Jane Austen - Emma
Здесь есть возможность читать онлайн «Jane Austen - Emma» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Emma
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Emma: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Emma»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Emma — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Emma», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Taka była historia Jane Fairfax. Dostała się w dobre ręce, ze strony Campbellów zaznała jedynie wszystkiego, co najlepsze, i zawdzięczała im gruntowną edukację. Obracając się wśród ludzi prawych i światłych, kształtowała umysł i serce na najlepszych wzorach, osiągając wiedzę i kulturę, że zaś pułkownik Campbell mieszkał stale w Londynie, mogła również doskonalić talenty salonowe pod kierunkiem najlepszych mistrzów. Wrodzone zdolności i zręczność okazały się godne starań, jakich jej nie szczędzono, toteż doszedłszy do osiemnastu czy dziewiętnastu lat, była, o ile młody wiek na to pozwalał, całkowicie przygotowana, by podjąć się opieki nad dziećmi i pokierować ich nauką, jednakże przybrana rodzina zbyt ją kochała, by się z nią już rozstać. Państwo Campbell nie zachęcali jej do tego, a córka nie byłaby zniosła rozłąki. Odkładano zatem ten smutny dzień na dalszą przyszłość. Nasuwała się łatwa wymówka, że Jane jest jeszcze za młoda; Jane pozostała więc nadal w domu państwa Campbell dzieląc, niczym druga ich córka, wszystkie rozrywki kulturalne eleganckiego świata, uroki domowego ogniska i rozrywki; jedynym cieniem, jaki przyćmiewał ów jasny obraz, była myśl o przyszłości, otrzeźwiające podszepty zdrowego rozsądku, które przypominały jej, że wszystko to może się wkrótce skończyć.
Afekt, jakim darzyła Jane cała rodzina, a zwłaszcza gorący sentyment panny Campbell, tym większy zaszczyt przynosiły obu stronom, gdy zważymy, że Jane górowała nad nią zarówno urodą, jak talentami. Młoda dziewczyna widziała jasno wdzięki, którymi natura obdarzyła tak hojnie przyjaciółkę, rodzice zdawali sobie dobrze sprawę, o ile wychowanka przewyższa córkę pod względem umysłowym. Nie przestali wszakże okazywać jednakowych względów sierocie, aż do zamążpójścia panny Campbell, która, dziwnym zrządzeniem losu, z jakim szczęście zadaje kłam wszelkim przewidywaniom matrymonialnym, opromieniając urokiem raczej to, co mierne, niż to, co nieprzeciętne, od pierwszej chwili poznania zdobyła serce pana Dixona, młodzieńca majętnego i miłego, i oto znalazła już szczęście w odpowiednim dla siebie małżeństwie, wówczas gdy dla Jane Fairfax pozostawało w przyszłości zarabianie na kawałek chleba.
Zdarzenie to miało miejsce niedawno, zbyt niedawno, aby mniej przez fortunę uprzywilejowana przyjaciółka zdążyła cośkolwiek przedsięwziąć, co pozwoliłoby jej wstąpić na drogę obowiązku, chociaż osiągnęła już wiek, kiedy zgodnie z własną wolą miała zacząć nowe życie. Postanowiła od dawna, że nastąpi to, gdy skończy dwadzieścia jeden lat. Z zapałem gorliwej nowicjuszki zamierzała, po dojściu do pełnoletności, dokonać całkowitej ofiary, wyrzec się przyjemności życiowych, wymiany myśli, towarzystwa równych sobie, spokoju i nadziei, postanawiając raz na zawsze żyć w umartwieniu i zależności.
Rozsądek państwa Campbell nie pozwalał sprzeciwiać się podobnemu postanowieniu, choć ich serce buntowało się przeciwko niemu. Póki oni żyją, Jane może nie pracować, ich dom będzie zawsze jej domem, byliby ją chętnie zatrzymali przy sobie na pociechę, ale to byłby egoizm: co się w końcu stać musi, lepiej niech stanie się od razu. Może zaczynali teraz odczuwać, że byłoby rozumniej i delikatniej, gdyby się oparli pokusie i nie odkładali tak chwili rozstania, gdyż oszczędziliby wychowance przyzwyczajenia do wygód i przyjemności, których będzie teraz pozbawiona. Mimo to jednak przywiązanie do niej sprawiało, że chwytali się każdego pozoru mogącego odwlec tę okropną chwilę. Od zamążpójścia ich córki Jane była wciąż nie całkiem zdrowa, a więc muszą zabronić jej podejmowania obowiązków, którym nie zdoła sprostać, póki nie wróci do sił, organizm osłabiony pociąga za sobą nieraz zmienność usposobienia, jej przyszłe obowiązki zaś, nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach, wymagać będą wręcz nadludzkiej sprawności ciała i umysłu.
