokolwiek w tym względzie. Zaraz po przyjeździe odszukał dziewczynkę i zajął się nią. Był człowiekiem żonatym, miał córkę jedynaczkę mniej więcej w wieku Jane; odtąd Jane była częstym gościem w domu pułkownika, spędzała tam długie okresy i stała się ulubienicą wszystkich. Trwało tak, aż ukończyła dziewięć lat; wówczas to serdeczne przywiązanie córki do rówieśnicy i własna chęć, by okazać się prawdziwym przyjacielem zmarłego, skłoniły pułkownika Campbella do zaproponowania, iż zajmie się całkowicie wychowaniem sieroty. Propozycję przyjęto, Jane stała się członkiem rodziny Campbellów i zamieszkała u nich, od czasu do czasu tylko odwiedzając babkę.

Postanowiono wychować ją tak, aby mogła nauczać innych, gdyż kilkaset funtów, które odziedziczyła po ojcu, nie zapewniało jej należytego bytu. Pułkownik Campbell nie mógł zabezpieczyć jej przyszłości w inny sposób, gdyż choć dochody jego, to jest pensja i pobory, były dość pokaźne, majątek posiadał niewielki i ten należał się w całości córce, pragnął natomiast dzięki wszechstronnemu wykształceniu dać Jane możność zdobycia kiedyś przyzwoite) egzystencji.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Emma»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Emma» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Emma»

Обсуждение, отзывы о книге «Emma» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x