cuando de repente dijiste: «me gustaría morirme
antes que tú».
En tu casa de campo, ayer, estuve mirando cómo te quedabas dormido
mientras leías, el sueño como una ola menguante
iba ciñéndose alrededor del remo del cuerpo.
Te quité el libro de las manos, apagué la luz.
La costilla de la noche
brillaba entre las ramas.
De Materia prima (Obserwator, 1999).
Miłość nie ma już ust, ma tylko nasze usta.
I słowa jak suchy szeleszczący wiatr w zamarzającym ogrodzie.
Jak przechłodzone, pędzone wiatrem kropelki mgły
krzepną na antenach i słupach telegraficznych,
na odsłoniętej powierzchni
naszych nierównych serc, gdy fala nocy
każdym napinanym mięśniem, najpłytszym załomem
zdradza siłę nieobjętej ciemności.
El amor ya no tiene labios, sólo tiene nuestros labios.
Y palabras como un viento sibilante y seco en un jardín que se congela.
Como esas pequeñas gotas de niebla enfriadas y arrastradas por el viento
se solidifican en las antenas y en los postes del telégrafo,
en los espacios abiertos
de nuestros desiguales corazones cuando la ola de la noche
con todos sus músculos tensos, con el más superficial de sus pliegues
muestra la fuerza de una oscuridad inabarcable.
De Monodia (Znak, 2006).
Ułożona w pajęcze nici przechodzi przez nasze ciała, niewidoczne
stamtąd. Przenika kamienną formację miasta, niebo
w zimowym bezruchu, rozświetlające
grudniowe godziny, kiedy wybierasz mnie jak zimowy miód
z plastra pościeli.
Jej ukryta sieć, w której rozbłyskują galaktyki
jest jak szkielet bezlistnego klonu, gdzie zmrożone szronem
odbijają słońce
kuliste gniazda srok
Dispuesta en hilos de araña traspasa nuestros cuerpos, invisibles
desde allí. Penetra la pétrea formación de la ciudad, el cielo
en la inmovilidad invernal, ilumina
las horas de diciembre en las que me extraes como miel de invierno
del panal de la sábana.
Su red escondida en la que resplandecen las galaxias
es como el esqueleto de un arce sin hojas en el que escarchados
reflejan el sol
esféricos nidos de urracas
Świetliste świty śmierci,
kiedyś umierało się w domach.
Był czas, żeby oswoić się z umieraniem,
trochę z nim pracować, zaczynając wcześniej
od czegoś niewielkiego – bólu pleców
albo zerwanego ścięgna.
Ciało po trochu odwiązuje się od życia.
Rozgląda się, jakby przystanęło na granicy dwóch państw,
pytając: «Do którego z nich należy ta ziemia?»
Ma trochę czasu, zanim weźmie je na barki potężna
[martwa fala
nieosłoniętej nocy.
Zanim nastaną świty bez blasku
w ciszy opustoszałego świata, gdzie nie ma wysp
ani mielizn i samotność
jest już zupełna
Luminosos amaneceres de la muerte,
hubo una época en que se moría en las casas.
Había tiempo para familiarizarse con la muerte,
para practicar un poco con ella, empezar pronto
con algo no muy grande, con un dolor de espalda
o la rotura de un tendón.
El cuerpo se va desatando de la vida.
Echa un vistazo, como si se detuviera en la frontera entre dos Estados
y preguntara: «¿A cuál de ellos pertenece esta tierra?»
Tiene cierto tiempo antes de que una potente ola muerta de una
[noche al descubierto
lo cargue sobre los hombros.
Antes de que lleguen los amaneceres sin brillo
en el silencio de un mundo vacío en el que no hay islas
ni bancos de arena y la soledad
es ya absoluta
De Nawigacje (Znak, 2018).
JOANNA OPAREK
Którego kocham gdy trzyma
rękę na moim tyłku tak jakby mój tyłek
należał do niego jakby jego tyłek
był zaraz po moim który jest tuż pod nim
którego kocham potem kiedy nie mam tego
który tak czy inaczej do mnie nie należy
którego kocham bardziej ale kiedyś teraz
wszystko tak czy inaczej przecięte na pół
Al que amo cuando tiene
la mano en mi culo como si mi culo
le perteneciera como si su culo
estuviera justo detrás del mío que está justo ahí debajo de él
al que amo después cuando no tengo a ése
que sea como sea no me pertenece
al que amo más pero en su día ahora
todo sea como sea partido por dos
Dziś jestem cała martwa poskładana chociaż
zrobiona z życia więc martwa na pokaz
krew cicho krąży we mnie
i wiąże osobne
krew jak błyszcząca wstążka
pięknie pięknie
z masą prezentów dzisiaj tutaj przyszłam
więc zawołajcie dzieci
trzymajcie z daleka psy
Hoy estoy toda yo muerta recompuesta aunque
hecha de vida por lo tanto muerta para hacer ostentación
la sangre corre despacio en mí
y une lo separado
la sangre como una cinta brillante
qué bonito qué bonito
he venido hoy aquí con un montón de regalos
así que llamad a los niños
mantened alejados a los perros
De Czerwie (WBPiCAK, 2012).
Poszło prosto szło jak burza
Wszystko padło rzędem leży
Wszystko sczezło zło i niezło
W czarnym pyle marne chwile
Wszystko wyschło albo spuchło
Co nie zgniło to wybuchło
Teraz musimy uprawiać miłość na polu walki
czekać na deszcz
uprawiać miłość jak ryż
zbierać węże
owijać sobie na rękach
nieść
śliskie kosze
pokrętnych tłumaczeń
Powoli dojrzewają głuche pędy
rozrasta się w nas wina
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.