Wyjaśnienia Jane, dlaczego nie towarzyszy państwu Campbellom do Irlandii, zawierały czystą prawdę, chociaż może istniały poza tym jeszcze inne prawdy, nie wyjawione. To ona sama postanowiła udać się na czas ich nieobecności do Highbury, spędzić ostatnie miesiące całkowitej swobody w rodzinie, która ją tak kochała; Campbellowie zaś, jakikolwiek wzgląd czy też względy nimi kierowały, proste czy skomplikowane, chętnie zgodzili się na taki układ twierdząc, iż bardziej wierzą w zbawczy wpływ powietrza rodzinnych stron, które przywróci Jane zdrowie, niż w jakiekolwiek inne leki. Tak czy inaczej, było pewne, że panna Fairfax przyjedzie i że Highbury zamiast witać tak dawno obiecywaną nowość w osobie pana Franka Churchilla, musi się tymczasem zadowolić Jane Fairfax, która wniesie z sobą tylko pewną odmianę, jaką dają dwa lata nieobecności.
Emma była nierada, że będzie musiała przez trzy długie miesiące okazywać grzeczność osobie nie lubianej – dawać z siebie stale więcej, niżby sobie życzyła, a mniej, niżby powinna! Trudno by jej było wprawdzie odpowiedzieć, dlaczego nie lubi Jane Fairfax; pan Knightley powiedział kiedyś Emmie, że nie lubi jej dlatego, iż widzi w niej naprawdę wykształconą młodą kobietę, za jaką sama pragnie uchodzić, a choć odparła wówczas ów zarzut z wielką energią, bywały jednak chwile, kiedy robiąc rachunek sumienia nie była zdolna całkowicie sama siebie rozgrzeszyć. Mogła jedynie powiedzieć: „Nie potrafię się z nią zbliżyć, nie rozumiem dlaczego, jest taka chłodna i zamknięta w sobie, wydaje się jej tak obojętne, czy się komuś podoba, czy nie, poza tym ta jej ciotka to niepoprawna gaduła! I wszyscy się tak zachwycają i wyobrażają sobie, że jestem z nią w zażyłej przyjaźni; ponieważ jesteśmy w równym wieku, wszystkim się zdaje, że się tak serdecznie lubimy”. Oto powody owej niechęci, nie potrafiła znaleźć bardziej przekonywających.
Była to antypatia tak mało usprawiedliwiona, wszystkie przypisywane wady tak wyolbrzymione przez fantazję, że ilekroć spotykała Jane Fairfax po dłuższym niewidzeniu, miała uczucie, że ją skrzywdziła; tym razem, kiedy po dwuletniej przerwie złożyła jej, jak należy, powitalną wizytę, Emmę uderzyły zarówno powierzchowność, jak sposób bycia, które tak surowo krytykowała przez owe dwa lata. Jane Fairfax była bardzo wytworna, niezwykle wytworna, Emma zaś ceniła wielce wytworność. Wzrost miała słuszny, każdy powiedziałby, że jest wysoka, ale nikt by nie mógł jej zarzucić, że jest za wysoka; figurę miała wyjątkowo zgrabną, tuszę średnią, nie była ani zbyt pulchna, ani zbyt chuda, chociaż pozory dość wątłego zdrowia zdradzały raczej skłonność w tym drugim kierunku. Emma musiała to przyznać; ponadto twarz, rysy… tak, całość wydała się jej piękniejsza, niż Emma sobie zapamiętała; nie była to uroda klasyczna, ale niezmiernie ujmująca. Oczy ciemnoszare, o czarnych brwiach i rzęsach, tym nic nie można zarzucić, natomiast cera, której Emma zawsze wytykała brak kolorytu, była tak delikatna i czysta, że bardziej kwitnące rumieńce zdawały się zbyteczne. Był to typ urody, której dominującą cechą jest umiar i wytworność, toteż chcąc być wierną swoim zasadom, Emma musiała podziwiać te cechy tak rzadko spotykane w Highbury. Tutaj za wielką zasługę należało poczytywać, jeżeli ktoś nie był rażąco pospolity.
Słowem, przez cały czas tych pierwszych odwiedzin Emma przyglądała się Jane Fairfax z przyjemnością i obiecywała sobie w duszy oceniać ją na przyszłość sprawiedliwiej i zaniechać dotychczasowej niechęci. Kiedy uprzytomniła sobie dzieje młodej dziewczyny, jej sytuację życiową, urodę, kiedy zastanowiła się, na co jest skazana ta cała wytworność, z jakich wyżyn będzie musiała zstąpić, jakie będzie jej przyszłe życie, czuła jedynie współczucie i szacunek. A jeżeli do tych znanych wszystkich okoliczności, wzbudzających zainteresowanie, dodać jeszcze wielce prawdopodobny sentyment do pana Dixona, który Emmie wydawał się całkiem naturalny… w takim razie trudno było sobie wyobrazić linię postępowania bardziej zasługującą na współczucie i chlubniejszą niż ofiara, którą Jane postanowiła ponieść. Emma skłonna była teraz rozgrzeszyć ją z win, które zrazu jej przypisywała, takich jak chęć oderwania pana Dixona od żony lub tym podobne niegodziwe zamiary. Jeżeli to istotnie miłość, mogła to być zwykła, cicha, nieszczęśliwa miłość bez wzajemności. Jane mogła nieświadomie poić się słodką trucizną, biorąc udział w rozmowach z narzeczonym przyjaciółki; teraz zaś powodowana najszlachetniejszymi, najczystszymi pobudkami, wyrzekła się wizyty w Irlandii i postanowiła oderwać się od niego i jego bliskich, by rozpocząć w niedalekiej przyszłości ciężką i mozolną pracę zarobkową.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Emma»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Emma» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Emma» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.